Recenzja gry Need for Speed: No Limits – za darmo, ale czy warto?
Mi się jak narazie przyjemnie gra, może to dlatego że jeszcze za krótko. Bo w sumie tylko na wykładach gram :)
Gdy chwile po uruchomieniu sprawdziłem opcje sterowania i zobaczyłem, że nie da się wyłaczyć autogazu i autohamowania, od razu to coś odinstalowałem. Wszystko przestalo się dla mnie liczyć - grafika, wyzwania, fabuła... Na androidzie dla mnie liczy sie wyłacznie Real Racing 3 - ponad 500h gry, ani grosza nie wydane...
@Doom III. To jesteś no-life i dusigrosz.
Sciagne i zobaczymy,ale po screenach to grafika dno!!!!EA jak ja ich nienawidze,tylko bc 2 byl dobry w2010 potem to dno
Te chorobliwie negatywne komentarze odnośnie grafiki w NFS: No Limits powodują u mnie ból brzucha ze śmiechu, a chwilę potem wpadam w zadumę nad jedną rzeczą - otóż czy ja mam jakieś inne oczy od pozostałych osób? Ta gra wygląda bardzo dobrze - rewelacyjnie na iPodzie Touch 6G, nieco gorzej na Nexusie.
Świat urządzeń mobilnych naprawdę nie kończy się na tanim Samsungu, ze zmuloną nakładką, durnowatym antywirusem i starym androidem. Serio, są o wiele lepsze alternatywy, nawet za nieduże pieniądze.
Toż to ja mam Samsunga Galaxy S3 i gra się przyjemnie. O grafice nie wspominam. ^ ^
System mikropłatności nawet mi się nie narzuca, bo sam kontroluję pasek stanu paliwa, stan konta bankowego (mam na myśli walutę w grze, a nie) itd. Wyzwania są całkiem fajne. Teraz jest event zatytułowany "Powrót Razora". Jedyne minusy to wg mnie ścieżka dźwiękowa (te silniki samochodów to jakaś paranoja) i strasznie wk*****jący model jazdy. :/
Mimo wszystko jednak warto, bo gra się fajnie i wbrew pozorom nie ma potrzeby nawet sięgać po portfel, a pasek stanu paliwa bardzo szybko się uzupełnia (jedna kreska na pięć minut) :)