Z archiwum X - 10 najlepszych odcinków
W te wakacje postanowiłem obejrzeć wszystkie sezony Archiwum X. Serial jest świetny :) Jako mały dzieciak bałem się to oglądać :d Na razie mój ulubiony to ten zatytułowany "Home". Peacockowie są świetni
Dobry temat, bo wlasnie jakis czas temu postanowilem odbyc podroz do przeszlosci i jestem juz w polowie pierwszego sezonu. Naprawde kultowy serial.
Heh, od kilku tygodni chodzi mi po głowie ten serial.
"Z Archiwum X" oglądałem, gdy leciał w latach 90., ale niezbyt regularnie. Pamiętam jednak, że większość odcinków, które widziałem mi się podobała. Wtedy. Ciekawe jak wyjdzie ów serial z konfrontacji ze wspomnieniami... :P
A najbardziej pamiętny odcinek dla mnie to chyba ten z jakimiś "bliźniakami" z cyrku. Jeden - w postaci jakiejś narośli czy czegoś - odrywał się od drugiego i mordował ludzi. Jednego z owych "bliźniaków" grał chyba Vincent Schiavelli albo gość bardzo do niego podobny. Nie pamiętam, który sezon i epizod. Mam nadzieję, że nie pomyliłem seriali... ;)
Zacny odcinek. Zdecydowanie X-Files i zdecydowanie ten aktor :)
https://en.wikipedia.org/wiki/Humbug_%28The_X-Files%29
Home i długo długo nic.
Potem takie odcinki jak:
- Jose Chung's From Outer Space
- Unruhe
- Kaddish
- Small Potatoes
- Chinga
- Folie a Deux
- Dreamland I i II
- How the Ghosts Stole Christmas
- X-Cops
i jeszcze parę innych. Ogólnie sezony 4-7 są świetne, ale nigdy nie lubiałem jakoś odcinków z alien arc.
Btw. Właśnie kończe 9 sezon i czekam na nowy serial :)
Mi najbardziej zapadł w pamięć odcinek o fotografie miejsc zbrodni, który umknął śmierci w trakcie pandemii hiszpanki i nauczył się przez kilkadziesiąt lat nieśmiertelności rozpoznawać, kiedy dany człowiek umrze.
Swoją drogą, jeśli pamiętacie tytuł epizodu to poproszę ;)
Chętnie obejrzę raz jeszcze.
r_ADM > Zastanawiam się, czy na rocznicę debiutu napisać tekst o serialu generalnie, czy może zrobić "the best of" odcinków o UFO...
Blackbeard > https://en.wikipedia.org/wiki/Tithonus_%28The_X-Files%29 :)
A zamierzasz może napisać coś więcej na temat komiksów? Z tego co czytałem w "Nowej Fantastyce" są dość nierówne, ale podobno warto się z nimi zapoznać.
Zamierzam. Zupełnie ominąłem premierę drugiego zeszytu i teraz czekam na trzeci, kupię oba naraz i wysmaruję jakiś tekst. Zeszyt 1 pojawił się w lutym, zeszyt 2 w maju, więc zapewne 3 będzie jakoś za miesiąc i wtedy powinien pojawić się wpis na GP :)
Bardzo dobry tekst. Szukałem właśnie czegoś takiego tj. jak zabrać się do X Files
,,Potwór'' grasujący w jeziorze i na pół serio, czarno-biały z Cher w tle - to odcinki, które chyba najbardziej zapadły mi w pamięć:)
Ale trafiłeś :P akurat kilka dni temu zabrałem się za przypominanie sobie tego rewelacyjnego serialu.
Dużo osób się zabrało za X-Files, wszak premiera nowego mini-sezonu nadchodzi :)
sekret_mnicha [15]
Dużo osób się zabrało za X-Files, wszak premiera nowego mini-sezonu nadchodzi
Szczerze mówiąc aż do tego wpisu nie wiedziałem, że taki mini-sezon ma powstać (a tym bardziej, że premiera już niedługo). :) Ot, po prostu chciałem sobie odświeżyć jeden z seriali z dzieciństwa, bo zdecydowana większość tych obecnych jakoś mnie nie porywa.
Ale fajnie, że taki mini-serial powstaje - z pewnością obejrzę. Byle tylko nie przesadzili z absurdami. Liczę na mroczne i - jakkolwiek to zabrzmi w kontekście tego typu produkcji - poważne widowisko.
Co roku ogladam wszystkie sezony. To jest jedyny serial ktory moge ogladac i ogladac i pomimo ze wlaczajac odcinek wiem jak sie skonczy i niczym mnie juz nie zaskakuje to i tak ogladam go z zaciekawieniem. Tooms'a nienawidze, jakos nigdy nie lubilem odcinkow z nim. Sa drobre ale nie szczegolnie za nimi przepadam.
Świetny serial, do czasu kiedy zaczęli przesadzać z tymi spiskowymi flakami z olejem. Darkness Falls to jeden z moich ulubionych odcinków. Chyba zrobię sobie maraton z archiwum.
Nie licząc dwóch pierwszych sezonów, w których trudno szukać kiepskich odcinków, osobiście do najlepszych zaliczam przede wszystkim:
- Jose Chung's From Outer Space
- War of the Coprophages
- Bad Blood
- Folie a Deux
- Terms of Endearment
- First Person Shooter
- Je Souhaite
większość z nich to odcinki komediowe, ale nie ukrywajmy, że właśnie te zapadają w pamięć najbardziej. Chociaż może nie. Najbardziej pamiętam pewien październikowy wieczór roku 1996 (TVP2 zdaje się emitowała we wtorki o 20?) gdy miałem przyjemność obejrzenia odcinka 'host'. Długo do siebie dochodziłem...
A propos sezonów 1-2 , trochę dziwi mnie że Redakcja wyróżniła odcinki z Toombsem, skoro taki Ice czy Space jest imo o wiele lepszy.
Akurat moje kilka najlepszych odcinków z archiwum X jakie zapadły mi w pamięci są w tej dziesiątce, wiec z mojej strony zgadzam się w 100%. Szczególnie co do odcinków o Eugene Victor Toomsie i "rodzince" Piccotów. Ale chyba ten pierwszy z powyższych najbardziej zapadł mi w pamięć. Motyw kolesia który może dostać się prawie wszędzie, gdzie nawet własny dom nie gwarantował bezpieczeństwa wzbudzał grozę. Do tego był niezwykle klimatyczny i świetnie zagrany co za tym idzie stał na bardzo wysokim poziomie.
Pamiętam jeszcze dwa świetne, mianowicie o wampirze który atakował na jakiejś wyspie, oraz odcinek z wilkołakiem, niby oklepane tematy ale pokazane w trochę inny sposób i świetnie zrealizowane. Odcinek odciętej od świata bazy naukowej, gdzie jakiś "robak" przejmował nad naukowcami kontrole, gdzie nikt nikomu nie ufał przypominał mi klimatem "The Thing" Carpentera. Z pewnością było wiele pamiętnych odcinków z niepowtarzalnym klimatem które na długo zapadały w pamięć i to chyba stanowiło o wyjątkowości tego serialu.
Z archiwum X mam problem. Z jednej strony stara się wyjaśnić w sposób silący się na naukowy, pewne znane każdemu fenomeny ( m.in Diabła z New Jersey), albo negując inne mity ( zinterpretowanie czukakabry jako efekt zarażenia przez człowieka jakimś kosmicznym choróbskiem). Ale w zamian daję nam potwory których nie powstydziliby się reżyserzy z lat pięćdziesiątych: gówniane golemy, człowiek motylica wątrobowa czy człowiek jaszczurka). A już najbardziej uderzającym przykładem, nazwijmy to, "infantylności twórczej" był Greg Pincus - wielki humanoidalny insekt, potentat branży telemarketingowej i jego zombie pracownicy. Twórcy serialu, chcąc udawać naukowe podejście, sami tworzyli pokraki gorsze niż te z mitów i legend. Wyjaśniając np. mit o Strefie 51, dali nam potem kuriozalne śledztwo w sprawie demona inkuba. I tak można wymieniać dalej i dalej...
"infantylności twórczej" był Greg Pincus - wielki humanoidalny insekt, potentat branży telemarketingowej i jego zombie pracownicy.
przecież Folie a Deux to jeden z najlepszych odcinków całej serii!
Matihias > Taki misz-masz różnego rodzaju gatunków, skakanie po tematach, mieszanie naukowych wyjaśnień z pomysłami rodem z kina klasy C, przeplatanie głównego wątku z masą samodzielnych odcinków to przecież główna siła serialu. Bez tego prawdopodobnie byłby to kolejny serial. Dobry, pomysłowy, ale jeden z wielu. A tak TXF jest jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym telewizyjnym tworem lat 90-tych.
Jak napisałem w poście [3], tak zrobiłem - od kilku dni oglądam od początku "Z Archiwum X". Kurcze, pamiętam tamte czasy, pamiętam tamten serial, lecz mimo wszystko... Nie ma internetu*, królują oprogramowania DOS-opodobne (aktualnie jestem na s01e07 - kto zna, ten wie, dlaczego o tym akurat tutaj piszę), komórki są w powijakach (rządzą pagery) - fajnie się ogląda. :)
Gdy córa podrośnie, to pewnie zapuścimy jej (i sobie) z małżonką inny hicior tamtych lat - Beverly Hills 90210. Obrzydliwie bogata młodzież w wypasionych furach, lecz bez komórek, ajfonów i innych tabletów, to będzie TO! ;)
*A przynajmniej w serialu jeszcze używają mikrofilmów itp.
i ten odcinek o zabójczej grze video, parę rzeczy miał zabawnych ale trąci nerdostwem i sztywniakami...
Kiedyś robiłem sobie maraton ale skończyłem szybko, wolę żeby jednak został w mej pamięci z pozytywnymi wspomnieniami...
O ironio - Deus Ex polubiłem za to, że przypominał mi Archiwum X i jak dla mnie - nie zestarzał się w pewnych względach przez co nawet 20 lat później jest fantastyczny i lepszy niż 90% wydanych od tego czasu gier...
SpecShadow
Deus Ex polubiłem za to, że przypominał mi Archiwum X
Heh, zabawne - oglądając teraz ten serial przygrywająca gdzieniegdzie w tle muzyka skojarzyła mi się właśnie z muzyką z pierwszego Deus Ex. Być może twórcy muzyki do tej gry inspirowali się muzyką z "Z Archiwum X".
Nie pamiętam nazwy ale był taki jeden że pewny dzieciak miał moce nad władaniem wszystkiego co jest elektroniczne i tak w jednej z scen spowodował wypadek poprzez przełączenie świateł na skrzyżowaniu.
O ten odcinek chodzi ???? http://www.imdb.com/title/tt0751095/?ref_=ttep_ep3
Xinjin
Teraz kojarzę ten odcinek. Jak przez mgłę, ale jednak. I kompletnie nie wiedziałem, że grał tam Jack Black. Ciekawe co jeszcze odkryję oglądając ten serial... :)
Jadę odcinek po odcinku i jestem świeżo po obejrzeniu s03e03 (tego o "człowieku-piorunie" z Jackiem Blackiem) i przyznam szczerze, że o wiele bardziej wolę odcinki z gatunku "monster of the week" niż te pierdoły o kosmitach i spiskach.
Coś podobnego miałem w przypadku Supernatural - tu też zdecydowanie bardziej mi się podobały odcinki - że tak powiem - "niezależne", natomiast te poświęcone walce aniołów i demonów strasznie mnie nudziły i męczyły.
PS
Komórki są już powszechniejsze... ;)
Pamiętam, że wiele odcinków mi się podobało, szczególnie taki z dwiema siostrami, ale w prywatnej kolekcji mam tylko pierwszą serię na DVD. Do niej często wracam, więc mogę podać moje ulubione odcinki, ale chodzi tylko o pierwszą serię:
- Ice
- Ghost in The Machine
- Shadows
- Roland
- Gender Bender
- Darkness Falls
- The Erlenmeyer Flask (niezły finał serii)
Muszę sięgnąć wreszcie po kolejne. Bardzo mi się też podobały OBA filmy pełnometrażowe.