2000/ 3.10 zł a Harnasia=643 browary
643 browary/7=91 piw dziennie
Grubo Stefan.
No ale jemu to starcza na tydzień harnasi a nie na cały miesiąc harnasi.
Uważam, że wszystko zależy jakie kto ma standardy życia i czego od niego chce.
Moi rodzice, żyją w małej wiosce w świętokrzyskim. Mają swój domek bez obciążeń (kredyt itp.), do tego mała gospodarka- czyli kurki, króliki, krzaki pomidorów oraz ogórków, drzewka w sadzie z owocami itp. Nie chodzą do kina, restauracji, nie mają hobby czy wydatków na rozrywkę, tak samo nie są chorzy i nie wydają na drogie leki. 2000 PLN to dla nich bardzo dużo.
Sam żyję w dużym mieście, nie dostałem własnego mieszkania, więc spłacam kredyt. Myślę o rodzinie i dzieciach. Do tego chcę żyć na innym standardzie niż moi rodzice, staram się wyjść na miasto, organizuję drobne wycieczki czy wakacje, mam jakieś hobby, które też wymaga wydatków (modelarstwo). 2000 PLN dla mnie to mało, ALE nie uważam, że nie da się za to przeżyć. Po prostu chcę żyć na pewnym poziomie i takie zarobki mi tego nie dają. Mając dzieci chcę np. móc jechać z nimi na wakacje, i to nie tylko do rodziców na wieś, ale również zwiedzić świat.
Uważam, że za 2000 PLN da się przeżyć, ale wiele zależy od miejsca pracy oraz tego czy ma się swoje mieszkanie / mieszka u rodziców / spłaca kredyt. Dla mnie najbardziej w dupę młodym daje rynek mieszkaniowy. Żeby mieć swoje kilka metrów trzeba mieć dobrze płatną pracę (ewentualnie zasuwać jak robocik) albo żerować na rodzicach (mogą dać pieniądze na mieszkanie albo mieszkać u nich i nie dokładać się do jedzenia oraz rachunków)
Czyli to jakieś niecałe 500 Euro i to w kraju UE .Prawie trzydzieści lat demokracji i wolności i tak gonimy Europę że mało zadyszki nie dostaniemy.
Jak jesteś pracownikiem co nie ma nic do zaoferowania i byle kto może cię zastąpić, to tyrasz za grosze. Proste.
Kazdy pracownik ma cos do zaoferowania, nawet prosty kopacz moze byc pozadanym pracownikiem jesli:
- nie przychodzi nachlany do roboty,
- pojawia sie na czas,
- nie siedzi pol dnia w cieniu
- nie kradnie
- ma checi na nadgodziny
Inna kwestia sa checi oraz mentalnosc.
No strasznie proste. Gdzie takiego szacunku dla drugiego człowieka uczą?
,
Hah, kto to pisze :) Gdzie ja niby wykazałem brak szacunku? Wiesz w ogóle na czym polega świadczenie pracy i od czego zależy pensja, czy jesteś małym socjalistą, który zaraz zacznie wylewać żale na złych kapitalistycznych pracodawców?
Drackula - to o czym piszesz to nie są umiejętności, a obowiązki wynikające albo z umowy albo z kp. Mówimy tutaj o czymś innym - analityczny umysł, umiejętności programowania w danym języku, profilowe wykształcenie inżynierskie, znajomość CAD, fakturowanie itd.
To o czym piszesz musi przestrzegać każdy pracownik (poza nadgodzinami oczywiście).
Chyba nie rozumiesz, pracownik wykonujacy proste prace nie musi posiadac jakis specjalnych umiejetnosci. Przeciez oczywiste jest, ze jak ktos ma uprawnienai na wozki widlowe, raczej nie bedzie szukal pracy jako lopatowy. A nawet jesli podejmie taka prace, to chuba oczyowste ze w tym przypadku jego umietnosc wspomnina wyzej nie jest zadnym atutem. Dlatego tez, wazne jest aby potrafil sie wyroznic czyms innym, np. solidnoscia w pracy, ktora wykonuje.
Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak ciezko czasem znalezc dobrego/solidnego/zaufanego pracownika.
Heinrich07 -> piszesz glupoty, przez taki myslenie pozamykano zawodowki i w polsce zaczyna brakowac fachowcow, vo fachowcy ida na emerytury :P znam sporo osob po zawodowce ktorzy zarabiaja po 3-4 na reke bez nadgodzin i to na bialo. Znam pare osob ktore maja juz prawie 70 lat i dalej pracuja bo im pracodawca placi po 5k, a jak myslisz dlaczego? Jak myslisz co sie stanie jak kazdy pojdzie na studia? kto ci sprzeda w sklepie, kto ci dupe wytrze w szpitalu i kaczke przyniesie itd :P
Chyba nie rozumiesz, pracownik wykonujacy proste prace nie musi posiadac jakis specjalnych umiejetnosci.
Dlatego właśnie każdy go może zastąpić, ergo - dlatego zarabia grosze.
Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak ciezko czasem znalezc dobrego/solidnego/zaufanego pracownika.
Zdaję sobie sprawę, firma klienta ma ludzi, którzy ledwo dostaną umowę o pracę i zaraz idą na L-4, miesiąc bimbając. A potem zwolnienie. Co nie zmienia faktu, że to co pisałeś to są OBOWIĄZKI - pracownik ma obowiązek nie spóźniać się i nie przychodzić nawalony jak helikopter do pracy.
przez taki myslenie pozamykano zawodowki i w polsce zaczyna brakowac fachowcow
Ale przez jakie myślenie przepraszam? Naprawa kranu czy pralki to też umiejętności, nigdzie nikomu tego nie odmawiam, katalog czynności jakie wymieniłem jako umiejętności to przykłady, doskonale sobie zdaję sprawę z wagi fachowców i z tego jak dobre mogą mieć zarobki. Student po gównosocjologii mi nie naprawi elektryki w domu.
dziś każde ręce do pracy się liczą
nie mówię juz o specjalistach, ale nawet taki pomocnik murarza, czy inny budowlaniec który tak naprawdę nic nie musi umieć, wystarczy ze nie ma "2 lewych rąk".
Teraz kogo nie spotkasz to każdy narzeka na brak pracowników, ostatnio remont robiłem, to gościu sam robił bo nie mógł nikogo znaleźć a jak miał to przyszedł 1-2 dni a 3 już robotnik nie odbierał bo zaliczkę wziął.
Teraz kogo nie spotkasz to każdy narzeka na brak pracowników
I zaraz potem zatrudnia Ukraińców, ale to akurat fakt - Polak po swoich studiach typu zarządzanie czy socjologia przychodzi do pracy i krzyczy o 3 kafle na start i wysokie stanowisko. A nie ma kto kopać rowów czy pomagać murarzowi.
Przy czym nadal zaznaczam - praca pracy nierówna i jak nie masz nic do zaoferowania - zarabiasz mało, bo jesteś do zastąpienia. I mimo braku pracowników CV i tak spływają, a nie to jest siła robocza zza wschodniej granicy.
A nie ma kto kopać rowów czy pomagać murarzowi.
Za 1400 zł pracując po 12h dziennie? Żeby jeszcze godziwe pieniądze były za taką robotę.
Za 1400 zł pracując po 12h dziennie? Żeby jeszcze godziwe pieniądze były za taką robotę.
dziś chyba nikt tak mało nie płaci,
swoją droga dziś każdy moze być budowlańcem na swoim i robić za 7tys miesięcznie
tyle mnie skroił budowlaniec za samą robociznę
malowanie tynkowanie szpachlowanie i jakieś 30m2 płytek
not2pun - bo coś umie robić w przeciwieństwie do 90% absolwentów studiów wyższych
not2pun -> no ale taka jest szara rzeczywistosc, ostatnio rozgladalem sie za praca jako programista-operator cnc w drewnie. Niestety pracodawcy w okolicy to glownie male firmy, w tym sporo januszowych biznesow, norma to najnizsza krajowa reszta pod stolem i w zadnej nawet na takich warunkach nie moglem liczyc na 3k miesiecznie na reke 8 lat exp. Chyba przekwalifikuje sie na metal, kasa moze nie wiele wieksza, ale wiecej ofert w wiekszych firmach ktore placa calosc "na bialo" :P
Jestem do zastąpienia ale tylko teoretycznie.Za te pieniądze nie specjalnie są chętni do roboty w moim zakładzie.W swoim czasie czołowym zakładzie przemysłowym w Polsce.
Heinrich, ale każdy jest do zastąpienia, tak kopacz jak informatyk i myślę, że powoli większy stosik CV robi się u szefa informatyka niż łopaciarza.
Ale nie wydaje ci się niesprawiedliwe, że prezes hipotetycznie sam zarabia więcej niż wszyscy pracownicy łącznie? Ja bym się z tym źle czuł gdybym sam nie wiedział na co wydawać kapustę, a moi pracownicy żarli gruz i to nie ważne czy są do zastąpienia w każdej chwili czy nie.
Heinrich, ale każdy jest do zastąpienia, tak kopacz jak informatyk i myślę, że powoli większy stosik CV robi się u szefa informatyka niż łopaciarza.
No nie powiedziałbym :) Łatwiej kopacza zmienić niż informatyka jednak, zwłaszcza dobrego.
Ale nie wydaje ci się niesprawiedliwe, że prezes hipotetycznie sam zarabia więcej niż wszyscy pracownicy łącznie?
Trochę pachnie bolszewizmem. I uwierz mi, żaden Prezes nie zarabia tyle, ile wynosi łączna pensja jego pracowników. No chyba, że w firmie co ma 5 pracowników. I znowu - to jednak firma Prezesa.
Ja zarabiam ok. 4000 zł miesięcznie, na utrzymaniu żona i syn. Ale żeby to zarobić - 6 świąt (soboty,niedziele) . Nie narzekam .
przy takich zarobkach to emerytura będzie tak wysoka że zabraknie ci miejsc na świecie do zwiedzania /
Może będzie i wysoka ale wiek emerytalny to bedzie ok. 100 lat.Raczej będzie zwiedzał Zakłady Opieki.
A.l.e.X --->
Bo trzeba być idiotą aby śmiać się z przypadkowych ludzi w internecie z tego powodu że mało zarabiają.
A w zasadzie to nie "mało" bo 4000 zł/miesięcznie to w Polsce całkiem przyzwoite zarobki, tylko mniej od ciebie.
Wydaje ci się ze jesteś "bogaty" i że to daje ci prawo do wyśmiewania się z innych ludzi. A to twoje "bogactwo" to jakaś śmieszna jałmużna w porównaniu z naprawdę zamożnymi ludźmi. Więc siedź cichutko pod swoim kamyczkiem i ciesz się że zdrowie ci dopisuje aby wydawać swoje pieniądze.
Admin: Prosimy o uspokojenie emocji i zaprzestanie wzajemnego się obrażania. W przypadku niedostosowania się do tej prośby Administracja lub Moderacja podejmie przewidziane Regulaminem Forum -> https://www.gry-online.pl/regulamin.asp?ID=2 działania.
Soulcatcher -> wycieczka personalna i inwektywy od administratora forum ;) haha tego jeszcze nie przerabiałem, pomijam już że dla ciebie jestem tylko randomem z internetu :)
nie śmieje się z zarobków innych bynajmniej, podobno 30-40 lat temu w szkole podstawowej dobrze uczyli języka polskiego w tym czytania ze zrozumieniem (zakładam wiec że to z twojej strony tylko małe faux pas), tylko śmieje się z faktu że przy 4000 na rękę to emerytura będzie +/- 1000-1200 netto czyli okolice obecnej minimalnej a to już powinno dawać 30 lat przed emeryturą włączenie czerwonej lampki że coś trzeba zacząć robić w tym kierunku
dziękuje, ja Tobie też życzę zdrowia bo jest najważniejsze :) resztę zostawiam bez komentarza
not2pun -Nadzieja umiera ostatnia.
soulcatcher- No nie widze w poście A.l.e.X-a nic co wskazywałoby na wyśmiewanie się z czegokolwiek więcej niż z systemu emerytalnego.
A.l.e.X ---> Nie jestem administratorem forum, jestem prywatnym przedsiębiorcą. I nie wyśmiewam ludzi którzy zarabiają mniej niż ja.
A.l.e.X ---> a co powiesz o 70% spoleczenstwa gdzie maz i zona lacznie maja 4k ?
A.l.e.X z tego co się orientuję, (może się mylę) to Twój status majątkowy powoduje, iż jesteś "delikatnie" oderwany od rzeczywistości. Ktoś tutaj pisał ,że bogato się ożeniłeś, nie wiem, czy to prawda. Mówią ,że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - mądre słowa. Większość z Kowalskich zarabia niezbyt imponujące sumy i wynika to z wielu powodów. Bardzo wielu. Nie będę tutaj rozwijał tego tematu, bo ludzie wiedzą jak jest.
A co do emerytury, to tak się składa, że jestem z "ukochanej" przez rodaków grupy zawodowej - jestem mechanikiem pod ziemią, w sierpniu mija mi 25 lat pracy.
P.S. Nie interesuje mnie zwiedzanie świata....pozostawię go Tobie.
Soulcatcher - i co ja mam ci niby odpisać poza tym co już napisałem ? możesz przejrzeć całe forum 14 lat do tyłu i na pewno nie znajdziesz ani jednego słowa o moich zarobkach, ani o moim majątku, za to mam prawo stwierdzić i robię to cały czas że pewne zarobki są małe lub bardzo małe, niegodne ludzi ciężko pracujących. Dodatkowo biorąc system emerytalny bez kapitału początkowego oparty na 20-25% wartości zarobków można wnioskować że czekają nas czasy biednych emerytów o ile nie wezmą sobie do serca poszukiwanie lepszych warunków pracy wcześniej. Po co piszesz 4000 to całkiem przyzwoite zarobki / 800 euro to całkiem przyzwoite zarobki / chyba w Bułgarii o ile się spędza czas nad morzem czarnym. Dodatkowo pis obniżając zarobki posłów chce pokazać że równa wszystko w dół, jak z tym kawałem o krowach i dwóch właścicielach gdzie jeden modlił się do Pana Boga aby drugiemu krowy zdechły, zamiast prosić o pomyślność dla własnego gospodarstwa. To że Polacy od 30 lat są pod butem i batem to jest fakt i nic tego nie zmieni. Dobrze że minimalna krajowa z roku na rok się zwiększa to przynajmniej powoduje jakieś wzrostu w środku. Nadal jest to co najmniej 100% za mało aby w ogóle myśleć o zbliżaniu się ekonomicznym do naszych sąsiadów. To jest oczywiście moje zdanie ty możesz mieć całkiem inne i dalej uważać że jestem idiotą :)
VanDust - oczywiście że to nie jest prawda. To nie chodzi o maksymę że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, nie piszę tutaj o jakieś skali oderwanej od środka, piszę tylko że jak jesteś młody zdolny, masz siły najczęściej które się kończą przy 40 to warto maksymalizować swój czas względem zarobków. Warto też poza pracą patrzeć w kierunku innych możliwości zarabiania. Mogę dać prosty przykład nawet w sektorze gamingowym czytając nawet newsy na golu można było zarobić bardzo dużo na GPW. Premiera Frostpunk który zapowiadał się na świetną grę dała 100% zysku w kilka dni na 11bit, CDP od 2016 artykułu o niskiej kapitalizacji względem konkurencji dała możliwość zarobku 500% na dzień dzisiejszy, Playway jako model biznesu wiadomo że zarobił na House Fliperze + zarobi na symulatorze menela. To tylko przykład samego śledzenia branży gamingowej i tego portalu, miejsc zarobków jest tak dużo że po prostu trzeba mieć tylko otwarte oczy.
Co wyście tak usiedli na tego Alexa? Przecież nie wyśmiał nikogo, a znany admin, bohater demokracji co w innej dyskusji nie podał ani jednego kraju, gdzie można wejść luzem do Sejmu (mimo, że twierdził, iż tylko w Polsce nie wpuszczają) wyzywa go od idiotów. Ogarnijcie się trochę jeden z drugim.
Przecież Alex ma poniekąd rację. Ile jest okazji do zarobku? Giełda, freelancing, multum ofert pracy na rynkach. No tylko każdy za dumny za ponad dwa kółka, od razu 4 tysiące musi mieć na lepszy byt.
A.l.e.X ---> Ladnie to tak klamac :) sam pamietam watek w ktorym sie przyznales ze za "Pieniadze Zony" jedynak chociaz z tego co pamietam razem z Soulem :) mieliscie podobny start ;)
W waszym wieku nie mialem nic procz pomyslu na biznes i 2 baniek od rodzicow ;)
Heinrich07 ---> jeżeli ty pojawiasz się w dyskusji to ustawiasz rozmowę na takim poziomie że muszę odwołać to co napisałem o AleX bo w twojej obecności staje się to niesprawiedliwe.
Gdybyś umiał czytać to byś wiedział że w każdym kraju UE poza Polską i chyba Węgrami jest swobodny dostęp do parlamentów. Trzeba się tylko ustawić w kolejce i każdy może wejść swobodnie.
Heinrich07 ---> jeżeli ty pojawiasz się w dyskusji to ustawiasz rozmowę n atakim poziomie że muszę odwołać to co napisałem o AleX bo w twojej obecności staje się to niesprawiedliwe.
Twój cały foruming tutaj to obraza dla tego forum, wielce cię coś oburza, z kimś się nie zgadzasz, nie przeczytasz ze zrozumieniem (jak post Alexa) to kogoś obrażasz. Jak dziecko, dorośnij w końcu.
Gdybyś umiał czytać to byś wiedział że w każdym kraju UE poza Polską i chyba Węgrami jest swobodny dostęp do parlamentów. Trzeba się tylko ustawić w kolejce i każdy może wejść swobodnie.
Ponownie - konkrety, jaki kraj. Dostałeś wtedy pytanie to nawet inny użytkownik napisał ci, że smolisz kocopoły, ale wygodnie nic nie odpisałeś, tylko podkuliłeś ogon.
Heinrich ---> Belgia, Francja, Holandia, Luksemburg, Niemcy, Włochy, Dania, Irlandia, Wielka Brytania, Grecja, Hiszpania, Portugalia, Austria, Finlandia, Szwecja, Czechy, Cypr, Estonia, Litwa, Łotwa, Malta, Słowacja, Słowenia, Bułgaria, Rumunia, Chorwacja.
A.l.e.X ---> nie powinienem cię obrażać, szczególnie wtedy gdy sam zarzucam ci niestosowne moim zdaniem zachowanie.
Brak zrozumienia między nami bierze się moim zdaniem z faktu że oceniasz ludzi według tego ile zarabiają, tak ja to co piszesz przynajmniej rozumiem, a moim zdaniem taki sposób oceny nie jest właściwy.
Ilość pieniędzy jaką się posiada nie ma moim zdaniem związku z tym jakim człowiekiem jesteś.
Jeżeli chodzi o tą konkretnie wypowiedź "przy takich zarobkach to emerytura będzie tak wysoka że zabraknie ci miejsc na świecie do zwiedzania " okraszoną jeszcze uśmiechem to ja nie widzę w tym nic śmiesznego. Miliony ludzi będą za 10-20 lat wegetowały na minimum socjalnym bo państwo nie potrafi zadbać o ich godną emeryturę. Nic w tym nie ma śmiesznego. Zaledwie kilka procent ludzi potrafi zadbać samodzielnie o swoją przyszłość, reszta choć będzie przez całe życie uczciwie i solidnie pracowała na emeryturze będzie "biedna". I nie jest to ich wina, to wina świata w jakim żyjemy. A wyśmiewanie cudzego nieszczęścia nie jest niczym chwalebnym i o to mi chodziło w mojej wypowiedzi. Bo ja to co napisałeś odebrałem jako wyśmiewanie się z ludzi który pomimo tego że uczciwie i solidnie pracują nie będą w stanie żyć na przyzwoitym poziomie na emeryturze.
Buahahahahahahaha :) Rzucone ogólniki na odczep bez sprawdzania.
Do Reichstagu nie wejdzie bez rezerwacji biletu, to samo we Francji - tylko dziennikarze mają otwarte drzwi. Rumunia - zwiedzanie tylko grupowe, umówiona wizyta wczesniej, pojedynczo nie wolno.
Wiedziałem Soul, że rzucisz coś na szybko bez weryfikacji, reszty nawet nie muszę weryfikowac, bo to dalszy stek bzdur.
MiniWm - eh, miałem już tego nie robić bo już ostatnim razem o tym pisałem, ale niech ci będzie. Kiedy moja firma miała ograniczenie budżetowe aby się rozwijać potrzebowała kapitału, można było albo zaciągnąć duży na tamte czasy kredyt, albo szukać partnera który będzie całym sercem z firmą, ostatecznie wsparcie udzieliła moja żona która stwierdziła że nie będzie wnikać w model działania firmy do czasu kiedy np. nie będzie wykazywana strata. Za te wsparcie dostała proporcjonalnie udziały w firmie, a w związku z tym że mamy rozdzielność majątkową dostała to za co zapłaciła. Dodatkowo wartość firmy w czasie mocno wzrosła jak i zyski które były proporcjonalnie dzielone. W razie rozwodu każdy zabiera swoje. Może ci się wydawać że żona z mężem mają wspólne pieniądze, może tak jest w części przypadku w naszym tak nie jest, każdy ma swoje, z tym że ja płace za wszystko. Osobną sprawą jest to że moja żona swoje pieniądze szanuje wprost proporcjonalnie odwrotnie do moich i sobie krzywdy nigdy zrobić nie da. Dodatkowo nic nie jest wieczne, mimo że teraz wydaje mi się że tak jest, to nie ma żadnej gwarancji że np. za 10 lat będziemy po rozwodzie. Nawet w pewnym momencie chciałem odkupić jej udziały na co nie wyraziła zgody. Mam nadzieję że to wystarczy i w końcu zamknie ten temat na dobre.
Soulcatcher - no to nie zrozumiałeś mnie w końcu dzielni nas pewna różnica w wieku, jesteś co najmniej o dekadę ode mnie starszy. W mojej wypowiedzi tam była krytyka obecnego systemu emerytalnego + wybranie drogi stagnacji jako właściwej. Tzn. (bo możesz mnie też dalej nie zrozumieć). Poglądy takie jak "to co teraz zarabiam mi wystarcza (a mówimy tu w odniesieniu do późniejszej emerytury), inni mają tak samo mało jakoś to będzie, po co mam chcieć coś więcej jak średnia jest niższa itd." Jest to złudne szczególnie jak ktoś jest młody. Jak ktoś ma 40+ to już niewiele mu zostało aby podbijać świat, tym bardziej jak 50+, jak ktoś ma 20+ lat to ma tak duże możliwości że są one praktycznie nieograniczone. Moim zdaniem zawsze warto mierzyć z przestrzałem w górę niż patrzeć po równi. Co z tego że ktoś ma dziecko + zarabia 4000 na rękę i teraz daje sobie radę, jeśli za 30 lat będzie albo musiał wegetować albo jego dzieci zamiast myśleć o swoich dzieciach będą musiały zajmować się rodzicami bo rodzice byli "niebieskimi ptakami". To nie jest wyśmiewanie tylko realne stwierdzenie. Nigdy nie oceniam ludzi przez pryzmat posiadania, pryzmat zarobków, jeśli tak ktoś to odbiera to będę musiał pisać bardziej precyzyjnie.
Ale o czym wy pieprzycie? Większość ludzi w tym kraju, bez względu na wykształcenie zarabia około 2000 na łapę. Wyjątki: 1. mieszkańcy Warszawki. 2. informatycy. 3. budowlanka. W Łodzi jak ktoś wyciąga 2000 to jest zadowolony, jak ma około 2500 na rękę to już jest świetnie. A zarobki na Podkarpaciu a w Wawce to już w ogóle zuuupełnie inna bajka. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Sam wyciągam około 2000 na rękę - w jednym miesiącu cuit mniej, w innym troche wiecej, ale średnia to będzie właśnie 2000. Tyle że nie mieszkam sam, bo z narzeczoną, za chwilę żoną: to też jest inna bajka bo mimo że ona zarabia póki co minimalna krajową to jednak dwie wypłaty to nie jedna.
A co do mieszkań: ceny wynajmu to jest chędożony absurd, naprawdę, lepiej ładować kasę w kredyt z perspektywą że za 20 lat będzie to moje, niż ładować w wynajem podobna kasę przez x lat nic z tego nie mając.
Ciężka sprawa, ja w Łodzi na miękko wyciągam 2800 netto i jak lepsze wyniki w danym miesiącu to 3500 netto trzeba się po prostu dobrze zakręcić i czasem zostać na nadgodzinach, ale bez przesady nie codziennie i nie miesiąc w miesiąć jak Ukraińcy u mnie.
O tym jak to wygląda.
"Średnia płaca w mikrofirmach: 2577 zł brutto
Podana przez GUS średnia jest jednak prawdziwa tylko w przypadku około jednej trzeciej rynku pracy. Powodów jest kilka.
Dane dotyczą sektora przedsiębiorstw, czyli firm zatrudniających co najmniej 10 osób, a u nas przeważają mikrofirmy. Urząd ich nie uwzględnia w statystykach, tak samo jak armii osób zatrudnionych w sektorze publicznym, gdzie płace zamrożone są od dekady.
Ile zarabia się w mikrofirmach? GUS publikuje dane na ten temat zaledwie raz w roku, i to z dużym opóźnieniem. Ostatnie - z października 2017 r. - podają średnią na poziomie 2577 zł brutto (1860 zł na rękę). Choć w mikrofirmach wynagrodzenia też rosną - między rokiem 2015 a 2016 aż o 7,5 proc.
Druga sprawa - średnia jest miarą, która łatwo przekłamuje rzeczywistość. Bo jeśli w firmie pracuje 11 osób - szef z pensją na poziomie 10 tys. zł i dziesięciu pracowników zarabiających po 1 tys. zł - średnia płaca wynosi 1,8 tys. zł.
Dlatego sięga się po medianę. Jeśli 11 osób ustawić w rzędzie, medianą będzie wysokość zarobków szóstego, środkowego pracownika. Ile zarabia „środkowy” Polak? Tu znów problem - mediana liczona jest rzadko i wyłącznie dla sektora przedsiębiorstw. GUS podał jej wysokość w październiku 2017 r. - za październik 2016 r. Wyniosła wówczas 3511 zł, czyli 2,5 tys. zł na rękę. W tym samym czasie średnia krajowa wynosiła ok. 4260 zł brutto."
Artykuł też wyraźnie mówi że nie bierze się pod uwagę budżetówki. Gdzie płace są zamrożone. A ja pracowałem w budżetówce: w Łódzkim Urzędzie Wojewódzkim, w Poczcie Polskiej, narzeczona pracuje w PUP. Szeregowy urzędnik wyciąga od minimalnej krajowej do właśnie około 2500 na rękę. To tyle jeśli idzie o pieprzenie cwaniaczku.
No właśnie, więc nie dwa tysiące, a dwa i pół. Taka jest mediana płac w Polsce. Czy to źle? Jak dwójka osób razem tyle zarabia to mało? Albo jak ktoś wynajmuje sobie pokój? Jeszcze kilka lat temu można było zapomnieć o takiej medianie.
Nikt o niczym nie pieprzy. Nie masz szczególnych umiejętności? Nie jesteś spawaczem podwodnym czy kierowcą ciężarówki? To zarabiasz tyle, ile zarabiasz, bo byle Maciek z ulicy może Cię zastapić. W zawodach na które jest zapotrzebowanie (jak kierowcy) szóstka czy siódemka z przodu to żaden problem. Manager wyższego szczebla, kierownik produkcji - to samo, idzie 10 kółek wyciągnąć. Realia.
Ja się dziwię niektórym. Niektórzy tylko siedzą w biurze i wyciągają po 3 klocki pijąc kawę, to za co ktoś bierze taką kapuchę? No sorry, ale takie są realia - praca pracy nierówna.
Większość ludzi w tym kraju, bez względu na wykształcenie zarabia około 2000 na łapę.
Obecnie za przewalanie ciuchów w jednej firmie wyciąga się więcej niż 2 klocki, może czas zmienić pracę Iselor?
W zawodach na które jest zapotrzebowanie (jak kierowcy) szóstka czy siódemka z przodu to żaden problem. Manager wyższego szczebla, kierownik produkcji - to samo, idzie 10 kółek wyciągnąć. Realia.
Ja się dziwię niektórym. Niektórzy tylko siedzą w biurze i wyciągają po 3 klocki pijąc kawę, to za co ktoś bierze taką kapuchę? No sorry, ale takie są realia - praca pracy nierówna
Iselor dużo się nie pomylił, bo uśredniając wiele osób 2000-2500 zł netto zarabia a jest też trochę tych co mniej niż 2k. Praca pracy nierówna, tak jak praca w biurze pracy w biurze nierówna. Niektórzy za biurkiem mają zapieprz, inni nie. Zależy. Fizyczni kawki nie piją? Oczywiście że piją + niekiedy wkładka i co chwilę papierosek. Może i kierowcy trochę zarabiają, ale w przeliczeniu na godziny to nie są zawrotne kwoty. I jeszcze nieobecność w domu - w przypadku dzieci dość znaczący element w ich wychowaniu. Na budowie podobnie - co z tego, że jest kasa, jak praktycznie zapieprza się od rana do wieczora.
W Warszawie i innych większych miastach spotykałem się z tym, że są osoby co biorą najniższą krajową, także to też nie jest reguła, jednak nie stanowią dużej grupy jak w pomniejszych miastach. Różnica w wynagrodzeniach między Wschodem a Zachodem kraju w takich samych zawodach to 1000-2000 zł na korzyść zachodniej Polski.
Obecnie za przewalanie ciuchów w jednej firmie wyciąga się więcej niż 2 klocki
Ja spotkałem dziewczynę, która wyciągała za takie coś na używkach w zależności od miesiąca 4-6, ale bez jakiejkolwiek umowy. Tylko to zajęcie było dla osób bez rodzin. Poważniejsze chorobowe swoje lub dziecka = koniec roboty.
Budowlańcy też kawa, ale nie siedzisz na dupie, no chyba że w jakiejś firmie, gdzie nikt nie kontroluje co robią robotnicy.
I jeszcze nieobecność w domu
Zależy w jakim systemie jazdy i w jakim kraju. w Polsce może 7 dni w tygodniu siedzisz w budzie, w Niemczech na pewno nie.
Różnica w wynagrodzeniach między Wschodem a Zachodem kraju w takich samych zawodach to 1000-2000 zł na korzyść zachodniej Polski.
Zgoda, tak jest, różnica w zarobkach jest na korzyść zachodniej Polski.
Ja spotkałem dziewczynę, która wyciągała za takie coś na używkach w zależności od miesiąca 4-6, ale bez jakiejkolwiek umowy. Tylko to zajęcie było dla osób bez rodzin. Poważniejsze chorobowe swoje lub dziecka = koniec roboty.
No to widzisz, a tutaj masz umowę o pracę, ale spora część pracowników jak tylko ją dostanie idzie zaraz na L-4. Ewentualnie przepracuje miesiąc, L-4 i adieu.
I oczywiście nie jest tajemnicą poliszynela, że w Polsce funkcjonuje spora szara strefa i dużo kasy idzie pod stołem bez opodatkowania. Paradoksalnie dzięki temu pracodawca może ci więcej wypłacić, ale rzeczywistość uderza podczas poważniejszego chorobowego, jak na umowie masz najniższą i teraz za L-4 dostajesz 80% z tego.
Przewałki w Polsce są bardzo duże jeśli idzie o wypłacanie kasy, no ale przy tak wysokich podatkach dziwić się?
Kolega ma rację lepiej żyć jak pracować a jak już trzeba to minimum czyli te 40h tydzień i reszta na życie.
Tylko lepiej pomyśleć o emigracji i tam załapać się na te minimum bo w Polsce kraju taniej siły roboczej żyć i minimum wysiłku na pracę nie zawsze się sprawdza.
Chociaż da się tylko trzeba trochę pokombinować.
Warto sobie zadać pytanie " czy na łożu śmierci będziesz żałował tego że za mało pracowałeś czy tego że za mało zyles" kiedyś ktoś mi to powiedział i pamiętam do dziś bo to ważna sprawa życie jest tylko jedno.
Nic dodać nic ująć.30 lat rządów solidaruchów z pod znaku TKM Tera K...a My i ludzie w tym kraju nie mają perspektyw.A solidaruchy dalej sie kłócą o trybunały prostytucyjne, sądy i krzyże smoleńskie.Wszyscy z tego kraju uciekna a te platfopisy dalej będą się kłócić.
@JackieR3
Tak to jest jak się nie ma realnej wizji państwa i politykę prowadzi się w kierunku "byle dopchać się do koryta i zapełnić po brzegi kieszenie". Taka prawda i zgadzam się z tobą w tym temacie.
A najgorsze że spora część społeczeństwa dała się dzięki mediom wciągnąć w te walki gangów.Masz kasę ,władzę ,media to jesteś Bogiem a reszta to chołota.I niech sie gania po ulicach z krucyfiksami albo strzelbami antypapieżowymi.
Jak naiwnym trzeba być, żeby wierzyć że w 30 lat da się stworzyć dobrobyt, który gwarantuje za jakąś najsłabiej wynagradzaną pracę te same pieniądze co takie UK, Niemcy, Francja?
Chociaż by rządził sam krul JKM - rozwoju gospodarczego i wzrostu zamożności przedsiębiorców, a co za tym idzie pracowników, ustawą się nie stworzy, oczywiście można tworzyć sprzyjający pracodawcy klimat ( czego nie ma od upadku komuny w Polsce ), ale tak czy siak, to zabiera czas.
Rojenie o planowaniu gospodarki i jej rozwoju to mieli komuniści, ze swoimi planami pięcioletnimi.
Jak naiwnym trzeba być, żeby wierzyć że w 30 lat da się stworzyć dobrobyt, który gwarantuje za jakąś najsłabiej wynagradzaną pracę te same pieniądze co takie UK, Niemcy, Francja?
Nie mając własnego przemysłu? Wyprzedając co się da z majątku narodowego? Rzucając ludziom kłody pod nogi, gdy mają ciekwy i konkurencyjny pomysł? Noo, masz rację - srając do własnego gniazda w ten sposób to się nie da.
W Polsce panuje walka o przetrwanie, a nie żaden wyścig szczurów. No bo czy można to nazwać wyścigiem szczurów gdy sąsiedzi przebijają się wzajemnie, kto posiada lepszego (zajeżdżonego) 18 letniego VW Passata B5FL w dieslu?
Raziel, jesteś z Kielc i mi tutaj nie pierdziel, że są wyścigi w wystawianiu kto ma lepsze 18-letnie auto, bo to bzdety. Sąsiad - dwa volkswageny i dwa nowe BMW z salonu, pod blokiem widze nowe alfy romeo czy choćby citroeny C3 ze starszych aut, widzę nowiutką mazdę, najstarsze co widzę to jakąś polówkę rocznik z 2000, więc faktycznie może ma 18 lat.
Takie czasy się skończyły, rozejrzyj się po ulicy i zobacz, czym nawet młodzież jeździ teraz. To nie jest Passaty 18 lat w dieslu, tylko samochody z minimum rocznik 2004.
czyli co, jest poprawa bo somsiad nie jezdzi juz 18 letnim VW w dieslu tylko takim 14-to letnim?
Chłopie, nie rozbrajaj mnie, nie da się zbudować w jeden dzień potęgi gospodarczej czy w mig wyrównać zarobków do Zachodu. No chyba, że masz jakiś plan, to podziel się z nami.
Zdecydowanie lepiej się żyje, nadal nie jest to jakiś luksus, ale jak ktoś mówi, że od kilku lat nie widzi poprawy w tym kraju, to już nic mu nie pomoże.
Moze i stoja pod blokami, nowiutkie, ale ile z nich jest w kredycie.. teraz to takie proste.
Zakup fajnego auta to nie problem. Problem jest przy zakupie mieszkania/domu. Mało kogo stać na zakup czterech kątów za 200 tysi, nie wspominając o domach do remontu za 400 tysi. Wszystko w kredytach. No nie wiem czy to takie fajne przy zarobkach od 1500-3500zł. Większe pieniądze mają ci, którym się udało. Mają prosperującą firmę, jak naprawdę niezłą posadkę.
Wracając do aut. Niektórzy pracują na samochody i poza nimi niczego nie mają. Stąd też na ulicach połowa aut jest w okolicach 18 lat, a druga połowa nowa.
Nie no roznica jest spora.
U mnie na wsi robi sie osiedle niemal. Powstalo 7-8 domow, kolejne 4-5 w budowie w ciagu 2 lat. Malo? Niby tak...tylko to robia ludzie co tutaj mieszkaja, po prostu maja wiecej kasy i sobie buduja nowe domki zamiast w starym rodzinnym mieszkac. Wczesniej przez x lat jak jeden dom powstal na 10 lat to byl szok.
Same domu tez niczego sobie w srodku...ludzie nawet sobie wstawiaja do domow ogrzewanie glebinowe (nie wiem jak to sie zwie dokladnie) za 60-70tys...nikt normalnego pieca nie zaklada tylko na pelet, kostka brukowa obok kazdego domu za 30tys...to nie jest miasto ze ludzie sobie na wycieczke pojada i pisza o luksusie.
Luksus teraz to jest wies. Bo tutaj mozna sobie zrobic cuda nie widy, a to kosztuje i widze, ze niektorych na to stac...wiecej osob niz pare lat temu.
edit: teraz sobie wyobrazie jak by fajnie bylo gdyby PIS nie rzadzil? Gdyby nie oni byloby znacznie lepiej...zmarnowali mase kasy na datki zamiast wykorzystac pewien bum...
teraz sobie wyobrazie jak by fajnie bylo gdyby PIS nie rzadzil? Gdyby nie oni byloby znacznie lepiej...zmarnowali mase kasy na datki zamiast wykorzystac pewien bum...
No wcześniej przez 8 lat nie rządzili i nie odczułem tego dobrobytu. Ba, co najzabawniejsze za PiSu dostałem 200 zł podwyżki.
^I to na pewno zasługa boomu gospodarczego i posuwania bez wazeliny podatkami :)
Można się śmiac, ale zobacz sobie w jakich latach zaczęło spadac bezrobocie i kto wtedy był u władzy. PO-PSL nie było doskonałe, ale pozyskało dużo kasy z UE i wprowadzało pewne sensowne zmiany. Czego nie można powiedzieć obecnie.
Polskie Inwestycje Rozwojowe są, niestety, jak to się górnolotnie nazywa i bardzo eufemistycznie… Ich po prostu nie ma. To ch…j, d…a i kamieni kupa.
Pamiętasz kto to powiedział?
Pamiętam, a widziałeś ile tabliczek stoi w jakimkolwiek mieście z informacją, że dana inwestycja jest z kasy UE? Kto pozyskał wtedy środki? Kto je wykorzystał? A Programy Inwestycji typu Polska Wschodnia, masa projektów? Wiem jak typowe wioski z Pścimia Dolnego dostawały kasę na fajne projekty, bo pracowałem swojego czasu przy dotacjach. Była część, gdzie była to ściema i kombinowanie z kasą, ale znacznie większa część to wójtowie z biednych wiosek, którzy chcieli mieszkańcom zrobić kanalizację czy sfinansować ocieplanie wody z energii słonecznej.
Negowanie tylko dlatego, bo jakiś dzban tak powiedział na prywatnym spotkaniu to głupota.