W Assassin's Creed: Syndicate pojawią się mikropłatności
Po co płacić za przechodzenie gier? Jak ktoś nie ma czasu na gre to ma lepiej, bo może ją sobie rozłożyć na dłuższy okres czasu i na dłużej jej starcza, więc nie wiem po co w ogóle taka opcja.
kolejny bullshit od Ubi. Jak można mówić w ogóle, że to nie ma wpływu na rozgrywkę - jeżeli za coś można zapłacić dodatkowo, to jednoznacznie oznacza, że uzyskanie tego w tradycyjny sposób będzie trudniejszy, niźli gdyby nie było takiej opcji.
Mam nadzieję, że kolejny crap z tego będzie i akcje ubi znowu będą pikować.
Czy w "trosce" o tych, którzy mają mniej czasu na granie nie lepiej stworzyć po prostu bardzo łatwy poziom trudności?...
Aha, no tak, zapomniałem - na takim rozwiązaniu by się nie zarobiło, natomiast gdyby sprzedawać go w DLC za jedyne 3,99 $ gracze* na pewno by się bardzo oburzyli i zbojkotowali dany tytuł. Chociaż w sumie...
*
spoiler start
Czyt. banda debili, pelikany i dojne krowy, za których mają tę społeczność twórcy gier, zwłaszcza twórcy tzw. gier AAA.
spoiler stop
Rewo ---> Bzdura. Mikropłatności były zarówno w Black Flag, jak i w Unity, i żadne pierdoły w nich oferowane nie odbijały się na rozgrywce.
HAHAHAHA (nie kupuję. Dla zasady, nawet jak gra byłaby świetnie zoptymalizowana... chyba przez jakiś cud).
Super, że twórcy dają taką możliwość dla graczy którzy mają mniej czasu i to za tak małe pieniądze. Mój pre-order już zamówiony :)
spoiler start
Tak, to sarkazm.
spoiler stop
U.V. Impaler>> oczywiście pomijając to że w unity trudno było zdobyć najlepsze wyposażenie, bo było po prostu za drogie, nawet pod koniec gry.
Sasori666 [9]
nawet pod koniec gry.
To jest kolejna bzdura w grach, najlepsze rzeczy które odblokowują się na koniec, a po co mi to na koniec, jak zaraz kończę grę, nie wiem co za debile to wymyślają, ale to nie nosi znamion logiki, tak samo do jednego wora odblokowywanie czegokolwiek dopiero po przejściu gry choć raz.
A zapomniałem, 99% twórców myśli, że ktoś będzie klika razy przechodził ich grę, bo jest tak wyjątkowa, taa.
Sasori666 ---> Kompletuję trofea do Unity aktualnie i mam ponad milion franków na koncie, a nie odwiedzam skrzyni regularnie, bo i po co? Naprawdę masz problem w tej grze z pieniędzmi? Rozumiem na początku, ale na końcu? W tej grze z pieniędzmi nie ma co robić. No chyba, że mówiąc "na końcu", myślisz o końcu wątku głównego. Tutaj się zgodzę. Jak robisz wyłącznie kampanię i nic ponadto, to nie dziwię się, że nie masz pieniędzy.
W Unity czuło się bardzo wyraźnie nacisk na mikro transakcje. Wiele elementów rozgrywki zostało w taki sposób zaprojektowany by uprzykrzyć rozgrywkę dla tych co nie kupują. I powiedzmy sobie szczerze że mikro transakcje w Unity to po prostu zwykłe cheaty. Polecam zapoznać się z recenzją Quaza gdzie dokładnie to tłumaczy.
U.V. dlaczego przy każdym artykule związanym z AC tak ochoczo bronisz Ubisoftu? Wszyscy wiedzą, że ta seria sięgnęła dna i nastawiona jest tylko na wyzyskiwanie kasy od graczy.
Absolutnie nie bronię nikogo, twierdzę jedynie, że tego typu mikropłatności są kompletnie nieodczuwalne w grze i oba poprzednie Asasyny były tego dowodem. Nawet by mi przez myśl nie przeszło, żeby cokolwiek kupować, zarówno surowce w Black Flagu, jak i pierdoły z Unity. Sama idea nie podoba mi się zupełnie, ale nie robiłbym rabanu o to, dopóki to faktycznie nie wpływa na rozgrywkę. Tak jak w Dead Space 3. Flame był okrutny, ale grę dało się bez problemu ukończyć i wymaksować bez płatnych cheatów. I to nie w bólach, jak twierdzą Ci, co jej na oczy nie widzieli. Jak ktoś nie ma czasu i musi płacić za to, żeby sobie grę ułatwić, to chyba nie ma co robić z pieniędzmi, bo "zabawą" bym tego na pewno nie nazwał. Kontynuowanie takich akcji w trzeciej grze z serii jest jednak dowodem na to, że ktoś płatnych cheatów potrzebuje. I to mnie przeraża najbardziej.
Moim zdaniem w Unity było to odczuwalne. Chociażby goście z karabinami zachowywali się jak wyborowi snajperzy. Co skutecznie uprzykrzało granie. Problem w tym, że jeśli dzisiaj damy przyzwolenie na takie mikro transakcje, niby nie wpływające na grę, to za parę lat będziemy mieli już tak pocięte gry, że już bardziej się nie da. Item za 3$, misja za 5$, amunicja w strzelance za 2$ itd.
Benitonater ---> Zaraz, zaraz, what? Goście z karabinami zachowywali się jak snajperzy, bo miało być trudno. I było. Jak nie chciałeś żeby do Ciebie strzelano, to eliminowałeś wrogów z bronią palną w pierwszej kolejności lub po prostu używałeś bomby dymnej. Gdzie Ty tu widzisz uprzykrzanie rozgrywki? Arno może mieć nawet 10 bomb jednocześnie, uzupełnić da się je za psie pieniądze co 100 metrów u każdego sprzedawcy, a jak nauczyłeś się kompletnie rozkładającej balans zdolności "skład Asasyna" to mogłeś je uzupełniać na bieżąco, jednym dotknięciem pada. A tak w ogóle, jakiż to płatny cheat uniemożliwiał strzelanie do Arno?
@UVI
nie robiłbym rabanu o to, dopóki to faktycznie nie wpływa na rozgrywkę.
Jak zacznie wpływać to już będzie za późno na raban. Dając przyzwolenie na tego typu zagrywki tylko przyzwyczajmy producentów że mogą doić graczy za cokolwiek i prędzej czy później skrzętnie to wykorzystają (patrz nowy Hitman).
Te same lamenty o dojenie graczy ciągną się od zbroi dla konia i śmiem twierdzić, że nic się nie zmienia - gry nadal ukazują się i nierzadko oferują kilkadziesiąt godzin rozrywki za te same pieniądze. Kto nie chce kupować wyciętych z gry pierdół, dodanych do gry pierdół i płatnych cheatów, ten ich nie kupuje. Przypadek Hitmana jest ciekawy, ale tak jak wszystkie eksperymenty, zweryfikuje go brutalna rzeczywistość. Jak IoI ewidentnie pojedzie po bandzie i wciśnie ludziom pociętego bubla, to gra zostanie totalnie zmasakrowana i na tym kariera Duńczyków się zakończy.
@UV Przejrzyj co dają cheaty. Snajperzy zachowywali się tak by sztucznie podwyższyć poziom trudności. To nie chodzi o to, że byli za trudni. Tylko że nie byli adekwatni do reszty poziomu gry. I w taki sposób wymusza się na bardziej leniwych graczach zakup mikropłatności, które jakby nie patrzeć wzmacniają postać
Benitonater ---> Okej, przejrzę zatem w domu, bo nie wgłębiałem się za bardzo w to, co oferują (widziałem jedynie możliwość kupna jakichś punktów do podbijania statystyk broni, które zbiera się normalnie w trakcie gry). W Unity mam nabite ok. 80 godzin i snajperzy nigdy nie robili na mnie wrażenia, może dlatego, że zawsze ich zdejmowałem z dachów i balkonów w pierwszej kolejności. Dla mnie fakt, że ich trafienie zabiera sporo energii to raczej kara za złą grę i tyle, nie widziałem w tym nic zdrożnego. Poza tym są wspomniane bomby, więc...
Mikropłatności w tej serii to pikuś bo w żaden sposób nie zaburzają rozgrywki co innego obecność mobilnej aplikacji towarzyszącej której wpływ na Unity był katastrofalny (co ciekawe w Black Flag ten element był bardzo fajnie zrobiony i był nieinwazyjny) i całkowicie zniechęcił mnie do ukończenia gry w 100% co w przypadku poprzednich odsłon serii było przeze mnie niedopuszczalne. Bogu dzięki że Ubisoft się opamiętał i w przypadku Syndicate tego mobilnego syfu już nie będzie
Tylko że niebieskie skrzynie to nie wszystko bo niektóre artefakty w Szczelinach Helix bez aplikacji mobilnej nie odblokujesz a bez nich 100% nie będzie. No chyba że na dzień dzisiejszy coś się zmieniło bo w marcu tego roku bez apki nie dało rady.
Panowie U.V. Impaler się tak spina bo przelew od UBI już zaksięgowany ;). A szczerze placisz za grę niemałe pieniądze a oni jeszcze ci nie sprzedają pełnego produktu i każą dopłacać, śmiech na sali już chcą pieniędzy za MICRO DLC ba nawet każą płacić za cheaty LOL
U.V. Impaler [11]
Zbierałem każdą skrzynkę i przez ten czas wlatywały mi pieniądze przez zakupione inwestycje.
Do tego wykonywałem kilka misji pobocznych. Faktycznie, może jak bym grał na 100% gry, to bym uzbierał z tych składek na najlepszą broń i zbroję. To już zwykłą przesadza.
Co do tych strzelców, to faktycznie tak może być. Bo jak grałem na wczesnym etapie, to nie raz strzelec potrafił zdjąć mi cały pasek HP i trzeba było uciekać. Jak ktoś mniej ogarnia gry, to pewnie często padał.