Wybitny twórca i jego wybitna seria – Hideo Kojima i Metal Gear
Brakuje mi w ankiecie opcji pomiedzy "lubie" a "nie lubie", bo takie wlasnie mam zdanie o MGS. Niby wszystko jest ok, ale wiele rzeczy mnie mocno wkurza/irytuje, nie moge z czystym sercem ani tej serii polubic, ani jej zbesztac.
@Mwa Haha Ha ha: Mój błąd. Seria jest tak nietypowa, że kompletnie nie wziąłem pod uwagę, że zapoznawszy się z nią można mieć do niej neutralny stosunek ;)
@Czarny Wilk no to gdzie jest odpowiedź "meh", skoro można być neutralnym? Ja grałem w jedynkę, dwójkę, trójkę i Revengeance, czwórkę nie, bo nie mam konsoli, a piątka mnie nie interesuje. W gry pograłem ale bez entuzjazmu, choć złe nie były.
Powinno coś być między "lubie" a "nie lubie", bo żadna z nich nie jest neutralna.
@UltRafaga: Toć napisałem, że nie pomyślałem o takiej opcji. Chciałem ją dodać po fakcie, ale system mi nie pozwala modyfikować ankiety która już zdążyła wystartować.
Miło się czytało, tym bardziej, że serię bardzo sobie cenię i lubię, ba, dorastałem wraz z nią.
ALE zakończenie artykuły naiwne. Tu nie chodzi o żadnego mistrza Kojimę i jego wielkie znaczenie dla świata gier. W świecie korporacji nie ma miejsca na sentyment, jest tylko twarde myślenie o kasie. Korporacja nie współczuje, nie wspomina, nie kocha ani nie kieruje się empatią. Kojima nie może zrobić żadnego nowego MGS'a choćby nawet chciał. Nie może, bo prawa ma Konami i decyzyjność zależy właśnie od nich.
Taki smutny świat.
Ale weź pod uwagę, że takie marki nie umierają od tak, bezpowrotnie. Może minie parę lat i gdy nikt już nie będzie pamiętał całej tej zadymy, gdy będziemy już mieli po czterdzieści czy więcej lat, ktoś wyłoży kasę na nowego MGS'a? A może Konami zaserwuje nam automaty do gier tak, jak zaserwował ostatnio Sillent Hillowi? xDD (wstrząsający materiał na ten temat zrobił Jim Sterling https://www.youtube.com/watch?v=uphcEJW-MDA )
Inna sprawa, że każde IP w końcu się zużywa. Pomimo ogromnej sympatii, jaką darzę tę serię, nie mogę nie zauważyć, że i tutaj najzwyczajniej potrzebujemy oddechu. MGS tak mocno wyeksploatował linię czasową XX wieku, że nie wiem, czy miałbym ochotę na kolejną grę z tymi samymi organizacjami, postaciami i wątkami. Bo przecież w gruncie rzeczy każda część obraca się wokół tych samych waśni, rozpoczętych gdzieś tam w przeszłości przez "ojców", kontynuowanych potem przez ich "dzieci".
W każdym razie, niecierpliwie czekam na MGS5. Będzie dobrze, jeśli wierzyć zapowiedziom. Byle story nie zawiodło.
@reksio:
No ja niby wiem, że marketing marketingiem, ale akcjonariuszy to się nie denerwuje. Tym niemniej, wojna wypowiedziana przez Konami przybrała tak absurdalnie duże rozmiary (wymazywanie nazwiska, unikanie w ogóle wspominania o Kojimie, kasacja Silent Hills), że albo głównodowodzący tej korporacji jest naprawdę dziwnym człowiekiem (co potwierdzają krążące ostatnio po świecie plotki), albo... to jest kolejne przekraczanie granicy przez Hideo. Rozum w to nie uwierzy, ale serce, jak to serce, mało się tym przejmuje i wie swoje ;)
A to, że marka Metal Gear nie zginie, to akurat pewnik. Problem w tym, że bez wizji Kojimy to co ją może spotkać? Kolejne gry będą albo ślepo zapatrzone w formułę the Phantom Pain, dzięki czemu dostaniemy solidne, ale kompletnie nienatchnione kontynuacje, albo seria pójdzie za trendami - podbój rynku f2p na mobilkach, a na konsolach robienie konkurencji dla Call of Duty. Wspomniane Silent Hill to właśnie idealny przykład tego, czego nie życzę Metal Gear Solid...
Co się zaś tyczy eksploatacji - Hideo kiedyś robił wstępne przymiarki do zrobienia odsłony poświęconej the Boss i Cobra unit (koniec końców zamiast tego zabrał się chyba za Risinga. Który swoją drogą, pierwotnie miał być osadzony między MGS2 a MGS4), także materiał na przynajmniej jeszcze jedną naprawdę interesującą i "świeżą" odsłonę wciąż istniał. Nie mówiąc o możliwości zrobienia nowoczesnych wersji Metal Gear i Metal Gear 2: Solid Snake.
W każdym razie, też czekam na "piątkę" niecierpliwie - dla mnie to jest najważniejsza premiera tego roku :)
The Boss to dla mnie ideał kobiety i ktoś, za kim poszedłbym w jasyr z zawiązanym oczyma. Chętnie ujrzałbym ją w osobnej grze jako główną bohaterkę. Nawet wiedząc, że ktoś wydaje to, by trzaskać na takich jak ja dużą kasę. Także fakt, o tym wątku nie pomyślałem. Bardzo chciałbym!