Kult pokryty kurzem - pamiętacie jeszcze te RTS-y?
Trylogia Myth zdecydowanie polecam! :) Posiada epicka i niezapomniana kampania dla pojedynczy gracz. Nadal trzymam to w mojej biblioteki "ulubione gier". Doczekali się również oficjalne spolszczenie. Nie zasługują się na zapomnienia. :)
Polecam tu link od fanów, co znacznie usprawniają Myth:
http://projectmagma.net/downloads/tfl/
http://projectmagma.net/downloads/myth2_180/
Jeśli chodzi o Original War... Nigdy nie grałem w to, ale brzmi ciekawe. Chyba muszę to nadrobić w przyszłości. :)
W Majesty od czasu do czasu pykam do dziś. RTS jedyny w swoim rodzaju. Świetny przerywnik, aby na chwilę odpocząć od dłuższych i bardziej angażujących gier, w które się gra w danym okresie.
Polecam Original War. Gra w ciekawy sposób łączy fabułę, strategię i nieco RPG. W sumie całkiem ciekawy koncept, który potrafił dostarczyć sporo rozrywki, a także sprezentować momentami niemałe wyzwanie.
Gra, która swego czasu święciła prawdziwe tryumfy, a potem z nieznanych przyczyn odeszła w zapomnienie.
Ależ przyczyny są znane i można je streścić używajac tylko czterech liter :)
Z w ogóle nie wymienionych tutaj gier dodałbym jeszcze World in Conflict, KKND i Dawn of War, które też należą do jednych z najlepszych RTSów w jakie grałem.
Wielka szkoda, że podpięliście nieziemsko piękne intro do Kronik Czarnego Księżyca w tak niskiej rozdzielczości. W full hd robi o wiele lepsze wrażenie, dowód na to znajdziecie pod tym linkiem: https://www.youtube.com/watch?v=uF9ieIB2RBM
@puci3104
World in Conflict i KKND zgodze się, ale po co DoW tutaj? Ta seria nie jest zapomniana, co jakiś czas pojawiają się prośby o trzecią część i nikt nie powiedział, ze takowej nie bedzie. Tymczasem taki Myth już nie wróci, bo nawet nie wiadomo kto ma prawa. Na powrót Original War też się nie zanosi, podobnie jak KCK, a z Majesty w takiej formie może być różnie (chociaż sam świat żyje).
Original War bardzo polecam. Zawsze stroniłem od RTSów, wolałem turówki bo nie ogarniałem tysięcy rzeczy dziejących się na raz i szybkiego sterowania jednostkami jako mniejszy ja. Ale ta gra oczarowała mnie najpierw oryginalną fabułą, elementami RPG i zżyciem z podkomendnymi, klimatem usa vs rosja niczym w red alert. A problemy ze sterowaniem w moim przypadku zniknęły bo można było regulować szybkość rozgrywki oraz całkowicie zatrzymywać czas i kolejkować rozkazy więc nie miałem żadnego problemu ;) To obok Gothica najbardziej sentymentalna dla mnie gra z czasów młodości.
Widać, że RTSy odeszły w niebyt - w empiku Gray Goo leży za 30 zł...