Zniszczylem rower. Musialbym obowiazkowo wymienic tylna przerzutke i tylne kolo, wiec nie chce juz za bardzo inwestowac w mojego wysluzonego trupa. Czy sa gdzies obecnie jakies ciekawe promocje na rowery? Najlepiej z Trojmiasta.
Bylby w stanie ktos polecic jakis model? Chodzi o rower gorski, nie za wysoka polka. Za swoj stary placilem wieki temu 800, wiec mysle ze teraz mozna dac ze 2x tyle. Najwazniejsze zeby byl dobry stosunek cena jakosc. Amor przedni wymagany, ale moze byc lichy.
Do 1500 zł szału nie ma, ale możesz sprawdzić ofertę firmy Lazaro. Swego czasu mieli fajny model evolution v3 w okolicach 1200 zł.
Jak to się mówi "wyżej d... nie podskoczysz" co w przypadku rowerów oznacza, że modele z konkretnych półek cnowych różnią się kosmetycznie. Ze 3 lata się nie rozglądałem za rowerem więc nie za bardzo się orientuję, ale mówię od razu, że raczej wszystkie górskie mają obecnie amorki z przodu, na ogół dają dobrą kolbę i tylną przerzutkę (bo to widać) a słabe manetki i przednią (bo tego nie widać). Jak ja kupowałem, to najkorzystniej pod względem cena/jakość były polskie rowery, np. Cross z serii Level. I najtaniej było kupowac po sezonie, wtedy szło kupić o te 300zł taniej tylko były problemy z dostępnością, bo najpopularniejsze rozmiary były wykupione.
Dzieki za obie odpowiedzi. Widze tez, ze GoSport ma od dzisiaj obnizke - wszystkie rowery bez vatu. Moze maja cos sensownego z Krossow czy Lazaro. Zaraz wyjade obczaic.
Moj poprzedni to byl wlasnie Kross. Calkiem spoko.
edit: wydaje mi sie, ze skoro jezdzilem tyle czasu na tanim, to nie ma co przeplacac. Poza tym ja rower zostawiam czesto i gesto na miescie, wiec nie chce zeby kusil :D
Jak wyżej, w takiej cenie rewelacyjnego roweru nie dostaniesz, ale warto poszukać ofert magazynów i serwisów. Bardzo często pozbywają się rocznych/dwurocznych leżaków (nowe). W ten sposób dostajest rower z lepszymi częściami za tą samą cenę często.
Tutaj masz całkiem znośnego Krossa A3: http://www.mudserwis.com/kross-level-a3-2014#!#dane-techniczne
Brałem od nich dwa Krossy A6 2-3 lata temu i wszystko było ok.
A wlasnie. Hamulce tarczowe. To chyba nic fajnego co? Wybaczcie nieodpowiedzialne pytanie, ale na tarczowkach chyba juz bokiem zakretow w lesie tak latwo brac nie bede mogl? :D
Tarczowki, pod warunkiem ze hydrauliczne to dobra sprawa. Od mechanicznych trzymaj sie z daleka, bo to "chłyt martetingowy" do rowerow z Tesco za 299zl. :P
Tutaj masz okazje stulecia, ale troche drozej - podobny rower z tego roku kosztowalby 3500zl lekko: http://www.mudserwis.com/kross-level-a7-2013#!#dane-techniczne
Krossa nie bierz - płacisz za markę i design.
Szukaj jakiś "noname'ów" z dobrym osprzętem. Gdzieś 4 lata temu kupiłem Kandsa za 1100zł - cały osprzęt na Alivio i jestem mega zadowolony.
Oczywiście, jakbym nie musiał zaciskać pasa, to może i bym poszedł w Krossa dla designu ;)
Bylem w paru sklepach. Zostalo mi odradzone brac A7 z [7] ze wzgledu na kola 26". Podobno najlepiej sie jezdzi na 27,5". Zatem A3 podane wczesniej tez odpada. Przejechalem sie na Hexagon R6:
http://www.kross.pl/pl/2015/mtb-275/hexagon-r6
Calkiem spoko, moze nie powala, ale wydaje sie byc sensownym rozwiazaniem. Na promocji maja go aktualnie za 1500 PLN, ale ostatnia sztuka, wiec jest ryzyko wykupienia.
Lazaro nie znalazlem wcale.
Czy jeszcze jakies propozycje ktos ma?:)
Przerzutka w przodzie - Tourney, rozleci się.
Manetki z Altusa też nie powalają.
Korba, support Suntour ... hmm ... nie jest to wysoka półka.
Odpowiedz sobie na zasadnicze pytanie - chcesz mieć rower z dobrym osprzętem i olewasz wygląd, czy ważny jest dla Ciebie wygląd, a osprzęt to sprawa drugorzędna?
Inne pytanie z zakresu podstawowych - na jakiej nawierzchni będziesz nim jeździć? Miasto do pracy, wolny czas wszędzie, czy terenowe przejażdżki po górach?
Telemach - miasto do pracy, po pracy miasto i las. W sumie fajnie jak rower jakos wyglada.
Jesli moge miec zauwazalnie lepszy osprzet kosztem wygladu to oczywiscie jest to sprawa do rozwazenia. Nie chce zeby mi sie za szybko rozlecial :D
Slasher11 ===> w Gdańsku na ul. Do Studzienki jest serwis rowerowy Lewicki. Chłopaki składają tam rowery. Za cene jaką podałeś mam całkiem niezły sprzęt właśnie do takiej jazdy jak napisałeś.
ja polecam używkę z dobrą ramą jako baza do późniejszej rozbudowy.chyba że nie lubisz się bawić w takie rzeczy.ja z mojego śmietnika kellysa quarz zrobiłem naprawdę przyzwoitą maszynkę,fakt faktem brakuje porządnego amortyzatora na razie ale w przyszłym roku kto wie.
A nie myślałeś żeby kupić coś używanego? Ja w tamtym roku kupiłem rower za 100zł (!). 150 zł dorzuciłem w serwisy i mam naprawdę świetny rower :) Ja rozumiem, że czasem lepiej dorzucić do roweru kasy żeby mieć lepszy osprzęt, ale kuźwa bez przesady :| Jak masz zamiar nim jeździć do pracy i czasami rekreacyjnie to chyba nie potrzebujesz karbonowej ramy i tytanowych szprych
Fett - jezdze duzo. Jakbym chcial uzywany to moglbym naprawic stary, ale jednak juz chyba czas na nowke. W porownaniu z tym co mam (mialem), a tym co mialem okazje wyprobowac w sklepie jest spora roznica. Karbonowa rama to zupelnie inne ceny :D Nie chce mi sie juz bawic w uzywki.
Dibbler - mowisz ten sklep w garazu u rudego?:) Ja sie niestety nie znam, wiec dobieranie czesci odpada. Troche tez mnie do konca nie przekonuje, ze to cenowo moze wyjsc lepiej niz z gotowiec z wyprzedazy.
Slasher11 ==> Mowie dokładnie o tym. Ja tez ekspertem nie jestem jednak ze złożonego roweru jestem zadowolony (robię nim ok 40 km dziennie plus w weekendy dalej) , z serwisowania również, przyjeżdżam do nich od lat, najpierw gruchotem z makro a teraz tym co od nich kupiłem. Nie naciągają mnie na częściach i nie marudzą jak pytam o coś oczywistego. Wybierz się do nich powiedz do czego potrzebujesz rower i zobacz co Ci zaproponują i za jaką cenę.
@Slasher11
Reasumując będziesz więcej czasu spędzać w mieście, na asfalcie/chodnikach niż w terenie. Chyba, że się mylę, to popraw.
W moim przypadku jest podobnie. Roweru w głównej mierze używam do poruszania się między dom-praca-dom.
Z czasem zacząłem optymalizować czas podróży (15km). Na początek dopompowanie kół do maksymalnych wartości. Dupka bolała, więc poduszeczkę sobie w DeCathlonie dokupiłem. Nadal mało, trzeba było wymienić opony na "very" semi-slim. Teraz zastanawiam się, nad używaną kolarzówką, ale trochę się jej obawiam - cieniutkie opony, waży tyle co piórko, dużo szybciej przebędę trasę w obie strony, ale boję się, że nie opanuję jej na krakowskich ulicach z torowiskami tramwajowymi i dziurami :)
Jaki sens jest w zmienianiu co weekend kół?
Nomen omen wypada mieć dwa rowery - do pracy i do "zabawy" ;-)
Odnośnie wyglądu - też się borykałem z tym. Byłem - można rzec - zafascynowany designem rowerów od Krossa. Ledwo dałem się przekonać na Kandsa i teraz się kalam. To najlepszy ruch, jaki zrobiłem. Owszem, jeśli masz nadmiar gotówki, to bierz Kandsa. Jednak w innym przypadku nie ma co przepłacać. Masz ramę, osprzęt z wyższej półki - nie stracisz na tym. A kto oprócz Ciebie patrzy na wygląd roweru? Wszystko zależy od tego, czy będziesz rower traktować jako narzędzie, czy coś więcej. Wybór należy do Ciebie :-)
Sprawa jest prosta jeśli chodzi o rower miejski i rekreacyjny, jak się ma kasę, to się nie kombinuje i kupuje się nówkę, a jak się nie ma takiego finansowego komfortu, to bierze się porządną ze 3-4 razy tańszą używkę, czyli też poświeca czas na szukanie jej(dopasowanie rozmiaru) a potem ogarnięcie czy wszystko jest ok.
Jak się mieszka w płaskim i dość przyjaznym rowerzystom mieście, to fajnie mieć coś w stylu jakiegoś ciężkiego Gazelle z dynamem w przedniej piaście, osłoniętym łańcuchem i przerzutką w tylnej piaście. Ale w bardziej górzystych i rozwalonych miejscówach lepiej coś bardziej trekingowego mieć.
Wersja hobbystyczno-hardkorowa - obchodzimy złomy, poświęcając czas, brudząc się i odkrywając tajniki życia złomniarzy i za np. 4 dychy znajdujemy niezniszczalne romety, ukrainy, urale, które trzeba doprowadzić do porządku, często jakieś nowsze rowery typu 'góral wędkarza', czy gianty, a zdarzają się perełki jak jakieś peugeoty, kettlery, itp. czy tak jak mi się udało mongoose'a na deore właściwie zdatnego do jazdy od razu po wymianie opony, umyciu i nasmarowaniu.
@Telemach
Też myślałem o szosówce(jeżdże na takim trekingu jakby), tylko że nie wiem jak by się sprawdził bagażnik na sztycę. No i mam zero doświadczenia w kwestii sprzętu, więc pewnie wytrzasnę jakiś staroć i będę powoli ogarniał w doświadzczeniu.
@HUtH
Jakbym miał czas, to na pewno bym się zaczął zajmować hobbistycznie składaniem i modyfikowaniem rowerów.
Niestety, czasu mało, po pracy wolę się zająć synem póki co :)
A, że budżet nie z gumy, szukam najbardziej optymalnych i wydajnych wariantów. Chociaż czasem palma odbije i kupi się jakiś bzdet drożej albo się da do naprawy i przepłaci ;)
Unibike Fusion Disc. Miałem, polecam. Cena właśnie jakieś 1600zł a rower idealnie nadaje sie na weekendowe przejażdżki. Ma hamulce tarczowe, ale hydrauliczne i można powiedzieć, że zrywają skórę z twarzy :D amor XCM, niby padaka ale działa, mnie po nim nadgwrstki nie bolały a często robiłem 20-30km dziennie. Miałem go rok, przebiegu 1300km i nic się nie działo. Sprzedałem bo chciałem zjazdówkę. XC i jazda po drogach to nie do mnie po prostu ale na tym Fusionie sie bawiłem dobrze.
Odradzam Krossy i Kellysy, maja słaby osprzęt. Unibike ma coś czego konkurencja w tej cenie nie ma (hydrauliki np).
[10]
Właśnie o tym mówię, słaby osprzęt to bolączka tanich Krossów i Kellysów. Jak już wspomniane było Tourney to atrapa przerzutki. Hamulec...tektro....z przodu...taa. Klamka pewnie tam twarda, że po godzinie jazdy palce do naprawy od naciskania jej, do tego dochodzi moc hamulców Tektro która pozostawia wiele do życzenia i do tego tarcza jest 160mm a w Fusionie 180mm (większa = lepiej i mocniej hamuje). Suport i korby suntoura są kiepskie, w unibiku masz wszystko z Shimano (co IMO też najlepsze nie jest bo nie lubie tej firmy ale w pojedynku z Suntourem to chyba nie muszę mówić kto by wygrał.) Piasty słabe (w Unibiku jest Shimano) i ogólnie koła to padaka...te opony...obręcze Krossa...ech. Odpuść serio, weź 200zł tańszego unibika i się ciesz z jazdy :)
A jeszcze co do opon, w tym Unibiku te Schwalbe Smart Sam trzymają bardzo dobrze, warto napisać, że jak byłem przyzwyczajony do tych Smart Samów a kupiłem nowy rower to jak złożyłem się w lesie na zakręcie tak jak zawsze to wyglebiłem :D a na Smart samach nie. (W nowym rowerze mam Maxxis Minion DHF, opona o jakiejś 3 razy większej kostce i stricte do terenu)
[22] No wlasnie Krossy maja hydrauliki. Poczytalem jeszcze testy i ten Hexagon R6 ma rzekomo dobry stosunek cena/jakosc. Ten Unibike Fusin Disc tez wydaje sie spoko, wszystko zalezy od ceny. Ogladalem tez filmik porownujacy wielkosc kol i przy moim wzroscie (181) wychodzi na to, ze najlepsze rozwiazanie to 27,5". Tak wiec ide na 100% w tym kierunku. Zastanawiam sie tylko jaka wielkosc ramy powinienem wziac - 19" czy 21"?
edit: no to wybiore sie jeszcze do malych sklepow w poblizu, moze beda mieli tego Unibike'a. Aha, no i ten Unibike jest drozszy a nie tanszy od Hexagona. Chyba ze tez ktos bedzie go mial na promo.
Zastanawiam sie tylko jaka wielkosc ramy powinienem wziac - 19" czy 21"?
Ja miałem w tym Unibiku 17" przy wzroście 175cm. Więc poleciłbym Ci 19 :)
Ale ten Hexagon jest dwie stówy droższy od Fusiona a ma osprzęt do dupy mówiąc wprost. Stery Feimini...co to ma być, opona Rubena, nawet nie wiedziałem, że jest taka firma, piasty Joy tech, pewnie tak sie kręcą, że i z górki trzeba pedałować. Padaka ten rower i tyle.
Unibike ma 5 lat gwarancji na rame.
A faktyczniem widzę że model 2015 bardzo podrożał, a szkoda bo ja swojego w 2013 (model 2013) kupiłem za 1700 s teraz ponad 2k.
dopisze się do wątku akurat o rowerach:D
Ma ktoś dobry artykuł o wymianie tylnej piasty? Czy lepiej się nie brać samemu tylko w serwisie zrobić?
Samemu jak jeszcze tego nie robiłeś, to nie rób :)
Z doświadczenia wiem, że zaplatanie szprych to wcale nie takie przyjemne i łatwe zajęcie.
Lepiej dać do serwisu czy zaufanemu kumplowi.
bizon a po co zaplatać szprychy? niemożna samego środka tylko wymienić?
No jasne, że nie można. Szprychy są wsadzone z jednej strony w obręcz a z drugą w piastę, żeby wymienić piastę trzeba te szprychy z niej wyciągnąć a po tem na nowo wsadzić, logiczne :D . Do tego dochodzi też to, że wsadzając inna piastę możesz mieć problem z wsadzeniem starych szprych. Chyba, że znajdziesz piastę z takim samym rozmiarem kołnierza bo jak nie to te milimetry różnicy zrobią swoje.
Więc podsumowując jakbyś chciał to robić sam to musisz kupić nową piastę + nowe szprychy lub tylko nową piastę jeśli znajdziesz taką samą jak masz teraz (chodzi o rozmiar kołnierza a nie dokładnie o taki sam model)
A potem robota czyli zaplatanie co dla laika może być jak dla niewidomego przejście po nitce nad przepaścią.
http://mslonik.pl/rowery/technika/688-odkrecenie-wielotrybu-i-wymiana-tylnej-osi ale patrząc na ten artykuł wymienia tylko środek i nie widzę żeby ściągał szprychy?
Ale on tam nawet nie wyciąga piasty tylko samą oś. To całkiem co innego. Ty potrzenujesz wymienić całą piastę (to do czego są wsadzone szprychy) czy tylko oś (to co jest w piaście) ?
Do kupna roweru od lat podchodzę jak pies do jeża i nigdy chyba tego zakupu nie sfinalizuję... :P
ALE - nawet jako laik który nie zna się na rowerach w ogóle, przeglądając wątki na tym forum nauczyłem się jednego - Krossy opłacalne sa tylko w promocji, i zaczynają się od Leveli. Hexaogony to nieporozumienie :P
Z Krossów ponoć radę dają niektóre ich modele robione dla GoSport, zwłaszcza w promocji. Są to chyba w praktyce obcięte nieco Levele, ale nadal lepsze niż Hexagony.
To "lepsze 27"" to zdaje sie marketingowa bujda? O ile mam rację, to jeśli w sklepie tak mówią, nie pytaj ich już o rady, bo są naciągaczami. Przecież boom na 27,5 to chyba ten rok dopiero...
27,5" chwala wszedzie, dlatego stwierdizlem ze musze sprobowac. Jazda po sklepie w GoSport nastawila mnie pozytywnie, no ale to byla tylko jazda w cudzyslowiu, bo sie nawet nie rozpedzisz.
Bylem w paru kolejnych sklepach, nikt nie ma promocji na rowery 27,5". Unibike Fusion mi odradzili, nie za te pieniadze (obecnie okolo 2200). Jeden koles mi proponowal Level R2, lecz mowil, ze tak wlasciwie jedyna roznica pomiedzy tym Levelem a Hexagonem to rama. Obczailem tego Levela i byl mi jakos niewygodny. To co mnie przekonalo jeszcze do Hexagona, to fakt, ze jest wygodniej dla plecow - nie pochylasz sie az tak jak na innych.
Wszyscy zgodnie stwierdzili, ze przy moim wzroscie i zastosowaniu glownie miasto, nalezy wziac rame 21".
Tak wiec okazuje sie, ze w okolicach 1500 PLN nie dostanie sie nic ciekawszego od Hexagona, chyba ze skladaloby sie samemu, ale w to mi sie nie chce bawic. Zadzwonilem do GoSportu czy jeszcze go maja i okazalo sie, ze zostal sprzedany zaraz po moim wyjsciu xD. Zamowilem zatem online z dobrerowery w tej samej cenie co mieli na promo w GoSporcie, czyli wlasnie te 1,5k. Jedyny problem to fakt, ze bede musial przednie kolo i kierownice zamontowac sam. Jakbym chcial to zrobic u rudego z pelna kalibracja, to bym musial zostawic mu stowke, co wydaje mi sie jest lekkim przegieciem. Chyba znajde jakis serwis co zrobi to za 50?
edit: Herr Pietrus - z tego co widzialem na forach to boom na 27,5" mial miejsce w 2013.
Zrobisz to sam, zamontować kierownicę potrafiłby mój 8 letni brat bo to tylko nasadzasz na sterówkę i przykręcasz. Kółko wsadzasz na haki widelca, zakrecasz i masz. Nic trudnego.
bizon - a kalibracja? Niby dobrerowery sie chwala, ze wysylaja juz skalibrowane, ale nie wiem czy im w to wierzyc.
Kalibracja czego? Że w sensie proste ustawienie wszystkiego itp?
No tak. Podobno jak kupujesz w czesciach to z reguly wszystko jest rozregulowane. Szczerze to nie wiem jak i co dokladnie trzeba tam kalibrowac.
Ustawienie kierownicy to wcale nie jest trudna rzecz. Po prostu patrzysz czy jest na środku przykręcona i tyle, możesz sobie pomóc miarą np ale mi sie wydaje że na kierownicy będziesz miał fabrycznie już taką małą miarke namalowaną która ułatwia jej ustawienie.
A koło to koło, wsadzasz i przykręcasz. Tego sie krzywo nie da ustawić.
Huth :'D
Nie mów mi, że jakimś cudem zakręciłeś koło tak, że było krzywo. Przecież śruba to śruba, zakręcasz i tyle i nie ma bata żeby było krzywo :D no ale jak potrafisz... :P
Slasher11 - no nie wiem jak z zapaleńcami, Kross dopiero w tym roku mocno to promuje i wciska do serii dla ludu, przynajmniej tak to wygląda z perspektywy ich strony internetowej.
GoSzrot nie ma tych sowich pseudoleveli? one były właśnie za ok 1500-1800 i miały, jak mi się zdaje, ciut lepszy osprzęt niź hexagony, nawet rok temu.
Jeżeli się na ustawianiu przerzutek nie zna, to się ich nie ustawi, a metoda prób i błędów na rowerze za kilka tysięcy złotych to zły pomysł, śruby od regulacji jest łatwo obrobić, źle ustawić i skrzywić łańcuch to też nie sztuka. W swoim starym rowerze potrafiłem to zrobić i przejeździł ze mną kilka tysięcy km. W tym roku kupiłem sobie nowy rower, z innym systemem przerzutek, i jedyny efekt mojego ustawiania był taki, że poobrabiałem śruby a do niczego nie doszedłem.
Rower juz mam. Jakby ktos byl zainteresowany, to dokonanie regulacji w autoryzowanym serwisie jest obowiazkowe. Inaczej nie ma gwarancji. Czas podzwonic i posprawdzac ceny :D
Dobra, zlozylem sam. Jezu, ile roboty :P Jak ktos sie zna i wie jak co dziala, to luz, ale jak ja sie nad wszystkim zastanawialem xD Ale chyba i tak wstapie do rudego, zeby zobaczyl czy jest dobrze. Bo tak zupelnie dobrze na pewno nie jest, bo rozpedzilem kolo jedno i drugie i w obu jest jakies lekkie tarcie, wiec trzeba cos doregulowac, ale nie wiem dokladnie co.
BTW dzwonilem do sklepu z ktorego zamawialem i powiedzieli mi, ze nie musze wbijac do zadnych serwisow, oni akceptuja gwarancje na podstawie tego, ze u nich kupilem, a nie na podstawie karty gwarancyjnej.