Vampyr - RPG z wampirami w otwartym świecie od twórców Remember Me
Poki co slabo sie to zapowiada, temat jest nosny ale od czasow Vampire The Masquarade: Bloodlines nic sensownego nie powstalo.
Na grę czekam (bardziej niż na Fallout 4...), choć póki co bardziej z ciekawości i klimatu wiążącego się z czasem i miejscem rozgrywania akcji, ale to: na dodatek raz zabita postać znika ze świata gry na zawsze, co może mieć poważny wpływ na dalszy przebieg rozgrywki to jest zwyczajne chędożenie, w które nie wierzę ani trochę. No, chyba że będzie to dotyczyć tylko wybranych i z góry narzuconych postaci ważnych dla fabuły, którymi bohater będzie się mógł żywić, co jednak byłoby... megagłupie.
Gra o wampirze grasującym po XIX wiecznym Londynie kupiła mnie na miejscu, przypomina mi się proza Brama Stokera. Ale na tym kończy się mój entuzjazm, mam wiele obaw co do tej gry. Gra na pewno nie będzie rewolucyjna, system zdrowa i mocy naszego łowcy ewidentnie jest wzorowany ma Vampire The Masquarade: Bloodlines, poznawanie rutyny naszych ofiar też nie jest niczym odkrywczym. Dla mnie jednak ta gra nie musi być rewolucyjna, mam nadzieje że wykorzystają potencjał jaki posiada w sobie wiktoriański Londyn. Czekam na ta grę lecz staram się też nie napalać dopóki nie poznam więcej konkretów na temat fabuły i mechaniki gry.
Bloodlines to WIELKA gra. Jeśli Vampyr będzie choć porównywalny to już wiele.
Zobaczymy - fajnie byłoby, bo Bloodlines to już przecież dekada.
Czyli cały czas nic jak ma wyglądać sama rozgrywka. Po nieciekawym Remeber Me nie wróży to dobrze.
Hayabusa:
1. Tak, Bloodlines to gra wielka. Niedorobiona co prawda i za krótka, ale już swoim niepełnym jestestwem pokazała wielką klasę.
Tylko że
Vampyr to chyba raczej będzie trochę inna gra niż Bloodlines. Ostatnio ktoś na forum fajnie sklasyfikował pewne gry cRPG pod kątem wrażeń z nich płynących - gry od Bethesdy np. stawiają na eksplorację świata i w tym ich wielka siła. Natomiast gry od Biowaru, Black Isle czy Obsidiaana stawiają na fabułę, historię, ciekawe postaci i dialogi, i tu są zdecydowanie mocniejsze.
Oczywiście zdarzają się i w grach Bethesdy kawałki dobrej fabuły (ostatnio nawet bardzo często), a Bioware zaczyna tworzyć wielkie, eksplorowalne światy - ale to są te dwa podejścia dzielące graczy, tak jak np. jeden lubi schabowego inny karkówkę. A można lubić i to i to.
No ale wracając do Vampyra, wydaje mi się, że tak jak Bloodlines stawiało na świetne postaci (blond cycatka z urojoną siostrą), dialogi, czy zdarzenia (do dziś jako przykład ciekawego przeżycia w grze video stawiam niewinnie zapowiadający się quest z atakującym w swojej piwnicy psychopatą, mordującym protezami... czysty fabularny łorgazm), tak Vampyr postawi więcej kart na swobodną eksplorację.
Przed chwilą ganiałem za wampirem po Novigradzie. Świetny Quest i jednego mniej ;)