Aktualnie trwa debata prezydencka w TVN.
Jestem strasznie zawiedziony tym jak Duda uciekł jak szczur od pytania na temat In Vitro i o związki partnerskie.
Obaj olali pierwsze 2 pytania Olejnik:)
@USSCheyenne
Masz rację ale akurat byłbym ciekawy co ma na temat In Vitro do powiedzenia. Bardzo szkoda
Ponieważ akurat moja narzeczona jest bezpłodna i jednym z możliwości żebyśmy mieli dziecko jest właśnie In Vitro. Oczywiście nie jedyną bo jest także adopcja.
I nie dowiedziałem się skąd Duda weźmie kasę na wycofanie ustawy emerytalnej.
@6 Początkowo tak, ale ostatecznie hasło, że orzeł może być ze szkła, z czekolady, byleby był w sercu brzmiało strasznie patetycznie, ale wygłoszone bez jąkania mogła zrobić wrażenie na niektórych. Wydaje mi się, że nie do końca udało się ośmieszyć Komorowskiego.
I o aborcji nawet pół sylaby nie padło z ust żadnego z nich. Jak się patrzy odważni i gotowi do dyskusji.
Jedyna rzecz na której mi zależało czyli opinia Pana Dudy na temat in Vitro. Została przez niego totalnie olana. A miałem chęć na niego zagłosować. Wiem jaki pogląd na to ma PiS, więc miałem nadzieje że Pan Duda będzie miał odmienne zdanie.
Niestety mojego głosu Pan Duda nie uzyskał.
Bronek wrócił do starej, sennej dyspozycji sprzed poprzedniej debaty.
W dodatku jego haki na Dudę zupełnie nie chwyciły.
Nie wiem dlaczego wysłano go nieprzygotowanego na debatę.
Ogólnie słabo... Ale może to mi wystarczy jedna debata na turę. Przez pierwsze pytania oglądałem w "poprzednim odcinku". Nie wiem kto wygrał. Obaj byli równie beznadziejni.
Bardzo źle Komorowski zaatakował Szczerskiego. Ten już kilka dni temu tłumaczył, że cała republika wyznaniowa to fikcja literacka, choć kto wie (taki strzał , niesmaczny i prawdopodobnie pudło).
Co mnie rozbawiło? Pytanie Komorowskiego dlaczego Duda nie głosował za herbem na koszulce i odpowiedź, bo mi tak partia kazała.
O kasie na proponowane reformy nadal nic nie wiem, choć pytanie padło. O JOW-ach w wykonaniu Dudy tez nic nie wiem, bo sobie opowiadał o nie wiadomo czym.
Prezydent Komorowski też się jakoś nie wykazał, był dla mnie nijaki. Wyprowadził parę ataków, ale nic specjalnego, a Duda w znacznej części skutecznie je rozwodnił.
Debata dużo gorzej zorganizowana, chaotyczna, z niespójnymi pytaniami, zresztą niejednolicie zadawanymi kandydatom.
Komorowski znowu wypadł bardziej przekonująco, ale nie ustrzegł się błędów charakterystycznych dla Andrzeja Dudy - na kilka pytań też nie raczył odpowiedzieć. ;) Obaj byli jakby gorzej przygotowani niż w niedzielę. Wypowiedzi Dudy to oczywiście lanie wody; widać brak politycznego doświadczenia i ogólną taką plastikowość. Gdy perorował to robiłem się senny :) Rzadko zahaczał o jakieś konkrety, rozmydlał tematy, przemykał się bokiem. Trudno było nie zauważyć, że od pewnego momentu przestał zwracać się do Komorowskiego per panie prezydencie.
Generalnie debata niezbyt ciekawa i oczywiście nic nie wnosząca do naszej wiedzy o obu panach. Przekonanych nie przekonała.
Nieprzekonanych? Nie wiem naprawdę na co ludzie różnego wieku i różnej płci zwracają uwagę - na uśmiech, na garnitur czy na gestykulację?
Dziś, w czwartek, przewiduję, że wybory wygra Duda, bo taki jest po prostu trend, którego prezydent Komorowski może nie zdążyć odwrócić. Ludzie chcą zmian, a że w tym wypadku na gorsze... Andrzej Duda nie jest ani umysłem wielkiego formatu, ani typem męża stanu, ani sprawnym czy doświadczonym politykiem, ale w takich okolicznościach i przy tylu błędach kampanijnych Komorowskiego to może wystarczyć. Niestety, ale spora część wyborców kieruje się emocjami i wrażeniami, a nie chłodną kalkulacją, analizą czy wiedzą.
Z drugiej strony, jeśli Duda wygra, liczę na to, że... dojrzeje, że kierować się będzie przede wszystkim poczuciem odpowiedzialności za Polskę. Wiem, że od samego początku był propozycją i produktem Kaczyńskiego, ale może będzie umiał wzbić się ponad to ograniczenie... Może...
Zobaczymy co będzie w niedzielę i oczywiście uszanuję wszelkie wyroki demokracji... Aczkolwiek chciałbym się w swoich dzisiejszych przewidywaniach pomylić ;)
Chciałem się czegoś od Dudy dowiedzieć, to w ogóle nie odpowiedział na pytania Olejnik, które mnie interesowały - to niby miało mnie do niego przekonać?
"Ogólnie słabo... Ale może to mi wystarczy jedna debata na turę. Przez pierwsze pytania oglądałem w "poprzednim odcinku". Nie wiem kto wygrał. Obaj byli równie beznadziejni."
I dlatego w tym momencie wyłączyłem TV, bo uznałem, że cenię jednak sobie swój czas wolny :)
"Z drugiej strony, jeśli Duda wygra, liczę na to, że... dojrzeje, że kierować się będzie przede wszystkim poczuciem odpowiedzialności za Polskę. Wiem, że od samego początku był propozycją i produktem Kaczyńskiego, ale może będzie umiał wzbić się ponad to ograniczenie... Może..."
Może chłopak zerwie się z łańcucha. W końcu nie takie przypadki historia widziała :)
Duda: "nie wiadomo czy był zamach"
Olejnik: "Panie prezydencie, pan Duda mówi, że był zamach"
...
W ogóle część Olejnik kompletna porażka i agitka pro-komor. Najbardziej merytoryczna część chyba Rymanowskiego. Ogólnie debata słaba, remis ze wskazaniem na Dudę dzisiaj.
Z drugiej strony, jeśli Duda wygra, liczę na to, że... dojrzeje, że kierować się będzie przede wszystkim poczuciem odpowiedzialności za Polskę. Wiem, że od samego początku był propozycją i produktem Kaczyńskiego, ale może będzie umiał wzbić się ponad to ograniczenie...
Ja postrzegam Dudę przede wszystkim jako urzędnika z pewnym stażem.
Nie spodziewam się po nim żadnych wyskoków godnych Macierewicza czy Niesiołowskiego.
Oby dwoje nie nadają się na prezydenta, który zbyt dużego znaczenia w naszym państwie i tak nie ma. Komor jak to Komor, nijaki czlowiek, miałem wrażenie, że mu trochę nie zależy. pewnie wynika to z tego, że jest on dosyć ciapowaty. Duda nie lepszy, skupił się na atakach, a nie na merytorycznej dyskusji o pogladach, itp. No nic, obydwoje nie mają charyzmy wymaganej na tym stanowisku. Poza tym, ta debata to typowe starcie po-pis, czyli nic nowego.
Biorac pod uwage, ze forma takiej debaty promuje populizm i przedstawienie wizerunku to Duda te debate wygral. W pierwszej czesci wrecz Komorowskiego zmasakrowal (prezent z flaga, odlozona pozniej na podloge, byl uroczy ;). Im dalej tym poziom sie wyrownywal.
Pod wzgledem merytorycznym bylo zenujaco (szczegolnie w czesci gospodarczej).
Jestem mile zaskoczony poziomem dziennikarzy bo jakkolwiek Olejnik byla po prostu soba to Rymanowski i Pochanke zaprezentowali sie bardzo profesjonalnie.
Komora nie pytała też o aborcyję i coś tam jeszcze p rzy okazji pytania o in vitro. Generalnie żenada i facepalm.
Tzn wiemy co myśli Duda razem z PiS-em na temat Smoleńska, ale skoro to nie padło, to zachowajmy sie uczciwie w narracji.
Ogólnie obejrzałem z 10 min, nie wiem, kto wygrał, choć początek był równie beznadziejny u obydwu, ale to Bronek zaliczył chyba spadek formy.
Żałosne było to wytykanie ankiety o której już wiadomo, że nie Duda ją wypełniał...
In vitro, geje, Smoleńsk, geje, Kaczyński, Macierewicz, in vitro, Kaczyński, Kaczyński, Smoleńsk, in vitro.
Może zadziała, jako przekaz podprogowy ^_^
A poza tym debata nudna, jak transmisja z zawodów połowu karpi.
Wygrał AD, ale z niewielką przewagą. Przede wszystkim dlatego, że umknął przed pytaniami Olejnik. Lepiej mu było nie odpowiedzieć na niewygodne pytania, niż zacząć sie tłumaczyć z PiSowskich poglądów. PKB nie przygotował nic nowego i dlatego bardziej nudził, a na dodatek zasychało mu w gardle, przez co wydawał się bardziej zmęczony od bojowego Dudy. Za to dobrze zakończył mobilizując ten elektorat, który w pierwszej turze został w domu.
Poza pytaniami Olejnik pozostałe pytania słabe i nic nie wnoszące nowego w porównaniu z poprzednią debatą.
Tlaocetl --> ponieważ Komorowski nie odpowiedział na pierwsze pytanie Olejnik w ogóle, a Duda nie odpowiedział praktycznie na żadne pytanie Olejnik, bo tak jak wspomniałeś reszta już była... uważam, że mimo iż Duda wypadł lepiej niż podczas pierwszej debaty, to i tak przegrał. Nie lubię pyskówek, a początek to była tylko i wyłącznie pyskówka. Chyba podczas drugiego pytania Olejnik Bronek się opamiętał i zaczął odpowiadać, czego niestety Duda już nie zrobił, a szkoda (albo nie).
http://www.tvn24.pl/debata-bronislawa-komorowskiego-i-andrzeja-dudy,544551,s.html
Wyniki sondażu kto wygrał debatę.
Jak widać orzeł z chleba jest lepszy niż z czekolady :)
meny - Duda przegrał pierwszą debatę, bo był zaszczuty przez energicznego i pełnego werwy Komorowskiego.
Duda przegrał drugą debatę, bo był agresywny i krzykliwy w stosunku do pełnego spokoju Komorowskiego.
Jakby nie popatrzył, dupa z tyłu :).
To, kto zostanie okrzyknięty najlepszym krzykaczem/najbardziej dostojnym (bo przecież na tym polega debata) uczestnikiem obu debat, wiadomo było jeszcze przed ich organizacją.
Prawidłowo postawione pytanie brzmi - obywatelu - a czego to dowiedziałeś się z tych debat? Co nowego powiedziano?
No właśnie nic, każdy, kto choć trochę interesował się kampanią i tłem obu kandydatów widział, że na debacie obaj nie mieli nic ciekawego i nowego do powiedzenia. To była walka na retorykę.
Jeśli już do walki na retorykę mam się odnieść, to Bronisław Komorowski znacznie lepiej intonuje i to nie ulega wątpliwości.
Duda wypowiada się na temat in Vitro: http://www.tvn24.pl/wideo/z-anteny/trudna-rozmowa-o-in-vitro-duda-obiecuje-nie-podpisze-ustawy-przeciw,1425735.html?playlist_id=18201
Niby obiecuje że nie podpisze przeciwko, ale coś tak zmieszany był cały czas.