Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

gameplay.pl Miejsca do przejścia – dokąd zmierzają symulatory chodzenia?

30.05.2015 13:23
myrmekochoria
1
myrmekochoria
45
Konsul

Podbijam mym przyrodzonym prawem do głosu na forum, ale się nie odniosę, bo chory jestem.

30.05.2015 22:29
smn
2
odpowiedz
smn
37
Centurion

To i rychłego powrotu do zdrowia życzę. O właśnie myrmekochoria, może mi się zdawało, ale czy nie miałeś przypadkiem kiedyś w planach tekstu o Zaginięciu Ethana popełnić? Nie wiedzieć skąd, została mi ciekawość jak byś ugryzł ten temat

31.05.2015 17:34
myrmekochoria
3
odpowiedz
myrmekochoria
45
Konsul

Ależ dziękuję. Powiedzmy, że mam pomysł na tekst o Zaginięciu, ale jest on trochę pompatyczny i osobisty plus pisanie takich tekstów zupełnie mija się z celem. Jeszcze mam do napisania dwa teksty o grach i zamierzam porzucić to czasochłonne hobby, ale obiecuje się przyłożyć do nich i zagwarantować mogę tylko, że będą dziwne.

31.05.2015 21:19
smn
4
odpowiedz
smn
37
Centurion

Im dziwniej tym lepiej. Jednak mimo wszystko mam nadzieję, że za "porzuceniem" kryje się czasowe wypalenie, a nie całkowita rezygnacja.

11.06.2015 11:05
pieterkov
5
odpowiedz
pieterkov
150
Senator

Dear Esther dla mnie było piekielnie nudne i nijakie, przez "artyzm" wpychany mi łychą na siłę z którego nic nie wynikało.
Za to Zaginięcie Ethana Cartera było dla mnie przeżyciem wspaniałym. Pad w łapę, słuchawki na łeb i znikam na kilka godzin. Chociaż sama fabuła też mnie nie ruszyła i czekam na sequel to ogólny feeling gry czyli grafika, słoneczko, widoczki tak relaksują człowieka, że można poczuć się jak w raju i nawet zagadki logiczne nie bardzo wybijają z tego stanu.
Nie polecam natomiast najnowszej gry Kholat: pseudo horroru "spacerniaka" w którym jedyny strach to jumpscare, a cały "gameplay" sprowadza się do tego, żeby się odnaleźć z kompasem na mapie i odwiedzić 9 punktów. Równie dobrze można pograć w slendera...
W gone home jeszcze nie grałem bo nie bardzo interesują mnie lesbijskie opowiastki, ale może kiedyś z ciekawości zakupię przy okazji jakiejś steam sale.
Z bioshockiem się zgadzam - to był fps i nie miałem ani czasu ani ochoty zatrzymywać się i podziwiać piękne wnętrza, a historię poznawałem tylko z dzienników audio, a nie z obserwacji otoczenia.
Szkoda, że Everybody’s Gone to the Rapture nie wyjdzie na pc :(
Warto jednak zauważyć, że w takich grach dość ważna jest dokładna grafika bo ona w dużej części pozwala wejść w ten świat.

gameplay.pl Miejsca do przejścia – dokąd zmierzają symulatory chodzenia?