Dzisiaj zresztą każdy pewnie wie będzie miało miejsce historyczne wydarzenie. Komorowski stanie oko w oko ze swojm przeciwnikiem Andrzejem Dudą. Szykuje się prawdziwa wojna słów. Jak myślicie kto wymięknie? Ja osobiście kibicuje Dudzie widać, że człowiek jest bardziej otwarty na problemy polaków i nie jest taki skromny jak Komorowski który według mnie dla naszego kraju nic dobrego nie zrobił.
Przecież to przedstawienie, show, kandydatów nie różni w sumie nic znaczacego - dokładnie tak jak POPiS.
HAHAHA!!! To się uśmiałem! Duda "otwarty na problemy polaków" (pisownia oryginalna - zapewne chodziło o podkreślenie których "Polaków").
Czyli jeśli obiecam wszystkim wszystko. Podwyżki i żeby nie musieli pracować, i dostaną wszyscy mieszkania i Polska będzie potęgą i basta oraz zapewnię, że wcale nie jestem marionetką Kaczyńskiego i Maciarewicza, to też będę otwarty na problemy Polaków?
Sorry, wiem, że kampania wyborcza ma swoje prawa, a ciemny lud wszystko kupi, ale dziękuję.
Czy ktoś ogląda? Pewnie kilka milionów Polaków.
debaty i występ w programie Kuby Wojewódzkiego nie od dziś potrafią zmieniać układ sił politycznych w Polsce
Tlaocetl - I każdemu po sto milionów!
Pan da sto to ja dołożę drugie sto. Dwieście milionów dla każdego! Taki otwarty na problemy rodaków jestem, a co!
Nie musi nic obiecywać. Wystarczy że jest autentycznie wykształcony, wygląda i zachowuje się reprezentacyjnie, nie wstyd pokazać go za granicą razem z żoną. Wszystko to oczywiście nie jest bez znaczenia w objazdówkach po świecie i dyplomatycznym pierdu-pierdu o pogodzie i homarach przy wykwintnej kolacji. Jak zamierza coś robić na krajowym podwórku ponad obciach i przepychanie wszystkiego co mu rząd podsunie to tylko in plus.
Skoro ciemny lud kupił w kampanii wyborczej Komorowskiego to ja myślę, że Dudę tym bardziej przełknie bez większej zgagi. Szczególnie na tle szwankującej formy, najprawdopodobniej zdrowotnej, tego pierwszego.
Duda niepotrzebnie się tak denerwuje. Czyżby bał się, że zapomni tekstu? ;) Ja to widziałem w jego spojrzeniu "wpierdoliłbym mu". :) Nerwowy uśmieszek nie opuszczał go, aż do końca debaty.
Komorowski zarzucający Dudzie, że nie odpowiada na pytania robił to sam, od samej początku do końca debaty ...
Łyczek - przynajmniej nie powoływał się na Kaczyńskiego, Jana Pawła II i wszystkich poległych w obronie kraju.
Duda faktycznie na większość pytań w ogóle nie odpowiedział, począwszy od pierwszego o Ukrainie.
Oczywiście zadeklarowani zwolennicy obu kandydatów nie zostali przekonani do zmienienia frontu, ale przecież walka toczyła się chyba o tych niezdecydowanych. Ciekaw jestem efektu. Czy Komorowski przemawiający jakby z większą stanowczością wywarł na niezdecydowanych lepsze wrażenie, czy może łagodniejszy acz mdły i ślizgający się po tematach Duda?
To powoływanie się Dudy na JP2 było straszliwe sztuczne i naciągane. Oczywiście mohery z PiS zmówią za to dziś "zdrowaśkę", ale walkę o niezdecydowanych tymi tekstami przegrał.
Jedni piszą o tym, że Duda dostał po tyłku po tym jak mu Komorowski wywalił o tym, że blokuje etat - fakt, to był dobry ruch. Ale czy nikt nie zauważył, że Komorowski gadał o tym, że Duda musiałby podwyższać podatki żeby osiągnąć swoje obietnice itp. Duda mu wytknął, że przecież sam przyłożył rękę do tego, że podwyższono podatki ? Dla mnie 1-1. Ani jeden, ani drugi głosu nie dostaną. Pusty głos pójdzie po raz drugi :)
Komor zmasakrowal Dude. Dobil go pytaniem o jego rzeczywiste poglady. Duda wykrecal sie jak tylko mogl od udzielenia konkretnej odpowiedzi. Co mnie interesuja poglady zespolu eskpertow pracujacych nad ustawa? Jesli odpowiedzialby zgodnie ze stanem faktycznym, wyszedlby na hipokryte - nawiasem mowiac i bez tego mozna wysunac taka konkluzje: pan Andrzej pokazal, ze dla partykularnych interesow potrafi zmieniac poglady pierdyliard razy (chociazby kwestia obnizenia emisji CO2, co wg Komorowskiego szkodziloby gornictwu, podczas gdy Duda rzekomo gornikow wspiera...) Zamiast celnie punktowac Komorowskiego, Andrzej uciekal jakas obwodnica, jak waz sie wil na tej debacie. Porazka totalna. Do PO zdecydowanie daleko mi, ale mowienie nawet o remisie jest sporym naduzyciem. Komor pokonal Dude doswiadczeniem i obyciem przed kamera. Debaty mu ewidentnie sluza, kiedy mowi spontanicznie, pokazuje pazur, zrywa z wizerunkiem cieplej kluchy. Potrafi podkreslic swoje mocne cechy, az chce sie go sluchac. Pozornie nudny, ale sprzedac sie potrafi. Daleko Dudzie do tego poziomu.
fajny Książę ---> Nie znam się na debatach, nie interesuję się polityką od paru lat tak jak kiedyś. Nie twierdzę, że mój wynik remisowy jaki przyznałem w debacie jest słuszny czy też nie. Patrząc na Komorowskiego nie widziałem na pewno żadnej spontaniczności. Wszystko wyuczone i sztuczne (inni twierdzą jak widać w wątkach inaczej). Tak jak jego cała prezydentura. A to, że Duda mu wytknął, że przy wszystkich aferach siedział cicho jak mysz i się nie wychylał, było trafne w 100%. To jest prezydent marionetka. Nigdy nie stanął za obywatelami. Prezydent dla stanowiska, nie dla ludzi.
Nie mniej Duda też mojego głosu nie dostanie.
Łyczek--> Pelna zgoda odnosnie tych afer (z drugiej strony co mial zrobic skoro jest prezydentem z ramienia PO, a rzeczywiste jego kompetencje i tak sa nikle?). Czy wyuczony, dyskutowalbym. Dla mnie wyszlo to znacznie bardziej naturalnie niz podczas przemowien do ludu, w czasie ktorych znakomita czesc tekstu czytal z kartki. Duda nie potrafil przyjac pozycji ofensywnej, w zwiazku z czym kazde wytkniecie niekonsekwencji Bronkowi mozna potraktowac jako zadrapanie a nie prawy sierpowy ;p Brakuje Dudzie oglady przed kamerami, mysle ze to go glownie zgubilo, bo merytorycznie jest raczej dobrze przygotowany (oczywiscie, pomijam kwestie zwiazane z malo konkretnymi odpowiedziami - gdyby odpowiadal zgodnie z prawda tj. "tak, prywatnie jestem za karaniem za in vitro, ale jako prezydent nie optowalbym za takim rozwiazaniem", mysle ze moglby wiele stracic). Trzeba tez pamietac, ze debata to nie konkurs na przytaczanie merytorycznych, majacych zakotwiczenie w faktach argumentow. To show dla ludu, w ktorym wiekszosc chwytow erystycznych jest dozwolona. Show, w ktorym zrownanie z ziemia oponenta znaczy wiecej niz delikatne, rzetelne wypunktowanie. Show, w ktorym liczy sie to, jak mowisz, a nie to co mowisz. Komorowski ten fakt rozumie i odnajduje sie w takiej formie - czuje sie tu jak ryba w wodzie. Duda musi sie w tym zakresie douczyc :) Tez sie zastanawiam nad pustym glosem. Mialem oddac glos na Dude, ale po dzisiejszym wieczorze mocno sie zastanawiam.
Twojej ocenie wyniku debaty nic nie zarzucam. Kazdy wyciaga wlasne wnioski. Ogladajac debate, staralem sie patrzec przez palce na Dude, ale nawet faworyzujac go, uznalem ze nie jest mozliwe ocenienie rezultatu na jego korzysc.