Półtorej dekady w Amn, czyli piętnaste urodziny Baldur's Gate II
Echh. Przez ten tekst narobiłeś mi chęci do powrotu do Amn, a do ukończenia mam jeszcze Phantom Pain, Satellite Reign, Shadowrun: Hong Kong, że o Pillars of Eternity nie wspomnę. Chciałbym mieć znów tyle czasu wolnego co wtedy, gdy przechodziłem po raz pierwszy BG2 (akurat miałem wakacje od maja do października wtedy - zdałem maturę i dostałem się na studia). Poczułem się stary;)
Kontynuacja przełomowych Wrót Baldura
Plus dla ciebie, Meehow, że napisałeś "przełomowych" (a nie np. rewelacyjnych czy ponadczasowych). Bo przełomowy Baldur's Gate na pewno był i tego nikt mu nie odbierze. Ale, niestety, ta gra zestarzała się okrutnie.
Kilka tygodni temu postanowiłem, że przed wydaniem The White March part II ukończę wszystkie mniej lub bardziej klasyczne izometryczne drużynowe RPGi z przełomu mileniów.
Na pierwszy ogień poszedł pierwszy Icewind Dale - bawiłem się setnie!
Później na warsztat miałem zamiar wziąć właśnie sagę Baldur's Gate. Jednakże wczoraj zmęczyłem "jedynkę" (wersja EE) i po niej muszę sobie zrobić przynajmniej kilkudniową przerwę od tego (pod)gatunku i zagrać w jakiegoś FPSa albo coś... Wiem, że Baldur's Gate II jest pod absolutnie każdym względem zdecydowanie lepszy od "jedynki", ale wczoraj zakończone starcie (bo czerpaniem frajdy tego nie nazwę) z nią wyprało mnie z chęci nieprzerwanego trwania w moim postanowieniu.
Oczywiście, mogłem zacząć od "dwójki" i nie doświadczyć tej traumy, jaką mam po "jedynce", ale chcę przenieść postać i te chędożone złote pantalony...
@Irek: Rozumiem Twój ból. Ja pierwszego Baldura zmęczyłem do końca dopiero po wydaniu Enhanced Edition, od standardowej edycji za każdym razem się odbijałem w którymś momencie. Co ciekawe, po ukończeniu gra mi się ogólnie nawet podobała, tzn. jako część opowieści, jednak cholernie męczyła mnie eksploracja niemal pustych lokacji i mus ich początkowego odkrywania na oślep, jak również te martwe enpece. Rozgrywkę zdecydowanie umiliła mi Neera z EE, a także Isra (NPC z moda, paladynka Sune, czyli taka łagodna). Na szczęście mam zwyczaj zachowywania swoich postaci i sejwów, więc mam zawczasu przygotowanego bohatera do Siege od Dragonspear. :-)
Meehovv [3]
Rozgrywkę zdecydowanie umiliła mi Neera z EE
No właśnie - zwykła wersja jest jeszcze słabsza niż EE. Pod tym (i nie tylko pod tym) względem Icewind Dale - który drzewiej, całkiem niesłusznie, był uważany za "tego gorszego brata" - wypada zdecydowanie korzystniej. Bo skoro mam mieć w drużynie wydmuszki, to niech chociaż to będą wydmuszki od początku do końca wykreowane przeze mnie, ze statystykami dokładnie takimi, jakie chcę/potrzebuję, a nie że spotykam potencjalnych towarzyszy, którzy mają nieodpowiadające mi lub zwyczajnie dupne statystyki.
Ech... Zderzenie z Baldur's Gate (nawet jeżeli to była EE) było bolesne. CD-Action zrobiło mi smaka na Gunslingera, więc przez najbliższe 2-3 dni pewnie będę ogrywać ten tytuł, ale po nim na pewno zabiorę się (mam nadzieję, że już pełen ochoty) za Baldur's Gate II. :)
@Irek22: no trudno się z tym nie zgodzić, chociaż dla "ludzi epoki" pierwszy Baldurs i tak był czymś niesamowitym. Krok wstecz robi się dość trudno, ale taki klasyk wypadałoby znać jeśli się siedzi w gatunku. Zobaczymy, co w temacie zdziała Siege od Dragonspear. Chris Avellone dość mocno zachwalał.
Baldur staje się przyjemniejszy w odbiorze po zainstalowaniu World of BG, jest też znacznie większym wyzwaniem w stosunku do czystej wersji.
Sam również rozkochany jestem w części drugiej sagi, gdzie da się poczuć jak prawdziwy bohatyr a nie jakaś popierdółka z biblioteki.
@Szyszkłak: z modami to różnie jest, bo są lepsze i gorsze, ale odnoszę wrażenie, że przeciętnemu graczowi nie chce się z tym babrać i dlatego często się ludzie odbijają od Baldura pierwszego (zakładając, że jakiś mod może mu faktycznie pomóc).
Ten o którym ja mówię jest przystępny - zawiera w sobie niezliczoną ilość mniejszych i większych modów z całego świata. Cała instrukcja jest po polsku bo sam mod jest autorstwa naszego rodaka, więc dla nie otrzaskanych w temacie modowania jest rozwiązaniem dobrym.
Jest tylko jedno ale. Gra po zmodowaniu staje się dużo trudniejsza, z drugiej strony wynagradza gracza potężnymi przedmiotami. Sam autor trzyma pieczę nad zawartością swojej pracy i nie wrzuca byle czego, jeżeli jesteś takim fanem jakim się wydajesz to z całym sercem polecam zajrzenie na stronę i ściągnięcie "Modzika" mającego przeszło 9gb ;]
W wydaniu premierowym Baldur's Gate II Cienie Amn jest Jon Irenicus. Mam na myśli oczywiście edycję polską w jakże pięknym pudełku. Ehhhh ... piękne czasy.
@Szyszkłak: jakoś nieszczególnie tęsknię za pierwszym Baldurem, ale jak znów będę chciał pograć, to z pewnością wypróbuję moda. Wydaje mi się, że już o nim kiedyś słyszałem (w końcu charakterystyczna nazwa), ale nie chciało mi się od nowa grać. :-)
@AlkoPc: przecież pisałem, że chodzi o pierwsze Baldur's Gate, gdzie tylko jest wspomniany w historyjce Icarus/Irenicus. ;-)
Za niedługo planuję zagrać w oba Baldury, ale z solidną dawką modów na czele z BG Trilogy. Ale najpierw Wiedźmin 3, Dark Souls, Deus Ex.