Gears of War: Ultimate Edition | XONE
Pamiętam kiedy zagrywałem się w edycję PC Gears of War, to byłby czasy. Z przyjemnością zagram w remake :)
Jeżeli będzie na Steam, to chętnie kupię tę grę na jakiejś wyprzedaży za 3,99 euro.
Oj jaka niska ocena. Fanboje Sony co z wami? Wiadomo, Sony robi "najlepsze" kotlety hahaha :D
Mam pytanko, właśnie skończyłem kampanię jednego gracza w GOW Ultimate Edition na Xbox One i teraz chciałem się dowiedzieć jak uzyskać dostęp do pozostałych części, miały one być dostępne z wsteczną kompatybilnością i przy zakupie i odpaleniu GOW UE do końca roku pozostałe części miały być dostępne, ktoś może mi zdradzić jak to odpalić ?
r2ba, z tego co wyczytałem na forum xboxa, trzeba zagrać w trybie multi meczyk w GoW: UE (może być na darmowym, 2-dniowym trialu Golda). Po tym trzeba czekać. Ile? Możliwe, że nawet do stycznia. Osobiście przypomniałem się dziś w chyba oficjalnym wątku na forum xboxa dot. omawianej kwestii i nie wiem czy to zbieg okoliczności, czy nie, ale przed północą dostałem wszystkie części :) (w jednej wiadomości 2 kody, 2h później w kolejnej wiadomości kolejne 2 kody). Właśnie zasysam GoW: Judgement i GoW 3. Wcześniej z ciekawości odpaliłem i pograłem chwilkę w klasycznego GoW 1. Wszystko hula i nawet nieźle wygląda. Backwar Compatibility Rulez! Mocna karta pretargowa XONE, ciekawe, czy PS4 będzie miał coś takiego.
Gra się przyjemnie, graficznie naprawdę porządne wykonanie, płynność rozgrywki bez zarzutów, kampania na jakieś 12-15h (ew. znajdźki, poziom trudności), chce się wracać na trudniejszym poziomie.
Niekreatywne osiągnięcia, mało dodatkowych materiałów, szkoda, że nie dodali trybu hordy, słaba inteligencja kompanów.
Gra dla entuzjastów serii, bo brak w niej innowacyjności, jak na rok 2015/16.
Tryb multiplayer to latania na pałę ze shotgunem. Bez sensu.
Gears of War Ultimate Edition to moja pierwsza gra z serii. Wciągnąłem się niemalże od razu. Gra ma syndrom " a przejdę jeszcze jedną misję", co przywołuje w pamięci czasy sprzed 15 lat ... .Dla mnie mocne 9 i idę kupić kolejne części. Enjoy !
Bardzo dobry remaster. Graficznie jest mega. Tak powinno się robić remastery. Gra po latach wymita. Polecam.
Jest to moja pierwsza gra z tej serii, także oceniam grę całościowo nie jako remaster. Grę ukończyłem na poziomie Insane. Ogólnie jest to bardzo dobry TPP shooter, który ma najlepiej działający system osłon ze wszystkich gier jakie grałem. Samo strzelanie też jest dobrze zrobione, bronie mają odpowiedni dźwięk i dodatkowo system przeładowania daje wrażenie "autentyczności" broni i daje sporo satysfakcji. Postacie to przypakowane koksy (wiadomo, że do pokonania inwazji obcych trzeba silnych facetów a nie gumy od gaci) z dobrze dobranymi głosami i fajnymi odzywkami. Mi się podobało, lecz są minusy chociażby niektóre checkpointy są źle zrobione, gdyż czasem są robione przed cutscenkami, grając na najtrudniejszym poziomie potrafiło wnerwić. No i niestety multi jest martwy.
Trylogia Gersów to bardzo fajna seria gier, cieszę się, że miałem możliwość zagrać.
Klimat, fabuła, lokacje, postacie i dobór ich głosów po prostu super. Ciężko nie polubić Marcusa i jego kolegów (bardzo fajnie, że nie chodzimy sami po planszy). Ociężałość postaci, jej bieg gdzie ekran się rusza naprawdę genialnie wymyślone. Po prostu trzeba zagrać.
Pierwszy raz dorwałem Gearsy w Biedronce, ładnych parę lat temu - bodajże koło 2010 roku. Big Box w wersji PC kosztował mnie całe 10 złotych, okazja życia! Nie tak dawno stałem się posiadaczem wersji na X. Szczerze?
Skrót GoW to dla mnie nie God of War, tylko Gears of War. Fabuła miód, rozgrywka całkiem spoko, mechanika również (ociężałość, sposób biegania i system osłon). Klimatyczna muzyka, w szczególności ta z menu głównego, zasługuje na jakiegoś Oscara w branży gier. Polecam GoW każdemu fanowi nietuzinkowych TPSów.
Wreszcie po wielu latach dochrapałem się Klocka. Więc zacznijmy od flagowej serii.
Powiem tak: gdybym zagrał w Gearsy lata wcześniej, podobałyby mi się bardziej. Teraz to zwykła strzelanka, ale ma parę fajnych drobiazgów. Np. perfect reload, który wcześniej znałem tylko z Dead Space: Extraction. Nie przepadam za strzelaniem do ufoków, ale tutaj jest to świetnie zrobione, przeciwnicy też w miarę ciekawi, zwłaszcza Boomer ("Boom!"). Fabuła prosta i ocieka testosteronem. Idzie się wciągnąć. Ogólnie przyjemnie spędziłem te kilka godzin. Chętnie sięgnę po pozostałe części.
To nie są ufoki i to nie jest Ziemia
Z perspektywy czasu gra jest raczej prymitywna i brak w niej urozmaiceń - kilka bossów (choć końcowy to żart), postacie ciężkie, celowanie wymagające przyzwyczajenia, a i tak nie sprawiające satysfakcji choć wybuchające głowy przeciwników i bryzgające flaki z ich ciał całkiem całkiem (to uczucie przy użyciu piły Lancera). Rozgrywka ,,Kryj się albo giń''. Mało kolorów, ale generalnie grafika i otoczenie potrafią zrobić wrażenie. Generyczna fabuła daje radę utrzymać gracza przy ekranie, sztampowe postacie, które jednak da się polubić.
Jak dla mnie najgorsza część Gearsów, ale nadal bardzo poprawna gra, nic tylko przejść i od razu zabierać się do dwójki.
Pierwszy kontakt z serią na XSX, dobra gra - momentami nuży podobne i powtarzalne otoczenie. Wyraziste postacie i ciekawa fabuła. Mechanika nie zestarzała się jakoś bardzo. Tytuł warty ogrania.
Na Xbox one x działa cudownie !. Znów robię serie Gersów !. Polecam wszystkim !. Fabuła, dziwek jak i rozrywka daje dalej radę ! To ex ale za to jaki !
Ogrywane we wstecznej kompatybilności na XSS
Protoplasta trzecioosobowego strzelania zza (i z użyciem systemu) osłon, Edycja Ostateczna Trybów Wojny, nie jest tak dobra, jak mówią legendy.
Nie grałem w pierwowzór, więc pojęcia nie mam, co tutaj - poza, oczywiście, grafiką - zostało zmienione.
Zmianie pewnikiem nie uległ system osłon ani strzelania, bo przydałyby się im poprawki. Przypisanie 3 funkcji do przycisku A to lekka przesada. Sprint + przyklejanie się do ściany/osłony (Marek robi to niekiedy komicznie; jakby się ślizgał po podłożu) jeszcze nie przeszkadza, ale suma funkcji przyklejenia się do ściany z soulsowym turlaniem się (unikiem) to zwyczajnie Złe połączenie; co zrozumie każdy, kto w krytycznej sytuacji będzie zmuszony robić uniku przy osłona, których jest w grze pełno!
Dodatkowo, celowanie zza osłony nie zawsze przyjazne jest graczowi, bo grze zdarzyło się kilkakrotnie wiedzieć lepiej, gdzie to Ja chcę celować.
A co do strzelania: wrogowie to pudzianowate gąbki na pociski, przez co siła broni jest zwyczajnie niewyczuwalna (wyjątek: karabin wyborowy). Ale w systemie strzelania mamy tzw. aktywne przeładowanie, czyli możliwość przyśpieszenia/opóźnienia przeładowania, które zawiera w sobie również możliwość wzmocnienia obrażeń. Nie kojarzę czegoś takiego w innych grach... i nie pojmuje, dlaczego inni deweloperzy nie stosują go w swoich produkcjach - Epic to opatentował, czy co?
Strzela się przyjemnie, ale dopiero po ogarnięciu specyficznego (jakimś cudem innego) sterowania. Tutaj feeling strzelania jest jakiś inny, czego nie potrafię wytłumaczyć, ale najważniejsze, że potrafi być dobry.
Wygląda na to, że ta odsłona Gearsów nie robi najważniejszego tak dobrze, jakby mogła.
Ale strzelanie to nie wszystko (choć na tym ta gra polega)!
Mamy tu również ponury, zniszczony wojną świat, który ewidentnie był inspirowany Młotem Bitewnym z 41. tysiąclecia, bo protagoniści i antagoniści to pudziany z wielkimi spluwami. Wszędzie szarość, mrok i zgliszcza, które są urozmaicane charakterystyczną dla WH40K dekoracją wnętrz i sztuką. Ale tego mroku nie można brać na poważnie, bo szara paleta barw to za mała - zwłaszcza gdy jeden z głw bohaterów ciągle żartuje i hałasuje [ozorem]. Zresztą żadna! postać nie jest tutaj niczym więcej niż płytką kukiełką.
A fabuła jest nie lepsza. Jest nieistotna.
Tyle dobrze, że muzyka robi Tutaj właściwą robotę.
Jest jeszcze tryb wieloosobowy oraz możliwość przejścia kampanii w kooperacji (na pewno znacznie lepsza to zabawa niż granie solo), ale nie sprawdzałem, to się nie wypowiadam.
I na koniec: optymalizacja. Były zwiechy, było strzelanie do niewidzialnych przeciwników, były konieczne restarty poziomów z powodu błędów. Stan techniczny pozostawia sporo do życzenia.
Reasumując: Nie wiem czym były Tryby Wojny w dniach swego debiutu, ale dziś ta gra to zwykły średniak. To moje pierwsze Gearsy, a miałem już do czynienia z grami (nie będące częścią tej marki), które robiły lepiej to, co jest charakterystyczne dla tej gry/serii; i jedyne co ma do zaoferowania.
!Kompletnie zapomniałem!
Spotkałem tutaj najgorsze granaty w całej mojej historii gracza!!
Kto je projektował? Towarzysz Ministerstwa Pokoju!? Mają mały zasięg i jeszcze mniejszy obszar rażenia. Do tego nie można ich po prostu rzucić zza osłony - trzeba się wystawić na ostrzał, kurde bele!
I jak mogłem zapomnieć o najgorszej rzeczy: o rozstawieniu check point''ów. To bardzo miłe, ze strony twórców, że po śmierci (a grałem zaledwie na normalu) każą nam oglądać te same sceny, przewijać te same przerywniki oraz pokonywać niepotrzebnie te same lokacje. Zupełnie jakby nie dało się postawić punktu zapisu bliżej miejsca akcji; gdzie się właśnie ginie. Kurde bele!
Co prawda miałem już styczność z pierwszymi Gearsa (2006) i gra mi się bardzo spodoba, lecz widać i czuć było, że grafika oraz sterowanie już nie są tak rewolucyjne. Dlatego kupiłem Ultimate Edition, a teraz jestem wniebowzięty!!! Grafika cudna po której nie widać było tych 6 lat na karku, sterowanie pod dzisiejsze GoW'y, fabuła nadal wyśmienita i wybitna, a natomiast miłym dodatkiem są polskie napisy co dla nieznających angielskiego jest sporym plusem. Krótko mówiąc prawdziwy dobry remake! Dodatkowo pojawiają się tu szkice koncepcyjne i komiksy z lore GoWa, które są kozackie! Jedyną wadą jest to, że multi świeci pustkami ale da się znaleźć jakiś meczyk i sobie pograć dla zabawy. Prawdziwy dobry remake, polecam 9/10!
Jeśli już wydaje się remaster, to wypadałoby chociaż poprawić takie drobiazgi jak misje nie do przejścia, a konkretnie ta gdzie trzeba zlikwidować brumaka strzelając w działka na ramionach a potem likwidując jeźdźca. No nie da się. To wielkie g...o jest zbyt ruchliwe i sterując padem ciężko trafić w te działka, które w dodatku wymagają paru magazynków do likwidacji, za to cholernemu potworowi wystarczy kilka pocisków by wysłać protagonistę w zaświaty. Niby towarzyszy nam w te walce inna postać, ale jest kompletnie bezużyteczna, jako że brumak szybko się z nią rozprawia. Było już kilka takich misji, przy których się męczyłem, ale ostatecznie udawało się je przejść. Tej jakoś przejść nie mogę. Stąd, przez te negatywne emocje jakich właśnie doświadczam, tak niska ocena. To absolutnie nie do przyjęcia, zwłaszcza na normalnym poziomie trudności.
Totalnie nie rozumiem dlaczego ta gra ma tak wysoką ocenę. Główny aspekt gry polega na strzelaniu do wrogich jednostek, a i tego nie oddaje dostatecznie dobrze.
Głównie skupiłbym się na tym jak ta gra się prezentuje przed obiektywem kamery, którą obracamy z jednego brzydkiego zmutowanego potwora na następnego. Nawet gdy chciałbym dostrzec inne obiekty i zakosztować fantastycznego świata tejże gry, to nie dostrzegłbym zbyt wielkiej palety barw.
Swiat gry jest szarobury, brzydki i ponury.
Nie rozumiem dlaczego w gearsie 5, graczom brakuje Markusa fenixa, skoro w grach z jego udziałem nie istnieje jakieś głębsze przesłanie w głównej fabule gry. Jest oto główna postać, ktora strzela do jakiś straszydeł i to wszystko.
Ogólnie nie polecam tej gry, a jeśli mam ją ocenić, to nie mogę wystawić tej grze zbyt wysokiej oceny.