CBA aresztowało Marcina D. którego znajomego ułaskawił świętej pamięci Lech Kaczyński. Ułaskawił go pomimo sprzeciwu prokuratora generalnego, a akta ze sprawy, których pilnował niejaki Andrzej D. magicznie zaginęły, a pan Andrzej niestety nie pamięta co się z nimi stało. Czyżby CBA znów było na tropie ? Czy to już koniec prezydentury "Dudusia" ?
Tak czy inaczej jego zwolennicy nie mają się o co martwić, najwyżej będzie musiał wrócić na ciepłą posadkę na UJ, którą trzyma sobie zaklepaną od wielu lat.
Z kolei u Marcina P. pracowal czyjs syn. Cholera, kto to byl. Pamietasz moze?
Malo o tym pisali. Juz sam nie pamietam, o co tam chodzilo.
No pewnie, mąż córki byłego prezydenta Polski który nie żyje idzie siedzieć - NA PEWNO DUDA JEST W TO ZAMIESZANY, POWRUT BRONKA JUSZ NIEDLUGO!