Recenzja gry SOMA - horror na dnie morza od twórców Amnesii
I za to kocham Frictional Games.
Gra nie zaprojektowana dla internetowych krzykaczy. Amnezja również taka nie była ale nie posiadała w tamtych czasach praktycznie w ogóle nowoczesnej konkurencji dlatego osiągnęła spektakularny sukces i wskrzesiła gatunek horrorów.
SOMA natomiast nie przejdzie w innych kręgach niż wśród PRAWDZIWYCH fanów horroru. Reszta będzie jak zwykle marudzić że nuda, za mało jump scarów itp.
Ich odsyłam do Outlasta (NAJLEPERZY HOROR EVER!1one!1 POTFORY WYSKAKUJA NA RYJ!!!!!!!!!!!!) i innych sezonowych hitów które posiadają wszystkie elementy żeby Rojo i PewDiePie płakał przed kamerą ze strachu (oczywiście dla widowni). Obrzydliwą ilość gore, przecinane penisy, oskryptowany gameplay i masę cholernie głośnych jumpscare'ow i oczywiście brak zagadek. :)
Frictional pokazuję że są jeszcze ludzie z artystyczną duszą.
PDP i reszta Rojów i tak będą jęczeć nawet, jak nic na ekranie nie będzie się działo. Inaczej im popularność spadnie.
A SOMe i tak osobiście sprawdzę, pomimo narzekań na spłycenie rozgrywki kosztem fabuły.
Niesamowita pozycja wydaje się że mimo świetnych pozycji września mocno się wybija !
Od początku wiedziałem, że to kandydat na goty :)
@PEEPer
Tak z ciekawości - czym się różni "PRAWDZIWY" fan horrorów od nieprawdziwego?
Jeżeli gram w jakąś grę, która w zamyśle ma mnie straszyć, a w praktyce jedynie mnie nudzi, to jestem prawdziwym fanem czy nieprawdziwym? A może to zależy od gry? Może powinienem bać się tych horrorów, które Ty określasz jako "tru", bo w przeciwnym razie stanę się fanem "nieprawdziwym"? Możesz wyjaśnić? Czuję się z tym trochę zagubiony ;/.
Frictional nie zawodzi :) Wiem już w jaki sposób spożytkuję następny zastrzyk gotówki.
warto rozważyć zakup....do teraz pamiętam jak się trząsłem grając w Outlasta i Whistleblower :)
@Persecuted
Mówię o takich sezonowych fanach którzy za wszystko co najlepsze uznają tylko to co najnowsze. Kiedyś wszystkie takie osobniki uznawali Slendera za najlepszy horror świata (bo PDP płakał) a powiedz mi kto nadal o tej grze pamiętał po roku? No właśnie. A największa ich grupa jest teraz właśnie w Outlascie, bo jest to pierwszy horror z jakim mieli do czynienia za pewne z powodu młodego wieku.
https://www.youtube.com/watch?v=OV64pNd-ImA
Patrz jaki hejt na autora filmiku ''CZEMU OUTLAST TAK NISKO?!?'' "CZEMU NIE MA FNAFA?"
@Up
Ja osobiście również uważam Outlasta za najlepszy horror ostatnich lat. Po nim grałem jeszcze w RE: Revelations, Evil Within i Alien: Isolation ale żaden nie zbliżył się nawet do jego poziomu. Wiem, że Outlast to mocno oskryptowana gra jednej sztuczki, która dodatkowo przez większość czasu "markuje" jakiekolwiek zagrożenie, ale potrafi przynajmniej zbudować napięcie i wprawić mnie w coś na kształt niepokoju. Co ważne, robi to bez nadużywana tandetnych jump-scare'ów, czy wymuszania na mnie siedzenia 10 minut w jednym miejscu.
Slender nigdy nie przypadł mi do gustu.
Tyle fajnych gier.. Tylko kiedy w to wszystko grać :(
Mam do nadrobienia MGS V, Until Dawn, teraz wyszła Soma, a niedługo Nathan Drake Collection.
Tymczasem męczę Bloodborne'a i prędko go nie przejdę..
Dlatego właśnie wolę gry na 8-10h przy niezbyt wygórowanym poziomie trudności (tutaj piję do bloodborne'a)
Wie ktoś czy już po zakupie można grać (wersja PC offcourse) czy trzeba czekać do północy czy którejś tam godziny na odblokowanie gry ?
BTW - http://www.youtube.com/watch?v=9Ds2z-IXfq0 pierwsze 25 (bez kilku senud) minut gry w wersji na PC :)
Hydro2: Sprawa wygląda tak jak zazwyczaj w przypadku preloadów na Steamie - jutro ok. 13 zejdzie blokada i będzie można w SOM-ę zagrać. Do tego czasu można tylko czekać... i czytać recenzje, czy coś takiego. Oglądania gameplayów zawierających początkowe minuty rozgrywki (chodzi głównie o "prolog") nie polecam - zdradzają dość istotny element fabuły.
Niestety wyczuwam tutaj scasulowienie produkcji i więcej wspólnego z kiepskim A Machine for Pigs niż pierwszą Amnezją.
Coraz mniej przygodówki a więcej natychmiastowych, liniowych pierdół. Brak ekwipunku, brak wieloetapowych zagadek a skupienie się na pseudo górnolotnym fabularnym gównie które człowiek i tak zapomni sekundę po ukończeniu. Ja w pierwszą Amnezję grałem głównie dla zagadek w gęstej, nietypowej atmosferze, nie dla popiskiwania czy darcia mordy. Przestaję już być targetem tego studia. "Mentalnie" chyba już opuścili "indyczkowe" rejony, czas podpisać kontrakt z dużym wydawcą i rozbudowywać "kinowość i dynamikę" jak wspomniał autor czyli sztampową dzisiejszą papkę.
Ja osobiście również uważam Outlasta za najlepszy horror ostatnich lat.
A ja tam uważam że Amnesia to najlepszy horror. Outlasta też ograłem i częściowo dodatek, ale podstawka pod koniec straciła całkowicie urok.
Outlast? To ten spacerek, w którym jest kilka jumpscare`ów? Do amnezji niestety nie ma startu, ale grało mi się przyjemnie :))
SOMA to będzie hit, jestem o tym przekonany :)
Persecuted [7] https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13825200&N=1#post0-13825270
Tak z ciekawości - czym się różni "PRAWDZIWY" fan horrorów od nieprawdziwego?
Prawdziwy to jest taki, który łyknie każde gówno i będzie zachwalał nawet jak będzie syf albo słabo, argument najczęściej używany przez tych, którzy oszukują siebie, że gra jest lepsza niż rzeczywiście jest, bo to najwięksi fani, a ci mogą dużo wybaczyć zazwyczaj. (od razu sprostowanie, nie piszę tego odnośnie jakiegokolwiek komentarza tutaj czy tej gry)
Sam mam zamiar zagrać w SOME i się przekonać jak jest.
P.S. I też lubię outcasta, nie wiem czy to super horror, ale gra całkiem dobra.
@maiman - właśnie pobieram grę ze steama, zobaczymy czy zaraz będę mógł ją odpalić ;)
Hydro2: Widzę, że Steam trochę odkręcił licznik, więc z uruchomieniem nie powinno być problemów - gra odblokowana jest już od ok. 3 godzin.
Ciekawe jak to możliwe, że gry niezależne są dużo lepsze, niż gry AAA od światowego wydawcy? Mam na myśli capcom i ich wykastrowany z horroru i strachu Resident Evil. Mają się od kogo uczyć. Bo po zagraniu w ich gry to śmiać mi się chce a nie bać 😱
Capcom teraz dołuje, ale od RE - RE3 to ty się chłopie odpierwiastkuj.
Mówię o nowszych częściach czyli od RE4 i dalej. Czym nowsze tym gorszy syf. Która to była cześć.. Chyba tak bardzo reklamowana 6, która była kopalnia głupoty, absurdu, śmiechu i niczego więcej.
Czytając recenzję to wychodzi, że Somę również zaczyna powoli dotykać ten syndrom. Większe nastawienie na "kinowość i dynamikę". Pamiętam jak to było w pierwszej Amnezji, pewna nieliniowość i penetracja "odnóg" z głównego "huba". Tutaj już ponoć tylko "szynowe", "jednopokojowe zagadeczki". Nie wiadomo co będzie przy Amnezji 4 czy Somie 5. Mnie ogólnie ta recka zniechęciła do zagrania, trzeba się chyba jednak skupić na Stasis.
Właśnie wymieniłes największą zaletę tej gry i jeśli zagadki są jednopokojowe to przecież sam plus. Nie ma to jak iść pierdyliard pomieszczeń by zrobić jedną rzecz i wracać znowu pierdyliard pomieszczeń by iść dalej. To się nazywa backtracking, ale pewnie o tym nie wiesz, a jeśli wiesz, to jak lubisz tego typu gry to proponuję zmienić branżę grową ;) Dziękuję twórcom, że poszli po rozum do głowy i się tego trzymają. Gra jest bardzo klimatyczna, choć na początku jest mała zamotka, ale od momentu wejśćia w pewien korytarz zaczyna się mega klimatycznie :D
@art75 - nie ma, ale angielski w tej grze jest banalny :)
Jeśli sugerujesz, że backtracking to zawsze coś złego to jesteś w błędzie (ba to siła wielu gier). Napiszę więcej, dobrze zarysowana drobna nieliniowość i ze smakiem podany backtracking (np. po czasie coś się zmienia) to wspaniały feature. W pierwszej Amnezji właśnie dobrze, różnorodnie połączyli, liniowe sekcje z tymi bardziej "otwartymi". Gameplay nie był na jedno kopyto.
Ale nie dziwię się, że dla ciebie największa zaleta tej gry to jednostajna, szynowa, jednopokojowa rozgrywka co doprowadziło do spłycenia rozgrywki. W końcu zgubiłeś się już na samym początku, co opisałeś w innym temacie. Jakby było jeszcze trudniej to musiałbyś znowu grać z opisem jak przy pierwszej ,przecież i tak stosunkowo prostej Amnezji.
[28]
"..nie ma, ale angielski w tej grze jest banalny :)"
..angielski "banalny", czyli..wnioskując też z innych przesłanek, gra "banalna" ;) Poczytałbym zatem, "niebanalnie" tłumaczone, polskie napisy..
Chociaż, chcąc mieć "niebanalny horror", nie muszę tak do końca rozumieć tekstu..Poza tym, lubię banany ;)
Wonder Boy - sandboxy lub iwiele osób, ale jesteś jedyną osobą jaką widziałem, która lubi backtracking. Serio, nei spotkałem się jeszcze z czymś takim. Szczególnie, że każdy wymienia go w grach jako wady, ale jak dla ciebie to zaleta to bez kitu - jesteś ewenement ;D
Masakra
"Ale nie dziwię się, że dla ciebie największa zaleta tej gry to jednostajna, szynowa, jednopokojowa rozgrywka co doprowadziło do spłycenia rozgrywki."
Tak, bo w przeciwieństwie do ciebie ja ciężko pracuję i gra ma być dla mnie rozrywką. Czyli chcę maksymalnie się wczuć w fabułę i w bohatera, a backtracking to sory, - klimat i backtracking to 2 sprzeczne słowa. Kiedyś jak zaczniesz zarabiać na siebie beza mieszkania z rodzicami to zrozumiesz (lub nie) ;)
@30 - gra nie jest banalna, tylko angielski w niej zawarty. Wystarczy znać podstawy by wszystko rozumieć. Poza tym jak Ty kiedyś grałeś jak gry dopiero gdzieś od 11 lat są lokalizowane na polski ?
@Hydro2
Ale Wonder Boy ma racje. Backtracking z definicji nie jest zły. To element wielu gier. Zły jest źle zrobiony backtracking.
Ja tez ciezko pracuje. Ale nie uwazam tego za powod aby gry byly plaskie jak deska.
[31]
Sam sobie zaprzeczasz. Uważasz, że "lubiący bactracking" to ewenement, a jednocześnie stwierdzasz, że dużo osób lubi sandboxy, a sandboxy to przecież backtracking. To jak ktoś może lubić sandboxy jeśli nie lubi backtrackingu ? Co ty chcesz przekazać ? To jakby ktoś był fanem wyścigów formuły 1 ale nie lubił jeździć w kółko. Jakie gry, kto wymienia jako wady ? Backtracking backtracingowi nierówny, nie wrzucaj tego do jednego wora. W Amnezji wykonano to ze smakiem i nie przesadzając.
No i dobrze, przyznałeś się, że jesteś casualem który lubi jednorazowe, krótkie samograje bo nie ma czasu i umiejętności na gry. Kurczę no to masz od tego masę gier AAA, nie dziw się, że kto inny od indyków wymaga jednak innego podejścia. Tym bardziej, że Frictional Games pokazało, że można. Spodziewałem się rozbudowanego zamysłu gameplayowego z pierwszej Amnezji a dostałem coś pomiędzy Dark Descent i Machine, ale bardziej w stronę niestety spłaszczonego A Machine for Pigs.
Hydro2 [ 86 ] - Generał
klimat i backtracking to 2 sprzeczne słowa. Kiedyś jak zaczniesz zarabiać na siebie beza mieszkania z rodzicami to zrozumiesz (lub nie) ;)
Nowy poziom "logiki".
[31]
"11 lat temu" .. Uśmiech wspomnień zwieńczył moją twarz, co Pikuś zaraz wykorzystał, domagając się spaceru ;)
Owszem, Hydro2, grałem nie tylko w wersje angielskie ale także w niemieckie.. Przy angielskich RPG posiłkował mnie słownik na kolanach - przy niemieckich, sąsiad, co nauczał niemieckiego. Część tych gier (lepszych) ma już polskie napisy a ja, staram się kupować tylko te gry, co polskie tłumaczenia mają. Szanuję swój język, tak, jak szanuję siebie..
@Hydro2
Tak, bo w przeciwieństwie do ciebie ja ciężko pracuję i gra ma być dla mnie rozrywką. Czyli chcę maksymalnie się wczuć w fabułę i w bohatera, a backtracking to sory, - klimat i backtracking to 2 sprzeczne słowa. Kiedyś jak zaczniesz zarabiać na siebie beza mieszkania z rodzicami to zrozumiesz (lub nie) ;)
Mu chodziło o budowaniu klimatu przez gameplay. I tak jest to możliwe, bo tak by nie powstawały określenia w stylu ''klimat survivalu'' itp. Może dla Ciebie najbardziej klimatycznymi grami są liniowe gry akcji czy symulatory chodzenia. Dla mnie najbardziej klimatyczną grą jest Unreal i on osiągnął ten klimat m.i.n za pozwolenie graczowi zwiedzania okolicy co jest elementem gameplayu.
"Tak, bo w przeciwieństwie do ciebie ja ciężko pracuję"
Tak ciężko pracujesz, że chciałeś kupić gierkę na którą czekasz na współdzielonym koncie z ruskimi za 2 zł. Jakby była opcja ignoruj na forum, to poleciałbyś u mnie jako pierwszy.
Fragment recenzji z gameplay.pl niestety potwierdza :
Kwestią którą można poczytać za słabość gry jest brak wyzwania jakie stawione jest przed graczem. Mamy trochę zagadek ale nie należą one do najtrudniejszych i można uporać się z nimi w kilka minut. Dodatkowo większość puzzli opiera się na majstrowaniu przy terminalach komputerowych. Ogólnie gra jest bardzo łatwa i podczas mojej 10. godzinnej przygody z tym tytułem zginąłem tylko jeden raz. Jest to efekt nieczęstego napotykania potworów. Co gorsza zostanie złapanym przez bestię nie jest równoznaczne ze śmiercią.
Osoby które zawiedzione były Amnesia: A Machine for Pigs mogą by niezadowolone również z najnowszej gry Frictional Games. Jak już wspomniałem zagadki są uproszczone i wywalono puzzle oparte na fizyce. Mamy olbrzymi nacisk na fabułę i całe sekwencje gdzie idziemy mrocznymi korytarzami wysłuchując jakiejś gadki. Jest w tym trochę ducha takich gier jako Gone Home, Dear Esther czy właśnie A Machine for Pigs. Może to efekt miejsca akcji i atmosfery ale mimo pozornych podobieństw w rozgrywce SOMA wypada znacznie lepiej od gry, gdzie uciekamy przed morderczymi świniami. Ktoś powie że twórcy gry się sprzedali. Faktycznie SOMA wydaje się być zdecydowanie bardziej przystępnym tytułem. Mamy achievementy, mniej typowego straszenia i brak skomplikowanych zagadek, które mogą zatrzymać postęp gracza. Zdaje się że jest to celowy zabieg by zwrócić uwagę gracza w kierunku fabuły ( i sprzedać więcej kopii gry?).
Czyli kto ma podobne upodobania jak ja i uważa A Machine for Pigs za słabiznę musi przemyśleć zakup.
Druga bardzo dobra gra w tym miesiącu bez polonizacji.Pie... trzeci świat.Dlaczego niema tego w minusach oceny?
@WonderBoy
Wątpię żeby Frictional specjalnie ułatwiło grę dla sprzedaży (jak wiemy nie pomogło to Machine for Pigs, a raczej spowodowało odwrotny efekt), wydaję mi się że gra od początku była projektowana pod historię. Już od pierwszej zapowiedzi w CDA (2014) pisało że największy nacisk studio pokłada nad filozoficzną, głęboką fabułą. Nikt się chyba nie spodziewał System Shock 3? :)
Chociaż tak wiem, że da się połączyć gameplay i fabułę a więc nie ma żadnego wytłumaczenia. Ale wydaję mi się że autor przesadził z tą ogromną podobizną do MfP, bo gra jest na pewno bardziej rozbudowana, jest dłuższa, ma większe lokację, wrogowie nie znikają według skryptów i jest ich więcej.
Że tak to ujmę: Nie jest wydymuszką na 3-4 godz jak A:MfP. Widać że to pełnoprawna duża produkcja tylko że z inną wizją niż hitowa i fenomenalna Amnesia.
Art75: SOMA jest horrorem niezależnym (Frictional Games wciąż składa się z kilku osób), stąd trudno oczekiwać, by polscy wydawcy prześcigali się w lokalizowaniu tego typu gry. Przy "indykach" polonizacja czasem się pojawia, czasem nie (jakąkolwiek regułę ciężko określić), i w tym wypadku jej nie oczekiwałem, dlatego braku polskiej wersji nie uwzględniłem jako wady.
To w końcu jest ta polska wersja, czy nie, na playstationstore pisze niby, że są polskie napisy
Nie jest to ani polska gra, ani nie ma polskich napisów
Ale to tylko kwestia czasu, zanim będziemy mieli polskie napisy. Skoro trylogia Penumbra ma polskie napisy, Amnesia (obie gry) też, to czemu SOMA będzie wyjątkiem od reguły? ;)
Ekipa z GPP zaczęła robić spolszczenie więc polskie napisy kwestią czasu. Dla zainteresowanych więcej info na ich stronie.
Będzie profesjonalne tłumaczenie tak jak wspomniał domino310 - czekam z niecierpliwością także na projekt GPP odnośnie shadowruna, normalnie ręce opadają że nikt nie chce wydać pełnego spolszczenia trzech odsłon !
Własnie ostatnio narzekałem, że nie ma w nic fajnego, nowego do pogrania z horrorów, a tu proszę, mamy praktycznie strzał w 10. ;)
Nie wiem, skąd to stwierdzenie, że główny bohater jest bez wyrazu, dla mnie bohater otwarcie wyraża swoje emocje i obawy oraz niełatwo mu zaakceptować rzeczywistość. Fabuła też jest jedną z najciekawszych w dzisiejszych grach.
Zgadza się, dodatkowo świetny voice acting. W ogóle, czuć chemię między Simonem a Catherine. Bardzo dobrze zagrana finałowa scena. Recenzent trafił kulą w płot.
Pełna zgoda. Główny bohater jest mocną strony tej gry. Tak samo jak fabuła.
Minusy wypisał ktoś, kto zupełnie nie czuł klimatu tej historii.
Niepozorna a jednak na prawdę bardzo ciekawa gra. Horrorem bym jej nie nazwał, bardziej thrillerem s-f. Fabuła jest porywająca prawie od samego początku, przez krótką chwilę dość leniwego, by po tym wstępie porwała nas w wir wydarzeń, których nasz bohater nigdy wcześniej nie byłby nawet w stanie sobie wyobrazić. Wiele zaskoczeń, wiele moralnych wyborów, zakończenie też dość nieoczekiwane ale satysfakcjonujące. Ocena byłaby idealna, gdyby dokonane wybory etyczne miały jakikolwiek wpływ na zakończenie ale nie mają dlatego ocena tylko... świetna :D