Witam, szukam rowera górskiego do 1000 zł. Może być używka.
Nie znam się na tym w ogóle - wyszukałem coś takiego ROCKRIDER 5.0 oraz ROCKRIDER 5.2. Ten pierwszy jest w promocji w Dekatlonie za 440 ale nie da rady chyba tego dostać natomast drugi używanyza 700 mozna wyrwać. Ale moze jakies inne modele są warte rozważenia?
Zalezy do czego potrzebujesz ten rower. Za 1000 zl raczej po gorach nie bedziesz jezdzil, wiec mysle ulica/bezdroże.
Najlepiej będzie jak przeczytasz artykul
http://wrower.pl/porady/jaki-kupic-rower-gorski-do-1000-zl,3381.html
http://wrower.pl/porady/jaki-kupic-rower-gorski-do-1500-zl-2014-r,5960.html
Sam kupiłem ostatnio Unibike za 1200 i jestem bardzo zadowolony (z tego co radzili eksperci to najlepszy z najtańszych do 1500).
Ogolnie to 1000 zeta to minimum za cos co mozna w ogole rowerem nazwac. Od tych marketowych trzymaj sie jak najdalej, ani to wygodne ani praktyczne.
"Ogolnie to 1000 zeta to minimum za cos co mozna w ogole rowerem nazwac. "
no prosze, juz w drugim poście :D
mam rower który kosztował 450 zł, kupiony na komunię. Mam 23 lata i ciągle nim jeżdżę i zapewniam: przeżył baaaardzo dużo, szczególnie jak byłem bardzo młody i głupi.
mam rower który kosztował 450 zł, kupiony na komunię. Mam 23 lata i ciągle nim jeżdżę i zapewniam: przeżył baaaardzo dużo, szczególnie jak byłem bardzo młody i głupi
Łaaaał ja też jeździłem na makrokeszu za 320zł z biedronki którego dostałem na komunie i przeżył zjazdy z kościelnych schodów (z 30 schodków tam będzie na pewno) i skoki z wałów przeciwpowodziowych. No i przeżyć przeżył ale co to za frajda? Kiera dupi po nadgarstkach jak młot pneumatyczny a sam rower zamiata po drodze jak szmata. Teraz mam "normalny" rower za 4 cyfrową cenę i różnica jest na poziomie dzień a noc. To tak jakbyś całe życie mówił że Fiat Barchetta to super ekstra sportowe auto po czym przesiadł się do 350Z. Wtedy dopiero byś zauważył że ten fiacik to złom. Taki przykład z dupy ale prawdziwy.
Swoje przemyślenia pewnie opierasz na tym że nigdy nie jeździłeś na "prawdziwym" rowerze tylko ich atrapie (czyt. Makrokesze)
:)
[4] - Jednak coś w tym jest. Ja też mam rower z marketu kupiony za 500zł 10 lat temu i jeździ on do dziś, tylko co z tego skoro komfort jest żaden? Sprężyna zwana amortyzatorem buja rowerem jak szalona, hamulec z przodu (oczywiście tarczowy, a jakże) przestał działać po 2 latach, a sam rower jest tak ciężki że nie muszę go przypinać gdy idę do sklepu bo i tak nikt nie da rady go podnieść ;)
Gdy wsiadłem kiedyś na rower kumpla (właśni taki jakiś za 1200zł) a potem znowu na swój to byłem w lekkim szoku, różnica kolosalna. Więc jeśli ktoś ma zamiar jeździć tym rowerem częściej niż raz na tydzień do kościoła to zdecydowanie warto wydać minimum tego tysiaka.
Hmmm 1000 powiem ci tak, Rockrider jest to marka marketingowa nie bierz tego bo po jakimś czasie się rozsypie, nowe Krossy Hexagony v6 np sa za 1300 1200. Jeśli szukasz używanych unikaj takich podzespołów
(Amortyzator XCT sauntour) gówno sypie się (XCM) już są godne ;) Rocks Shoks też ale to juz wyzsza półka
jeśli chodzi o biegi w tej cenie znajdziesz np Acera jest dość dobrym komponentem.
Mój góral z komunii świętej przetrwał 20 lat. Jeździłam na nim ja, brat młodszy o dyszkę i nasz ojciec, który miał 1,93cm wzrostu i zdobył na nim imponujący plik dyplomów z rajdów po terenach górzystych. W poprzednie wakacje po raz pierwszy wymieniliśmy w nim łańcuch. Polecam dobry sklep rowerowy np. Stylowyrower, w którym sprzedawca zrozumie Twoje potrzeby, aka rower do 1000 zł Mi przy kupnie ostatniego zależało np. na tym, żeby nie robił wrażenia na okolicznych złodziejaszkach.
w takiej cenie można sobie wyhaczyć fajny rower marki galaxy, nie wiem czy ktoś zna, sam sobie sprawiłem kilka dni temu, śmiga jak ta lala, no i osprzęt z shimano także klasa
Ja też kupiłem swój rower w Stylowym Rowerze w Poznaniu kilka lat temu. W tym roku sprawiłem mojej dziewczynie rower miejski też kupiony u nich i nic się nie zmieniło. Obsługa na najwyższym poziomie. :)