Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Faith No More - Sol Invictus

18.05.2015 19:36
tygrysek
1
tygrysek
249
porywacz zwłok

Faith No More - Sol Invictus

ktoś kupił i już posłuchał? jeśli tak to może podzielić się wrażeniami?

18.05.2015 19:55
sekret_mnicha
2
odpowiedz
sekret_mnicha
261
fsm

GRYOnline.plTeam

Kupiłem dziś, a od tygodnia koleguję się ze streamem płyty. Bardzo mi się podoba. Brzmi jakby nie było żadnej przerwy. Płytka krótka, ale treściwa - w zasadzie żaden kawałek nie jest wyraźnie słabszy. Jedynie pierwszy i ostatni mogą pozostawiać nieco do życzenia, ale one pełnią funkcję takiego jakby intro i outro, są nastrojowe i melodyjne. Więcej wrażeń i dokładniejsza recenzja jutro na gameplayu :) Minus - nie ma książeczki w pudełku. Wydanie ładne, złota farba jest super, ale chciałbym teksty :/

18.05.2015 19:56
3
odpowiedz
zanonimizowany930719
83
Senator
Wideo

Szczerze?

"Worst album of the year"

;-)

@fsm

Poważnie Ci się to podoba? o_O Jedyne co mogę powiedzieć pozytywnego o tej płycie, to że faktycznie brzmi jak FNM. Problem w tym, że ten longplej nie ma za grosz klimatu na jaki stać było "Album of the year" i za grosz agresji jaką było (przynajmniej chwilami) słychać na "King for a day / Fool for a lifetime". "Sol Invictus" to płyta zupełnie płytka, bezpłciowa i do kompletnego, szybkiego zapomnienia.

Wystarczy posłuchać Tomahawka z "Oddfellows":

https://www.youtube.com/watch?v=K1hM9uySE5E

...by dość bezproblemowo stwierdzić gdzie jest lepiej, a gdzie gorzej...

18.05.2015 19:59
sekret_mnicha
4
odpowiedz
sekret_mnicha
261
fsm

GRYOnline.plTeam

Ale jak? Niemożliwe. Widziałem tu i ówdzie opinie, że po co, że nic nowego, że zmuszają się i brzmią sztucznie, ale to utonęło w zalewie recenzji zadowolonych słuchaczy. Do których i ja należę. To się nie może nie podobać choć trochę.

18.05.2015 20:16
5
odpowiedz
zanonimizowany930719
83
Senator

@fsm

Wyedytowałem post [3]

Ha, no ja opinii i recenzji w ogóle nie czytałem. Dla mnie już "Motherfucker" był zapowiedzią tego co może na tym albumie nie zagrać (przecież to taka biedniejsza wersja "We care a lot"). Nie przejąłem się tym, poczekałem na całość i sromotnie się zawiodłem. Świetnym przykładem na to, że Patton nadal potrafi dobierać muzyków, pisać dobre, absurdalnie teksty, a potem wyśpiewywać je w wyśmienitym stylu i akompaniamencie, jest kawałek z Tomahawkiem który zapodałem wyżej...

Kurdę, "South Paw" to genialnie rockowy kawałek, niezła petarda. Natomiast całe "Sol Invictus" nie ma dla mnie nawet połowy pałera jaki ma wspomniany utwór. Pewnie, że nie powinienem oczekiwać, że na nowej płycie będą trzy "Midlife Crisisy", dwa "Digging The Grave'y", oraz nie wiem... cztery i pół "Caralho Voadorów", ewentualnie pięć "Stripsearchy". Tylko, że na tej płycie nie ma nic, co wpadałoby w ucho nawet po czwartym przesłuchaniu. No na litość boską, FNM to nie Mr Bungle, Fantomas, czy The Melvins, to powinno podobać się właściwie od razu... A, żeby było jasne, ta płyta w żadnym wypadku nie należy do trudnych w jakimkolwiek sensie, nie o to chodzi...

18.05.2015 20:25
sekret_mnicha
6
odpowiedz
sekret_mnicha
261
fsm

GRYOnline.plTeam

No widzisz, a mnie Tomahawk nigdy tak naprawdę nie oczarował. Oddfellows słuchałem kilka razy, ale w sumie już go nie pamiętam. A do słuchania Sol Invictus przygotowałem się ostatnio słuchając po kolei wszystkiego od The Real Thing po Album of the Year (FNM bez Pattona to nie FNM). I po takiej wycieczce Sol Invictus wpisuje mi się jako spadkobierca AOY właśnie. Z echami poprzednich płyt, z szalonymi zmianami tempa i odpowiednią dawką ciężaru. Z drugiej strony nigdy ortodoksyjnym fanem Pattona nie byłem, FNM poznałem tuż po premierze Albumu, a potem z doskoku poznawałem jego poboczne projekty. Może to wpłynęło na odbiór? Nie wiem, ale zachęcam do zajrzenia do mojej recenzji jutro. Nie chce się wyprzytykać z literek przed napisaniem tekstu.

PS W Cone of Shame zakochałem się po pierwszych filmiku z YT "Live" i kocham wersję studyjną.

18.05.2015 20:34
7
odpowiedz
zanonimizowany930719
83
Senator

Jasne z całą pewności zajrzę i siarczyście skomentuję;-)

Będę pewnie jedynym którego boli dupa z powodu albumu jaki powstał spod tego szyldu:-) Druga i pewnie ostatnia rzecz jaka mi się na "SI" podoba, to ścieżki basu, bo "szalonych zmian tempa i odpowiedniej dawki ciężaru" jakoś tam niedosłyszałem:-)

Aha, kwestię podejścia też należy wyjaśnić. To nie tak, że oczekiwałem/chciałem porażki - BO TAK! Do Soundgarden ("King Animal"), podchodziłem ostrożnie, z dystansem, bez napinki i mundrych stwierdzeń rodzaju: "że się wyprztykali", "że Cornell to niech lepiej nagrywa z Bieberem" i tak dalej. Tak samo było z "SI", a różnica jest taka, że tam się udało, a tu IMHO niestety nie.

EDIT: "Cone of Shame"? Tak, to nadal FNM, ale czy przez przypadek nie trochę wypłowiałe? Naprawdę powinno mnie to ruszać?

18.05.2015 22:39
Silveria
8
odpowiedz
Silveria
150
Generał
6.5

Moim zdaniem mocno przeciętny i niedopracowany. Jest kilka fajnych i dobrych kawałków ale dupy nie urywa. Fajnie, że wrócili po latach i mam nadzieję, że następny album będzie o wiele lepszy

19.05.2015 07:38
tygrysek
9
odpowiedz
tygrysek
249
porywacz zwłok

czyli powrót tak udany jak The Endless River?
poczekam jeszcze chwilę, niech się płyta wyżarzy

19.05.2015 09:02
tygrysek
10
odpowiedz
tygrysek
249
porywacz zwłok

w sumie to mnie zasmuciliście

19.05.2015 12:42
koobun
11
odpowiedz
koobun
42
wieszak

Strasznie słabe, co zresztą było do przewidzenia.
Nie spodziewałem się niczego innego niż autoplagiatu, ale gdzieś w procesie zrzynania z siebie zgubili jaja. Nudne, nijakie i bezpłciowe.
Nagranie płyty, która trwa 35 minut, a i tak potrafi znudzić, to duża sztuka.

FNM skończyło się na "King for a day..." i niech tak zostanie.

19.05.2015 13:01
12
odpowiedz
zanonimizowany930719
83
Senator

@tygrysek

Nie mam porównania, "The Endless River" nie przesłuchałem, bo Floydów nie lubię .

Przed ewentualnym zakupem proponuję sobie FNM przesłuchać (np. przez jakiś streaming).
Wtedy sam wyrobisz sobie opinię i będziesz wiedział czy kupić, czy nie.

Forum: Faith No More - Sol Invictus