Fuel i 25 gwiazdek do szczęścia
"Płatne DLC, by w ogóle grę skończyć? Były takie przypadki i możemy się cieszyć, że wciąż jeszcze nie stały się one powszechne" W jakiej grze tak było? O.o
Heh,tym wpisem mnie zniechęciłeś do tej gry. Fuel stoi nieruszony na półce już kilka lat,miałem się za niego zabrać ale chyba sobie odpuszczę...
[1]
Prince of Persia (ten kreskowkowy, z Eliką)
tez cos z japonszczyzny (i to kilka razy)
pyzior - pograć w Fuel można, aż tak źle nie jest. Początkowo gra daje nawet sporo frajdy, efekciarskie są np. te wyścigi pośród tornad. To nie jest jednak tytuł, do którego można przysiąść i grać bez uczucia znużenia przez kilkanaście godzin. No i to opisane w tekście rozwiązanie z końcówki, tylko dla masochistów.
Takie praktyki to standard w wielu grach. Inny przypadek do którego ostatnio wróciłem - Carmageddon 1.
Zdobywasz rankingi za zdobyte punktu żeby odblokować kolejny wyścig. Czasem ich braknie i trzeba któryś wyścig powtórzyć z lepszym wynikiem.
W innych wyścigach po prosty trzeba zając 1 miejsce bez dyskusyjnie ;) A gier w niektórych musisz spełnić określone warunki czy o "backtracking-u" to już nie trzeba wspominać. Takie są triki twórców żeby cie dłużnej zatrzymać, lub zrobić coś nie robiąc nic. A co do P2W i płatne dlc. To też nic nowego. Kupa gier ma płatne dlc które pokazuje "prawdzie" czy "dalsze" zakończenie. Przykładów masa. Jedne ostatni Dead space 3 i Awakened.
Co do Fuel, to gra dla koneserów. Trzeba to po prostu lubić. Ja się świetnie bawiłem nawet szusując po bezdrożach.
Rozumiem twoją frustrację, ale żeby aż cały artykuł o tym pisać .... Zrób sobie kilka dni przerwy, a potem powtórz sobie ulubione wyścigi. I na Legendarnym gra nie jest taka trudna. Ja robiłem odrazy wszystkie wyścigi na nim bo na expercie to wszyscy zostawali daleko w tyle.
Medyk18 - także przy Fuel bawiłem się znakomicie, zwłaszcza na początku. Potem jednak zrobiło się zbyt monotonnie, a opisana w tekście końcówka ostatecznie zniechęciła mnie do podjęcia kolejnych wyzwań. Od Fuel nawet zrobiłem sobie długą przerwą, wspominałem o niej w poprzednim wpisie o tej grze, ale w ogólnym rozrachunku na niewiele się to zdało. Mówisz, że nawet poziom legendarny nie jest taki trudny? Jestem w takim razie pod wrażeniem Twoich umiejętności. Ja nie podołałem, choć do jakiś łamag wyścigowych też się raczej nie zaliczam. ;)
Dzięki za ciekawy komentarz. Dodam jeszcze tylko na koniec, że to nie jest artykuł, a wpis blogowy, stąd taka tematyka.