Half-Life spotyka Hotline Miami - gramy w Half-Line Miami
Niezły miks. HL2 to wg mnie najlepsza gra ever, a Hotline Miami bardzo mi się podobało, więc zagram, jak dają za darmo.
[2] A co to ma do rzeczy? Ja przeszedłem obie części dziesiątki razy, obie gry znam praktycznie na pamięć i wg. mnie HL2 jest najlepszą grą jaka kiedykolwiek powstała z całym szacunkiem dla jedynki, która także była świetna i przełomowa, jednak nie w takiej skali jak dwójka.
A te insekty nazywają się antiliony :)
Myślałem, że coś ciekawego, ale prędkość tej gry jest za wolna, żeby to było emocjonujące. W Hotline Miami chodziło o to, żeby lecieć w tempie i kontynuować combo, a ew. ponawiać to na szybkości i uczyć się na błędach. Oczywiście w Hotline Miami 2 były większe poziomy jak jeden w więzieniu, gdzie wyczynem niemal niemożliwym było skombinować go w jednym combo, ale po setkach prób się udawało.
nie cierpie hotline miami. tego tez nie lubie.
Nie grałem w Hotline Miami bo po prostu mi się nie spodobało, ale zagram w tą grę, ponieważ nawiązuje ona z serią "Half-Life" a Half-Life zalicza się do moich ulubionych gier.
Half-Life nie był przełomowy??? A cóż takiego było przełomowego w drugiej części czego nie było już w innych grach tego typu? Kompletnie nic. Half-Life to kolejny przełom w każdym pixelu i polygonie dla branży gier wideo i dopiero FarCry ustawił następną poprzeczkę. Nie bluźnij synku.
Half-Life nie był przełomowy??? A cóż takiego było przełomowego w drugiej części czego nie było już w innych grach tego typu? Kompletnie nic. Half-Life to kolejny przełom w każdym pixelu i polygonie dla branży gier wideo i dopiero FarCry ustawił następną poprzeczkę. Nie bluźnij synku.
Tak był przełomowy i był nawet bardzo przełomowy dlaczego, dlatego że Ragdol był perfekcyjnie dopracowany nie było tak zwanych bOOMerów (rozciągających się tekstur postaci na 2-3 metry itp: jak w F.E.A.R,COD,Gothic 3 i innych grach
Świetna mimika twarzy która potrafiła dosłownie wszystko po mowę poprzez śpiew (Choćby G-Man śpiewający piosenkę bring me to life zespołu evanescence)
Bardzo dobra interakcja z otoczeniem czego na 2004 rok miało bardzo mało gier zwłaszcza że nie mogłeś tych rzeczy podnosić rzucać i neutralizować nimi przeciwników. Świetna grafika jak na 2004 rok jak i woda która robiła wrażenie.
Wypisać można by było jeszcze parę innych rzeczy. Ale kto ma zrozumieć ten zrozumie, ten kto nie rozumie żadne argumenty go nie przekonają.
A FarCrty zapoczątkował erę kamiennej grafiki czyli cudowna tekstura ale interakcja z otoczeniem bliska zeru. Dopiero Crysis to zmienił ale na chwilę.
Mimika twarzy czy piosenka Evanesence czynią H-L 2 przełomowym. Gratuluję. Znośna mimika twarzy była odwzorowana w trailerze do Duke Nukem Forever z 2001, czy w KingPin z 1999; niezły ragdoll oferował Soldier of Fortune z 2000; każdy popadał w spazmy zachwytu nad Unreal z 1998, który wygenerował wodę czy kałużę w którą kapały krople; model zniszczeń wielu obiektów oferował Duke Nukem 3D z 1996 lub Shadow Warrior z 1997. HL2 tylko ulepszył te rzeczy, ponieważ technologia prze naprzód. Ulepszył - NIE sprawił, że gra stała się przełomem. W H-L 1 między innymi zastosowano genialny AI przeciwników, do którego przez szereg lat żadna gra się nawet nie zbliżyła (pamiętna współpraca komandosów, których celem było osaczenie gracza w tunelach); gra jest oskryptowana w taki sposób, że aż chce się czasami w nią zagrać po raz kolejny pomimo, że została wydana w 1998. Silnik wykorzystany w HL2 na pewno jest wart uwagi i uczynił grę bardzo dobrą, ale nie przełomową. Nie myl update z upgrade.