Resident Evil Zero HD | PC
W końcu będzie okazja żeby zagrać w ten tytuł i to w odnowionej oprawie :)
Raczej nie zagram. Grałam już w Resident Evil 0 i w sumie niedawno sobie przypominałam wszystkie części. Próbowałam nawet zagrać w RE 1 HD ale jednak wolę tę starą grafikę, takie dobre wspomnienia przywołuje.
Ja też niedawno przypomniałem sobie wszystkie części i uważam, że warto. Jest nowy Wesker Mode, który, co prawda zalatuje trochę X-Menami (ale Albert przecież to również mutant więc co się dziwić) i wiele fajnych strojów, które cieszą oko. Poza tym grałem niedawno w RE0 na Wii i wydaje mi się, że jakieś różnice dostrzegam. Bo jeśli chodzi o "jedynkę" to w wersji HD została bardzo rozszerzona i również szczerze polecam.
O wiele za późno :( lata temu jak to wydali na Game Cube mieli to od razu na PC wypuścić. Teraz to po Alien Isolation raczej bym w to nie zagrał.
No nic, jutro się przekonam, czy magia starej serii nadal na mnie działa ;-) Wznowiona w zeszłym roku jedynka jak najbardziej mi przypadła do gustu, więc i ta powinna, szczególnie, że grałem w nią ponad dziesięć lat temu na Gacku i wtedy zrobiła na mnie jak najbardziej dobre wrażenie ;-)
Stary dobry Resident z dawnych lat z lepszą grafiką do tego HD i 60fps . Polecam , gra się super . Zdążyłem już się nawet zawiesić w posiadłości :-) Ale to nic ,coś się wykombinuje .
Gierka ma klimat starych Residentów. Fajnie, że odświeżyli wersję z Gacka, szkoda że tak późno. Jeśli macie ochotę zapraszam na mój kanał yt na którym jest gameplay z tej gry.
youtube.com/user/imperQcK
Srednio niestety mi się steruje dwiema postaciami na raz. Amunicja schodzi podwójnie, trzeba się martwić żeby towarzysz przypadkiem nie dostał się w ręce zombiaków.
I kurczę strasznie jakoś przeszkadza mi to, że po podniesieniu durnej klamki w oczyszczonym pokoju pojawia się nagle 3 truposze. Mam wrażenie, że w jedynce tego nie było aż tak widocznego, potrafiły się dostać przez okno a nie z czystego powietrza.
Przeszedłem całą grę i ani razu nie zdarzyło mi się to, o czym piszesz. Że niby w oczyszczonym pokoju po podniesieniu jakiegoś przedmiotu pojawiają się przeciwnicy? Znikąd?! Bzdura kompletna! W którym miejscu Ci się to zdarzyło? Czasami zombiaki (i tylko one) udają martwe są uśpione i niby udają martwe (jakby wcześniej były żywe ;-) a gdy aktywujesz jakąś czynność albo przechodzisz obok to wstają albo próbują chwycić Cię za nogę ale nie nazywaj takiej lokacji z leżącymi wokoło nieumarłymi "oczyszczonym pokojem".
Część dużo słabsza od remastera jedynki. Postacie przez większość czasu są ranne bo jest zbyt mało roślinek leczniczych, ekwipunek również zbyt ciasny jak na tak dużą liczbę przedmiotów. Najbardziej chyba irytują super wytrzymali przeciwnicy (niestety nazwy nie pamiętam) pojawiają się głównie w korytarzach i przejście między nimi to naprawdę ogromny wyczyn.
Uważam,że nie masz racji. Nie wiem na jakim poziomie trudności grałeś ale ja porównuję obie gry w trybie NORMAL i w "jedynce" miałem znacznie większe kłopoty niż w RE0. Szczególnie jeśli nie spaliłeś jakiegoś zabitego zombiaka, to zamieniał się on w Crimson Heada i był wtedy szybki jak błyskawica i silny oraz wytrzymały niczym jakiś Avenger. A problemy z benzyną były wieczne bo buteleczka miała tylko 2 "ładunki" i zajmowała razem z zapalniczką dwa sloty w plecaku Jill a poza tym nieczęsto te paliwo można było spotkać. Potwory z którymi Ty miałeś problemy to zapewne tzw. Mimicry Marcusy i co prawda w poradniku tego nie ma ale wystarczyły na nie dwa-trzy koktajle Mołotowa i po sprawie. A w RE0 akurat benzyny i butelek jest pod dostatkiem więc można spokojnie wybić całe to draństwo do nogi. Można je też łatwo ominąć bo zanim zamienią się w zmutowaną formę przez kilka sekund przechodzą transformację i jest to wystarczający czas aby przemknąć obok (chociaż powrót tą samą drogą może już stwarzać problem). W "jedynce" wkurzało mnie też zdobywanie strojów dla bohaterów bo po pierwsze można było to zrobić dopiero po ukończeniu gry a po drugie ich zamiana odbywała się tylko i wyłącznie w jednym pokoju na terenie rezydencji. A w RE0 HD mamy walizkę przy sobie od samego początku i Rebecca może grzebać sobie w ciuszkach ile dusza zapragnie. Można też dokupić kilka" kiecek" jako dodatek i wtedy już naprawdę robi się niezła garderoba jak u jakiejś hollywoodzkiej gwiazdy.
Re remake jest przecież trudniejszy od Re 0.
To samo dotyczy oryginalnej Re 1.
Re 2 była zbyt łatwa. A Re 3 to już całkowita sielanka.
Porównuje gry na tych samych poziomach trudności jeśli przechodzisz na Hard lub Normal.
Z tej serii tylko RE 1 i RE 1 remake są wyzwaniem na hard,
ale też na tych poziomach można kończyć grę mają w skrzyni masę amunicji i apteczek, jeśli umiejętnie omijasz wrogów :)
Tak, to też.
Oprócz mojego wcześniejszego posta dodam jeszcze bardzo słabą mapę. Należy zapomnieć o bieganiu po posiadłości celem odnalezienia właściwych drzwi. Tutaj idziemy praktycznie po linii prostej, jak wejdziemy w jeden rejon to należy zebrać wszystko co tam jest i spieprzać, bo więcej tam nie wrócimy.
Plus brak skrzyni daje się we znaki. Niby możemy wszystko rzucać na podłogę, ale raz w pokoju może być tylko dana ilość przedmiotów, dwa konia z rzędem temu, który podniesie przedmiot za pierwszym razem.
Cóż, czekamy na remaster dwójeczki
Nie wiem na jakiej platformie grasz ale na PS3 nigdy nie zdarzyło mi się spotkać przeciwników dwa razy w tym samym miejscu, jeśli wcześniej "oczyściłem" to pomieszczenie. I to "chodzenie po linii prostej"... W którym miejscu jest taka opcja, że lokację odwiedzamy tylko raz? Niektórzy narzekają na bieganie w kółko po tym samych lokacjach, jak to było w starszych grach (z serią Resident Evil na czele) gdzie trzeba było znaleźć jakiś klucz w pokoju A,żeby otworzyć skrzynię w pokoju B a w tej skrzyni znajdowała się dźwignia, która przesuwała jakąś przeszkodę w pokoju A za którą trzeba było nacisnąć przycisk włączający zasilanie w pokoju B...itd.,itd. aż do znudzenia. A Ty tu kręcisz nosem,że RE0 HD jest liniowe? I nie narzekaj na brak skrzyni! Stary pomysł może i kiedyś był dobry ale nowe odsłony już tego nie zawierają. Czym niby jest taka skrzynia? Jakimś kosmicznym teleporterem? Wkładasz coś do niej a później wyciągasz kilka kilometrów dalej jak królika z kapelusza. Dla mnie ani to odkrywcze ani zbyt logiczne. A rzucanie przedmiotów na ziemię jest jak najbardziej na miejscu. A że limit tego miejsca jest ograniczony to jakaś przeszkoda? Wystarczy przekroczyć najbliższe drzwi i można znowu rozkładać swoje toboły. A dla miłośników teleporterów też jest przecież moment kiedy pociąg rozbija się pod ośrodkiem szkoleniowym i możesz sobie wszysko pozbierać o ile oczywiście wcześniej coś zostawiłeś. I kolejny moment po przyjeździe kolejką linową do fabryki i pokonaniu Tyranta; możesz windą wrócić po swoje "śmieci" gdziekolwiek je wcześniej porzuciłeś. Taki układ wymusza od gracza odrobiny kombinowania w zarządzaniu swoimi zasobami i przez to gra staje się ciekawsza i bardziej wciągająca. Ja też czekam na HD "dwójki" bo to jedna z moich pierwszych gier w ogóle i jedna z najbardziej ulubionych. Dawno, dawno temu, w roku jej premiery przeszedłem ją po raz pierwszy w czasie 12,55 godz. a kilka tygodni później pobiłem rekord Polski w speed runie czasem 42,37 min. To były piękne czasy...
Ta genialne. Skrzynia kosmiczny teleporter i jej nie ma? Nie wiem w jakie odsłony grałeś, że jest i ma się dobrze.
Największa bzdura z rozrzucaniem rzeczy po całej grze, a potem pamiętaj gdzie co leży. Istne wariactwo i udręka by wydłużyć krótką gierkę. Bohaterka nosi strój taktyczny, a nie ma noża i może nosić tylko 6 przedmiotów. GENIALNE!!! Na uj jej te dziesiątki kieszeń w mundurze? Na co kabura na pistolet, po co on jest w ekwipunku? No żeby ukryć długość gry i byś biegał jak idiota z kąta w kąt i szukał wszystkiego.
Na AMD x3 2,8ghz i hd 5750 smiga az milo ! Smialo grac ! Czekam na odnowiona cz2
Kolejna moja przygoda z RE, a w starym stylu 2nd po RE Hd - ten sam upierdliwy system zapisu, ciągły brak miejsca w ekwipunku i niedobory życia i amunicji... Wszystko fajnie, ale przechodząc 2nd raz na normalu trochę się zmęczyłem, a szczególnie faktem, że czasami nie mogę czegoś podnieść... ale pewnie za jakiś czas i tak wrócę i zacznę od początku...
Na easy po połowie gry bedziesz miał ponad 50 zapisów niewykorzystanych i pełno amunicji i zdrówka dookoła już od początku
Kolejny świetny remake. Byłem zachwycony Resident Evil HD i teraz również się nie zawiodłem. Jedyne wady: krótka, trochę słaba fabularnie
fajna gra super podoba mi się moja ocena 10
Po skończeniu RE7 na szalonym poziomie trudności wróciłem do RE0, by przejść ją na normalu. Udało się, aczkolwiek ta gra to niezła mordęga, a to za sprawą koszmarnego sterowania. Gram co prawda zawsze na klawie i myszy, ale przegięciem jest trudność w podnoszeniu przedmiotów - raz paczkę amunicji podnosiłem przez 3 min, bo cały czas włączał mi się opis zdjęcia leżącego obok :) Ogólnie gra jest dość trudna i bez odpowiedniego planowania, można w połowie obudzić się bez amunicji. Rozumiem, że to zamierzone, ale 6 pól ekwipunku na postać to lekkie przegięcie, wskutek czego biega się w te i wewte za potrzebnymi pozostawionymi przedmiotami. Skończyłem normal, ale harda już nie tykam, bo za dużo tu jednak sztucznych archaizmów i szkoda życia na użeranie się z nimi, zamiast zająć się jakąś ciekawszą pozycją. PS. Moją jedną z pierwszych gier na PC jakieś 20 lat z hakiem temu był Alone in the dark, którego wspominam z łezką w oku (tego powinni zrobić remake), ale RE0... Cóż, lepiej chyba zagrać w RE4 lub RE5...
Remake re 4 i re 5 ?
A kogo obchodzą te gry akcji re 4, re 5, re 6 :)
Nie powinni nawet nazywać się resident evil.
Jedyne prawdziwe residenty to te survival horror czyli
Re 1, Re 2, RE 3, Re Code veronica, Re 1 remake, RE 0.
Capcom przyznał się, że popełnił fatalny błąd nie wydając RE remake i RE 0 na Playstation i Pc w roku 2002 lub 2003.
Miał słabe wyniki sprzedaży z gamecube i Wii na które te residenty zostały tylko wydane i tylko dlatego postanowili zagrać bezpiecznie i zmienić serie na gry akcji.
Powrót do korzeni horroru dopiero nastąpił przy re 7.
Do tego wersje HD remake 1 i 0 przyczyniły się do tego,
że postanowili wydać też remake 2.
Nie wiem czy to mój komputer ma jakiś problem, ale spełnia wymagania rekomendowane 2 razy, a tnie tak, że absolutnie nie da się grać.
RE remake HD i RE 0 HD wydane na PC przecież nie mają dużych wymagań. Gra chodzi mega płynnie.
Najlepsze części moim zdaniem to RE 1, RE 2, RE 1 remake.
Obok Alone in the dark 4 - New nightmare 2001 i
Silent hill 2 2001 najlepsze survival horrory tamtych lat.
Kiedyś powstawało wiele świetnych survival horrorów z prawdziwego zdarzenia np:
Resident evil 1 1996
Resident evil 2 1998
Resident evil 3 1999
Resident evil Code Veronica 2000
Resident evil 1 remake 2002 (wydany na pc w 2015)
Resident evil 0 2002 (wydany na pc w 2016)
Silent hill 1 1999
Silent hill 2 2001
Silent hill 3 2003
Blair witch - Rustin parr 2000
Alone in the dark 4 - New nightmare 2001
Później wiadomo seria RE i Silent hill zeszły na psy.
Z residentów zrobili gry akcji w re 4, re 5, re 6.
Ale w ostatnich latach kilka survival horrorów dobrych też powstało np:
Alan wake 2010
Evil within 2014
konwersja Resident evil 1 remake 2015 w HD
konwersja Resident evil 0 2016 w HD
Resident evil 7 2017 powrót do survival horror
I zapowiadany jest remake Re 2.
Tak oceniam serie Resident evil:
Resident evil 1 1996 10/10
Resident evil 2 1998 10/10
Resident evil 3 1999 8,5/10
Resident evil Code veronica 2000 9/10
Resident evil 1 remake 2002 10/10
Resident evil 0 8/10 (prequel)
Resident evil 4 2005 8,5/10
Resident evil 5 2008 6/10
Resident evil 6 2013 7/10
Resident evil 7 2017 9/10
Są jeszcze dodatkowo
Resident evil revelations 1 2013 7/10
Resident evil revelations 2 2015 7/10
Fajna gierka. Ja po przejściu RE2 remastered zdecydowałem się na przechodzenie całej sagi, wiadomo gierka starsza trochę nie intuicyjne sterowanie na początku ale klimat zachowany, ciekawe zagadki i fabuła może nie porywa ale jest znośna.
Dla mnie gra jest świetna. Uwielbiam klasyczny klimat Resident Evil a odświeżona grafika po prostu miodzio. Kolejny przystanek to Re1 HD.
Zapraszam do oglądania serii ??
https://www.youtube.com/watch?v=ko_c_ICMCzY&t=6s
Zapraszam na serię z całej gry . Gdyby ktoś miał problemy z jej ukończeniem możecie traktować je jako poradnik . Gierka wypas polecam . https://www.youtube.com/watch?v=-ADGzXl5PA0&list=PLVYHO_RNJKKj3KJ-HOuCyrf7-6y9TtoVj&index=1
Plusy:
+ Klimat. Zwłaszcza cały segment w pociągu.
+ Świetna oprawa audiowizualna jak na ~20 grę podciągniętą do HD i portowaną z Gamecube.
+ urocze archaizmy
Minusy:
- Nie urocze archaizmy T_T
- Backtracking do pożygu (a niektóre rzeczy łatwo przegapić...)
- Małe inwentory bardziej irytuje niż jest utrudnieniem samym w sobie
- Skokowy poziom trudności - jeśli ktoś jest nieobeznany z serią (a nawet tą częścią!) może w pewnych momentach zderzyć się ze ścianą.
Najczęściej znajomi narzekali w tej grze na brak skrzyń, a slotów tylko 6 na postać, gdy każdy starszy Resident z lat 1996-2002 miał 8 slotów więc wszystko było trzeba rzucać na podłogę w jakimś miejscu jako baza przedmiotów.
Gra nie doczekała się takiego statusu jak Re1 1996, Re2 1998 i Re1 remake 2002. A, że exami na Gamecube przez kilkanaście lat, które były magnesem do kupna konsoli były Re1 remake i Re0 ta druga była w dużym cieniu pierwszej, która jest zauważalnie lepszą grą.
Z ciekawostek ropucha pod koniec gry była wredna, bo miała nas na strzała i nic nie szło zrobić. A pojawiała się losowo.
Resident Evil 0 jest prequlem dla pierwszych trzech części. Gra została wydana pod koniec 2002 roku na GameCube i była przez kilkanaście lat exem Nintendo. Dopiero w 2016 roku została przeportowana na inne platformy w formie zremasterowanej z rozdzielczościami panoramicznymi HD, ale graficznie niewiele się różnią obie wersje. To tytuł równie ładny i klimatyczny co Resident evil 1 remake. To gra pełna strachu. Z drugiej strony do ideału jej daleko i perfekcyjny przykład, że świetna grafika i nowoczesna technologia to za mało, by gra powaliła na kolana, jeśli są irytujące rzeczy w gameplayu.
Fabuła. Gra przenosi nas do wydarzeń przed pierwszą częścią. Połowa 1998 roku. Pociąg należący do firmy farmaceutycznej Umbrella Ecliptic Express zostaje zaatakowany przez rój pijawek. Dwie godziny później Bravo Team z jednostki S.T.A.R.S.zostaje wysłana w celu zbadania serii kanibalistycznych morderstw w górach Arklay niedaleko Raccoon City. W drodze na miejsce zdarzenia helikopter ma awarię silnika i rozbija się w lesie. Przeszukując okolicę funkcjonariuszka Rebecca Chambers z Bravo Team natrafia na nieruchomy pociąg. Zaczyna badać miejsce zdarzenia i odkrywa, że pasażerowie i załoga zamienili się w zombie. Nie zdaje sobie sprawy, że ich przemiana jest wynikiem narażenia na wirus T zawarty w pijawkach. Badając pociąg łączy siły z Billym Coenem, byłym oficerem rozpoznania sił piechoty morskiej, który miał zostać stracony za zabicie 23 osób. W opuszczonym ośrodku szkoleniowym Umbrella odkrywają, że były dyrektor placówki i współzałożyciel korporacji dr James Marcus był odpowiedzialny za odkrycie w latach 60' XX wieku tzw. wirusa Progenitor i postanowił zbadać jego potencjał jako broni biologicznej. Połączył go z DNA pijawki, aby stworzyć wirusa T, który powoduje szybkie mutacje w żywych organizmach i w ten sposób przekształca ludzi i zwierzęta w zombie i potwory.
Gameplay. Podstawowa konfiguracja sterowania Re0 jest wręcz identyczna jak w Re1 remake oraz w klasycznych częściach 1-3 z Psx. Poruszamy się postacią po renderowanych lokacjach i mamy statyczne kamery. W prequelu oryginalnej gry mamy dwie grywalne postacie. Pierwszą z nich jest agentka S.T.A.R.S. Rebecca Chambers, która ma również epizod w Resident evil 1 remake. Drugą postacią jest Billy Coen, który jest byłym żołnierzem Navy SEALs. Nowością w rozgrywce nie jest to, że obie biorą udział przy jednym scenariuszu jak w Code Veronica ale to, że możemy między nimi przełącząc się kiedy chcemy. Dodanie możliwości kontrolowania dwóch postaci jednocześnie jest na swój sposób oryginalne i dodaje grze głębszego poczucia strategii. Każda postać ma unikalne zdolności. Łamigłówki w grze wymagają często od postaci współpracy. Możemy sterować jedną z postaci, a druga za nami podąża, bo jest kierowana sztuczną inteligencją lub chodzić jedną postacią dając komendę, by druga została na miejscu. Styl gry jest taki sam jak w poprzedniczkach. Czeka nas wiele strzelania, eksploracji i zagadek. Najpierw musimy zbadać przesiąknięty zombie pociąg, a następnie ośrodek szkoleniowy, laboratorium, fabrykę i oczyszczalnię. Dużą wadą jest mała ilość slotów na przedmioty. Mimo dwóch postaci i przerzucania przedmiotów między nimi ciągle brakuje miejsca w ekwipunku, bo każda z postaci ma ledwie 6 slotów, a niektóre rzeczy zajmują 2 sloty. W żadnej części nie jest to tak dokuczliwe i irytujące. Do tego to jedyna z klasycznych części, gdzie nie ma skrzyń, gdzie można było magazynować zapasy więc to co nie weźmiemy rzucamy na ziemię. Niezrozumiała okropność, by część gratów rzucać na podłogę i robić śmietnisko. Lokalizacje upuszczonych przedmiotów są wyświetlane na mapie gry. Liczba przedmiotów, które można upuścić w pomieszczeniu jest ograniczona 10–12. Grafika, dźwięki i elementy rozgrywki robią swoje tworząc klimatyczne środowisko. Od strasznych, ciemnych pomieszczeń oświetlonych świecami po jęki zombie, a także innych wrogów. Kąty kamery również odgrywają dużą rolę w niepokoju. Ostatecznie w Resident Evil 0 tak naprawdę chodzi o atmosferę. Także ta część odniosła na tym polu zadziwiający sukces. Gra na poziomach Hard i Normal jest porównywalnie trudna jak Resident evil 1 remake. Jest ciężko. Na Hard prawie zawsze wydaje się nam, że nie mamy wystarczających zapasów naboi lub zdrowia na później. Pod koniec gry pojawia się duża ropucha losowo w pewnym miejscu, która nas zjada na śniadanie.
Grafika i udźwiękowienie. Ta sama technologia, która napędza Resident Evil 1 remake wydany pół roku wcześniej na Gamecube również ożywia świat w RE0 z wszystkimi szczegółami. Zatem obie gry z 2002 roku wyglądają bardzo podobnie. Połączenie wyraźnego renderowanego tła 2d i animacji postaci/potworów w 3d. Styl i kierunek graficzny to klasa sama w sobie. Nastrój w grze tworzy fenomenalnie szczegółowa grafika. W miarę postępów projekty wydają się jeszcze bardziej gotyckie i industrialne co ładnie przedłuża mroczny nastrój. Przesuwające się cienie wyglądają fenomenalnie. Jeszcze bardziej imponujące są tereny zewnętrzne, które ożywają dzięki fantastycznie animowanemu deszczowi. Ruchy potworów są piękne i płynne. Duże wrażenie robią zombie pijawki. 20 lat temu dużo fanów serii, którzy ogrywali pierwsze części na Psx lub Pc widząc, że Resident evil 1 remake oraz Resident evil 0 wyglądają kapitalnie i są exami na Gamecube kupowali dla tych dwóch gier tę konsolę. Te dwie gry z 2002 roku przez wiele, wiele lat miały najlepiej wyglądające zombie. Tak spektakularny efekt uzyskano, bo prawie cała moc przerobowa nowoczesnej wtedy konsoli Gamecube poszła w wygląd potworów 3d, gdy tła są w 2d. Dopiero Resident evil 2 remake w 2019 roku przebił je wyglądem zombiaków. To niesamowite jak wiele upiornego nastroju pomaga stworzyć dźwięk. Firma Capcom po raz kolejny wykonała niesamowitą robotę wykorzystując środowisko dźwiękowe do stworzenia genialnej atmosfery. Od jęków zombie w tle przez skrzypienie podłogi po trzask szkła wszystko to składa się na cudowne wrażenia słuchowe. Capcom nie boi się też wykorzystywać ciszy jako największego czynnika wywołującego napięcie. To oczekiwanie, a nie akt jest często najbardziej przerażającą częścią horrorów.
Podsumowanie. Grę przeszedłem dwa razy. RE0 to naprawdę solidna pozycja survival horror z piękną grafiką i nastrojową atmosferą w którą gra się fajnie, ale jest to także produkcja naznaczona kilkoma rysami. Z wszystkich sześciu klasycznych części serii (RE1, RE2, RE3, RE CV, RE1 remake, RE0) z lat 1996-2002 ta ma najsłabszy rdzeń rozgrywki. Mimo wszystko warto wejść do tego pociągu i minimum raz przeżyć tą przygodę wartą grzechu.
https://www.youtube.com/watch?v=mBawx8QbOrs&ab_channel=Shirrako
Nawet fajna, pomimo wieku gra się nieźle. Nie mam sentymentu bo przygodę z serią zacząłem od 7, potem 8. Seria spodobała mi się na tyle , ze zabrałem się od początku. Musiałem parę razy z youtube skorzystać, sporo chodzenia tam i z powrotem.