Sepp Blatter ugiął się zapewne przed kwitami jakie na niego mieli i podziękował za współpracę, czego nie można powiedzieć o politykach z naszego grodu, mówią że nie można łączyć polityki ze sportem ale porównanie samo się nasunęło.
Ciężko powiedzieć na ile ta decyzja była wywołana impulsem, ale myślę że dostał w końcu ultimatum więc jak na Szwajcara przystało przeliczył wszystko i doszedł do wniosku że hajs i tak się zgadza więc trzeba pakować gacie :D
Wie kiedy się poddać? W ostatni piątek wybrany został na kolejną kadencję... Kadencję pięciodniową?
Przepraszam, oczywiście zanim zorganizują kolejny zjazd działaczy, minie kilka tygodni, albo miesięcy...
A proszono go usilnie by nie kandydował. Cytując przedmówcę: "przeliczył wszystko i doszedł do wniosku" że nigdy kasy za wiele. Tak sobie głęboko wszystko przemyślał, że całe pięć dni później ogłosił swoją rezygnację. Nie ma to jak refleks i refleksja w jednym.
Na 100% to nie była samodzielna decyzja, zbyt dużo kontrowersji w ostatnim czasie i trzeba było uciszyć temat. Piłką nożną rządzą pieniądze i mafia. Blater pewnie dostał propozycje nie do odrzucenia.
Mam takie wrażenie, że albo to jest taki już starszawy bogaty pan, któremu nie chce się za bardzo robić zmian... albo starszawy bogaty wyrafinowany w zarządzaniu i dogadany z jeszcze wazniejszymi od niego 'prezes'.