Historia Pegasusa - pierwszej konsoli, która podbiła serca Polaków
Miałem "oryginalnego" Pegasusa, pamiętam, że dawali na niego gwarancję w sklepie, tym sposobem otrzymałem całkiem dwa nowe pady - niestety popsuł się po kilku latach. Zachowało mi się sporo gier, w tym złotą czwórkę i piątkę :) swoją drogą z wyglądu przypomina SNESa jak tak spoglądam na zdjęcia i na półkę pod TV.
Temat fajny ale słabo rozpisany, DarkArchon o wiele lepiej przedstawił ten fenomen. Do dziś posiadam 2x złotą czwórke i złotą piątkę, wątpie bym kiedyś to sprzedał :)
z OGROMNĄ radością przeniósł bym się choć na chwile w tamte czasy :) Niezapomniane chwile...
nawet dzis wole pegazusa niz ps4
To się nazywa sentyment, za 20-30 lat nikt nie będzie tak dobrze wspominał np: PS4 jak PSXa czy PS2.
O pegasusa nawet nie wspominam, bo to jest klasyka ponad wszystko.
I tak własnie zaczynało 99% dzisiejszych bogatych biznesmenów. Luka prawna, brak praw autorskich i jazda:D
Nawet premier Pawlak zaczynał lata 90 od sprowadzania komputerów do Polski:D
Dziki kraj:D Ale żyło sie lepiej:D
pamietam swojego pierwszego pegasusa na gwiazdke jeszcze na czarno bialym telewizorze jak mialem 8 lat.....19 lat temu. konsola w ksztalcie batmobila i ta atmosfera wybierania kartridzy na bazarze czy sklepie odziezowym ( he he )
pamietam swojego pierwszego pegasusa na gwiazdke jeszcze na czarno bialym telewizorze jak mialem 8 lat.....19 lat temu. konsola w ksztalcie batmobila i ta atmosfera wybierania kartridzy na bazarze czy sklepie odziezowym ( he he )
Albo szło się na TARG/BAZAR i się wymieniało albo kupowało kardridze za 30zł od sztuki. A za wymianę chcieli 5-10zł.
najlepsze ze wszedzie to mieli pod ladą w odziezowym sklepie osiedlowym , w sklepie zabawkarskim , wszedzie , po szkole nie raz sie szlo pooglądac jakie kartridze mają
To moja pierwsza platforma do granie. Ach, to były czasy. :)
Teraz mam wielu hitów z NES na dysku i nadal gram na emulatorze. ;) Hity NES nawet do teraz wciąż się bronią dzielnie mimo prób czasu. :D Przykłady to: Megaman 1-6, Ninja Gaiden 1-3, Legend of Zelda, Dizzy, Super Mario Bros, Contra 1-2 i wielu innych. Konsola NES nadal miło się wspominam.
@Texas84 -> Cytat: "Według mnie dużo lepszy materiał o historii tej konsolki na youtube - arhn.eu" -> Dzięki za info! Dopiero dowiedziałem się o istnieniu tej stronę i jest rzeczywiście interesujący. :D
Dzięki chłopaki. Przypomniały mi się czasy jak długie godziny spędzałem ze swoim bratem w gry Contra, Czołgi itp. To były lata świetlne temu :)
Ja do dzisjaj mam pegazusa ale nie jestem pewien czy działa :D gier też sporo mam w tym oryginalne mario czy contra :D
Kurka wodna! Przez dwadzieścia parę lat myślałem, że w dzieciństwie miałem Pegasusa...
Tym artykułem mnie olśniliście, że posiadałem - Famicom :)
No, ale nieważna nazwa... ważne, że wychowałem się na tym sprzęcie. Do dziś pamiętam, jak przechodziłem Flinstonów. Nie miałem jakiejś tam karty pamięci i żeby przejść całą grę nie mogłem zginąć ani razu. Do tego nie mogłem wyłączyć konsoli. Za to jaka radocha była jak zobaczyłem napis - koniec :) Teraz to 99% gier ma F5 i heja... Kiedyś gry były dla prawdziwych napaleńców!
niespełnione marzenie z dzieciństwa, na szczęście wszyscy znajomi wkoło mieli Pegasusa:d
Ja byłem posiadaczem podróbki Famicona. Praktycznie identyczny , tyle, że cały czarny i z napisem 'Super Game". Posiadał wbudowane gry które z czasem się "spaliły". Joye były niestety również przymocowane na stałe, a w głównym później przestał działać przycisk "lewo" i trzeba było wszystko rozkręcić i pozamieniać manetki co uczynił niezastąpiony tatuś.
A sam klimat użytkowania nie do podrobienia. Był to czasy gdzie dzieciaki licznie wychodziły na podwórko, a co drugi z nich posiadał klon Famicona/NES-a. Wymiany i "odmienianie" gdzie jeden twoją grę pożyczył jeszcze komuś innemu to klasyk. Pamiętam, że kiedyś jedną grę postanowiłem odzyskać za wszelką cenę , przeszliśmy całą miejscowość z winowajcą, a kartridż przeszedł chyba przez 10 transakcji wymiennych. Jeden w kolejności wyjechał nawet na kolonie i trzeba było przekonywać jego siostrę by oddala grę która później dalej uczestniczyła w cyklu "odmieniania". Znam przypadki, że ciąg zamieniania był już tak skomplikowany i zagmatwany, że nigdy nikomu nie udało się do końca "odmienić" xD
Samo kupowanie czy wymieniania gier na bazarku "u ruskich" to dalsza cześć magii. Pamiętam, że kiedyś grałem u wujka w "Króla Lwa" na PC i bardzo mi się podobało. Później na urodziny dostałem NES-ową wersję gry. Pocięta graficznie ale wspaniała. Nie wiem jak moi rodzice ją zdobyli. Piękne chwile.
Ja pamiętam, że naklejki na dyskietkach potrafiły nieco zmylić kupującego. No i na telewizorze kolorowym daewoo miałem obraz czarno-biały.
Po przeczytaniu tego artu mam znowu wielką ochotę na zagranie sobie na starym dobrym Pegasusie
Te godziny spędzone przed telewizorem półmetrowej grubości na graniu z rodziną na Pegasusie... Pomijając fakt, że wtedy gry były na tyle trudne, że raczej nie potrafiłem za daleko dojść to i tak zawsze dobrze się bawiłem. Wraca wspomnienie gdy wołałem tatę, aby zagrał w Contrę, a ja siedziałem obok i obserwowałem. Aż mam ochotę kupić Pegasusa i za 20 lat pokazywać innym ten kawałek mojego dzieciństwa.
a ja mam do was pytanie
od lat szukam jednej gry ale nie pamietam tytułu
była to gra o szpiegu (ale nie o 007)
widziana od boku w pełnym 2D pierwsza misja była wgdzieś w niemczech a kończyla się lekką sceną erotyczna
kolejna misja rozgrywała sie w morzu (chyba) jako płetwonurek i trzeba było doplynąć do włazu
kolejna misja była gdzieś w grecji
gra jest trudna zważywszy na to ze miało się tylko jedno zycie ale warto w nia pograć
może ktoś z was ja kojarzy i pamięta tytuł lub chociaż jego część
Taaa ja pamiętam jak się napaliłem bo była naklejka na kardridzu Mortal Kombat: Trylogy, kupiłem przylatuję do domu odpalam a tu MK1 z domieszką MK2 w wersji ubogiej :D
Potem robiono takie zagrywki, bo gry były tylko jedne oryginalne, a te składanki nie raz co mieli na bazarkach, albo w sklepach w bloku to było wszystko podróby.
ja kiedys kupilem dyskietkę z naklejka tomb raider a w srodku złote 99999999 in 1 :D ale sentyment pozostal do pegaza :)
Ja pamiętam, że naklejki na dyskietkach potrafiły nieco zmylić kupującego. No i na telewizorze kolorowym daewoo miałem obraz czarno-biały.
Wałki z najklejkami to był standard xD działały też na wyobraźnie do tego stopnia, ze potem brutalnie sprowadzały nas na ziemię to fakt :) Już nawet nie wspominam że 90 procent gier to crapy i zazwyczaj kupno "u ruskich" kończyło się przyniesieniem do domu niezłego paździerza. W zasadzie bylo sporo fajnych gier i tych "super produkcji" jak Battletoads czy Double Dragon ale reszta to zawsze buł ryzyk-fizyk.
To były czasy. Pamiętam jak po szkole szło się do kumpla i grało do późna.
Contra, Mario, Tanki czy Adventure Island. To były gry!
Ale szczerze to Playstation 1 pozamiatał te wszystkie Pegasusy/NESy/SNESy razem wzięte.
Ale szczerze to Playstation 1 pozamiatał te wszystkie Pegasusy/NESy/SNESy razem wzięte.
Taaa zwłaszcza że PS1 to już nie była ta generacja, bo PS1 to była połowa lat 90, a pegazusy praktycznie dekada wstecz. Więc to jest przepaść i nie ma co robić takich porównań.
Aczkolwiek PS1 też bardzo miło wspominam.
pamietam jak mając pegasusa BARDZO sie napalilem na sege mega drive , a dostalem na gwiazdke sege saturn
szok nieziemski myslalem ze sie z radosci zes*am.
virtua cop , virtua figher , sega really bez przerwy byly grane a pozniej bug , a.m.o.k. , i loaded
pamiętacie pierwszą castlewania na PS1, 8 lub 16 bitowa gra która byla gorsza niz przykładowo ActRaiser na SNES czy wojownicy zodiaku (nie pamiętam tej japońskiej nazwy) na pegazusa
@g@mers0ft -> Cytat: "Ale szczerze to Playstation 1 pozamiatał te wszystkie Pegasusy/NESy/SNESy razem wzięte." -> Przesądzasz i to bardzo. Mam gry na PSX i grałem to. Są super, ale gry na Nintendo są nadal wyjątkowe i niezastąpione. Na PSX raczej nie zagrasz Super Mario Bros, Legend of Zelda albo pierwsze części Mega Man i takie tam. No, grafika 2D na NES ma własny urok. ;)
[34] Cytat: "wojownicy zodiaku (nie pamiętam tej japońskiej nazwy)" -> Saint Seiya. :)
Miałem, grałem. Miałem też kultowy kartridż "168 in 1", aczkolwiek moja ulubiona gra to Super Mario Bros z kartridża dołączanego gratis do konsoli.
Mój Pegasus i kartridże ciągle gdzieś leżą w piwnicy. Może kiedyś poszukam ich i przypomnę sobie dzieciństwo, o ile konsola jeszcze działa ;-)
Miałem kiedyś Pegasusa i wspominam go bardzo miło. Powiem nawet, że niewiele nowych gier dostarcza takich emocji jak np. Tanki, które były dostępne na gratisowym kartridżu dołączonym do konsoli. Emocji nie brakowało, zwłaszcza jak grało się z kimś. A takich dobrych gier było tam znacznie więcej.
gitarowy, no właśnie nie, ta którą podałeś to cos w stylu Contry a;bo starego 007 tyle ze 007 miał pomarańczowe tło a ta gra o której mówie była bardziej kolorowa, pierwsza misja miała w tle duzo zieleni
Po co do Zogi podajecie specyfikację tego kolejnego chińskiego klona skoro w środku siedzi tylko glut który nie ma nic wspólnego z tą specyfikacją.
"I choć Pegasus nigdy nie oferował takich możliwości jak komputery, a graficznie nie dorastał do pięt PlayStation". A niby czemu miał dorastać skoro PlayStation wyszło dużo później? Dziwne porównania robicie, jak Syreny do Mercedesa.
Ja nadal mam, w bardzo dobrym stanie, nieużywany od kilkunastu lat. Tylko bez padów i kartridży.