Groza w grach wideo - jak zmieniały się horrory?
Project Zero 2 (vide: Fatal Frame 2) jest obowiązkowy. Biedny stał w cieniu SH2 :(
Tak jest.
Po SH2 ta kategoria gier umarła.
Pierwszy Dead Space i F.E.A.R miały jeszcze pewną namiastkę horroru i trzymania gracza w ciągłym strachu ale to tyle. Teraz wszystko musi mieć tony amunicji albo sprint prędkości The Flash i wybuchy :(
Fatal Frame (Project Zero) jak dla mnie numer jeden! A po tej serii seria Silent Hill i Amnesia oraz Penumbra.
No i SOMA. Ale co do tej gry jeszcze się nie wypowiem bo nie grałem. Ale to dziecko od Frictional Games, więc sądzę, że powinno być ciekawie...
Ja za specjalnie lubiłem gier starszych, ale pamiętam jak byłem młody to lubiłem oglądać jak brat gra w Silent Hille :). Też F.E.A.R. podszedł mi bardzo i Dead Space 1.
Silent Hill 2 to nie tylko najlepszy horror w jaki grałem ale generalnie jedna z najlepszych gier w moim rankingu. Piramidogłowy powodował u mnie palpitacje pikawy.
Dziękuje za wspomnienie o Sweet Home :D bo niby gra mojego rocznika to naprawdę jest w stanie pokazać swój pazur.
Blood może i gra akcji FPP, to troszkę można się przestraszyć, złaszcza kiedy wrodzy kultyśći coś ględzą do nas po łacinsku.
dla mnie historia zaczęła się od transferu zainteresowań gatunkiem, tzn jako fan max payna w gimnazjum kolega mi polecił grę the suffering która niby była podobna... mechanika podobna ale gra była inna i mi się to w niej spodobało że dawała odczucie inności, niepokoju, i tego napięcia :) od tego czasu gatunek ten dla mnie jest czymś wyjątkowym i nigdy nie uważałem resident evil za coś rewolucyjnego... jak dla mnie pierwszym takim guru w tej dziedzinie był silent hill, który wprowadzał nie tylko akcje ale odczucie typu "wtf co ja tu robię i dam wszystko by z tąd uciec ale nie mam gdzie" i o to chodzi w tych grach, by dać odczucie że jesteśmy tak mocno w dupie że tylko silna wola i nerwy nas uratują a nie pukawki i wartka akcja :)
Dziś nie ma survival horrorów. Są gry które stwarzają pozory bycia takimi, ale w każdej czegoś brakuje. Pełną formułę oferował Resident Evil (głównie jedynka) i Silent Hill 1,2.
pierwotnie to thrillery byly produkcjami grozy a horrory mialy jedynie wywolac dziwne uczucie u widza dajac nadprzyrodzone lub trudne w wyjasnieniu rzeczy. teraz troche inaczej jest to teraz.
5:00 CO KURWA? PRZECIEZ CODE VERONICA JEST UZNAWANY ZA JEDNA Z NAJLEPSZYCH ODSLON RE co ty pierdoliusz znmowu jordan.
PabbloPl - A czy DS to horror?
Nie wiem czemu ale ze wszystkich Silentów(1-3) w jakie grałem dwójka mnie najmniej przestraszyła i mało ją pamiętam. Miała ciekawy motyw przewodni i końcówkę(u mnie nie kochałem żony czy coś w tym stylu) oraz mocny utwór w creditsach ale.. Piramidki na mnie nie zrobiły wrażenia :/
[10] Właśnie coś takiego.. może nie tak dosadnie wyśmiewać ale.. nie kręci mnie nic w tej części.. aha muzyka jest fajna, zwłaszcza Angel Thanatos w credits ale to już wspominałem :)
RE4 to najlepszy survival horror eot!
Alice Madness Returns straszne? Faktycznie każdego przeraża co innego :)
Właśnie sobie ogrywam nowe Project zero na WiiU - gra bardzo odstaje od współczesnych standardów i cofa nas w czasie o 10 lat. Jak tęsknicie za survival horrorami, to polecam serdecznie.
Code Veronica to średniak - każdy fan serii i gatunku się zgodzi. Plusy za ortografię :D
Niestety od wielu lat nie wyszedł żaden prawdziwy horror. Jump scare czy zaskoczenie dźwiękiem albo walka z potworami to żaden horror, a niestety od lat nie było wiele takich, co by oferowało coś więcej, a chyba żadna nie ustrzegła się przynajmniej takich momentów. Jest co prawda sporo takich, gdzie protagonista jest bezbronny i musi uciekać, a większość czasu rozwiązuje się tylko zagadki, ale to też mnie nie przekonuje gdy nie można się nawet bronić, choćby przed częścią przeciwników. To ciągle jedynie bardziej przygodówki z elemntami straszenia. Takich gier jak stare Silent Hille już chyba nie zrobią, a na to właśnie czekam. Alan Wake nie był zły, ale do terroru SH było bardzo daleko. Chciałbym terror, ale jednocześnie by nie zanudzać ciągłymi zagadkami, dodać jakieś elementy walki, wszystko wyważone, SH2 było ideałem pod tym względem, a SH3 mimo być może zbyt dużej ilości walki, dla mnie przynajmniej siało większy terror niż 2, dlatego na coś takiego jak te dwa tytuły czekam i nie mogę się doczekać.
W FPS'y nie gram, bo się boję, musi być TPP, żeby chociaż plecy było widać, taką mam paranoję, dlatego być może nie doceniam Outlasta, Amnesi czy Somy, ale brak jakiekolwiek możliwości obrony zamyka dla mnie ten temat kompletnie. Alien też był świetny, ale ciągłe skradanie też mnie męczy. Także niestety dla mnie nie było dobrych horrorów od lat, ale gdy się tak zastanowić to obiektywnie te przygodówkowo-survivalowo-skrandkowe-fps'y mają się lepiej niż dobrze, tylko szkoda że nic więcej poza tym nie ma.
Ktoś pamięta Area 51? Jedyna gra w, której naprawdę się bałem. Jeju, te ufoludy badające człowieka, ten wielki ufolud w, w ogóle ta cała gra była straszna jak nie wiem co. Szkoda że kontynuacja była tak słaba że jej jedyną zaletą było to ze można było ją ukończyć w jeden dzień
A kojarzy ktoś The Suffering czy Cryostasis: Arktyczny sen? Też można się nie raz przestraszyć :D