Elex | PC
Pierwsze 2'wie części Gothic'a wymasterowałem w jakieś 35 h
3 nieco więcej, ale Elex'a przeszedłem w jakieś 19 h i robiąc większość quest'ów pobocznych, także apeluję
Phirana-Bytes, zróbcie Elex'a 2 na 40 h (tylko tam bez ,,lania wody'')
Gra fajna choć ma bład na błedzie. Dużo tu będzie opisu więc pozwolę sobie na punkty i tutaj spis treści: plusy, minusy, ocena, mój status w grze, moje pytania.
Zacznijmy od plusów.
Grafika (+)
Grafika może nie jest idealna, ale i tak wygląda wspaniale, a niektóre lokalizacje zapierają dech w piersiach. Bardzo duża rňżnorodność krajobrazów. Każda kraina ma swój styl i klimat jak i również miasta danych frakcji. Parę niedociągnięć typu przenikających tekstur, czasami widzenie zza ściany przy bliskim podejściu do niej. Jednak w moim odczuciu te niedociągnięcia zanikają w obliczu piękna świata elexu (Magalanu).
Zadania (+)
Zadania rewelacyjne. Oczywiście zdarzają się proste typu idź tu, weź to wróć i daj temu. Ale czesto są to zadania złożone i niekiedy z nieprzewidzianym zakończeniem. Zazwyczaj to na kilka sposobów można podejść do sprawy i ją zakończyć. Czasami kilka osób chce daną rzecz a jej oddanie spowoduje w przyszłości odpowiednie konsekwencje w zależności od wybranej osoby. Często też podczas wykonywania misji osoby będące związane z misją dadzą nową misję i czasem wykonamy kilka innych misji nim wykonamy tę początkowo obraną.
Dialogi (+)
Kolejna rzecz która jest krytykowana - dialogi. Trochę to dziwne gdyż one mają swój wkład w budowanie klimatu. Bywa, że na pytanie "co masz na sprzedaż" usłyszymy odpowiedź "zrozumiano", ale nie jest to zbyt rażące. Bywa, że dialogi bywają dłuuuuugie, ale trzeba przecież jakoś zaznajomić gracza ze światem gry i pozwolic mu poznać panujące tu zasady. Zdarza sie, że kilka osňb mówi to samo tylko innymi słowami, jest to zrozumiałe gdyż gra nie narzuca graczowi kolejności rozmów i dana osoba nie musi wiedzieć z kim rozmawiało sie do tej pory (choć wiem, że zazwyczaj rozmawia sie ze wszystkimi by mieć np.: dodatkowe questy więc może to wprowadzać lekką flustrację). Osobiście wolę też żeby jakiś quest wyniknął z rozmowy (nawet dłuższej) niż krótkie stwierdzenie "mam dla ciebie zadanie". Po za tym gra dużo traci ze swego uroku i klimatu jeśli pomija się dialogi.
Poziom trudności (+)
Trudno mówić o trudności gry gdy gra oferuje zróżnicowany jej poziom. Jeśli jest za trudno lub za łatwo zawsze możemy zmienić poziom (nawet w trakcie gry). Obrażenia, zużycie staminy, namierzanie celu zawsze możemy ustalić do swoich preferencji.
Crafting (+)
Co tu dużo mówić. Zwiększanie obrażeń, nakładanie efektów w zależności od frakcji
(choć nie wiadomo co dają niektóre). Ogólnie fajna sprawa. Jak dla mnie umiejętność obowiązkowa.
Teraz pora na minusy.
Rozwój postaci (-)
Rozwój postaci jest średni ani dobry ani zły choć jeśli chodzi o umiejętności to niektóre są dodane na zasadzie im więcej umiejetności tym lepiej (niezależnie czy potrzebne). Takie umiejętności jak: adwokat, górnictwo, ślusarz i klika innych których juz nie wymieniam nie mają znaczenia i są prawie bezużyteczne (tj. maja tak małe, że aż żal na to punkty wydawać). Umiejętności dające więcej exp za pokonanie potworów i exp za wykonanie zadania dają zaledwie 5% więcej. Uważam, że powinno się zwiekszać co najmniej o 10% bo te 5 jest ledwo zauważalne.
Modele postaci (-)
Przemierzając świat elexa można stwierdzić, że wszyscy są ze sobą spokrewnieni ;) w mniejszym lub większym stopniu. Wyjaśniam: są postacie które poza ubraniem i fryzurą nie różnią się od siebie wcale. Mają identyczną twarz. Nie raz spotkałem osobę, która wyglądem przypominała inną osobę, z którą nie była powiązana. Zarówno wsród mężczyzn jak i kobiet występuje bardzo mała ilość modeli twarzy.
Dysinformacja (-)
W grach lubię wiedzieć ile mam zdrowia, many itd. Po prostu być dobrze poinfomowany o stanie mojej postaci.
W elexie niestety brak liczbowych stanów: życia, many, staminy, doświadczenia, pancerza. Coś jeszcze. Co prawda umiejętność "broń do walki wręcz" dodaje przy opisie obrażeń broni: +10%, +20%, +30% (w zależności od wtajemniczenia), ale umiejętność "siła ataku" opis "z każdym poziomem siła twoich ciosów rośnie" trzeba przyjąć na wiarę bo nigdzie nie znajduję się informacja o ile zwiększają się obrażenia. Podobnie z umiejetnością "pancerz". Liczba w ekwipunku przy pancerzu się nie zmienia, ciągle jest taka sama. Ponadto brak zestawienia sumy pancerza.
W Gothicu była strona informacyjna (karta postaci) gdzie jasno pisało ile mamy hp, many, exp, ile odporości na obrażenia. Czemu teraz twórcy z tego zrezygnowali ?
Nie wiem.
Doświadczenie (-)
Chęć osiągnięcia kolejnych poziomów zachęca choć raczej to zmusza do wykonywania misji gdyż podczas gdy przkładowo na początku gry za pokonanie wrogów otrzymujemy 5, 10, 25 exp to za misje mamy 200, 500. Byłoby ok, gdyby za pokonanie wrogów było dwukrotnie lub trzykrotnie więcej punktów doświadczenia i zachęcałoby też do większej eksploracji. Takie porównanie: w gothicu balans między zdobywaniem doświadczenia za wrogów i misje był odpowiedni. Ale nawet nie porównując to tu to wychodzi słabo.
Inne drobne niedociągnięcia (-)
- różnica między najlepszym pancerzem bez frakcyjnym a najgorszym frakcyjnym niewielka
- z powodu ceny rezygnowanie z drugiego pancerza frakcji, po otrzymanym pierwszym kupujemy trzeci
- czasem reakcja towarzyszy gdy ktoś nas atakuje jest ułomna ;) znaczy nie atakują, strzelają w ścianę, blokują się kręcąc w kółko z wyciągniętą bronią
- okraść sklep handlarza i sprzedać mu jego towar
- czasami ton głosu się drastycznie zmienia znaczy np osoba nas przeklina i grozi a pytając czy możę nas czegoś nauczyć odpowiada radośnie tak
Tego nie wiedziałem czy do plusów czy zaliczyć
Legendarne bronie (+/-)
Samo występowanie broni o cudownych właściwościach jest super i takie niektóre są i to jest plus, lecz niektóre lendarne bronie są gorsze od broni które sami możemy zrobić. Co więcej wymagania do władania tę bronią jest czasami większe od wymagań do władania bronią standartową, która zadaje większe obrażenia.
Ocena
Jeśli chodzi o ogólną ocenę gry czyli jej grywalność, chęć ekspoloracji świata elexa i chęć powrotu po przerwaniu grania to gra ma wiele minusów i niedociągnięć ale plusy przeważają.
Ja oceniam grę 8/10.
Trudno połączyć zachowując jednocześnie równowagę i nie psując klimaty żadnego z gatunków takie gatunki jak fantasy i sci-fi.
Piranha tego dokonała.
Status
Gra ukończona po ponad 90 godzinach (nie licząc czasu poświeconego na ponowną eksplorację tego samego terenu po uratowaniu się save'm).
Poziom: 44
Frakcja: Klerycy
Ranga: Regent (Palladyn)
Oziębłość: pełna wyrazu (poniżej 10 lub 20)
Pytania
Czy ktoś może zna lub wie gdzie szukać co dają ulepszenia broni takie jak:
- energetyczność - dodatkowe obrażenia od porażeń (energii)
- statyczność - brak regeneracji staminy (witalności) przez czas działania efektu
I czy was też dziwi ten syndrom drgających piersi ;)
Mnie niestety gra zawiodła porównując nawet do gothica nie wspominając o wieśku/ Fabuła kiepska nie pamiętam żadnej postaci, tragiczna walka mieczem jeszcze gorsza niż w gothic 3, błędy i bugi nawet w dialogach, Brak poczucia przygody jak w gothicach, błędy w dialogach i błędy w tłumaczeniu, słaby dubbing, małe miasta i mało wiosek, brak ciekawych zadań, wszechobecne śmieci do zbierania nie zachęcające do eksploracji. Grafika może być, muzyka to samo, eksploracja jest z miarę, fajny rozwój postaci. Czuć ducha gothica niektóre misje są fajne dlatego może wciągnąć w dodatku sam świat też jest nie zły. Studio idzie w jakieś wydmuszki zamiast wrócić do korzeni jak CAPCOM i pójść w średniowiecze ciężki klimat dostajemy takie coś wstyd zapraszam na serię zrobiłem wszystko co się dało https://www.youtube.com/watch?v=1KrQj61fAlM&list=PLI2HRQC_mAWQbw8awGoS0gsmhoKGinOaE
Gra jest świetna, bardzo przypomina mi Gothic'a pod względem rozgrywki. Moim zdaniem w grze pojawiają się różnorodne frakcje co nadaje jej klimatu kultowej gry Gothic jednak nie oznacza to, że jest to ta sama gra. Elex jest naprawdę dobrą grą (według mnie oczywiście) ale ma swoje minusy np. posiada wiele glitchy, które nie do końca ułatwiają rozgrywkę a wręcz przeciwnie, rujnują ją, drętwe animacje postaci oraz niezróżnicowane głosy NPC. Mimo tego gorąco polecam tę produkcję fanom gier od studia Piranha Bytes.
Udało mi się dorwać EK za grosze, więc będę ogrywał na dniach. Opinie na internecie z tego co widzę, mocno spolaryzowane... Chociaż u nas w kraju, gra została przyjęta dość ciepło. Jako fan Gothica, mam nadzieję, że się nie zawiodę. :)
jestem Fanem Piranha Bytes i Gothica od 2002 gram w ich gry i widzę , że do momentu końca Risena kiedy Michael Hoge (twarz bezimiennego z Gothic) przestał czynnie brać udział w tworzeniu gier i stał się chyba jakiś tylko dyrektorem Piranha zaczęła tworzyć gorsze gry .. widać , że skład się zmienia w 2011 odszedł Kai Rosenkratz Boże te wszystkie cudowne ścieżki dźwiękowe były jego dziełem i to czuć posłuchajcie soundtrack Gothic 3 Nordmar , Varant czy ścieżki z Gothic 2 ,a posłuchajcie Elex ... downgrade straszny niestety .. ze starej ekipy jest jeszcze Björn Pankratz widać go na zdjęciach w grze i to wszystko.. w grze czułem hm z 40% z Gothic to dla mnie za mało ja w tej grze ani razu nie bałem się brakuje mi tego , to w czym Piranha była tak dobra tego tu nie ma . ok kończę , widać że jest nowy zespół masę młodych ludzi ,a gra sama w sobie próbowała znaleźć odbiorców z Gothic i dodać nowych i średnio im to wyszło. mnie najbardziej odrzucił nie Polski dubbing , a fatalny system walki , przeciwnicy uderzają nas będąc 3 metry od nas , magia jest bardzo słaba , grałem jako łucznik później mag i z tego co wiem łucznik to najsilniejsza postać w grze i jestem w stanie się z tym zgodzić widząc jakie obrażenia robiłem mając łuk na drugim poziomie był mocniejszy od wymaxowanej magii .. co prawda przeszedłem grę magiem , ale łucznikiem przeszedł bym grę szybciej ..
gra zajęła mi 101 godzin zrobiłem 100% zadań oczywiście te które mogłem bo za jednym przejściem nie da się wszystkiego przejść .
niestety jestem rozczarowany myślałem , że gra będzie bliżej Gothic i że spokojnie dam 9/10
zapomniał bym dodać gra na PS4 sprawiła mi masę problemów ! miałem bugi ze światem , glitch z pieniędzmi , ogromny problem z mapa i zacinanie się jak i tragiczne spadki fps .. ciekawe jak to wygląda na pc jednak na PS4 było ciężko
mój ulubiony błąd ? głos deszczu gdy jesteśmy na pustyni , albo deszcz padający przez 4 dni w grze ......
w Gothic 3 nie ma takich błędów jak tu ..
aa jakby ktoś pytał udało mi się wbić 53 poziom
udało mi się mieć oziębłość na poziomie zero
czyli czysto emocjonalna
wszystkie umiejętności z berserka nauczone
oraz wypiłem dość sporą ilość elexitu także spokojnie da radę w grze pić elexit i mieć postać wymaxowaną jako dobry charakter
ok ostania rzecz Kaja jako towarzysz to jest jakaś masakra potrafi patrzeć jak giniesz i dopiero wtedy zaczyna walczyć .. kompanii z Gothic 3 mieli więcej oleju w głowie niż tu ,a gra wydana 11 lat później ..
Mi osobiście gra się podobała, ale niestety zaraz po tym jak pokonałem hybrydę nie mogłem pograć dalej bo gra zaczęła się strasznie ciąć, ale jakby nie było grę ukończyłem i było warto:D
Jak dla mnie rewelacja!
Podchodziłem do Elexa 3x, za pierwszy, i drugim coś nie pykło, teraz przeszedłem ją jednym tchem. 28h i skończony wątek główny + wszystkie poboczne. Przepiękna gra, dawno nie grałem w tak dobrego RPGa, zdecydowanie nie doceniony potencjał. Do tego pełny Dubbing, który jak dla mnie jeszcze bardziej robił atmosferkę - nie był taki zły! Bezpłciowość wypowiedzi Jaxa robiła klimat! Czekam z utęsknieniem na 2 część. Baaardzo polecam fanom Gothica/Risena! Wiadomo że gra jest drewniana, system walki średni, dialogii nie zawsze porywają, umiejętności też nie do końca przemyślane, tak samo jak system lootu, ale mimo to grało mi się w nią rewelacyjnie.
Ukończyłem i mam mieszane odczucia. Z jednej strony ciekawy pomysł na postapokaliptyczny świat, z drugiej kolejna gra piranii według tego samego schematu, czyli trzech frakcji do których może dołączyć główny bohater. Schemat trochę zmodyfikowany ale jednak to ciągle trzy frakcje budowane podobnie jak w Gothicu, czy w Risen. Ten sam model podlizywania się przywódcom i ten sam model zdobywania wyposażenia. Do tego dochodzą tradycyjne błędy, pomieszanie kwestii dialogowych, gdzie czasem widać że to rozmówca Jaxa powinien coś powiedzieć, albo odwrotnie. Menu inwentarza tragedia. Reakcje npc na nasze poczynania, poniżej krytyki. Zdażało mi się czasem pobłądzić w mieście Kleryków, wejść do pomieszczenia i zostać zaatakowanym bo nie zdążyłem w porę znaleźć wyjścia. Innym razem podczas kradzieży npc tylko pytał czy mi pomóc, kiedy ja szukałem w ekwipunku pewnego przedmiotu który miałem podrzucić do skrzyni.
Walka to jakieś przegięcie: upierdliwa i typowo zręcznościowa.
Eksploracja byłaby całkiem fajna gdyby nie to że z początku to nie żaden RPG, tylko symulator ucieczki przed potworami, gdyż większości wystarczał jeden cios na ubicie Jaxa.
Dubbing daje radę, pod warunkiem że przymkniemy oko na niektóre wpadki typu pomyłka w identyfikacji płci interlokutora, czy wspomniana zamiana kwestii wypowiadanych przez Jaxa i npc.
Ogólne wrażenie niezłe ale zepsute przez to o czym pisałem powyżej.
Mocne 7.5, w porywach nawet 8.
Plusy:
- Klimat postapo, całkiem strawna mieszanka fantastyki i sci-fi. Momentami przyjemnie tchnęło Falloutem czy nawet Finalem.
Oczywiście jak w każdym postapo muszę się zastanawiać, dlaczego mieszkańcy tego świata nawet kilkadziesiąt (albo i kilkaset) lat po katastrofie wciąż nie posprzątali szkieletów i nie naprawili ruder, w których mieszkają od lat, no ale, nie czepiajmy się detali.
- Dużo przyjemności z eksplorowania otwartego świata, poszukiwania znajdziek. Tak, przez pół gry ten otwarty świat nieustannie mnie zabijał, ale wracanie w już raz odwiedzone miejsca, by wreszcie wymordować gnieżdżące się tam potwory, dało mi niezłą satysfakcję.
- Długa rozgrywka. Co wynika z powyższego.
- Przyzwoita fabuła. Majstersztyk to może nie jest, a niektóre questy poboczne budzą niezamierzony śmiech (quest z bratem Raya), ale całość przyjemnie przeplata się ze swobodną eksploracją. Na plus zwłaszcza możliwość dokończenia gry już po zakończeniu, kiedy widzimy, jak nasze działania wpłynęły na większość znanego świata.
- Grafika obleci. Muzyka bardzo przyjemna, aż zwracałam na nią uwagę.
Minusy:
- Nierówny, mocno skokowy poziom trudności. Nawet do 20-25 levelu jest ciężko, a walka w bliskim zwarciu z więcej niż jednym przeciwnikiem naraz łatwo może skończyć się śmiercią. Po 25 poziomie z kolei nagle robi się łatwo, a pod koniec gry, około 50-tego poziomu, już sama nie wiedziałam, w co pakować punkty umiejętności, bo w ogóle nie były potrzebne.
- Kolejny klon Gothica i Risena. Ze wszystkimi dotychczasowymi wadami serii. Wtórny. Jak w ciągu pierwszych pięciu minut gry dostałam pogadankę o trzech frakcjach do wyboru, myślałam, że szlag mnie trafi.
- Niedopracowana lokalizacja. Aktorstwo w polskiej wersji językowej do przeżycia, ale trafiają się idiotyzmy w tłumaczeniu i doborze głosów. Przykładowo, Albowie-separatyści, rzekomo wciąż biorący Elex i wyprani z emocji, witają nas w swoim obozie z największym możliwym entuzjazmem w głosie, jakiego próżno szukać u innych NPCów. Przy udanym otwarciu zamka słyszymy "wchodzę w to", a upuszczona pochodnia staje się "machiną wojenną". Postacie potrafią powtarzać dwa razy to samo, tylko minimalnie innymi słowami. I takie tam kwiatki.
- Menu przedmiotów, gdzie żeby dotrzeć do interesującej nas pozycji, trzeba najpierw godzinami scrollować wszystkie nagrania, notatki, receptury itp.
Koniec końców, wystawiam czysto subiektywną i pewnie zawyżoną ocenę, bo nieźle wciągnęłam się w świat przedstawiony i jego eksplorację, a to w erpegach bardzo lubię. Grałam berserkiem, polegając głównie na toporze, z minimalną pomocą many. I jak na początku zbierałam srogie cięgi od wszystkiego, co nie było szczurem czy ispodem, tak w drugiej połowie gry udowodniłam sobie, że da się rozwalić nawet silnych przeciwników w zwarciu, nie tracąc przy tym nic z życia. Znaczy: system walki jednak działa.
Strasznie toporna gra, chyba nawet bardziej niż pierwszy Gothic, ale klimat niestety to już nie to samo, na początku jest ciekawie ale im dalej w las tym odechciewa się grać. Świat to jakieś wariactwo, tęcza sprzeczności, jarzyny różnorodności, wymieszanie totalne, połączenie post-apo ze średniowieczem itp widać że chciano wstawić wszystko na raz i brakło chyba zdecydowania, no ale co kto lubi. Zadania w grze są nudne albo bardzo nudne, grając w tą grę będziemy czuć, że gdzieś już to widzieliśmy w poprzednich grach Piranhii, nie ma niestety żadnej innowacji, kolejnym minusem jest walka z przeciwnikami która jest po prostu źle skonstruowana, i zbugowana zwłaszcza walka wręcz która nie nadaje się do walki z grupą przeciwników. Eksploracja również źle skonstruowana zwłaszcza nagrody za nią np: za pokonanie silnych potworów które strzegą jakiegoś domostwa -budynków, w środku jest skrzynia i nagroda to złom i papier toaletowy... odwiedzanie przeróżnych zakamarków również nie ma sensu, bo nic tam nie ma, głownie potwory i puste domostwa, dla mnie słaba gra nie mająca nawet podjazdu do pierwszego i drugiego Gothica.
Gra dobra ale mechanika walki do d.... gram bez namierzania i jak gostek zacznie walić to idzie i idzie aż sie zmęczy i lipa noi ten papier toaletowy wszechobecny .Druga sprawa robota można rozwalić z łuku ale z wyrzutni rakiet cholernie ciężko niewiem czy ja tylko tak mam czy to jakiś błąd?
Z historii którą poznajemy w trakcie gry wiadomo że kiedy frakcje toczyły wojny klerycy dostali bęcki od berserków. Więc to chyba miało tak być. Z drugiej strony to magia a nie prymitywna broń miały być tym zaskoczeniem dla kleryków. Stawiałbym raczej na niekonsekwencje i niedopracowanie gry przez twórców, niż na błąd.
Ta gra to jeden wielki błąd jednak potrafi wciągnąć niesamowicie ciekawe czy 2 też będzie tak niedopracowana o ile wyjdzie.Pytanie czy u was towarzysze to też walczą tak z łaski bo u mnie to albo biegają wokoło przeciwnika albo stoją i się patrzą dopiero jak zgine to zaczynają walczyć?
Czy może mi ktoś powiedzieć, jak to jest z tymi poziomami trudności, bo nie wiem na jakim grać?
Gram w gry zazwyczaj na trudnych poziomach. Gothic 1 i G2+NK mógłby być moim zdaniem wyższy, grałem w Riseny na wysokich i w Arcanię na poziomie Gothic.
I tu się zastanawiam nad poziomem trudnym, ale czy ktoś ma porównanie z poziomem normalnym? Czy przeciwnicy zadają po prostu większe obrażenia, czy są szybsi? Czy potem i tak gra staje się łatwiejsza przy wymaksowaniu postaci?
Heh, dla mnie niestety tylko poziom najniższy.właśnie jest ogrywana.i jest prawdziwy ogien.a malkontenci niech narzekają.
Gra skierowana raczej do zagorzałych fanów Pirani, i nie bojących się topornych i drewnianych jak pieron jasny gier, ale jak już się przymknie oko na tego typu bolączki wyłania się dość dobra produkcja, z wysokim poziomem trudności, z masą zadań głównych i pobocznych, choć raczej nie porywających swoją fabułą. Ogólnie gra jest przyjemna, ale osoby niezaznane w tego typu produkcjach raczej nie dadzą tej grze szansy się rozkręci.
Czy jesli nie gralem nigdy w Gothica zrozumie fabule Elexa ???
Zrozumiesz. Bo Elex nie ma nic wspólnego z grą Gothic, poza drewnem.
No ale to jest chyba drewno najwyzszej jakosci, patrzac na oceny.
A ja mam pytanko: wznowiłem grę po prawie dwóch latach i przechodzę zadanie "Big Bang". Tam trzeba zdobyć elementy do bomby i tu moje pytanie: jak zdobyć te, które są w strefie skażenia? Mam maskę gazową, ma wyuczoną odporność na skażenie, mam dopalacz, który je niweluje a i tak ginę zaraz jak znajdę się w działaniu toksyn
Gdzieś w tym wątku ktoś pisał że ten efekt występuje jeśli przy użyciu kodów, czy też trainerów ustawia się nieśmiertelność. Nie wnikam, nie oceniam, nie krytykuję, ale prawdopodobnie jeśli użyjesz "lżejszych kodów" nie będziesz ginąć.
Jakim cudem miales te gre zainstalowaną przez 2 lata ??! zahibernowany miales komp :)
Gra tak samo nudna jak Gothic 3, nawet konia nie ma. Na plus ogromny piekny swiat najwiekszy w historii gier taki jak w Gothicu 3. Jak zwykle swietna muzyka, wspanialy dubbing polski Jaxa w wykonaniu Dziurmana. gra na ocene 6 +
Gry nie przeszedłem, ale dobrze się bawiłem. Fajny świat, z jednej strony topory i magia a z drugiej karabin plazmowy cudo. Mam nadzieje że kiedyś wyjdzie część 2 i że do tego czasu zagram raz jeszcze i tym razem przejdę tę grę. Polecam!
Mam 30h i powiem, że ta gra jest ogólnie spoko ale jak dla mnie ma ona dość męczące wady.
Najbardziej irytujące są te dialogi przy których można zasnąć. Lanie wody na potęge.
Niemała część questów, które są typowymi zapychaczami. Przynies, znajdz itd. Strasznie mnie to irytuje tymbardziej, że trzeba wykonywać te questy bo gea jest dość trudna.
No wlaśnie a propo poziomu trudności. Gra jest cholernie trudna zwlaszcza na początku. Niewiem czy tak mialo byc czy ktoś to olał. Lubie trudne gry ale tu jest poprostu przesada...
Irytująca jest poniekąd optymalizacja pod ps4. Mialem po kilkunastu godzinach gry scinki, mapa ekwipunek/mapa ladowaly mi sie kilkanascie sekund w najgorszym przypadku. Dalo rade to ogarnac defragmentacja dysku (w opcjach ps4).
Z takich mniej irytujacych rzeczy ale jednak jest male zroznicowanie itemow/broni/wrogów. Rowniez biedny zasob aktorow glosowych. Praktycznie co piąta postac to ten sam glos - tak mi sie wydaje.
Z pozytywnych to tak krotko:
-fabula
-klimat
-sciezka dzwiekowa
-eksploracja ogromnego terenu
-rozwoj postaci
-ciekawe opcje dialogu majace wplyw na losy bohatera
Tak wiec gdyby nie te zapychacze w questach i czasami nudne rozmowy to nawet spoko jest. Jezeli ktos lubi wczuc aie w fabule to Elex moze byc fajną opcją, która tez wymaga duzej ilosci czasu na rozgrywke :)
Jak juz doszedles do spluwy w tej grze to rządzisz, do czasu walki bronią bialą gra jest masakrycznie trudna.
Ja się przyłączyłem, Arx to akurat nie jest raczej wzór do naśladowania przez wzgląd na swoje upodobania. Ale jednocześnie jest to przykład, że w Elexie są fajne postaci, takie niejednoznaczne, które można zabić, ale można się też z nimi zaprzyjaźnić i wejść w sojusz.
Bardzo szybko sie nudzi z powodu slabej fabuly pomimo ciekawego swiata z niepokojacym klimatem za sprawą agresywnych stworzen.
Zaprawde powiadam, bardzo mroczna i dziwna jest ta gra.
grasz grasz, , swiat cie wciąga, w pewnym momencie po kilkudziesieciu godzinach przestajesz grac czyli standard u Piranii
Uzyskałem Logiczną Oziębłość (najwyższą) i po walce z Hybrydą stanąłem po jego stronie i zostałem Elexetorem i stoję po stronie albów, najpierw gdzie poszedłem to pod miasto pod Kopułą i widzę że cały teren jest obstawiony Albami i Maszynami i o dziwo oni mnie atakują.. czy to jakiś błąd czy o co chodzi, przecież jestem ważniejszy od Hybrydy i przewodzę Albom, więc czemu mnie atakują? Ktoś doszedł w ogóle do tego etapu i tak potoczył grę czy wszyscy wymiękli już wcześniej...
Miasto pod kopułą przechodzi w ręce Albów jeśli wykonujesz zadania w mieście wspierające frakcje albów i banitów. Robiąc to osłabiasz miasto. Chyba o to chodzi.
Poza tym to miasto jest chyba trochę zabugowane. Ja miałem sytuację że po buncie część postaci była jednocześnie żywa i martwa.
Gdzieś tam błąka się klimat z Gothic. Grałem z przyjemnością ale nie sądzę, żebym chciał grę przejść jeszcze raz.
Czekam na następną część lub.
Wie ktos jak procentowo rozdzelac punkty rozwoju do sily, zrecznosci , inteligencji sprytu i jeszcze cos tam bylo ?
Do jakiej frakcji, polecacie sie przylaczyc ?? Mysle o Banitach, bo są najwiekszymi realistami bez moralnych bzdur, tylko po kiego tam w ich rozwoju tych dopalaczy, nie mam zamiaru lykac takich bzdur, tylko walczyc bronią chodzi mi o nieskrepowaną rzeznie raczej.
po 30 godzinkach to ty dochodzisz do 10 levelu to dopiero początek tak naprawde
Dubbing jest swietny w tej grze, a to polski dubbing. Klimat w tej grze to 10.
Jedyna wada to potworne bole glowy po kilku godzinach które potem trzeba leczyc przez kilka dni.
Fantastyczny otwarty świat i ta swoboda eksploracji dzięki plecakowi - to są kapitalne pomysły. Na głowę bije to chociażby świat z Greedfalla. No ale system walki to już w Gothiu 3 był o niebo lepszy. Czuję się trochę jakbym jakiegoś buga wykorzystywał, gdy do uników używam plecaka.
Dalej te potwory są absurdalnie silne. To że ja ich nie mogę nawet zranić to jeszcze rozumiem, ale jak raptor wykańcza strażnika, a dwa buraki z pałkami zabijają doświadczonego myśliwego, który miał mnie uczyć, no to nie jest dobrze.
Ale ogólnie największy problem na początku to idiotycznie zaprojektowany ten hub, to miasto berserkerów. Nie ma sensu ze względu na świat gry, eksploracja go to istna udręka, ciągłe latanie w te i we wte bez ładu i składu, domy podobne, pełno debili dookoła co krzyczą na ciebie za używanie technologii. Początek w tej grze jest bardzo ciężki, ale jakoś z czasem to idzie. Gra bardziej dla tych, co lubią polatać po świecie bez ładu i składu i nie przejmują się za bardzo historią.
Nic nie jest absurdalnie silne tylko trzeba liczyc sily na zamiary. Na poczatku gry jestes zerem na skraju smierci bez wyposazenia. W tej grze nikt Cie nie prowadzi za raczke i kazdy npc moze umrzec i o to chodzi. Bo albo mamy gre RPG i imersje swiata zyjacego wlasnym zyciem albo mamy nowoczesnego samograja pokroju W3 itp. Nie mozna miec wszystkiego i to normalne jesli ten typ gier Ci nie odpowiada. Kino ambitne tez nie jest dla kazdego.
Odpaliłem i poczułem się w klimacie. Fajna grafika, dobra muzyka, dialogi jak to z Gothica i NPC jak to z Gothica. No i długo mi zejdzie zanim połapię się w tym wielkim świecie, ale jak to w G3 było, trzeba było trochę połazić ot tak by świat poznać a potem jeszcze raz na poważnie zabrać się do roboty.
Bardzo ważne są decyzje które podejmujesz i rozmowy z głównymi postaciami czwarty raz przechodze tą grę i za każdym razem jest coś innego jak wyjdzie 2 i będzie można do niej przenieść zapis gry jak w ME to będzie mistrzostwo świata
Trzeba uważać na swojego żeby nie zbić go to już dla mnie kloc ...
Jest jak ser prawdziwy czyli dziurawy
Jedyne co dobre to dubbing i teleporty
Pod prawie każdym względem ta gra jest gorsza od Gothica 1-2, ale ma to coś co te gry, czyli niesamowicie wciąga.
Elex to praktycznie hybryda Gothica 1-2-3 w innym uniwersum i na znacznie wieksza skale. Setting to kwestia gustu wiec skad ten nieuzasadniony placz?
To jest piękne w takich grach, że po kilku latach wybieramy inne frakcje itp... Kiedyś brałem Banitów zdecydowanie. Teraz jak dla mnie tylko Klerycy. Co prawda z wiarą u mnie kiepsko, ale rozwój technologiczny musi być. Banici to żule, penery, alkoholicy, narkomani i bandyci, a Berserkowie zawiesili się na średniowieczu.
Szwendając się po Magalanie znalazłem takie miejsce, na północ od teleportera "Góry Tawaru", chata bersrków, wszyscy martwi, kilka wiadomości, jedna mówiąca facecie imieniem Bor, jedna wiadomość zatytułowana "Zawrotne wzgórza" mówi coś o spadku, na szczycie słupa wysokiego napięcia stojącego nieopodal czterocyfrowy kod 5491 do jakiegoś sejfu. I tu pojawia jest problem: gdzie jest ten sejf?
Takich sejfów jest kilka jak znalazłem takie kartki lub nagrania z numerami kodów to spisywałem na kartce a później jak znalazłem taki sejf to wbijałem kody pokolei.
Mam pytanie idąc brzegiem morza doszłem do końca mapy tam jast jaskinia ale promieniowanie jest niesamowite niepomaga nic tylko kod na nieśmietelność . Było tam kilka rzeczy natomiast grając teraz i dołączając do frakcji wlazłem tam bez problemu zero promieniowania.Takich miejsc jest kilka niewiem czy to jakiś błąd gry czy planeta się leczy podobnie jak w ME Andromeda
Wreszcie zacząłem grać w Elex i wszystko byłoby OK, bo czuć tu filozofię i ducha gier Piranhii, które bardzo lubię, ale - parafrazując klasyka - co za debil wymyślił taki system walki?! Jakieś dziwne pseudokombosy, jakieś trójkąty i wykrzykniki na postaci w czasie walki, podczas których nie można atakować - co to w ogóle jest?!
Jako fan filozofii stojącej za grami Piranhii i przyzwyczajony do tego, że gry tego studia są w pewnych kwestiach sztywne i toporne, jestem w stanie Elexowi wybaczyć wiele, ale jeżeli przez coś znienawidzę tę grę i jej nie ukończę, to będzie właśnie ten powalony system walki. Po co na siłę zmieniać coś, co dobrze funkcjonowało przez kilkanaście lat, od pierwszego Gothika do ostatniego Risena, zwłaszcza jeśli tej zmiany nie potrafi się dobrze przeprowadzić?
Akurat system walki w Elexie jest sporo lepszy niż w dwóch ostatnich Risenach więc tutaj PB zaliczyła progres. Tylko trzeba ten system walki najpierw ogarnąć.
Po ok. 10 godzinach męczarni (w ciągu których poleciały dziesiątki albo i setki bluzgów oraz co najmniej dwukrotnie chciałem odinstalować tę grę) coś mnie podkusiło, aby wejść do menu i coś sprawdzić. I całe szczęście, że to zrobiłem, bo okazało się, że z poziomu menu można wyłączyć domyślne, kretyńskie autonamierzanie przeciwników, dzięki czemu walka dużo bardziej przypomina to, co było w poprzednich grach Piranhii i teraz nie sprawia ona już takich problemów, a granie w Elexa momentalnie stało się przyjemne, a nie męczące. Mogliby tylko nie dawać tych bezsensownych, wrzuconych na siłę "kombosów" pod klawiszem Q i byłoby idealnie. No i autonamierzanie nie powinno być opcją domyślą, lecz jedynie możliwą do włączenia z poziomu menu - a tu jest odwrotnie.
Jak już napisałem wcześniej - widać filozofię i czuć ducha gier Piranhii... prawie. Prawie, bo jest element, który jest inaczej rozwiązany niż w poprzednich grach Piranhii, a który to element bardzo cenię w tamtych grach. Mianowicie respawn przeciwników. W poprzednich grach studia respawn przeciwników miał miejsce tylko po rozpoczęciu kolejnych rozdziałów fabuły; w Elexie natomiast respawn przeciwników jest niezależnie od fabuły. Na szczęście nie jest on tak bezczelny i prostacki jak w paru innych grach RPG z otwartym światem (np. The Elder Scrolls, Wiedźmin 3) lub grach akcji z otwartym światem (np. Dead Island, Dying Light), bo wydaje się, że przeciwnicy respawnują się tu dopiero po upływie doby w świecie gry, ale mimo wszystko nie podoba mi się ten element. Gry Piranhii polubiłem m.in. właśnie ze względu na brak respawnu przeciwników i niestety Elex na tym polu mnie zawiódł.
Najbardziej toporna gra od Piranha Bytes jaka powstała, seria Gothic to przy niej masło, a walka i poziom trudności są po prostu beznadziejnie rozpisane, dużo gorsze od poprzednich ich gier, a na początku walka to istna katorga gdyż zabija nas absolutnie wszystko, ja rozumiem że gra miała być w domyśle twórców trudna, ale ona jest po prostu upierdliwa i niczym gracza nie nagradza za poświęcony wysiłek. Przykładowo mamy jakiś domek/gospodarstwo chronione przez 5 potężnych potworów i nawet gdy uda na się te stwory zabić to w nagrodę w tym domku znajdziemy w skrzyni co najwyżej papier toaletowy.... i tak jest praktycznie wszędzie. Kolejną wadą jest rozwój postaci, biegasz starasz się, wykonujesz zadania, tłuczesz potwory, zdobywasz expo, rozwijasz postać, by w pewnym momencie trafić do jakiegoś doktora/lekarza/sprzedawce na pustyni( nie pamiętam jego imienia dawno temu grałem itp) i można za zebrane chyba kryształy wykupić/stworzyć mikstury zwiększające statystyki gdzie strasznie spamujemy te mikstury i z postaci przeciętnej stajesz się nagle mega koksem, co strasznie psuje progres względem świata, Oprawa audiowizualna to taki plus/ minus, grafika świata jest ładna, grafika potworów/mimika postaci już nie, wykonanie to coś ala 2007rok. jedynie w czym gra daję radę/jest dobra to różnorodność gildii i zadnia poboczne które są różne, oraz przyzwoity wątek główny+ dialogi i kilka dobrze napisanych postaci/ towarzysze, wszystko inne w tej grze leży. Muzyka bez szału takie ochy/echy itp, klimatycznie między serią Gothic to przepaść.
Tak z tym papierem to troszkę przesadzili ale panie sikające na stojąco pod drzewkiem nie zdejmujące nawet spodni to gruba przesada myślę że to jakiś bug a nie walka o równouprawnienie .Choć teraz to wszystko możliwe
,
boy3-- nie wydaje mi się, po ok 35h miałem jej już serdecznie dosyć.
Dla mnie gra wybitna. Przebija ją tylko Wiedźmin 3 i Red Dead 2. Fabuła i historia przedstawione w grze to najwyższy poziom. Gra jest w dodatku mega wciągająca i intrygująca. Klimat post apo i sci-fi. Jeśli ktoś ceni sobie te cechy w grach to nie ma się nad czym zastanawiać. Stworzony świat jest piękny i intrygujący. Technicznie gra ma bugi i błędy utrudniające rozgrywkę. Trochę nerwów miałem gdy nie mogłem przestać celować w jednego przeciwnika podczas gdy drugi mnie łoił z boku. Auto-namierzanie nie chciało się wyłączyć. Powtarzalność twarzy wieje tandetą.
Rozdziałka w trybie wydajność oceniając na oko nie wygląda nawet na FullHD.
Wiedzmin 3 to juz zupelnie inny gatunek gier, ktore tylko udaja/wygladaja ze maja cokolwiek wspolnego z RPG. pasza dla lemingow, ktorych jest najwiecej wiec mozna wiecej zarobic. Wiedmin 3 przy Elexie jest tym samym czym Wiedzmin 3 przy Cyberpunk 2077 w ktorym juz centralnie polecieli po bandzie i pokazali sile marketingu w swiecie lemingow.
Cos okropnego, daleko jej do Gothic czy Wiedzmina, strasznie nudna fabula, sterowanie nie wiem kto stworzyl.. w gorsza nie gralem chyba ???+????+????+?
Czyli co, za trudna dla ciebie po prostu?
Paradoksalnie od wszystkiego i kilku sztampowych podziałów, to szczególnie na finał okazuje się, że nic nie jest takie jednoznaczne, jakby się wydawało, a każda frakcja ma nieco racji i dopiero w sequelu się okaże, czy dobrze postąpiliśmy. Fabuła fajnie ewoluuje.
A sterowanie w gruncie rzeczy standardowe, uniki są zgrabne, a dzięki plecakowi eksploracja jest przyjemniejsza niż kiedykolwiek.
Ogółem gra nie porywa, ale nie jest to też jakaś klapa. Ot tak przyjemny tytuł, żeby pograć sobie w wolnej chwili.
Pierwsze co mi się dało we znaki to strasznie toporna walka wręcz - był to jeden z powodów dla których wybrałem broń dystansową.
Ogromny minus to system lootu - moim zdaniem w grach tego typu gracz powinien być nagradzany za to, że zwiedza całą mapę i najgłębsze czeluście, do których ciężko się dostać. Dlatego przeważnie w nietypowych miejscach znajduje się genialne bronie. Tutaj praktycznie zawsze dostajemy gówno w stylu papieru toaletowego i miernych miksturek.
Fabuła dla mnie była średnia - nie czekałem z zaciekawieniem jak potoczy się przygoda.
Biżuteryjne dodatki w stylu pierścieni i amuletów strasznie nijakie, nie wnosiły praktycznie nic do rozgrywki.
Nie podobało mi się też skalowanie zadawanych obrażeń. Żeby móc używać blastera odkupiciel musiałem wbić powiedzmy 65 zręczności. Po trafieniu jakiegoś tam ścierwojada zabierałem mu dajmy na to 90% hp. Dobiłem zręczność do 75, odblokowałem umiejętność samotnego wilka, która miała zwiększać obrażenia dystansowe i podniosłem walkę dystansową z 1poziomu na trzeci. Po tylu ulepszeniach ścierwojadowi zabierałem może 95% hp.
Ogółem gra jest ok, ale dużo łatwiej dostrzegłem w niej wady niż zalety.
Gra zbiera bardzo pozytywne opinie jak na swoją faktyczną jakość.
W porównaniu z ostatnim dziełem PB jakim był Gothic 3, Elex może faktycznie jest czymś WOW.
Szczerze myślę, że to po prostu syndrom braku porządnej, grywalnej gry od czasów g2nk - ludzie wręcz czekali na cokolwiek od PB i tutaj nagle pyk ELEX chociaż wiele osób bardzo by chciało Gothic 3 remake lub g4 - spokojnie nawet piranha zdaje sobie sprawę, że jej kolejna część gothica byłaby zestawiania z kultowymi poprzedniczkami i wie że temu nie podoła więc po prostu w mojej opinii szanse na kolejną część gothica są bliskie zeru. Chyba że ktoś ich wykupi, sypnie kasą, narzuci że ma powstać i będzie szansa na lepszego g3.
Gra ma całkiem ładny świat(chociaż średnio skonstruowany), sporo frakcji i sprawia wrażenie całkiem złożonej fabularnie(towarzysze, kilka dróg itd) czasami tak jak to ludzie wspominają czuć tego ducha gothica ale pewnie dlatego, że mamy kilka frakcji i znów trzeba się im "przypodobać" żeby dołączyć - to jest taki główny aspekt który przypomina ich starsze gry, toporne sterowanie pewnie też(ale to raczej już plusem nie jest) Najważniejsze jest to, że gra działała OK w premierę bez "community patcha" i innych cudów.
Natomiast postacie są słabe, płytkie bez głębi a większość questów nie wciąga. Gra chociaż o mechach jest znacznie mniej przyjazna dla oka i taka nienaturalnie sztuczna w stosunku do takiego HZD. Elex jest bardzo sterylny zwłaszcza w lokacjach tych takich metalowych ludzików. Totalnie nikt nie wzbudził we mnie żadnych emocji wszystko jest bardzo sztampowe i nudne. Główny bohater całkowicie neutralny nie pozwalający się wczuć w produkcję. Gra to istny atak klonów, babka w wiosce berserkerów wyglądała tak samo jak jedna z dłuższej pobocznej misji.
Nie jest za dobrze skoro z całej fabuły najbardziej w głowę zapadły mi w pamięć cutscenki które dosłownie co jakiś czas się powtarzały. Jest tam trochę fabuły i nagle flashback do jakiejś tam rozmowy przy statku/bazie i tak w kółko za każdym razem tylko z innym dialogiem i ta muzyczka xD haha nie no to mnie zawsze bawi :D
Gra była momentami przyjemna ale to jest tak samo średniak podpiąłbym to zdecydowanie pod typ gry AA może miejscami AA+. Wrzuciłbym to gdzieś w folder z grami typu Mad MAX chociaż elex na pewno jest sporo lepszy głównie przez skalę gry.
Przeszedłem ale w połowie już zacząłem speedrunować.
Na koniec powiem gorzkie słowa ale prawdziwe. Piranha Bytes czasy świetności ma za sobą nie poszła z duchem czasu i w momencie kiedy błyszczała sama zgasiła sobie światło a widocznie do ich lampki żarówek już nie produkują.
Tak czy siak fajnie, że "dali" nam 2 kultowe gry i świetny dodatek.
Piranha Bytes czasy świetności ma za sobą
Możliwe, ale wciaz mozna dobrze się bawić przy grach pb
To fakt. Popełniłem błąd w poście bo napisałem że ostatnia gra PB to G3. Zapomniałem o Risenach. Jedynka była fajna, dwójka kiepska a trójka odmienna kolorowa ale podobała mi się, wszystkie te 3 riseny mam w pudełkach, z czego pudełko od risena 3 jest najbardziej dopakowane, bardzo mi się podobał ten standard edition, grube,z soundtrackiem instrukcją gry. Tak czy siak tam nawet postacie były bardziej różnorodne i ciekawsze niż w Elexie.
Większą notę dałbym Risenowi 3 niż Elexowi. Może kwestia klimatu i bardziej wole pirackie produkcje ale Elex mnie odrzucił.
Piranha niestety nie potrafi już robić bardzo dobrych gier, najwyżej przeciętne szkoda szkoda jeszcze raz szkoda bo mimo iż riseny czy gothici są wiekowe to dalej potrafią dostarczać dużo rozrywki.
Wreszcie przeszedłem tę grę. Po początkowej mordędze związanej z walką (a raczej jej bezsensownymi domyślnymi ustawieniami w menu), grało mi się w Elexa dobrze. Od czasu pierwszego Risena to wreszcie pierwsza gra Piranhii, o której można powiedzieć, że czuć w niej ducha Gothików.
Największe wady to:
- fatalny interfejs - jak to możliwe, żeby mając na koncie kilka gier, w 2017 r. zrobić coś tak topornego i nieintuicyjnego, nie mam pojęcia (jeżeli ktoś sądzi, że pierwsze dwa Gothiki miały zły interfejs, to nie grał w Elexa),
- respawn przeciwników i ich subtelny level-scalling, które zmniejszają przyjemność z eksplorowania, jaką czerpałem w Gothikach i pierwszym Risenie (na szczęście nie jest to tak źle zrobione jak np. w Oblivionie) - tych rzeczy nie było w poprzednich grach Piranhii i m.in. właśnie za to, tak bardzo lubiłem wcześniejsze gry Piranhii,
- mam mieszane uczucia co do świata gry, czasami wydaje się ciekawy, a czasami grubymi nićmi szyty; jednocześnie nie jest zbyt wiarygodnie zrobiony (np. przejście między krainą lesistą, a krainą pustynną jest drastyczne i w zasadzie nagłe - w starszym o 11 lat Gothiku 3 Piranha lepiej wykonała tego typu rzeczy),
- nie wiem jak inni, ale ja trafiłem na dość irytującego buga (bo to chyba był bug), że nie wszyscy towarzysze zjawiali się w osadzie wolnych ludzi czy jak tam się oni nazywali, mimo że wykonałem dla nich wszystkie zadania poboczne (tak miałem z dronem, i tak miałem z Ray'em), więc za każdym razem, gdy chciałem z nimi porozmawiać czy wziąć na eksploring, musiałem udawać się w różne miejsca w świecie gry. Dopiero po zakończeniu wątku głównego wszyscy towarzysze zjawili się w osadzie.
Według mnie Elex to niezła gra, jednakże jest jednocześnie gorsza od każdego Gothika (zwłaszcza pierwszej i drugiej części, a Gothikowi 3 ustępuje pod względem klimatu i muzyki), a także od pierwszego Risena; natomiast jest lepsza od Risena 2 (moim zdaniem dotychczas najgorszej gry Piranhii) oraz Risena 3.
respawn przeciwników i ich subtelny level-scalling, które zmniejszają przyjemność z eksplorowania,
Zgadzam się, zdecydowanie przesadzili z tym
Aha, przypomniała mi się jeszcze jedna duża wada, która momentami potrafiła doprowadzić do szewskiej pasji:
- detekcja trafień w Elexie woła o pomstę do nieba. Ileż razy ja zginąłem w tej grze nie dlatego, że jest trudna, lecz dlatego, że twórcy niechlujnie wyciosali siekierą naszą postać z megagrubego kloca drewna, przez co bardzo często zdarzało się, że choć logika wskazywała, że przeciwnik nie ma prawa mnie ciachnąć (bo był od Jaxa w odległości 2-3 m w świecie gry), to i tak mnie ciachnął, co niejednokrotnie - zwłaszcza na początku gry - było ciosem śmiertelnym. Nawet w dwóch pierwszych Gothikach (gdy Piranha była jeszcze mniejszym, biedniejszym i niedoświadczonym studiem) wykonano ten element gry dokładniej, lepiej.
Do pewnego momentu bawiłem się dobrze ale potem zacząłem się nudzić. Niestety moment ten nastąpił gdzieś miej więcej w połowie gry. Fanów piranii nie trzeba namawiać a tych którzy nie są wielkimi miłośnikami tego studia ostrzegam, że Elex niewiele się różni od takich gothików czy risenów i trzeba mieć w sobie dużo wyrozumiałości.
Zalety:
1. Poziom trudności. Świat jest otwarty wiec podróżując często będziemy spotykać przeciwników z którymi na początku nie mamy żadnych szans. Poza tym zaczynamy jako bardzo słaba postać, większość ludzi potworów jest od nas silniejsza więc nie możemy szarżować, zarówno w trakcie eksploracji jak i w rozmowach i przy rozwiązywaniu zadań. Kiedy miejski strażnik poprosi nas o piwo a gdy mu je damy nie będzie chciał za nie zapłacić to musimy podkulić ogon bo jeśli będziemy się stawiać to nam wklepie. Za to później możemy mu się odpłacić. Dodaje to realizmu i niezmienne podoba mi się we wszystkich grach piranii.
2. Wspomniany już otwarty świat i eksploracja. Nie brakuje różnych ruin, budynków, notatek czy nagrań. Przyjemnie zwiedza się i poznaje lepiej świat gry.
3. Wiele różnych frakcji oraz wzajemnie przenikające się powiązania między nimi i napotkanymi postaciami. Cały czas decydujemy po jakiej stronie staniemy, zarówno w małych jak i większych zadaniach. Można w dość zadawalający sposób odgrywać postać jaką się chce.
4. Dużo rodzajów potworów różniących się znacznie w zależności od obszaru który badamy. Nawet nie wiedziałem, że to potrafi być ważne dopóki nie zagrałem w The Outher Worlds i nie zobaczyłem jak bardzo można pójść na łatwiznę. W Elexie jest ich dużo i znacznie różnią się od siebie wyglądem.
5. Niektóre zadania.
Wady:
1. Prawdopodobnie najgorsze dialogi z jakimi spotkałem przez ostatnie ponad dwadzieścia lat grania w cRPGi. Są tragicznie słabe, ale tak naprawdę naprawdę tragicznie. Potwornie rozwleczone, postaci w trakcie jednej rozmowy powtarzają cały czas to samo używając lekko zmienionych słów, snują nudne niekończące się opowieści, reagują jakby nasz bohater powiedział coś zupełnie innego niż powiedział, on zresztą robi to samo. Mało kto ma coś ciekawego do powiedzenia. Do tego zbyt wiele powtarzających się głosów a jak spotkamy nauczyciela i poprosi o trening to prawdopodobnie odezwie się on innym głosem niż dotychczas. Zdarzają się też całkiem błyskotliwe i dowcipne wymiany zdań ale to ledwie kropelka w morzu tej żałosnej prowizorki jaką jest cała reszta.
2. Drewniane animacje, długo doczytujące się tekstury, taka sobie grafika. A przerywników filmowych mogło by nie być. Po co je robić jak nie ma się niczego ciekawego do przekazania? Choć i tak jest lepiej niż w Risen 3.
3. Wątek główny. Podobało mi się wplecenie w niego wielu postaci, w tych również naszych towarzyszy, ale i tak to go nie ratuje. Nie jest też jednak tragicznie, ot lekko poniżej przeciętnej.
4. Walka i balans. Do pewnego momentu bardzo trudna, potem za łatwa. Poza tym przeciwnicy bardzo agresywnie skracają dystans co w połączeniu z średnimi animacjami ataków potrafi być frustrujące.
Elex biorac pod uwage swoj budzet to krol indykow, a nie AAA blockbuster ale wlasnie taki mial byc bo tych drugich produkuja tasmowo na peczki inne studia. Tworcy od samego poczatku tego nie ukrywali wiec jak mozna miec o cos takiego pretensje. Samymi cyklami dobowymi i niezaleznoscia NPCow zawartych w grze mozna by obsadzic 100 Cyberpunkow i Wiedzminow. To wlasnie w elementach RPG PB zrobila najwiekszy progres i wlasnie w tym kierunku poszly mocno ograniczone zasoby.
Nie przykładam wielkiej wagi do tego jaki budżet miał dany tytuł bo i nie będę grał w jakąś grę która mi się nie podoba tylko dlatego, że twórcy dali z siebie 110%, włożyli w pracę całe serce i osiągnęli wszystko co mogli jak na swoje środki. Mogę to docenić, szanować czy czuć sympatie ale grać na siłę nie będę. Oceniając i pisząc o swoich odczuciach co do gry, co zrobiłem wyżej, nie będę udawał, że coś mi się podobało lub coś mi nie przeszkadzało. Jest sporo indyków przy których spędziłem dziesiątki lub setki godzin bo widać miały w sobie coś co mnie strasznie wciągnęło. Elex tego nie ma i oceniam go właśnie tak a nie inaczej.
Poza tym z tymi blockbusterami AAA których ma być na pęczki to czy ja wiem? Może ogólnie to tak ale mnie interesują głównie RPGi i to też nie każdy rodzaj no i dlatego nie mam wrażenia bym był zalewany taśmowy
produkowanymi RPGami AAA. Wręcz przeciwnie.
Cykl dobowy NPCów to dobra rzecz, nawet pochwaliłem jego obecność przy okazji oceniania gothika który średnio mi się podobał a zganiłem jego brak przy ocenianiu divinity orginal sin które bardzo mi się podobało. Ale oceniając Elex skupiłem się na tym co było dla mnie najważniejsze a obecności cyklu dobowego choć podniosła tą ocenę to raczej jako po prostu jeden z elementów tworzących większy realizm świata.
Jestem mega fanem Gothic'a, stąd pytanko. Kupując grę poczuję tą samą moc, i klimat, czy to taka bardziej kopia i zanudzi??? Od razu mówię że żadne drewno mi nie przeszkadza bo kocham nowe i stare gry tak samo.
Ugrzązłem w misji Cierpliwość i Strażnik bramy-W tajemnicy.
Nie dzieje się nic żebym mógł ruszyć do przodu z fabułą, żadnych znaczników, kompletnie cisza.
Jakieś sugestie?
Ktoś, coś?
Misja cierpliwość jest wątkiem w tle, który wypełnisz po spotkaniu z Kallaxem, nie musisz nic robić w tym temacie. Ważniejsze, czy rozmawiałeś z Thoraldem i Wardekiem? I czy odwiedziłeś Wyspę Berserków na południu mapy?
Tymczasem nadal nie mogę zlokalizować Wardeka ani Thoralda.
Możesz coś podpowiedzieć?
Zarombista gra, polecam wszystkim fanom gier RPG. Mi osobiście się bardzo podobało, ale wiem że nie wszyscy są tego zdania. Wiadomo, można by tu dodać kilka rzeczy oraz jest tu pole do popisu i poprawy. Ale mimo wszystko gorąco polecam! :)
Polecam wszystkim fanom gier RPG! Mega dobrze mi się w nią grało. Wiem że nie wszyscy są tego zdania, ale mimo wszystko radzę zagrać! :)
O kur*a jak to chodzi. Cyberpunk to przy tym śmiga.
4 lata od premiery i nie mogli tego zoptymalizować.
Giereczka zla nie jest , ale najbardziej wkurzaly potwory ktore na poczatku byly mega mocne , a z czasem staly sie latwiutkie. Mowie tu gdzies o 20 lvl albo nawet i wczesniej. Chodzi o to ze mozna dodac sobie umiejetnosci zwiazane z łukiem i sumie gra od tego momentu staje sie latwa. W dodatku mozna wytwarzac eliksiry z elexu gdzie podnosza nam atrybuty i dodaja punkty umiejetnosci. Mysle ze to bylo najbardziej "OP" zjawisko w tej grze. Dzieki temu w latwy i szybki sposob mozna dorobic potezna postac. Osobiscie mysle ze dobrze i milo sie bawilem , przegralem jakies 40 godzin i zwiedzilem gdzies 3/4 swiata i chyba natknalem sie choc raz na potwora z kazdego gatunku po cyklopy,jakies mutanty, pajaki i jakies dinozaury xD No i jetpack daje taki fun z tej giereczki , czlowiek sobie wszedzie wleci , wszystko poeksploruje , ucieknie i git. Wielki minus za kwadratowy styl walki zarowno u przeciwnikow. Czasem mialem tak ze ucieklem spod hita , a jednak dostawalem itp itd.
To jest najgorsza gra, w jaką kiedykolwiek grałem w moim życiu. Jeszcze nigdy tak nie żałowałem wydanych pieniędzy.
Zacznę od tego, że jestem ogromnym fanem gier z serii Gothic (1-3). Mimo całej ich toporności uważam je za majstersztyki, a Gothic 2 z dodatkiem Noc Kruka to wisienka na torcie. Dlatego nie rozumiem, co się stało z PB, że tworzą od jakiegoś czasu takie... potwory.
Po ukończeniu Risen 2 myślałem, że gorzej już nie będzie, że twórcy czegoś się nauczyli. (I tu wlatuje Tadeusz Sznuk, BZZZ otóż nie.)
Długo zwlekałem z kupnem Elexa, bo wśród znajomych dominowała ocena, że ta gra to kicz. Ale jako fan Gothica myślałem, że zaryzykować warto, a w Internecie masa pozytywnych opinii. Pierwszy błąd. Nie wierzyć w opinie w necie. Ostatecznie kupiłem w promocji za ~30 zł. I to były najgorzej wydane pieniądze w moim życiu. Lepszym dealem byłoby kupno za nie 15 harnasi. Ciepłych.
Gra od samego początku trąci kiczem. Pierwsza cutscenka wygląda, jakby pochodziła z jakiejś taniej gry z kosza sprzedawanej w kiosku ruchu po 19,99 zł. Grafika (max ustawienia) bardzo średnia, postaci nieprzekonujące, główny bohater przejął się nieudaną próbą zamordowania go, jakby chodziło o zerwaną sznurówkę w bucie. Tak, wiem, że jest albem, średnio u nich z uczuciami, ale jako gracz widziałem budowanie emocji na poziomie wpisu z wikipedii.
Potem poznajemy pierwszego towarzysza. No Diego to to nie jest. W zasadzie tak, jak każdy inny NPC w tej grze (KAŻDY) ma jakąś historię, charakter... ale w zasadzie mógłby się bez nich obyć i stanowić tylko kod zero-jedynkowy.
Wybór któregoś z obozów (serio, PB nie ma lepszego pomysłu na start po tylu latach) w zasadzie nie ma znaczenia. Wchodząc do każdego z nich jakieś NPC rzucają nam w twarz garść suchych, nudnych informacji. Jesteśmy A, robimy to i to, wierzymy w to i to, dlatego że to i to. Tyle. Graczu, zapamiętaj to, bo nie mamy czasu! Poza tym, przy końcu gry wyboru obozu także się nie odczuwa w żaden sposób. Na to, jakiej broni będziemy używać, także ma to zerowy wpływ. Słowem: wybierz, bo tak.
Podnoszenie poziomu jest niesłychanie nudne i niedające satysfakcji. Nie czuć tej różnicy po zwiększeniu siły. Strzały przez 99% czasu gry odbijają się od wrogów jak logiczne argumenty od lewaka. Miecz trochę szybciej (po jakichś 15 godzinach) staje się użyteczny. Broni palnej nie ocenię, nie używałem.
Dialogi od połowy gry pomijałem. Tłumaczenie wygląda w ten sposób, że najwyraźniej ktoś całość przepuścił przez Google Tłumacz. Przykład: -Jakie masz towary? - Rozumiem. :| Poza tym są nieangażujące, bezsensowne, wewnętrznie sprzeczne, pisane na siłę (jak chyba cała fabuła i gra).
Fabuła rozwija się podobnie, jak dialogi. Jest w tle i irytuje. W ogóle nie angażuje. W poprzednich grach PB, nawet w tragicznym Risenie 2, w jakimś stopniu (malejącym wraz z kolejnymi produkcjami) ciekawił mnie rozwój wypadków. W Elexie w ogóle. Może dlatego, że sam bohater nie potrafi nawet głosu podnieść, to czego można wymagać od gracza.
Walka jest najsłabszą, najgorszą, wręcz PASKUDNĄ częścią tego crapa. Pomijam już kwestię, że przez 2/3 gry nie rozdupcymy nawet pseudożaby bez utraty 90% hp. O matko. Tutaj trzeba zwrócić uwagę na masę bolączek...
1. Nie czuć w ogóle ciosów. Co to oznacza? Tniemy wroga, ten inicjuje i tak sekwencję ciosów, nasze go nie powstrzymują. Możemy używać super ciężkiego młota, a ciało wroga ma to w d... Gdzie jakaś fizyka?
2. Związane z powyższym: jak zaczniemy (lub wróg) wyprowadzać cios, to nie możemy już odskoczyć aż się "finezyjnie" skończy (o ile kloc drewna może być finezyjny).
3. Hitboxy na pół ekranu. Unikamy ciosu wroga? Próbować możemy. W 9 przypadkach na 10 broń wroga ciachająca powietrze obok nas i tak zada obrażenia. Najśmieszniej to wygląda, gdy uciekamy od wroga po wyprowadzeniu ciosu. Uderza nas od tyłu - odpycha nas lekko, więc jesteśmy dalej od niego, ale I TAK następne ciosy nas trafiają w magiczny sposób pokonując barierę powietrza...
4. Auto-Aim wrogów. Czy to są dzidy laserowe, czy kamyczki trolla. Przy dzidach laserowych nie jest to tak widoczne, po prostu prawie zawsze nas trafiają nie ważne, gdzie odskoczymy. Przy kamyczkach jest to wręcz komiczne. Amerykańscy baseballiści mogliby się uczyć od PB. Głazy zakręcają w powietrzu lecąc do nas odskakujących!
5. Pseudobalans, czyt. zwierzakom nie uciekniesz. Żeby nie było za prosto, nie możemy tak po prostu uciec od potworka naszym plecakiem rakietowym. Bo prawie każdy zwierzak czymś w nas napluje!
6. Blokowanie się na teksturach i "zeskakiwanie" z nich (pozornie płaskich) może pokrzyżować nasze plany ucieczki. Dosłownie każda płytka, kamyczek, wyższa kępa trawki jest istnym Matterhornem dla naszego protagonisty!
7. Ale wrogowie też się blokują. Gdyby nie to, że chciałem ukończyć grę, by móc ją ocenić, to przy kilku walkach miałem ochotę usunąć ją ze steam. Wrogowie wyposażeni w broń ciężką (np. bazooki) potrafią zablokować się w rogu jakiejś szopy. My mamy ich zabić, ale NIE MOŻEMY podejść, bo każdy strzał nas odrzuca w tył i zabiera 1/3 HP. A wróg nie wyjdzie za Chiny!
8. Friendly fire. Nasi towarzysze mają ciężkie pukawki, ale korzystają z nich z taką gracją, jak smerf Ciamajda. Innymi słowy my sobie wesoło ciachamy wroga, a nasz przyjaciel, opiekun i towarzysz strzela w niego granatnikiem... odrzucając nas do tyłu i zabierając pół życia :) RIP - quickload - repeat
9. Liczba punktów doświadczenia za zabitych wrogów jest słabym żartem. Na początku mamy problem z zabiciem pseudożaby, co daje nam... 5 xp. Jakiś struś ciężki do zabicia? 10 xp. Później są "szakale", potwornie ciężkie przez te pierwsze kilkanaście godzin. 120 xp. Więcej doświadczenia dostajemy za przyniesienie spleśniałego chleba wieśniakowi.
Przechodząc dalej, choć o walce można by jeszcze dużo (ale nic dobrego) napisać, tekstury są tragicznie niedopracowane. Jak wyżej, blokujemy się na nich, a w niektórych miejscach po prostu prześwitują - wgląd poza mapę...
Tekstury postaci są pracą domową pospiesznie spisaną na przerwie. Każda kobieta ma IDENTYCZNĄ twarz. Ok, różnią się brwiami, zabrudzeniami, włosami. Ale nawet dziecko pozna, że to identyczna, skopiowana po chamsku twarz. Panowie podobnie, choć tutaj cwany zabieg - niektórzy mają na stałe chamski grymas Clinta Eastwooda, inni minę cielaka.
O tej grze można jeszcze sporo złego napisać, ale to najważniejsze mankamenty. Chyba że celem PB było stworzenie legendarnego crapa, to w takim razie są to poważne osiągnięcia!
Jeśli ktoś dotrwał do tego momentu i zastanawia się, czy kupić Elex, szczególnie przed premierą Elex 2 - NIE! Lepiej oszczędzić te pieniądze i kupić COKOLWIEK innego. To już nie jest to samo studio, które stworzyło gry z serii Gothic. To jest arcycrap.
Dopóki twórcy gier będą zbijali pieniądze na takich niedopracowanych potworach, rynek się nie poprawi. Ciekawostka na koniec, jeśli ktoś oglądał zwiastun Elex 2 (ten z walką) i miał, jak ja, przykre zetknięcie z walką w Elex 1, to zauważy, że PB tak naprawdę pod kamuflażem bocznych i przyspieszonych ujęć NICZEGO się nie nauczyło.
Ktoś napisał na jednej stronie, że Elex, to pod względem wykonania taki trochę indyk. No nie do końca. Lepiej zainwestować w indyka niż w Elex, bo zazwyczaj będzie z sercem dopracowany. A PB spoczęło chyba na laurach i ciśnie na sentymencie do Gothica.
Hm dzięki za komentarz, teraz idąc twoją maksymą "Nie wierzyć w opinie w necie." pozwól że kupię Elexa i zagram :)
nie ma to jak zaczac od "jestem ogromnym fanem gier z serii Gothic (1-3)" a potem punktowac wszystko co bylo w tych grach piszac o innej grze :D
Piranha Bytes dostarcza kolejną, siódmą już odsłonę serii Gothic, tym razem przenosząc nas daleko w postapokaliptyczną przyszłość... Ok, żarty na bok. Elex rozpoczyna następną (prawdopodobnie) trylogię autorstwa uwielbianego w naszym kraju studia i powiem szczerze, że przy grze bawiłem się na tyle świetnie, że udało mi się ją wymaksować nawet nie sięgając po poradnik (pozostały jednak kolejne przejścia innymi frakcjami). Eksploracja tego pokręconego świata tak bardzo mnie wciągnęła, że aż żal było kończyć rozgrywkę.
Nowościami w stosunku do poprzednich dokonań Piranii są m.in. bronie palne w postaci karabinów, wyrzutni rakiet, czy strzelb, ale strzelanie z nich jest takie sobie i w późniejszym etapie gry trochę za bardzo ułatwia rozgrywkę. Dodano również plecak odrzutowy, który jednak brzmi lepiej niż faktycznie działa, bo jego rola ogranicza się głównie do potężnych ciosów z powietrza przy pomocy broni białej (broń dystansowa nie sprawdza się), bezpiecznego lądowania po skoku z wysokości i dostawania się na niezbyt odległe wzniesienia czy wyższe budynki. Kolejnym ważnym elementem tytułu są towarzysze, którzy na wysokim poziomie trudności są mocno przydatni, przede wszystkim przy starciach z wieloma przeciwnikami, ale także na początku rozgrywki, gdy dosłownie wszystko co się porusza może nas zabić (zero zaskoczenia), biorąc pod uwagę zdecydowanie zbyt szybkie ciosy niektórych napotkanych wrogów.
Elex stawia większy nacisk na wybory fabularne, które mocno łączą się z oziębłością, czyli cechą, która określa emocjonalność bohatera. Cecha ta ma główny wpływ na to, które z trzech zakończeń głównej historii zobaczymy na końcu. Ogólnie jeśli chodzi o fabułę to jest niezła, ale Piranie wciąż mają problemy z wskoczeniem na wyższy poziom pod tym względem. Zbyt duże różnice między częścią frakcji wypadają dziwnie, zwłaszcza gdy odwiedzimy ich siedziby główne. Zamysł był dobry, ale moim zdaniem Berserkerzy odrzucający >wszelką< technologię, nawet najmniej zaawansowaną nie najlepiej działają na wiarygodność świata. Może gdyby byli bardziej pokojowym (i inaczej nazwanym ;)), nieuczestniczącym w bitwach o panowanie nad światem, ugrupowaniem to byłoby lepiej. Ponadto część dialogów jest wymuszona i niepotrzebna albo źle napisana, a znajdowanych notatek za bardzo nie chce się czytać. Brakuje zapadających w pamięć postaci i emocji związanych z poznawaniem historii. Warto przy okazji wspomnieć o polskiej wersji gry, która niestety nie jest zbyt dobra i ma sporo błędów. Aktorzy często brzmią sztucznie i czasami nie wiedzą co właściwie odgrywają.
Elex jest grą skierowaną przede wszystkim dla fanów studia, choć wydaje mi się, że dla nowych graczy nadaje się nieco bardziej niż poprzednie gry Piranha Bytes. Mój licznik wskazuje ponad sto godzin rozgrywki, a z chęcią zagrałbym nawet dłużej, ale wszystko, co dobre, kiedyś się kończy. Polecam. (8/10)
mam wrazenie ze jakies uposledzone debile robiły tą gre. pogralem kilka godz i prawie kazdy quest jaki mam wykracza poza moj lvl. nie wiadomo co tu teraz robić, gdzie isc. nie moge pokonac jakiegos karczmarza na trudnym bo mu bije 5 % hp. dostaje quest zabij jakiegos kleryka i co z tego jak on ma mnie na hita a jego na 100 .
Podpakuj postać, zdobądź lepszy sprzęt
Jest sporo questów które możesz spokojnie robić na 1 lvl
Mam się za fana Piranha Bytes, chociaż w sumie chyba jestem bardziej fanem serii Gothic, bo o ile Risen 1 naprawdę dawał radę, o tyle od Risen 2 każda kolejna gra od Niemców co raz bardziej mnie odpychała. Niemniej przeszedłem wszystkie dotychczasowe produkcje, więc i Elex musiał znaleźć się na mojej liście. Zwlekałem długo, bo ta dziwaczna nomen omen Hybryda sf, postapo i klasycznego fantasy wyglądała na klejoną na ślinę i łapaną na trytytki... i w sumie trochę tak jest. Zacznijmy więc właśnie od wad tej gry:
- średnio przemyślana mieszanka gatunkowa. Rozwalanie mechów z łuku rozpieprza immersję dokumentnie, a całe to tłumaczenie, że Berserkowie korzystają z magii i z tego bierze się ich siła zupełnie do mnie nie przemawia. Jeszcze gdyby frakcje były od siebie bardziej oddalone i przez większość gry nie wiedziały o sobie nawzajem, to by się to jakoś broniło. Ale w przedstawionej formie jest po prostu dziwaczne i śmieszne.
- Rozpieprzenie immersji sprawia, że fabuła jakoś nieszczególnie angażuje. Do tego dialogi są koszmarnie długie, a postacie w większości nie wzbudzają większych emocji.
- Bohater, który przez większość czasu nie ma zdolności odczuwania emocji? Brzmi jak pomysł na nudnego protagonistę, którego ciężko polubić. Jax jest stereotypowym twardzielem, ma pokieraszowaną mordę, swoją zemstę i za grosz charakteru czy chociażby odrobinę poczucia humoru. Wydawałoby się, że nietypowy dla Piranhy bohater, z imieniem i przeszłością, powinien być bardziej interesujący, tymczasem do charyzmy Bezimiennego z Gothica nie ma podjazdu.
- Świat nie bardzo zachęca do eksploracji - jest dość duży, ciekawy wizualnie, ale trafienie na interesujący, cenny przedmiot to rzadkość... a jednak...
Zalety:
- właśnie ten nieco pusty, ale piękny świat jest chyba główną zaletą tej gry. Pozostałości po dawnej cywilizacji, ruiny zwykłych domów, porzucone wraki samochodów, wojskowe bazy i fabryki - wszystko to wygląda świetnie i mimo, że wiesz, że raczej nie znajdziesz tam nic ciekawego, to jednak masz ochotę połazić po ruinach. Tym bardziej, że grind na mutantach to najlepszy sposób na elexit (kasę), na którym przez większość gry przynajmniej mi nie zbywało.
- pewna surwiwalowość, szczególnie na początku gry. Wysoki próg wejścia, wyższy nawet niż w Gothicach. Początkowo unikanie walki, to jedyna dostępna strategia. Przemykanie z dala od mutantów i wrogów, a gdy walka jest konieczna, kombinatorstwo. To sprawia, że klasycznie nieco drewniana mechanika walki, sprawia jednak sporo frajdy.
- fakt, że przez długi czas zbierasz po mordzie od wszystkich sprawia, że gdy wreszcie jesteś w stanie jak równy stanąć na przeciw trolla czy chimery, to mimo wspomnianego drewniactwa, dalej masz ochotę angażować się w starcia. Walka z mutantami czy bitwy z oddziałami albów pod końcówką gry dają masę radości.
Klasyczne dla Niemców zestawienie trzech frakcji nastawione jest na regrywalność, ja jednak do Elexa raczej nie wrócę. Niemniej bawiłem się dobrze i szczególnie w końcówce moja ocena wzrosła z 6 do 7 z małym minusem. Elexa 2 sprawdzę, ale też pewnie nie prędko.
Elex 2017 7,5/10
Witam wszystkich, grę ukończyłem w około 40h na najłatwiejszym poziomie trudności, robiłem też misje poboczne 10h, ukończyłem grę we frakcji Kleryków w Ignadonie jako paladyn i ukończyłem grę mając 42 LVL. Odnośnie grafiki to można rzec że wygląda trochę lepiej od Risena 3, animacje są również na podobnym poziomie, odnośnie tekstur to są one na dobrym poziomie, cały Magalan został ładnie odwzorowany, piękne pozostałości po starym świecie, gdzieniegdzie śnieg, pustkowia, piaski, stare rozwalone budynki, samochody, ulice, itd. Gra oferuje również bardzo duży teren eksploracji, najlepiej szukać w okolicy teleportu bądź nauczyć się umiejętności która wskazuje teleporty na mapie. Poziom trudności w tej grze jest ciężki nawet na najłatwiejszym, wymaga od gracza skupienia, uników, może nam się wyczerpać pasek wytrzymałości, więc nie możemy atakować i wtedy najlepiej uciekać aby się naładować lub odsunąć się kawałek dalej, w między czasie wróg bądź bestia może nas nieźle obić. HP nie zależnie jaki mamy pancerz schodzi szybko, więc trzeba uważać, kilku wrogów to już problem. Początki są trudne w tej grze, każde punkty nauki, itd należy wydawać z rozwagą, co mi się podoba i to bardzo. Ciesze się, że ta gra wymaga czegoś więcej od graczy niż klikać prawy przycisk myszy i zabijać tyle wrogów ile się nawinie. Odnośnie broni najlepiej walczyło mi się Mieczami/Toporami oraz fajnie zasłaniało się tarczą. Plusem jest tutaj również broń laserowa, wyrzutnia granatów, itd, dość przyjemnie się strzelało. Wybór broni jest duży w tej grze, każdą zbroje, broń, ect można ulepszyć jak się wyuczymy umiejętności, dobry system craftingu oraz ciekawy wybór frakcji, do dyspozycji mamy Berserkerów, Kleryków i Banitów. Świetnym pomysłem również jest to, że możemy tworzyć mikstury elexowe dające nam np: Więcej EXP bądź atrybutów. Dobrym pomysłem jest również to, że możemy w grze brać towarzyszów na wyprawę i mieć własny obóz jakim jest Matecznik, w którym po czasie przejmujemy władzę i mamy własne lokum. Gra oferuje bardzo dużo możliwości rozwoju postaci oraz fabularnych, kogoś możemy oszczędzić bądź zabić, również możemy wybierać np: Czy zabić hybrydę czy ocalić czy mu służyć, czy zabić swego brata, itd. Muzyka w grze również na plus. Fabularnie wcielamy się tutaj w Jaxa dowódcę Albów, zostajemy wysłani na misję, ktoś zdejmuje nasz statek powietrzny, rozbijamy się, na miejscu odrazu do nas strzelają za niepowodzenie misji, okazuje się że przeżyliśmy, skradziono nasz ekwipunek i straciliśmy przytomność. Za zadanie mamy dowiedzieć się kto i dlaczego zdjął nasz statek powietrzny i komu zależało na niepowodzeniu naszej misji, przyłączamy się do którejś z frakcji i działamy. Odnośnie fabuły to tylko tyle się rozpisze, gdyż całe 40h gry ciężko byłoby rozpisać. :D Zagrajcie a przekonacie się sami, że naprawdę warto. Fabuła, wciągająca, nieprzewidywalna i trzymająca w napięciu. Gra dobrze zoptymalizowana, grałem na GT1030 w FHD na średnich ustawieniach graficznych i to w dodatku na Windows 7, gra lekko przycinała lecz tragedii nie było. Elex na pewno raz w roku będzie ograny, gra warta polecenia i warta każdych pieniędzy. To tyle ode mnie, trzymajcie się. Miłego dnia.
Gra jest nieco drewniana i chaotyczna, ale dobra.
- Ktoś nie miał pomysłu na stworzenie trudnej gry, więc zrobił chaos.
- Brak dobrego wprowadzenia w umiejętności, szczególnie na początku. Już w Gothicu było to lepiej wymyślone.
- Podczas prostych misji trafiasz na potwory, które ubijesz dopiero pod koniec gry
- Tylko początek obfituje w dużą ilość misji, od rozdziału drugiego przeważnie za pomocą kilku zadań wbijasz 10 poziomów
- Dialogi są drętwe, sztywne, bez polotu. Po Wiedźminie takie rzeczy już nie cieszą.
- Ciężko odnaleźć się w odpowiedziach i ich wpływie "oziębłość". W Dragon Age czy Mass Effect jest to dużo jaśniej przedstawione
- Walka to mechanizm sprzed 15 lat z czasów Gothica
- Brakuje dynamiki, polotu
+ Otwarty i klimatyczny świat post apokaliptyczny
+ Przeważnie ciekawe i barwne postacie, jednak wciąż nieco drewniane
+ Fabuła, wyboru i postacie czasem zaskakują
+ Jetpack sprawdza się świetnie
+ Eksploracja jest nagradzana, w różnych dziurach można znaleźć ciekawe przedmioty
+ Ciekawy mechanizm otwierania zamków i hakowania
Generalnie do ogrania, czasem męczy, czasem cieszy.
Grałem na ps5, graficznie ok, nawet ładnie. Płynność, na oko stałe 60 fps. Technicznie nie mam nic do zarzucenia. Po pięciu godzinach się poddałem, dialogi przegadane, nuda. Walka masakra, naprawdę, w skyrim lepiej było. Może przez to, że po Elden Ring grałem(gdzie walka jest świetna) , ale mechaniki w tej grze są z przed 20 lat, drewno straszne. Nie mam nic przeciwko grom A+ np lubię gry spiders, ale jeśli po 5 godzinach gra bardziej odrzuca niż zacheca to szkoda mi czasu na to. Świat mimo, że ładny nie nagradza exploracji.
Gra zdecydowanie dla specyficznego odbiorcy, jeżeli lubicie stare Gothiki to zdecydowanie łatwiej jest polubić Elex, największa siła gry to zdecydowanie różnorodność gildii i questy poboczne oraz rozwój postaci, mnie osobiście grało się świetnie i w grze w sumie spędziłem ( 2 przejścia) 100h i tak gra pod względem sterownia i walki jest trochę : "drewniana" jak z resztą wszystkie gry od PB i gra jest bardzo trudna, na początku dostajemy łomot od każdego. Z minusów świat choć jest ogromny to trochę słabo nagradza za eksploracje, ponieważ unikalnych znajdziek/ przedmiotow jest jak na lekarstwo, oraz zdarzają się glicze że wpadniemy nie raz w tekstury.
Dla tych co mają problem z walką - wystaczy zostać Beserkiem i dostajemy wtedy czar kuli ognia która zadaje spore obrażenia. Najłatwiejszy sojusznik do uzyskania to chyba Kaja która znajduje się w mieście pod okrągłą kopułą.
Dla tych co mają problem z walką - wystaczy zostać Beserkiem i dostajemy wtedy czar kuli ognia która zadaje spore obrażenia. Najłatwiejszy sojusznik do uzyskania to chyba Kaja która znajduje się w mieście pod okrągłą kopułą.
Czary kleryka też są dość mocne, jak już się dołączy do gildi i ma się przyzwoitą broń to nie jest tak trudno
Akurat Elex 1 też mi się bardzo podobał, Elex 2 niestety jak dla mnie już mocno upadł i nie dorównał pierwszej części, dużo rozwiązań z poprzedniej cześci tu było gorsze, ale połączenie fantasy z robotami nie wyszło tak źle jako odbiór całości.
Robię drugie podejście do tej gry (pierwsze było kilka lat temu), ale chyba sobie daruję dalsze granie. Kompletne zero frajdy z grania przez debilnie wyważony do granic poziom trudności. Zwykłe questy typu idź tam, przyjdź tu, przynieś to i tamto kończą się co chwila zgonem. Można zapomnieć o eksploracji świata. Walka na padzie jest chyba jeszcze bardziej drętwa niż na klawiaturze. Ciężko trafić zwykłego potworka kręcącego się przy samej bramie berserków. Ten ma mnie na 2 hity i po zawodach. Najlepsze jest to że walczę z biegającym gównem tuż pod nosem samego strażnika bramy. On tylko patrzy XD. W takim Gothicu było to inaczej rozwiązane tam walka przy bramie skutkowała tym, że w sekundę zleciało się pół straży. Gra chyba dla hardcorowców, których nie boli zginąć 50 razy żeby w końcu ubić jednego potworka za który dostanie się 25 XP. Wszystko przez beznadziejny system walki i niesamowity poziom trudności na start. Dodam, że kupiłem pancerz myśliwego a i tak nie zauważyłem nawet minimum obrony przed obrażeniami zadawanych przez przeciwnika. Ktoś wyżej o tym pisał w bardzo długiej opinii. Gra ma w dupie to czy masz pancerz czy nie. Pewnie tylko dla wyglądu się go nosi XD
Ja mam tylko jedno małe pytanie :
Czy w ELEX-ie I lub w ELEX-ie II jest tam coś takiego jak Nowa Gra Plus?
Wie ktoś?