Dlaczego nie bierzemy jeńców w grach wojennych?
Hej, wg. mnie zrealizowanie gry wojennej w 100% odzwierciedlającej prawdę wymaga nie lada odwagi ;), gdyż taka gra nie zapewni nam, to co daje call of duty od parunastu lat, przez co nie wiadomo czy się przyjmie. My jako gracze przywykliśmy do gier wojennych typu ROZWAŁKA, ROZWAŁKA I jeszcze raz ROZWAŁKA. Uważam, że jak ktoś już odpala grę wojenną, to nie ma ochoty rozmyślać, czy ten niemiec ma rodzinie, czy to moralne go zabijac itd. itd. Zmierzam do tego, że jak gracz ma ochotę na wybory moralne, to na pewno nie będzie ich szukać w grach wojennych (mówie tu o FPS, nie o grach typu this war of mine), tylko raczej w jakimś RPG. Osobiście oczywiście czekam na taką grę, ale obstawiam ,że nie będzie ona tak komercyjna i nie przyjmie się tak jak wspomniany wyżej CoD.
Pozdrawiam
Kezcaism.
Świetny pomysł, mam nadzieję że w kolejnym drugowojennym fpsie będziemy grali nazistą który będzie chodził po polskich kamienicach i zabijał żydów albo będziemy robić z nich jeńców ( z polaków i rusków też a co). Następnie ci jeńcy będą trafiać do naszego obozu koncentracyjnego który będziemy rozwijać tak jak w xcomie między misjami. Będziemy budować krematoria, komory gazowe itp. Zgadzam się, dzięki temu zabiegowi już nigdy nie będę patrzył na przeciwników w fpsach jako piksele do zabicia. Mam nadzieję że szybko takie coś wprowadzą, bo ile można zabijać. Branie jeńców na propsie!
Ciekawy materiał.
Wiem, że mamy teraz sezon ogórkowy, ale może wrzucalibyście trochę więcej materiałów ze starszych gier.
To by była wspaniała gra lecz gracze nie są gotowi na co takiego. A co do kolegi Dariusxq to prawda że Niemcy w czasie II wojny byli bydlakami do potęgi ale byli też tacy których siłą brali do wojska. I czy ktoś z was poza grą wykonał by egzekucję na jeńcu czy poniósł konsekwencje niewykonania rozkazu?
Ciekawe kiedy jakaś gra postawi nas w naprawdę ciężkiej sytuacji - np. przeciwko dziecku z karabinem...
Gdyby gry ukazywały wojnę w całej okazałości po ukończeniu takiej produkcji musiałbym chyba leczyć depresję. Szczerzę to aż strach pisać o takich przykładach jak chociażby... Gwałty na kobietach i dzieciach podczas 2wś gdy te kobiety i dzieci myślały że przybyli bohaterzy a okazało się, że jedni są gorsi od drugich i to jest akurat przykład z ,,wyzwolenia" wsi zajętej wcześniej przez nazistów.
Świetnie wojnę choć i tak nie w całej okazałości ukazuje This war of Mine.
Generalnie grom wojennym potrzeba dużo więcej realizmu. Żadnej nagrody za zabitego przeciwnika. Realistyczne rany, dekapitacja jęki i krzyk rannych załatwią sprawę.. Lub co bardziej prawdopodobne zadziałają lepiej od niejednej kampanii reklamowej.
Trzeba tu wspomnieć o skradankach - jednym z ich charakterystycznych elementów jest możliwość ogłuszania/usypiania/omijania wrogów zamiast ich zabijania i takie zachowanie jest zawsze premiowane.
W MGS można nawet ewakuować ogłuszonych wrogów, aby ich potem wykorzystać w MB.
@Grave W MGS V będzie właśnie temat dzieci na wojnie. W ogóle to bardzo pacyfistyczna gra...
Ale macie nasrane w głowach, zróbcie sobie tak realistycznego fpsa w którym kiedy zginiecie w grze to giniecie w prawdziwym świecie >_> Albo wypad na wschód walczyć z brudasami, bo widzę że wam się już w dupie przewraca.
Znalem kiedyś generała który brał udział w II wojnie i sam opowiadał że jak niemcy się poddawali to nie brał ich do niewoli bo nie miał jedzenia dla swoich żołnierzy, tylko miał adiutanta któremu niemcy wymordowali całą rodzinę i on ich mordował. Wojna to wojna. Więźnia musisz karmić i pilnować.
W grach mogło by być branie jeńców, ale jeśli będzie wojna to powiem szczerze, nigdy nie wezmę jeńca, i nikogo nie oszczędzę bez względu na... na wszystko. Z prostych powodów jest to nieekonomiczne, jak napisał Kula 76, karmienie, pilnowanie, a także możliwość buntu itd. zbyt duże ryzyko. Oczywiście nie jestem zwolennikiem takiej "Taktyki". Na 100% nie znęcał bym się ani nie robił bym żadnych innych rzeczy z tym związanych. Poszukał bym sposobu na szybką śmierć.
Czytając większość tych komentarzy, aż się odechciewa z domu wychodzić. Naprawdę świat się już tak stoczył że nie macie żadnego poszanowania dla życia drugiej osoby ? Prawie każdy żołnierz to człowiek taki jak Ty. To że walczy jest spowodowane jakąś sytuacją o której możesz nie wiedzieć. Prawdopodobnie gdyby nie musiał nigdy by tego nie robił. Może za kilkoma wyjątkami całkowitych degeneratów. Ludzie których tu chcecie zabijać zamiast brać do niewoli też mają rodziców, rodzeństwo, żony i dzieci. Jak już będzie wojna, a będzie na pewno* to przy tych egzekucjach pomyślcie o tym - także o tym, że kiedyś role mogą się odwrócić. Wszystkich Was za odmowę wykonania rozkazu nie zabiją - takie myślenie właśnie tworzy konflikty, bo jeden (lub kilku) decyduje o okrucieństwie popełnianym przez miliony.
*Historia pokazuje jedyne pokolenie które miało okazję nie doświadczyć wojny to roczniki 194x, a i tak tylko w niektórych krajach)
A ja tak bardziej przyziemnie - co to za ambient na końcu materiału?
Pamiętam grałem w taką już starszą grę policyjną "True crimes new york city" tam przestępców zabić było bardzo łatwo (1 strzał w głowę) ale dorwać, a nie zabić trudno. Widzę w komentarzach o ekonomice brania jęców. Według mnie na wojnie opłaca się ich brać jako kartę przetargową, a także jako zniechęte to dalszych działań wojennych. Dla mnie to trochę przykre, że w tych najbardziej nastawionych na realistyczność np. ARMAIII nie ma mowy o samodzielnym braniu jęców. Z drugiej strony... do czego mieli by oni służyć?
Alpha Protocol tam może nie było jeńców ale też występowała możliwość wyboru: zostawić czy zabić.
Jeżeli zostawiliśmy to dany npc nam pomagał w kolejnych misjach a jeżeli zabiliśmy musieliśmy sobie radzić sami.
Fajnie by było mieć wybór, ale nie wyobrażam sobie Call of Duty z możliwością wyboru xD Może jakieś oskryptowane sytuacje ale nie, że ktoś rzuca broń podnosi ręce i już można go brać jako jeńca xD
W Hidden & Dangerours 2 można pojmać wroga by mu skraść mundur :) jak na ironię można zmiękczyć japońskiego żołnierza.
W Commandos dodatek Beyond call of duty można pojmać i kierować ale jak wyjdziemy poza zasięg wzroku komandosa co go trzyma na muszce to ten ucieka i woła o pomoc.
W dwójce comandosów nie ma takiej opcji ale warto dodać że ogłuszony i związany przeciwnik jest więcej wart niż zabity w ocenie końcowej misji.
Czekamy na nowego MGS. Jedno tabu gier już przełamali, po trailerach widać, że PP przełamie drugie. Zobaczymy, na co jeszcze mieli odwagę...
@Dariusxq
"Ale macie nasrane w głowach, zróbcie sobie tak realistycznego fpsa w którym kiedy zginiecie w grze to giniecie w prawdziwym świecie"
I przez takich jak ty, gry wciąż są postrzegane jako rozgrywka dla niewyżytych dzieci.
"Albo wypad na wschód walczyć z brudasami."
Polacy to akurat bardziej czyści nie są.
"Świetny pomysł, mam nadzieję że w kolejnym drugowojennym fpsie będziemy grali nazistą który będzie chodził po polskich kamienicach i zabijał żydów albo będziemy robić z nich jeńców..."
Też mam nadzieję, że się wreszcie ukaże taka gra. Serio piszę. Skoro możemy zagrać płatnym mordercą w Hitmanie, wystrzelać cywilów w jakimś CoD lub wcielać się w jakichś psychicznych sadystów (akurat nie pamiętam tytułu, ale były gry bazujące tylko na sadystycznym wykańczaniu przeciwników), chciałbym, żeby temat stron w wojnach też był odważniej poruszany. Na przykład strzelanka drugowojenna z perspektywy nazistów byłaby bardzo ciekawym pomysłem. Sądzę, że naprawdę potrzebujemy takich projektów.
Ciekawy temat i na pewno byłoby fajnie, gdyby udało się zrobić grę wojenną, która bardziej stawiałaby na emocje i podejmowanie trudnych decyzji, jak właśnie branie jeńców, niż tylko bezmyślną strzelaninę.
fajny filmik.
Wojna to straszna rzecz a gry służą rozgrywce, nie widzę więc powodów by "urealistyczniać" FPSy i inne gry wojenne, na siłę przełamując tabu, bo po coś ono jest. Widzę, że niektórych znudziło 70 lat pokoju w naszej części świata po II WŚ i współcześnie modne jest łamanie wszelkiego tabu. Może jeszcze dodajmy urządzanie egzekucji, zakładanie obozów itp.? A do tego dodać bodźce zapachowe: swąd rozkładu czy palonych ciał. Tłumaczenie, że to tylko gra nie będzie do końca prawdą. Wojsko amerykańskie by wpoić żołnierzom pewien mechanizm wprowadziło tarcze z postacią ludzką zamiast zwykłych okrągłych. Na to człowiek nie ma wpływu, bo rodzą się automatyczne zachowania, więc taki człowiek grając w brutalne i realistyczne może cechować się mniejszą empatią. To już zależy od konkretnej osoby, na jednym takie doświadczenie może wywrzeć duży wpływ, na innego nie.
Obecnie w grach wojennych chodzi głównie o gameplay a fabuła schodzi na dalszy plan. A można przedstawić jakąś dobrą, poruszającą historię w realiach wojennych bez uciekania się do ukazywania okropieństw wojny. Bardzo pod tym względem podobał mi się Brothers in Arms: Hell's Highway.
Czy dobrze mi się wydaje, że podkład muzyczny w filmiku jest z Maxa Payne'a?
@masta: Siema! Ten ambient jest ze ścieżki do dźwiękowej z Valiant Hearts, ale nie pamiętam dokładnie jak się nazywał. #świetnymontaż Pozdro! J
@badyll: Tak, Maxa też wrzuciłem. Idealnie mi pasował do tematu przytłaczający feeling motywu z trójki. Pozdro :D
Ciekawy material. Mysle ze temat jencow w grach wpisuje sie niejako w dyskusje czy gry powinny poruszac trudne tematy. Ja mysle ze tak, bo skoro sa filmy powazne, filozoficzne, dramaty, ale rowniez filmy rozrywkowe, przygodowe, komedie, czy nawet pornole, to dlaczego w grach nie mialoby byc miejsca dla bardziej ambitnych, poruszajacych trudne tematy pozycji?
Z drugiej jednak strony nie wiem, czy akurat mainstream (gry AAA) to dobre miejsce na tego typu sprawy. Co jak co, ale wiekszosc kupujac gre wojenna chce sobie po prostu w spokoju "poszczelac" do nazioli i o ile rozumiem gierki indie typu Valiant hearts czy This war of mine, to jednak chyba bym nie chcial grac w CoDa i przezywac jakies rozterki moralne.
I ostatnia jeszcze sprawa, mimo tych wszystkich pegi18 to w gry i tak graja glownie dzieciaki, nie wiem wiec czy powazniejsza tematyka dobijania jencow, dzieci-zolnierzy czy gwalty na wojnie to jest odpowiedni temat dla mlodych umyslow. Moze juz lepiej zostanmy przy tym ratowaniu swiata i bezmyslnym strzelaniu do wszystkiego co sie rusza.
W Hotline Miami jeńców by się brało. :) A tak poważnie, to problem polega tu na podejściu do gry wojennej jako rozrywki. Fajnie że zwróciłeś na ten temat uwagę - niby CoD pokazywał "realistycznie" wojnę, ale koniec końców to była fajna strzelanka. Myślę że powinny być jakieś konsekwencje takich działań. Nie prymitywne punktowanie, ale jakiś dialog, reakcja, misja poboczna. Bo nawet jeśli pomożemy jeńcowi a świat gry na to nie zareaguje to niewiele znaczy. Albo trzeba gracza zaangażować - np. kampanie pokazujące dwie zwalczające się strony konfliktu lub nagrodzić czymś co włączy myślenie i ciekawość.
skoro w każdej(no może w większości) gier zabijamy niemców, to w co grają niemcy? :D
@paul181818 przecież niemcy zabijają w grach wymarłą rasę kosmitów o tajemniczej nazwie "naziści" którzy w czasach II WŚ zaatakowali Europę.
W Metro Last Light było kilka momentów w których można było postać albo zabić, albo ogłuszyć
W Hidden & Dangerous 2 mozna bylo niemca wziac do niewoli (wystarczylo miec szczecie by niemiec podniosl rece do gory a wtedy wystarczylo zwiazac mu rece) oczywiscie to byl element gry, gdyz mundur wroga mozna bylo pozyskac tylko z zywego jeńca.
@Gambri, wiem o co Ci chodzi ale spójrzmy też z drugiej strony na ten temat. Gry to rozrywka, coś co ma uciekać i odciągać nas od rzeczywistości. Robienie gry które coraz bardziej będą symulować życie może w pewnym momencie przytłaczać.
Wszystko zależy od założenia gry, czy ma być to czysta sieczka dla dzieciaków pokroju CoD czy symulator wojny gdzie dorosła osoba już wie jak okrutna potrafi być i może by chciał podejmować decyzję czy ocalić rannego czy go pozbawić życia. Jeśli było by to fajnie wplecione w rozgrywkę ja jestem "za".
Temat tak długi i różny że nie wiem czy jest sens nawet go poruszać :) Pamiętajmy że nadal to są gry komputerowe.
Może dlatego nie bierzemy jeńców ponieważ gry, o których mówisz to nie gry wojenne sensu stricto tylko komercja najwyższych lotów. Wystarczy zagłębić się w coś bardziej ambitnego np Combat Mission czy serię Close Combat aby jeńcy się pojawili.
Ciekawy materiał. Takie inne spojrzenie na gry akcji.
Myślę, że gdyby połączyć strzelanie z braniem jeńców można by troche urozmaicić rozgrywkę. Rynek gier FPS powinien się rozwijać. Skoro zabijanie sie sprzedaje to rynek z tego nie zrezygnuje. Może za to dodać coś więcej. Gdyby się dało przejść takiego FPS'a na dwa sposoby, wtedy może wniesiemy do zabawy więcej emocji. Dla mnie rozwój to danie graczowi wyboru. Wyobraź sobie, że danej misji w typowej grze wojennej możesz albo zabić wszystkich, albo ich oszczędzić. Połączenie ostrej akcji i spektakularnych wybuchów z uczuciami może być wyzwaniem dla twórców. Z drugiej strony takie wyzwania są okazją do wprowadzenia powiewu świeżości. Czas pokaże czy kiedyś uświadczymy takiego przełomu. Wg mnie brzmi interesująco.
Otóż właśnie, kwestia jest samej gry i gatunku. Ponieważ zbitki pikseli są dla szybkich shooterów, gdzie fabuła jest mniej znacząca (pamiętam grę Die Hard: Nakatomi Plaza, gdzie w filmie było chyba z 7 przestępców, a w grze 700% więcej). W grach które chcą opowiedzieć jakąś historię często mamy możliwośc ludzkiego wyboru. Gdy w takim call of duty w pojedynkę wbiegamy w pokój z 30 przeciwnikami to nie ma czasu na branie jeńców. Uważam że tendencja się nie zmieni, w grach bardziej taktycznych są takie możliwości (przytoczony Swat, czy chociażby Rogue Spear gdzie praktycznie każdej misji musieliśmy uwolnić zakładników. W pay dayu możemy brać zakładników, lub ich zabić, przez co tracimy pieniądze). Kwestia nastawienia gry, z jednej strony "quaki", a z drugiej "wiedzminy", gdzie jest dusza i dużo rozmów. Decydowanie o losach, chyba zawsze bedzie się sprawdzało tylko i wyłącznie w RPGach, a także w grach przygodowych (Walking Dead). Swoją drogą mam pytanie, czy jest jakiś shooter, z małą ilością przeciwników, gdzie pierwsze skrzypce gra dialog. (oczywiście fallouty 3 i new vegas odpadają). Chodzi mi o dość liniową (bez elementów rpg) grę, gdzie nie mamy 1000 amunicji i nie zabijamy 50 przeciwników na planszę.
Bardzo dobry materiał.
Co do Japonii i bomb atomowych - Amerykanie po prostu brutalnie przekalkulowali ile ich to będzie kosztować i wyszło im 120.000 strat w personelu (czyli więcej niż do 1945 roku) oraz około 1 miliona strat wśród cywili.
Wybrali mniejsze zło.
A gra wojenna to po prostu rozrywka na której każdy wciela się w żołnierza z pierwszej linii. Jeńcami zajmują się inni czyli ci co idą z tyłu.
Kezcaisim -->
zagraj w Combat Mission (najlepiej Barbarossa to Berlin) to będziesz mogł brac pełno jeńcow - ba, cześć z żołnierzy wroga sama się podda jeśli będziesz grać wyśmienicie:)
Zapomniałem że w Mount and Blade dało się brać jeńców :) ale aby takich mieć trzeba palnąć bronią obuchową.
Jeśli ci się poszczęściło w któreś bitwie pojmać wrogiego lorda i go trzymać nim dostaniesz za niego okup chyba że od razu po bitwie zostawisz go wolno i dostaniesz punkty honoru.
Uważam, że gry typu Call of Duty powinny brać przykład m.in. z Wiedźmina. Uwielbiam wojenne materiały Gambriego! :)
Mam uczucie jakby scena z MP3 została mi zaspoilowana skoro wywołuje ogromne emocje. Własciwie wiele scen zostało z gier tu pokazane ale akurat z tej jednej nie znałem ;)
Tak btw jeńców i humanitarności. Za każdym razem gdy ktoś się poddaje lub mogę komuś darować życie przypomina mi się Szeregowiec Ryan i puszczenie przeciwnika(jeden brudas). Kto oglądał wie co się potem stało. Ja jestem bezwzględny, wróg to wróg, zawsze może strzelić potem w plecy. Mało kiedy puszczam wolno. To tylko gra :)
Muszę przyznać, że bardzo przyjemnie mi się ciebie słucha. Dostrzegasz zawsze w grach coś więcej niż rozrywkę, w przeciwieństwie do większości ludzi, którzy gry właśnie tak traktują. Niesprawiedliwie. Może kiedyś nadrzędnym celem gier rzeczywiście to było, ale czasy się zmieniły (Stanley parable?) Gry wychodzą już ponad to, by otworzyć nam oczy na wiele aspektów(This war of mine?) stają się powoli równoprawnym dostarczycielem doznań jak filmy czy książki. Krytykiem i recenzentem, a także źródłem informacji.
Nie dotyczy to oczywiście wszystkich, ale części gier ;)
Bardzo dobry materiał, nie widziałem go wcześniej. Według mnie porusza dość ważną kwestię i za to chwalę Gambrinusa. Jeśli ja mam wybór w grach to zazwyczaj staram się postępować słusznie, tak jak bym zachował się w realnej sytuacji, na tyle na ile to możliwe. Twórcy gier wideo powinni zwrócić uwagę na tego typu zagadnienia. Deus Ex jest dobrym wzorcem, w którym mamy jednak wybór co do życia postaci. Myślę, że inne gry powinny wziąć przykład z takich produkcji, może nie kopiując rozwiązania ale jednak dając nam wybór w niektórych sytuacjach.
Niektórzy nie zrozumieli chyba Pana Redaktora gdyż pisza o dobijaniu jeńców a on mówił o braniu jeńców nie dobijaniu. Właśnie rugał dobijanie rannych gdyż jest to drastyczne choć w kolorowej i wesołej otoczce takiego dzisiejszego CoD a tego nie widać i bardziej wzruszyłby widok zwolnionego z pracy człowieka niż dobity żołnierz lub cywil. Zresztą czy taki przemarsz setek jeńców bo zaciekłej batalii nie byłby efektowny?
OsK[ar] z chęcią bym zagrał nazistą bo wiem że nie wszyscy naziści byli popaprani mimo że indoktrynowali ich (gorzej niż współcześnie wiele mediów) ucząc że oni są narodem wybranym a reszta to jakieś tam zwierzaki. Np moi dziadkowie lepiej wspominają w ich miejscowości Niemców niż Rosjan. Ukazywanie tylko jednej strony konfliktu jest swoistą manipulacja skłaniającą do postrzegania historii tylko z perspektywy zwycięscy. Jak to mówił Napoleon: "Historia jest wersją przeszłych wypadków, na które ludzie zdecydowali się zgodzić." Tylko niech się nie podniesie larum że lubię Nazistów bo tak nie jest, ale nie mówię że wszyscy zasługiwali na potępienie.
Co ciekawe nie wiem czy każdy się nad tym zastanowił - w scenie z CoD 2 (1:30 tego video) jeniec niemiecki siedzi w masce przeciwgazowej. Gdyby na końcu przesłuchania nie był zabijany to tej maski by nie miał. A tak poprawność polityczna i humanitarna nakazała twórcom przedstawić jeńca w masce o nie znanej twarzy, bo skoro nie widać twarzy to nie będzie nam go szkoda? Bo w masce to już nie człowiek? Bo będzie mniej drastycznie?