Mam pytanie, czy polecacie coś co pomoże w odchudzaniu? Jakieś suplementy? Niestety, z dietą u mnie różnie, ale za to mam dosyć wymagającą fizycznie pracę + siłownia, ale jednak... idzie za wolno. Pół kilo tygodniowo to trochę słabo, chciałbym przyspieszyć do półtora. Dlatego pytanie - jest coś co pomoże w spalaniu tłuszczu? Oczywiście nie wierze w żadne cuda dziwy z boliwijskiej jagody drzewnej, od której wszelacy dietetycy dostają spazmów nienawiści, ale jest coś co pomaga szybciej zgubić kilogramy? Oczywiście razem z wysiłkiem fizycznym.
Kiedyś słyszałem o czymś takim w tabletkach, ale nie mogę skojarzyć nazwy... Czy może jednak odradzacie i jednak mam się przemęczyć z tym pół kilograma na tydzień?
pół kg na tydzień to dobry wynik. chyba że ważysz ponad 100 kg i dopiero zaczynasz redukcje
Możesz używać różnego rodzaju spalaczy/pobudzaczy przy treningu, które pomagają spalać kalorie.
W każdym sklepie z suplementami jest tego masa. To już zależy od człowieka jak mocne środki potrzebuje.
Jeśli jednak twoja dieta leży to żadne dodatkowe wspomagacze niczego nie zdziałają.
gnoll --> Jedzenie jest tym, co sprawi, że będziesz chudnął. Pokarm nie jest tylko jednostką kaloryczną, oprócz funkcji energetycznej pełni również rolę rozkazów dla naszeo organizmu. Mówiąc w skrócie, w zależności co zjesz, to ten pokarm staje się takimi żołnierzami w Twoim organizmie. Ci żołnierze mogą chronić Twój organizm jak i zarządzać rozbijaniem tkanki tłuszczowej - do celów energetycznych, lub możesz zatrudnić takich, którzy będą odkładali tkankę tłuszczową - takich właśnie zjadałeś :)
Suplementy spalające tłuszcz to tylko dodatek co całości, gdzie 5% to suple, a 95% to odpowiedni pokarm + odpowiedni trening + nastawienie.
Pytanie, chcesz mieć efekt w 2 miesiące, czy chcesz czekać cały rok ?
Wiarołomca --> Odradzam. To nie jest zabawka. Jeden ze środków po, którym DOŻYWOTNIO możesz rozwalić organizm. W jaki sposób ? Bardzo łatwo rozwala układ nerwowy - i do końca życia masz drgawki. Dlaczego polecasz tak niebezpieczne środki ?
Ale czego konkretnie szukasz? Bo spalacze tłuszczu mają sens, gdy chodzisz na siłownie, ale one nie tyle służą do odchudzania, co do właśnie spalania/zamieniania na mięśnie tłuszczu białego, czyli tego np. z okolic brzucha.
Do tego masz całą masę środków pomocniczych, które służą do: usuwania zatrzymanej wody podskórnej, hamują łaknienie lub przyspieszają przemianę materii.
NajPhil -->
"ale one nie tyle służą do odchudzania, co do właśnie spalania/zamieniania na mięśnie tłuszczu białego, czyli tego np. z okolic brzucha."
Nie istnieje mechanizm "przekształcenia" tkanki tłuszczowej w mięśnie. To dwie zupełne odrębne struktury, tłuszczu nie można zamienić w aminokwasy, ale aminokwasy w tłuszcz już tak :)
Generalnie NIE muszę schudnąć już-teraz, może to być i rok - generalnie z wagą walczę właściwie pół życia i sporo osiągnąłem. Ale jednak ostatnio zdarzyło się parę rzeczy i po prostu chce to przyspieszyć i unormować.
Co do diety - moim grzechem są słodycze. Po prostu lubię coś przegryźć w czasie pracy lub po, i to mnie gubi. Dlatego chciałbym jakoś to wyrównać. Nastawienie poza tym mam.
Nawet jak dzięki jakiemuś suplementowi będzie 5-10% szybciej, to spoko. Byleby cena była w miarę OK. I oczywiście bezpieczne, nie chce "ugotować" się od środka czy dostać jakiegoś gówna jak od tego podanego wyżej /wygoglowałem co to jest i zachęta do brania tego brzmi jak ponury żart/.
[8]
Ja zdaje sobie sprawę że żaden lek nie jest magiczny, i nie spali za mnie tłuszczu. Jak już cały czas wspominam - chcę to spalanie PRZYŚPIESZYĆ, i to nie za mocno. I to generalnie na całym ciele. Wysiłek fizyczny jest codziennie. No może oprócz weekendu, wtedy tak na 30-50%.
gnoll --> Zastanawiałeś się dlaczego ciągnie Cię do słodyczy ?
Widocznie jesz produkty niskiej jakości lub co gorsza nie dostarczasz odpowiedniej ilości witamin i minerałów. Tak jak amerykanie, w stanach masz jedzenie wyjałowione, mniejsze ilości witamin i minerałów, dlatego tak bardzo chce im się ŻREĆ bo organizm się domaga, ale nie dostaje tego i ciągle musi jeść. Podobnie jest u Ciebie, za mało warzyw i owoców - idę o zakład :)
William_Wallace - zapewne masz racje, jeśli chodzi od strony formalnej/merytorycznej, to nie mam o tym pojęcia. Za to ostatnio eksperymentowałem, i to, czego żadne ćwiczenia na siłowni nie mogły mi się pomóc pozbyć - czyli oponki - z pomocą pewnego specyfiku i tych samych ćwiczeń co zawsze "spaliłem" w 3 tygodnie.
Podobnie jest u Ciebie, za mało warzyw i owoców - idę o zakład :)
No i bulba, bo bardzo lubię owoce i warzywa w wersji surowej, mieszkam w domu z ogrodem gdzie zawsze coś takiego rośnie i korzystam z tego :) Najzwyczajniej w świecie od dziecka lubiłem słodycze i to mnie gubi.
moze jestes "rozregulowany" przez stres/nerwy?
Przez tyle lat? Wątpię.
gnoll --> Widocznie nadal za mało w stosunku do Twojego zapotrzebowania. Zwiększ x2 i poczujesz jak ochota Ci mija na słodycze. Potrzebujesz 2 tygodnie, aby całkowicie zaprzestać jeść słodycze.
nie mozna przesadzac z owocami, bo to nadmierny cukier jest jedna z glownych przyczyn odkladania sie tego i owego
z supli radzilbym zestaw witamin, chrom, ale najwazniejsza jest, niestety, silna wola
najtrudniejsze sa pierwsze 2-3 tygodnie. uloz diete, 3 razy w tyg cwiczenia i bedzie spoko
Pobierznie czytalem odpowiedzi, ale nie wierze, ze wiekszosc podpowiedzi nie jest w stylu:
Zacznij sie ruszac i:
jezdzij na rowerze
biegaj
graj w pilke
spaceruj
...
W zaleznosci od stopnia otylosci
To jest podstawa.
@UP pewnie dlatego nie ma takich odpowiedzi, bo autor napisał: "mam dosyć wymagającą fizycznie pracę + siłownia"
Poza tym autor pytał o specyfiki, a zawsze warto odpowiadać na pytania zamiast się mądrzyć nie na temat. :)
William_Wallace - jak chce szybko to niech to kupi, kazdy wei ze jak cos ma byc mega szybko to nie jest za bezpieczne,
snopek9 - nie, podstawa to dieta, bo co z tego ze gosc bedzie biegal 50 km dziennie jak pozniej pojdzie do mcd i nawpiernicza sie ? :) a nie jest latwo jesc czysto, ja sie staram ale i tak nie wywalilem do konca zlych rzeczy i czasem cos zjem w mcd , czy jakies chipsy, tyle ze ja problemu z nadwaga nigdy nie mialem :) co jedynie teraz lekki brzuszek mi sie zrobil, ale redukcje planuje na nastepny rok :) teraz masa masa masa :) jako ze ekto jestem :)
Tez mam wymagajaca prace fizyczna i jakos sport jest od paru lat ze mna w roznej formie i nie tyje.
No a tylem.
Lepiej sie w tym wypadku pomadrzyc. IMO roznego rodzaju specyfiki to powinna byc ostatecznosc a najpierw poradzic sobie z problemem innymi metodami :)
Wiarołomca -> nie mowie zeby nie stosowal diety...ale jada warzywa i owoce...to juz cos :) Troche ruchu i kilogramy zleca.
snopek9 - ale widzisz, jednak za slabo leca skoro praca fizyczna i silownia juz jest :)
Na silowni sie nie znam za bardzo...ale zawsze myslalem, ze sprzyja ona masie a nie ja redukuje :) Zamiast czasu na silownie, czas na rower i zobaczyc rezultaty?
edit: choc odpowiednie polaczenie tez nie zaszkodzi.
Tak nie jest :) Na silowni robisz wszystko, redukcje albo mase , co tylko zapragniesz, tylko dieta wlasnie ustalasz co robisz, chcesz chudnac ,..... deficyt kaloryczny i cwiczenia :) Chces mase ? Nadwyzka kaloryczna i cwiczenia :) Oczywiscie treningi sie roznia :) Zawsze moze isc na crossfit czy tabate :) Tam ponoc sie niezle spala tluszcz :) No i robic nogi na silce, najwiecej kcal sie spala wlasnie cwiczeniami na nogi :) Srednio trening spala 600 kcal, na nogi minimum 1000 :) Na crossfitach wlasnie bardzo czesto robia nogi :)
NajPhil - co za specyfikiem spaliles brzuch ?
spoiler start
ThermoCore Dynamic - ale to tylko dla osób, które mają końskie zdrowie i żadnych, ABSOLUTNIE żadnych problemów z krążeniem.
spoiler stop
nie wiem czy jakiekolwiek spalacze coś pomogą...
Tak jak pisze William_Wallace - dieta to podstawa. Przy diecie wyrobisz sobie dobre nawyki żywieniowe i nie będziesz musiał się bać o efekt jojo. Co Ci po tabletkach na spalanie - jakkolwiek skuteczne by one nie były kiedy dobrą dietą i treningami możesz osiągnąć coś czego tabletki nawet w 20% nie dokonają.
thermal pro, albo cokolwiek z efedryna.
Odstaw słodycze i słodkie napoje. Odstaw białe pieczywo. To trudne, nawet bardzo, ale u większości ludzi daje oczekiwane efekty.
Pół kilo tygodniowo przy siłowni częstej to mało. Chudnie i tyje się w kuchni, kup wagę i waż jedzenie, ściągnij na telefon dowolną aplikacje do liczenia kalorii i licz, nic więcej nie zrobisz. Na Reddit masz w subredditie fitness FAQ który Ci wszystko wyjaśni (jeżeli nie boisz się angielskiego). Ja siedząc na tyłku chudłem kilogram tygodniowo, tyle że ja z dnia odstawiłem jasne pieczywo, cukier i słodycze. Najważniejsze to się nie głodzić, deficyt kalorii powinien maksymalnie wynieść 500 kcal, więcej jest niebezpieczne dla organizmu (wpierw musisz sobie obliczyć ile dziennie powinieneś mieć tych kalorii, odsyłam raz jeszcze na Reddit, są tam linki do stron pozwalających obliczyć dzienne zapotrzebowanie)
Ogólnie odradzam pytać o takie rzeczy tutaj, mnóstwo tutaj "bro-science" pokroju zamiana tłuszczu na mięśnie itp. Z własnego doświadczenia wiem że schudnąć kilogram tygodniowo to żaden wyczyn, musisz przeanalizować co jesz, gdyż niemożliwe żebyś chudł pół kilo przy siłowni, Twoja dieta z poprawkami powinna pozwolić ci chudnąć maks kilogram dziennie.
Pół kilo na tydzień to masz 2kg w miesiąc. Ile Ty byś chciał chudnąć? Odchudzanie to proces długi, nie rób głupot i nie zrzucaj tłuszczu( a prędzej mięśni) na już. Daj sobie za cel, 8 kg do końca roku lub inaczej i go realizuj. 1,5 kilo w tydzień, to bardzo dużo. Praktycznie 6 kilo w miesiąc. W pewnym momencie będziesz miał odcinkę i nic już nie będziesz zrzucał a będziesz chodził głodny. A w pracy musisz pracować, nie?
Poprawka do tego co napisałem na samym końcu, maks kilogram tygodniowo nie dziennie.
Chudniesz 0.5kg tygodniowo pracujac fizycznie i chodzac na silownie? Bullshit chyba, ze na silowni nic nie robisz albo zjadasz wiadro fast foodow codziennie.
[33]
Ale to i tak katowanie organizmu. Ludzie bardzo źle znoszą nagłe tycie lub chudnięcie. Złe samopoczucie, brak energii, słaba koncentracja. Wiem to po sobie, bo sam swego czasu tak robiłem. 0,5 kg na tydzień to dardzo dobrze. No chyba, ze chcecie wyglądać jak zwisające fałdy skóry. Koleżanka kolegi z pracy tak schudła. 11 kilo mniej w miesiąc a to że jej wszystko wisi, pozbyła się dupy i cycków to już inny problem.
Chociaż to 1kg tygodniowo to jeszcze może być. Zależy jeszcze od organizmu.
Wszystko zależy od indywidualnej jednostki, ja potrafiłem kilka lat temu ważyć 60kg przy wzroście 180cm i diecie 3000-3500 kalorii. Bez siłowni, i pracując przy komputerze.
W końcu wziąłem się za siebie, zacząłem chodzić na siłkę, rozpisałem sobie dietę, kupiłem sprzęty do domu (zrobiłem sobie mini siłownię). Systematyka i upór i przy diecie około 4000 kalorii przytyłem 25kg w około 14 miesięcy (chociaż początki były koszmarne).
Teraz w drugą stronę jest to samo, jeden będzie jadł 1000kalorii dziennie, i katował się na siłce i nie schudnie a drugi będzie jadł 3-4 razy tyle i przy odpowiednich ćwiczeniach schudnie dość szybko.
Samo 'chodzenie na siłownię' nic nie daje. Potrzebny jest dobrze rozpisany trening, na tyle zróżnicowany żeby każda wizyta dawała rezultaty. Potrzebna jest dieta tak zbalansowana i bogata w mikro/makro elementy żeby spalanie uzupełniało zapotrzebowanie. Z takich skrótów które z doświadczenia wiem że działają i dają rezultaty.
Kawa przyspiesza spalanie tłuszczu (dlatego w większości tych tabletek mamy kofeinę).
Migdały jako przekąska (powiedzmy 100-150 gram dziennie), tylko bez żadnych dodatków.
Oliwa z oliwek, najlepiej kup sobie taką w sprayu i wtedy masz 1-2 kcal w psiknięciu, możesz ją dobrze dozować a sama Oliwa w rozsądnych ilościach jest świetna.
Arbuzy doskonale nawadniają i uwalniają wodę z organizmu, bardzo wiele 'wagi' to może być woda która zatrzymuje Ci się w organiźmie. Sam arbuz jest też świetny jako owoc potreningowy, mięśnie regenerują się błyskawicznie i zmęczenie mija szybciej.
Unikaj soli, najlepiej jakbyś w ogóle na czas diety odstawił sół całkowicie.
To takie obserwacje, kolegów i rodziny oraz doswiadczenia z siłowni. Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Schudłem 10 kg w ciągu 3-4 miesięcy. Odpowiednia dieta, plus regularne bieganie i siłownia. Nie trzeba się głodzić, tylko jeść roztropnie i odpowiednio. Od tamtego czasu minęło ok. 6 miesięcy i utrzymuję wagę, jednocześnie nadal biegając i ćwicząc (nie dla mięśni, ale dla kondycji i sprawności).
Wszelkiej maści wspomagacze odchudzania, cudowne tabletki, suplementy diety, etc - to w przeważającej większości skok na kasę klientów, którzy omamieni hasłami reklamowymi i botami zachwalającymi efekty, napalają się na łatwy i szybki efekt. A bez pracy i regularności niczego się nie osiągnie.
0,5 kg tygodniowo jest ok. W zupełności wystarczy. Ważne jest, że jak już nabierzesz odpowiednich nawyków żywieniowych i wyrobisz sobie potrzebę dodatkowej aktywności fizycznej, nie rezygnować z tego po uzyskaniu pożądanych efektów. To musi się stać stałym elementem Twojego życia, inaczej bardzo szybko wrócisz do nadwagi i jeszcze większych problemów.