The Surge - autorzy gry Lords of the Fallen tworzą Dark Souls w wydaniu science fiction
LORDS'y nawet przy Soulsach nie stały. Nawet Gop nie pomógł. Trochę taka budżetowa gra, i to nie powinno dziwić, w końcu City Interactive (czy jak kto teraz się tam zwie) innych gier nie robi.
Lordsy byly bardzo spoko, przeszedlem 2 razy, nie zaluje ani minuty. Moze to nie do konca jakosc soulsow, ale wiele elementow w tej grze zrobiono lepiej niz w soulsach, np. przedstawienie fabuly.
Czekam na nowa gre Decka w tym stylu.
Pograłem ostatnio w LOTF... Więcej tego syfu nie tknę. Siekanie masy słabo zbalansowanych maszkaronów po to, żeby któryś z nich zabił cię plecami. A potem znowu siekanie tych samych maszkar, po to żeby zginąć przez jakąś zbugowaną animację. Potem znowu siekanie... Soulsy jakkolwiek trudniejsze, są o wiele lepiej zbalansowane i dopracowane.
@Up
Co do błędów w Lordsach - ogrywałem wszystkie patche od premiery i grę ukończyłem łącznie 9 razy - różnymi postaciami, także na NG i NG+ a natrafiłem tylko na jeden. Podczas schodzenia ze schodów w Cytadeli podskoczyłem, co spowodowało moją natychmiastową śmierć... O tym o czym piszesz słyszę za to po raz pierwszy, mimo, że udzielałem się na forach LOFT i czytałem o różnych przypadłościach na jakie natrafiali gracze.
Natomiast w "dopracowanych i zbalansowanych" Soulsach, miałem np. okazję zginąć nie raz i nie dwa po ciosach zadanych przez ścianę, kratę, drzwi lub inne elementy otoczenia (np. "zbalansowany i dopracowany" Capra Demon lubi wymachiwać swoim wielgachnym... mieczem, uroczo przenikającym przez znajdujące się w jego leżu zrujnowane schody. Jego najwidoczniej ograniczona przestrzeń tej lokacji nie dotyczy...).
Przemilczę też stopień dopracowania technicznego gry (w wersji konsolowej ostro gubi, a przy tym jest po prostu odrażająco brzydka, co nadrabia jedynie świetną stylistyką i projektem poziomów), czy żałosną wersję PCtową, która mając premierę dziś, byłaby zapewne - wzorem Batmana - wycofana ze sprzedaży...
===
Nie, nie twierdzę, że LOTF jest idealne a Soulsy okropne i niegrywalne (obie mają swoje zalety i wady). Po prostu nienawidzę fanboyów, a tak się składa, że seria Souls może się "poszczycić" jednymi z najgorszych, najbardziej fanatycznych, zaślepionych i toksycznych "wyznawców" w całej branży gier video. Jest się z czego cieszyć, to niemałe osiągnięcie...
Grałem - przeszedłem - zapomniałem. Niestety ale jak kolega wyżej napisał, LotF nie umywa się do serii Dark Souls ale też nie idealizowałbym wizerunku tej serii (szczególnie pierwszej części bo w dwójkę nie grałem jeszcze) tak jak Zarek00. Do tej pory pamiętam tych zbugowanych przeciwników w anor londo, którzy zabijali cię przez metrowe mury, bo jakimś cudem ich broń przenikała przez lite ściany. Nas taka próba wytrącała oczywiście z równowagi (sic!). Albo wielcy bossowie zamknięci w małych klitkach (a'la Demon Capra), którzy non stop się glitchowali i blokowali naszą postać. Przykładów jest więcej ale te mi najbardziej w pamięć zapadły.
Pomysł świetny, ale realizacji możemy się nie doczekać. LotF był bardzo przeciętny, cena była zbyt wysoka i bugów za wiele. Za mało rozbudowany, ciągle te same lokacje, podobni przeciwnicy, chociaż bossowie byli fajni. Po zapowiedziach oczekiwałem czegoś więcej.
LotF był średnią grą, a przy soulsach nawet bardzo średnią. Co nie zmienia faktu, że z braku laku można było pograć. The Surge myslę, że klimatem i otoczką może się wybronić.