Pojeździłbym sobie Passatem w grze wideo
Co to za zdziadziałe zrzędzenie. Odpal sobie Gran Turismo i skończ pisać głupoty.
"Voldsvagenów".
Cyniczny -> No nie do końca, bo mogę pojeździć w GT Passatem, ale nie rocznik 1994 w wersji Kombi z kręconym przebiegiem i połową części od Opla, a takim to bym sobie śmignął, wystarczyłoby wtedy do pełni szczęścia ino wąsa zapuścić.
"Voldsvagenów". Co prosze!?
1. Jeśli nie mówi się o firmie produkującej dany samochód, to nazwy aut piszemy małą literą.
2. Jakie potworne literówki/byki. Voldsvagen? Pegout? Syline? Aj....
No macie. Miałem sprawdzić poprawną pisownie bo w swojej ignorancji zawsze to olewalem i zapomnialem. Naprawie w domu. Dzieki!
Done.Zaraz, za co ją mam gwiazdkę?
Raziel -> Long time no see :)
A no zasłużyło mi się. Teraz wyszło na jaw że jestem ignorantem motoryzacyjnym nawet w sferach językowych :p I nie pamiętam rzeczy dokładnych na potem...
A ja bym pojeździł sobie BMW 318i E36 w Gran Turismo, ale zamiast tego mam 10.000 wersji Hondy Civic, powinienem się w sumie cieszyć.
Gry to się robi po to, by się sprzedawały. Gracz kupuje, by się dobrze bawić. Jak mi dasz połowę aut spod mojego bloku, to ja po prostu będę się z taką produkcją nudził. Od gier nie oczekuję realizmu - mają dostarczać rozrywki, jak najwięcej. Im szybciej, tym lepiej.
Nie widzę przyjemności w tuningowaniu Golfa Cześka spod "dwójki", co to na raty go sobie kupił.