Witam, jestem nowy na forum ;d
Mam problem, otóż idą wakacje a ja nie chce pokazywać się z brzuszkiem na wierzchu. Chciałbym schudnąć, ale nie mam za bardzo jak. Do biegania nie mam warunków, wystarczy spojrzeć za okno i już się odechciewa. Na siłownie mam bardzo daleko, a do domu na nic mnie nie stać.
Głównie chodzi mi o jakieś ćwiczenia w domu, diete mam.
Piszę tutaj, bo może ktoś miał z was taki problem i się z nim uporał ;)
Z góry dzięki za pomoc.
Do biegania nie ma warunków? Przecież jest 25*+ o.O
A poza tym wcześnie się za to zabrałeś.
Do biegania nie ma warunków? Przecież jest 25*+ o.O
No właśnie?! W takiej temperaturze po 5 minutach sie całego tego biegenia odechciewa.
Poki co to ja widze, ze ty nie chcesz naprawde schudnac, bo jedyne co potrafisz to wypisywac wymowki na kazda aktywnosc fizyczna i myslisz ze ktos ci powie zebys zrobil 5 brzuszkow i nagle caly tluszcz odleci w cholere....
Od 220 odejmij swoj wiek, wyjdzie ci tetno jakie musisz utrzymywac zeby najefektywniej spalac tluszcz....nie chcesz biegac ? Jezdzij na rowerze, mozesz nawet na silownie na rowerze jezdzic i wtedy cardio masz z glowy i wtedy tylko zelazo dzwigasz. Jak i na to znajdziesz wymowke to lepiej juz nic nie pisz, bo na lenistwo my nic nie pomozemy.
[2] Spodziewałem się takich odpowiedzi :P
[3] Czemu ?
[4] Bizon mądrze prawi.
Zaraz, ja chce schudnąć. I gdybym miał nawet robić 1000 brzuszków dziennie to bym robił aż by mi z odbytu pociekło. Tylko, że nie wiem czy to coś da.
Pytanie ile chcesz schudnąć i w jakim czasie. Chudnięcie to 80% diety. Jak chcesz chudnąć 1 kg tygodniowo NIC nie robiąc, siedzieć na tyłku i grać na kompie, to kup sobie zwykłą kuchenną wagę i zacznij sobie liczyć kalorie. Będziesz miał deficyt kalorii to będziesz chudł. Polecam aplikację Lifesum (aczkolwiek każda inna będzie miała ten sam efekt) żeby liczyć ww. kalorie.
MyFitnessPal to samo, tutaj masz mega latwo to liczyc bo skanujesz tylko kodk reskowy i wpisujesz ile tego zjadles, ustalasz tez sobie czy ccesz chudnac czy grubnac i ci program podaje co i jak
A skoro piszesz ze mozesz nawet i 1000 brzuszkow to lec w taka pogde biega,c bedzie mega ciezko ale wiecej spalisz i szybciej schudniesz
Przez te wakacje chciałbym zrzucić 10-15 kg.
Szybkość akurat mnie zbytnio nie obchodzi, bo przez 2 miesiące 10 kg to wyczyn nie jest (chyba). Skłaniam się do ćwiczeń w domu. Nie o to chodzi, że jestem leniwy, tylko nie umiem się "przełamać".
No to spokojnie zrzucić nic nie robiąc. Licz sobie 1 kg tygoniowo (ja tyle chudłem). Oczywiście, o ile naprawdę chcesz schudnąć a nie jakąś diete cud złożonej z pizz, kebabów i pepsi. Będziesz rygorystycznie przestrzegał limitu kalorii, dodawał takie pierdoły jak masło itp. to schudniesz spokojnie.
Moje postanowienie noworoczne to bylo wlasnie zrzucic brzuch.
Od 5 stycznia ruszylem. Zmienilem przyzwyczajenia zywieniowe. Z trzech duzych posilkow zrobilem dwa male pomiedzy sniadanie obiad kolacje o stalych porach. Zredukowalem ilosc.
Do tego rower stacjonarny. Tym efektem bez diet i katowania sie zrzucalem srednio 0.5kg tygodniowo. Do konca maja zgubilem 10kg.
Obecnie jeszcze ciut brzucha jest ale to juz trzeba dopracowac brzuszkami i aktywnoscia na co pozwala pogoda i zamiast samochodem/autobusem do roboty smigam rowerem.
Tyle ze trzeba miec troche silnej woli. Ja calkowicie zrezygnowalem ze slodyczy, chipsow, coli itp. Nie zarlem po nocy nawet jak sie chcialo i udalo sie. Teraz juz nawet nie umiem sie tak obiadac bo od razu czuje sie przejedzony i zle mi z tym.
No i na te wakacje napewno juz sie nie wyrobisz :). Chyba ze jakies ekstrema.
Jak by co to mam diete 0 węglowodanów.
Mam silną wolę, jakoś mnie nie kręci do kebsów i chipsów, bo mi nie smakują.
Dolan Duk -
Nie trenujesz, to za przeproszeniem po co Ci jakaś specjalna dieta? Nie ważne czy dieta niskowęglowodanowa, proteinowa. ważne są kalorie. Masz do wyboru dwie opcje - jeść pod deficytem kalorii jak ja to robiłem, lub jeść w miarę i ćwiczyć jak Mitsukai. Lub połączyć ćwiczenia z dietą (np proteinową).
jak chcesz do diety dorzucić jakieś ćwiczenia bez wychodzenia z domu i jakiegokolwiek nakładu finansowego, to poczytaj sobie o ćwiczeniach bodyweight(wszystkie absy, weidery itd), a jeżeli chcesz w krótkim czasie schudnąć i się wyrobić to h.i.i.t. sobie sprawdź(tylko przy tym, juz może Ci "pociec z odbytu")
Podstawową sprawą jest dieta i to od niej zależy czy chudniesz czy nabierasz na masie.
Co do ćwiczeń to żadne brzuszki, nie spalą Ci tłuszczyku na brzuchu, jest to bardzo popularny błąd.
Jeśli jest dla ciebie za gorąco na bieganie to w takim razie zacznij pływać, najlepszy sposób na spalenie zbędnej tkanki tłuszczowej to "kardio", ćwiczenia siłowe mają na celu umocnienie mięśni i nadanie im impulsu do wzrostu, ale jeśli zamierzasz się do tego przyłożyć to w przeciągu wakacji możesz zauważyć jakieś efekty, wiadomo że nie od razu Rzym zbudowano, najważniejsza jest systematyka! :)
Dzienne zapotrzebowanie na kalorie wyszło mi ok 1102. Czyli gdybym zamienił wodę na np zimną herbatę (nie w butelce) nic by się nie stało ?
Glupota jest zejsc za szybko z ilosci spozywyanych kalorii ! Powinno sie schodzic stopniowo ! Najpierw 300 mniej, jak waga spada to ok, jak stoi o o 100 mniej , jak spada to jedmy tyle, jak staje to znowu o 100 mniej. Jak dowalisz od razu - 1000 kalorii to w koncu staniesz w miejscu u nie bedziesz tracil wagi
I tak poza tym to : TLUSZCZ SPALA SIE Z CALEGO CIALA, NIE MA CZEGOS TAKIEGO JAK SPALANIE TLUSZCZU TYLKO NA WYBRANEJ PARTII CIALA
No ale nie wiem od czego mam odjąć te 300 skoro nie wiem ile jadłem przez ten cały czas.
No nie wyobrażam sobie nie mieć brzucha, ale mieć twarz jak kluskę ;d
Ja pierdziele... Gościu chce schudnąć, a nie chce mu się biegać w temperaturze 25+... To moja rada jest taka: z takim podejściem lepiej sobie odpuść. Bieganie i to w takiej temperaturze, bardzo szybko ci pomoże. Oczywiście nie jest to magiczny przepis na sukces, no ale regularne biegi pozwolą ci zrzucić tłuszczyk.
Żeby schudnąć wystarczy nie jeść, żeby wyglądać dobrze trzeba ćwiczyć.
Pompki, przysiady, leżenie na plecach i unoszenie na przemian wyprostowanych nóg, plecami do krzesła opieramy się na dłoniach i uginamy ręce w łokciach, itp. Możesz wykonywać wiele ćwiczeń używając ciężaru własnego ciała. Z masy łatwo robi się mięśnie. Nie chcesz pakować tylko ćwiczyć by schudnąć to polecam ćwiczenia np. z Chodakowską (youtube).
[22] Czyli lepiej by było od razu mięśnie robić ? Nie do końca wiem jak to działa, chciałem najpierw trochę schudnąć a potem robić mięśnie. Takie ćwiczenia pomogą ?
Dzięki za pomoc wszystkim. Zrobie coś wbrew sobie - zaczynam biegać, nie chce robić rzeźby żadnej :)
@Hennsen ludzie specjalnie tyją (jedzą w w nadmiarze, przed samym snem) by mieć bazę pod budowę mięśni. Jasne, że na grubego ma się lepsze efekty. Pij mleko do treningu, a do ćwiczeń z czasem mógłbyś dodać najbardziej znienawidzone - podciąganie się na drążku. Buduje wiele grup mięśni.
@Dolan Duk bieganie jest bardo dobre, sprawia że kości stają się gęstsze, ale na początku uważaj na kolana, jeśli bolą nie przesilaj bo nabawisz się urazu.
@Hennsen ludzie specjalnie tyją (jedzą w w nadmiarze, przed samym snem) by mieć bazę pod budowę mięśni. Hhahaha, naprawdę jeśli chodzi o te chudnięcia, tycia, masy i rzeźbienia to z każdym miesiące poznaje coraz bardziej śmiechowe porady. Wy chyba bierzecie takie info z wiedzy bezużytecznej :D
Zeby schudnac nie musisz cwiczyc. Chudniecie i tycoie polega na dobraniu odpowiedniego menu a nie na cwiczeniach.
Jak chceesz zjechac bezpiecznie 5kg w tydzien to przechodz na odzywianie endogenne. Organizm zjada wszystkie syfy co masz w organizmie wraz z chorobami i rakiem. A energii masz wiecej niz na codzien bo gowniane menu robi z ciebie gownianego czlowieka.
[23] I bardzo madrze. lepiej najpierw schudnac, zwalic tkanke tluszczowa ile sie da i od nowa odpowiednim menu budowac miesnie,sylwetke niz spalac tkanke tluszczowa cwiczeniami.
Duzo ludzi mysli ,ze najpierw sie nawpierdziela gowna poznie zacznie chodzic na silke zeby spalic tluscz. Powodzenia takim.
Jak jestes zainteresowany odzywianiem endogennym to daj znac bo nie chce mi sie bez zensu pisac. Acz kolwiek duzo do pisania nie ma.
złoteuszy
W pierwszej kolejności to organizm obniża zużycie energii przechodząc w "tryb oszczędnościowy", każdą ilość tłuszczu jaką dorwie stara się zmagazynować w formie tkanki tłuszczowej, a potem zaczyna zjadać białko z mięśni, więc się chudnie, ale w bardzo zły sposób.
Żeby schudnąć trzeba się ruszać, i zdrowo odżywiać. Tylko tyle i aż tyle.
Mi tam to odzywianie endrogenne sie podoba. /s
Wszak pierwszy link w google prowadzi do szanowanej strony witchcraft.org.pl :)
Nie czytajcie glupot o odzywianiu endogennym w necie. Jedynie warta uwagi jest Sz.P. Ewa Dabrowska i jej wyklady.
Jesli chcesz w dwuch zdnaiach ci powiem co mozesz jesc ( juz chyba pisalem kiedys ). Mi w tydzien odeszlo okolo 5 lat. Kurze lapki wokol oczy znikly
[25]
Nie rozumiem, zawsze myślałem, że jak budujemy masę, to musimy mieć nadwyżkę kaloryczną aby ta masę z czegoś budować.
nie przesadzajmy... fala upałów trzyma się dopiero od czwartku, a znając polski klimat to zaraz wróci ochłodzenie. Nawet jeśli będzie taki skwar jak jest teraz to nikt normalny nie biega w pełnym słońcu, tylko bliżej wieczoru gdy temperatura jest niższa i nie dokucza słońce.
Szukanie wymówek, że jest za gorąco na bieganie to debilizm, który świadczy o tym, że ktoś po prostu nie ma zamiaru się odchudzać.
Jak żeś się pasł to teraz tyle samo będziesz zrzucał, ale widze że słaby charakter. Teraz tylko ciekawe czyje to multikonto :)
[35] Tyle, że się nie pasłem. Jestem taki od urodzenia.
Już napisałem - idę biegać ;d
zloteuszy --->
"Zeby schudnac nie musisz cwiczyc." - No głodówki są "cudownym" środkiem na chudnięcie.
"Jak chceesz zjechac bezpiecznie 5kg w tydzien to przechodz na odzywianie endogenne." - Raz. Bo w trybie ciągłym, to się prędzej dorobisz anoreksji.
Zacznijmy od drobiazgu, że dieta dr Ewy Dąbrowskiej jest dietą oczyszczającą, a nie odchudzającą. Spadek wagi jest skutkiem ubocznym.
"Organizm zjada wszystkie syfy co masz w organizmie wraz z chorobami i rakiem." - A potem zaczyna zżerać mięśnie. Bo białko z mięśni jest o wiele łatwiej przetwarzalne i bardziej kaloryczne dla organizmu. A jak nie ćwiczysz, to organizm uznaje tkankę mięśniową za zbędną i zaczyna od niej.
Dla organizmu brak pokarmu to nic innego jak sytuacja zagrożenia, a wówczas obowiązuje pełna mobilizacja układu immunologicznego, a w efekcie mniejsze dolegliwości.
Może i odżywianie endogenne jest dobre jak chcesz schudnąć 5 czy 7 kg, ale nie jak chcesz schudnąć 20, 30 czy więcej. W pewnym momencie organizm stwierdzi niedostatek pożywienia i zacznie kumulować tkankę tłuszczową, a niedobory energetyczne uzupełniać spalaniem białka - mięśni.
Nawet na twoja dr Ewa Dąbrowska zaleca ćwiczenia do diety.
A dieta endogenna w skrócie polega na 2-6(!!!) tygodniach głodówki, którą nazywa się "dietą warzywno-owocową" (faktycznie odkrycie na miarę stulecia), a następnie przejście na bardzo restrykcyjną wegetariańską dietę na całe życie, przeplataną kolejnymi głodówkami i mocno okrojoną (właściwie pozbawioną) z białka.
Brzmi faktycznie zdrowo.
I jeszcze jedno - tego typu restrykcyjne diety tylko i wyłącznie pod kontrolą lekarza! Pod warunkiem, że znajdzie się jakiś, który nie popuka się w czoło.
Tak jak było z dietą Dukana. "Super-zdrowa! Nie ma skutków ubocznych! Badania wykazują cuda! Chudniesz w oczach!" - a tu niespodzianka. Okazuje się, że skutki Dukana są długofalowe i mogą być mocno wredne. Jak i każdej "cudownej diety".
Hellmaker
Ze wszystkim się zgadzam oprócz pierwszego zdania. Sam po sobie wiem że nie trzeba ćwiczyćby chudnąć, zależy jak szybko się chce chudnąć. Z 83 kilo zszedłem do 71 NIC nie robiąć, jedząć początkowo ponad 1600 kalorii a kończąć na 1400. Wszelkie specjalne diety powinny być dobierane przez specjalistów, zaś jak ktoś chce TYLKO schudnąć to kalkulator, waga i tabela kalorii. Nic więcej nie jest potrzebne.
micin3 --> utrata wagi nie oznacza wyłącznie utraty tłuszczu. Dlatego Hellmaker i inni sugerujący ćwiczenia mają rację. Aby zminimalizować spalanie mięśni podczas deficytu, konieczny jest trening siłowy.
Dolan Duk - jeśli nie chcesz biegać, jeździć na rowerze, a na siłownię masz za daleko, zostaje Ci trening oparty na masie ciała --> http://www.startbodyweight.com/ lub http://www.reddit.com/r/bodyweightfitness/wiki/kb/recommended_routine.
Pod tymi linkami znajdują się dwa dobre programy.
Na zdjęciu w załączeniu jest ten sam gość - Lee Priest. Stosuje on dość znaną wśród kulturystów metodę tycia, budowania i spalania (bulking, cutting).
@HETRIX22 to są "śmiechowe prawdy" i "wiedza bezużyteczna"? No cóż. U mnie te "śmiechowe prawdy" sprawiły że przy 182 cm ważę 95 kg, podciągam się na drążku ponad 20 razy i w bicepsie mam 44 cm. Nic tak nie przemawia za skutecznością działań, jak ich efekty. "Na chudego" bardzo ciężko mi było wypracować chociażby 1 centymetr. Twoje komentarze to tylko jakaś żałosna zaczepka. Nie wiem za co dostałeś tę forumową gwiazdkę, chyba za bycie nadwornym pajacem, tudzież awanturnikiem ^^
Co do samych treningów - wielu "pakerów" zapomina o symetrii. Najczęściej zwyczajnie zapominają o mięśniach nóg czy szyi i wyglądają później jak pokemony z szyją jak nadgarstek i bicepsem większym od uda. W treningach siłowych zawsze powinniśmy skupiać uwagę na mięśniach, które mamy najsłabsze.
Tak więc Hennsen, jeśli twoim celem są mięśnie - zapomnij o odchudzaniu - zacznij trenować. Jeśli nieprzesadna sylwetka, rób treningi kardio (machnął ręką na kardio). Powodzenia.
@Malaga - moja dziewczyna wygląda super trenując przy Chodakowskiej. Polecam i tobie ;)
nie dzięki :) na stare lata chce mieć sprawne stawy :)
a sylwetkę mam bardzo dobrą stosując własne treningi
No tak, od machania nóżka, pupą i rozciągania się jak wiadomo siadają stawy. Przecież te jej treningi to bardziej wyglądają jak rehabilitacja. Założę się, że bieganie jest bardziej kontuzyjne niż te jej wygibasy ;)
Sama wolisz własne treningi bardziej niż profesjonalnie przygotowany program treningowy. Wierz mi, że nawet przysiad trzeba umieć zrobić tak, by nie nabawić się kontuzji. I trenerzy tacy jak Chodakowska wiedzą lepiej niż Kowalski jak nie należy robić przysiadu i tysiąca innych ćwiczeń. Ja sobie cenię wiedzę takich ludzi. A teraz idę poczytać cokolwiek o Chodakowskiej, bo prawie nie mam pojęcia kto to jest ^^
(żartuje, nie będę nic czytał).
Chodakowska to produkt marketingowy. Swoją droga genialny, bo papkę z mózgu Ci zrobiła :)
Przynajmniej te kobiety trenujące razem z nią nie mają papki z du*y, a mózg ma naturalnie konsystencję papki ;)
Być może masz rację co do marketingu - nie wiem, prawie nie oglądam telewizji. Nie mam zamiaru bronić kogoś, na kim mi zupełnie nie zależy i o kim niewiele wiem. Wiem jedynie tyle, że jej ćwiczenia budują silne i atrakcyjne ciało kobiety. Ja mam naoczny dowód, dla innych dowodem może być chociażby figura trenerki - przecież na złość nie pokazuje innych ćwiczeń.
Chodakowska zostala wypromowana bo to pierwsza osoba, ktora sciagajac ma taki zestaw cwiczen jak programy z Beachbody.
Z ta roznica, ze wogole nie przemyslane, kompletnie bez sensu, bez skladu i ladu - ona sama nie ma pojecia co wogole robi i dla czego.
Nad programami z beachbody pracuje mnustwo specjalistow od wszystkeigo co potrzebne. To nietyle, ze dni ale kolejnosc cwiczen jest tak poukladane zeby daly najlepszy efekt przy najmniejszym wycienczeniu. Podczas cwiczenia dowiadujesz sie sam dlaczego np. po side reach jumps masz crescent chair a nie odwrotnie
Efekty ludzie maja dla tego, ze uwierzyli takiej chodakowskiej i motywujac sie zaczeli wogole cos cwiczyc. Jesli nic nie robisz i zaczniesz chocby robic glupie przysiady i pompki to efekty tez bedziesz widzial.
[47]
Figura trenerki nie wziela sie od tego typu cwiczen tylko trybu zycia jakie prowadzila przez cale swoje zycie i genow. Nie kazdy sie nadaje do takiego trybu zycia.
Jakbys jak mowilem robil glupie poopularne pompki i przysiady i chocby plywal przez cale zycie to tez bys mial figure.
A programy tego typu co beachbody naprawde motywuja i ruszaja ludzi do cwiczen bo widza w tym nie to co do tej pory meczenie sie, strata czasu i odzywianie na mysl ktorego wogole nie chce sie brac za cwiczenia lecz przede wszystkim wiedza w jakim czasie osiagna jakis efekt ( programy sa glownie na trzy miesiace ) czego na silowni ani nigdzie indziej tego nie ma plus swietna zabawe w 30min. motywacje i dyscypline bo jak patrzysz na kalendarz ,ze dzis masz robic MMX a nie zrobisz to nie wiesz sam co zrobic bo caly kalendarz sie sypie - idziesz i cwiczysz
Od siebie mogę doradzić drążek. Brzuch, plecy, klata, całe ręce, barki itd. Ćwiczę na nim wszystko poza nogami. Do tego jeszcze pompki szwedzkie. Dla mnie taka kombinacja jest lepsza niż siłownia. Początki są nieco trudne, szczególnie na drążku, ale nawet taki nieprzystępny start jest bardzo pomocny w rozwijaniu ciała i zrzucaniu kilogramów. Wystarczy, że zaczniesz od jak najwolniejszego opuszczania ciała na drążku. Mój początek wyglądał tak: 1 podciągnięcie nachwytem przy średnim rozłożeniu rąk. Jeśli poświęcisz się 2-3 razy w tygodniu na godzinny trening to na pewno schudniesz na takim sprzęcie i dodatkowo wzmocnisz mięśnie co tylko ten proces przyspieszy (będziesz zdolny zrobić więcej powtórzeń).
Nie jest to duży wydatek. Zapłaciłem za wszystko około 170 złotych. Miejsce się zawsze znajdzie. Początkowo nie wiedziałem nawet, gdzie bym to mógł w domu wstawić, ale chwila zastanowienia, przemeblowanie w pokoju i miejsce się znalazło. Wbrew pozorom nie zajmuje to dużo miejsca. Poza tym można zawsze coś wstawić pomiędzy uchwyty/pod drążkiem i wynosić na czas treningu.