Recenzja dodatku The Taken King do gry Destiny - zmiany na plus
Tak... Straszny szrot.
Taki straszny, że miałem Guardian Edition na X360 (nie wiem po co, bo znudziło mnie przed The Dark Below). Z ciekawości odpaliłem po wyjściu House of Wolves. Zaskoczyło. W międzyczasie kupiłem PS4, na nową konsolę po raz drugi kupiłem Destyny z dwoma pierwszymi dodatkami. Już nie żałowałem. The Taken King nabyłem bez chwili zastanowienia i jedyną rzeczą jakiej żałuję, to fakt, że przez Destiny nie mam czasu na skończenie Bloodborne i Wieśka trzeciego :)
Nuda do kwadratu, może i coś poprawili po tym roku ale co z tego jak gra już dawno odsprzedana a człowiek grając w W3, B:AK lub MGSV już nawet nie ma ochoty tego czegoś sprawdzać. Jeżeli cenisz sobie fabułę omijaj szerokim łukiem.
Wlasnie odpakowalem pudelko z gra. Nigdy w Destiny nie gralem wczesniej, ale ludzie sie (przynajmniej po tym dodatku) zachwycaja. Mam nadzieje ze gra bedzie spoko i ze nie ma wiele grindu, to mnie glownie odstrasza od gier mmo i innych borderlandsow.
Przy okazji dla tych ktorzy graja- ktora klasa jest najsilniejsza/najwiecej grana i jak w ogole sie przedstawia balans klas?
Gwoli ścisłości to dla 75% nowych rzeczy nie potrzeba dodatku, bo większość wprowadza aktualizacja 2.0, która jest za darmo.
Odnośnie tego miecza - mogę go używać bez przerwy, czy ma on jakiś określony czas przez jaki może być używany?
Fajnie, planuję sobie w najbliższej przyszłości nabyć Legendary Edition i wrócić do gry. W Destiny grałem po premierze i naprawdę dobrze się bawiłem, choć pewnych rzeczy mi brakowało w grze. Dlatego potem jednak sprzedałem i postanowiłem, że kupię jak wyjdzie edycja ze wszystkimi dodatkami aby mieć pełen obraz gry.
@Mwa Haha Ha ha
Dużo zależy od tego co uważasz za grind. W Destiny nie znajdziesz grindu jak w azjatyckich MMO, gdzie musisz w kółko zabijać tych samych słabych przeciwników, żeby zdobyć poziom czy konkretny przedmiot. Z drugiej strony często powtarza się te same rzeczy. Te same instancje, podobne mini-zlecenia czy misje. Ich ilość jest jednak na tyle duża, a zadania na tyle różnorodne, że długo się nie nudzą. Codziennie jest np. heroiczna wersja misji z trybu fabularnego, za którą dostaniesz dodatkową nagrodę czy heroiczna wersja striku (3 w tygodniu dają dodatkowy przedmiot za ukończenie). Zadania wybierane są losowo, więc codziennie powtarzasz coś innego, a oprócz tego z czasem odblokowujesz ich trudniejsze wersje. Raidy też grinduje się jak w innych MMO, ale robisz je raz w tygodniu i są na tyle ciekawe, że nawet przy 10 powtórzeniu sprawiają frajdę.
"ktora klasa jest najsilniejsza/najwiecej grana?"
Tutaj nie ma takiego podziału. Każda klasa ma trzy podklasy, między którymi można się szybko przełączać i każda klasa/podklasa jest lepsza/gorsza w konkretnym zadaniu czy walce. Na tym bosie najlepiej mieć łowcę z łukiem, a na tym tytana z tarczą. Czasami w raidach ważna jest też odpowiedni skład, żeby było dwóch tytanów czy dwóch hunterów etc. Jedyne co było problemem niedawno, to blink zamiast skoku, który mieli tylko hunterzy i warlockowie, bo on był najlepszy w PvP. Teraz go nieco osłabili, ale nigdy nie była to na tyle ważna umiejętność, żeby tytan czuł się bardzo poszkodowany.
Warto też pamiętać, że klasy w Destiny nie różnią się od siebie tak bardzo jak klasy w RPGach. Główna różnica to inny typ granatu, inny rodzaj skoku i inna zdolność specjalna. Każda podklasa ma inne zestawy do wyboru.
@TobiAlex
Miecz wykorzystuje amunicje do heavy weapon i każde cięcie to jeden "pocisk". Na początku "magazynek" jest dość mały i ma zaledwie kilka uderzeń, ale potem wzrasta do kilkudziesięciu (wystarczy wylvlowac broń).
Cześć. Od jakiegoś czasu mam na półce podstawkę, która stoi i zbiera kurz (kiedyś kupiłem używkę na allegro, bo zakochałem się w systemie strzelania). Nie zamierzam póki co wydawać kasy na dodatki, ale chciałbym dłużej pograć, stąd pytanie: czy niedzielny gracz, który nie ma parcia na multi (ale też nim nie gardzi), za to uwielbia loot i progres postaci, ma czego szukać w Destiny 2.0, ale bez DLC? Czy muszę mieć Taken Kinga, żeby trafić na odpowiednio wypasioną broń, zbroję etc.?
@mattdamon
U mnie tez Destiny kurzyło się na półce od premiery. 3 miesiące temu kupiłem dwa pierwsze DLC i do dzisiaj gram prawie codziennie ;)
Co do twojego pytania, to granie bez żadnego dodatku nie będzie łatwe i tak przyjemne. Z dwoma DLC miałbyś jeszcze co robić (areny, drugi raid, nowe striki). Bez nich nadal możesz próbować zdobyć najlepsze bronie i pancerze z pierwszego roku. W Taken King przestaną one być zbyt użyteczne, ale np. zdobycie niektórych egzotycznych przedmiotów Year 1 umożliwia potem zakup tych samych przedmiotów w wersji Year 2, wiec warto ich szukać.
Oprócz tego obrażenia/pancerz przedmiotów czy lvl postaci nie mają znaczenia w PvP. Ja cały czas używam w Cruciblach broni z pierwszego roku, bo ma super stabilność i zadaje te same obrażenia co najnowsze karabiny :)
Problemem będą też pewnie daily czy weekly zadania, którą mogą być niedostępne, jak będą dotyczyć nowych misji czy strików.
TL;DR
Grając bez żadnego dodatku, będziesz mógł:
- zdobywać najlepsze przedmioty z Year 1 + odblokowywać część przedmiotów z year 2 (do użycia po kupnie dodatku)
- wykonywać misje i striki z podstawki
- wykonywać daily i weekly, ale tylko wtedy jak nie wylosuje się wersja z dodatku
- wykonywać bounties, żeby zdobywać reputacje, która przyda się po kupnie TTK
- robić raid Vault of Glass. Tudno powiedzieć czy będzie problem ze znalezieniem ludzi. Część graczy może robić je dla zabawy i pomagać początkującym.
- zdobywać Strange Coiny i Mote of Light, które też przydadzą się w TTK
- grać w PvP
Moja rada. Pograj w Destiny kilka godzin po wbiciu maksymalnego poziomu. Jeżeli ogólne założenia rozgrywki ci się spodobają, to sprzedaj podstawkę i kup TTK Legendary Edition. TTK oferuje to samo co podstawka tylko 10x lepiej wykonane ;)
Tu nawet nie chodzi o to skąd misja - w destiny bez dodatku nie ma juz weekly na stale
Klasy sa potrzebne wszystkie - 3 razy wieksze szanse na nową broń, a miecze warto mieć trzy
Warlock chyba jest dobry na poczatek - najsilniejsze granaty i moze sie wskrzeszac, potem hunter - niewidzialnosc wiele razy ratuje tyłek, ii tytan - jak juz grasz z ludzmi, banka chroni wszystkich
"Tu nawet nie chodzi o to skąd misja - w destiny bez dodatku nie ma juz weekly na stale"
Dzięki za poprawienie :P
Ja się bawię przy TTK absolutnie fantastycznie, a podejrzewam, że nie liznąłem jeszcze nawet połowy contentu ;)
Dzięki kwiściu za wyczerpującą odpowiedź. Wygląda na to, że dopóki dodatki nie pojawią się w PS Store w jakiejś rozsądnej przecenie, będę podchodził do gry z pewną taką nieśmiałością - trochę postrzelam, ale bez uzależniania się ;)
Jako nabywca podstawki w dniu premiery na PS4 czuje się oszukany. Nie zamierzam dać się doić więcej jej twórcą, ale jak ktoś lubi płacić kilka razy za prawie tą sama grę (która w końcu teraz przypomina to co było w zapowiedziach) to proszę bardzo.
Wygląda na to, że dopóki dodatki nie pojawią się w PS Store w jakiejś rozsądnej przecenie
Już były :) jakoś w czerwcu
A dziś odnaleziono kolejny sekret :)
W misji fabularnej trzeba źle skręcić, wejśc w nowe miejsce, a po cholernie trudnej walce, do której bez 3 osób na 290 nie ma co podchodzić, dostaje się nowego Black Hammera (snajperkę)
Luc - dołączaj zawsze do nas jakoś, większe fanty czekają :)
@DM Oj, to niedobrze. Ale kombinuję następująco: skoro bez Dark Below i House of Wolves nie da się pobrać Uprowadzonego Króla, to może za jakiś miesiąc lub dwa (gdy wszyscy ci, co mieli kupić Legendary Edition już ją sobie kupią), Activision wypuści starsze dodatki za bezcen, żeby udobruchać albo zwyczajnie zaktywizować posiadaczy samej podstawki. Wtedy też zacznę myśleć nad Kingiem.
Niedawno nabyłem PS 4 bundle z Destiny Legendary Edition. Zupełnie nie wiedziałem czego się spodziewać i przyznam że gra bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Szukam graczy do co-opa. Na razie robie misję z podstawki. Niedzielny ze mnie gracz, ale jak ktoś ma ochotę pograć to dodawajcie Galus022.
wbijaj na grupę FB - Destiny Playstation 4 Polska, znajdziesz też początkujących, co sami robią story albo zaczynają kolejną postać
'Tymczasem okazało się, że dość kiepska kampania fabularna to w pewnym sensie swoisty samouczek zapoznający ze światem gry, a kwintesencją Destiny jest wspólna zabawa w kooperacji ze znajomymi, zwłaszcza po osiągnięciu maksymalnego poziomu doświadczenia.
----------
Niestety. Wiedzieli o tym wszyscy, tylko nie recenzenci. Ci sami, którzy często wcześniej pod niebiosa wychwalali Titanfall, który nie miał 1/5 tego co Destiny. Ci sami, którzy całkowicie zlekceważyli w swoich recenzjach to, co Bungie od początku, z marszu zrobiło fantastycznie - gameplay i feeling strzelania. No ale można strzelankę multi zjechać za przeciętną kampanię single? Można. Wie o tym najlepiej p. Pitala.
Każdy, kto w chwilach największego hejtu i nagonki na Destiny (głównie w wykonaniu recenzentów PC i crossplatformowych) wszedł na PSN i zobaczył liczbę rekomendacji i tempo ich przyrostu wiedział, jak bardzo gra się podoba.
To porażka wpisująca się w ten sam nurt co niska ocena Alien: Isolation. Sami sobie szkodzicie, potem to ciężko odkręcić. Taken King jest fajny? Pewnie, że jest, ale w gruncie rzeczy to dalej ta sama gra. Ta sama fajna gra, która dostarczyła wielu graczom setki godzin świetnej zabawy PVE i PVP. Rozumiem, że gusta redakcyjne są różne i ciężko wymagać konsekwencji i ciągłości. Ale niech piszący recenzje i podpisujący się pod nimi mają na uwadze, że ich dzieła zostawiają ślad.
P.S. Nie czepiam się akurat p. Matusiaka, bo napisał dobrą recenzję.
@Naczelnyk
Rok od premiery gry minął a Ty dalej nie potrafisz przeboleć, że Twój obiekt kultu mógł się komuś nie podobać. Zupełnie jakby każda ocena nizsza niż 8 to była Twoja osobista porażka. Tyle, że oceny wcale nie wskazywały na porażkę, nie, pokazywały, że po prostu gra nie dorosła do hajpu, jaki wokół niej rozkręcono. A, że był olbrzymi i zapowiadano grę nowej generacji, jakiej świat nie widział, a dostarczono sieciowy grindfest to pewne osoby poczuły się rozczarowane i miały do tego pełne prawo.
Nawiasem mówiac jestem ciekaw jak Ty sprawdzasz, jaka platforme recenzent preferuje na codzień. Skoro piszesz, nadal, że Destiny nie podobało się tylko pecetowcom to skądś to musisz wiedzieć, bo przecież nie bijesz piany z czystej frustracji, prawda?
Rok 2015 a gra full angielski. Na prawdę nie dało rady dodać tych cholernych napisów? Ja nie mówię tutaj absolutnie o dubbingu. Jestem zwolennikiem grania z oryginalnym dubbingiem i polskimi napisami. Jedyny dubbing jaki trawię a w zasadzie nie wyobrażam sobie tej gry bez niego to Wiedźmin. Nie to żebym nie znał angielskiego bo już nie raz grałem w gry full angielski ale kurde to było wiele lat temu. No chyba nie chcecie mi powiedzieć, że nie gra się Wam przyjemniej kiedy na ekranie pojawiają się polskie napisy zamiast angielskich...
Jestem ciekaw, czy jeżeli planują wydać Destiny na PC. czy będzie wszystko już w jednym pakiecie.