Alan Wake kończy 5 lat - analiza pastiszu
Bardzo fajny, długi tekst, przyjemnie się czytało. Tylko taki trochę pean wyszedł, a liczyłem na kilka gorzkich słów, bo gra idealna nie była. Niby jest gdzieś wrzucony fragment o monotonii, ale tak mimochodem. Mnie u Alana podobała się grafika, klimat, to w jaki sposób rozkręcała się fabuła. Bardzo dobre były te opisujące przyszłość notatki. Swoją drogą bardziej niż odniesienie do Bioshocka wygląda mi to na inspirację klasykami literatury, chociażby "Zagładą domu Usherów" Poego.
Ale system walki był tragiczny. Niewygodny, nieporadny, monotonny, cholernie frustrujący. Gra broniła się jako przygodówka, czy nawet serial interaktywny. Jak tylko zaczyna się walka to gra staje się dużym średniakiem. Nie wiem dlaczego nazywasz Alana dobrym TPP, kiedy walka jest tak chaotyczna i monotonna, że aż po przeczytaniu Twojego tekstu, na wspomnienie owego systemu, szukam czy na youtube jest Alan Wake movie.
Jest, już wiem co będę robił dzisiaj wieczorem. :)
a mi siedzi na półce w steamie jeszcze nie odpakowane. Cały czas czekam na odpowiedni moment, ta recenzja ewidentnie go przybliża.
Alan to dla mnie jedna z najlepszych gier ostatnich lat. Zakochałem się w niej od pierwszego uruchomienia. Owszem, jest mało rodzajów przeciwników i broni, z czasem walka zaczyna nużyć, ale wiecie co? Dla mnie nie ma to żadnego znaczenia. Przeszedłem tę grę na dwóch posiedzeniach, z zapartym tchem oczekując, co będzie dalej. Ten klimat, grafika, fabuła i pełno smaczków, cud, miód, malina. Jeśli zapowiedzą i wydadzą kiedyś drugą część, mój świat będzie piękniejszy. Co do tekstu, świetnie mi się go czytało.
Fantastyczny artykuł, bardzo mi odpowiada, jak autor bawi się w niej emocjami. Urywa zdania, tworzy pauzy, przeplata myśli..
Swoją drogą trochę mi Alan Wake uciekł, że tak powiem. Było o nim dość cicho i tak... Zniknął. Ale może to lepiej, bo teraz bardziej patrzę na fabułę, to mnie ciekawi w grach.. Dzięki dla autora za artykuł. Że poświęciłem kilka minut na dobry tekst.. I przypomniałem sobie o takiej grze.
Sam Alana ukończyłem dosłownie 3 miesiące temu. Odczucia mam bardzo podobne co autor. Masa niewykorzystanego lub źle wykorzystanego potencjału. I mechanika strzelania bardzo szybko się nudziła. Ale podszedłem właśnie do gry w ten sposób, że były to dość krótkie posiedzenia. 30-40 minut i basta. Następne za dzień lub dwa.
Ale już DLC'ków nie byłem w stanie zmęczyć. Rozpocząłem pierwszy z nich ale jak zobaczyłem, że zaczął się od razu od akcji i większej ilości strzelania, odpuściłem sobie. Tym bardziej, że uważam, iż główna historia nie została urwana i nie czułem potrzeby aby cokolwiek zostało dopowiadane. Dla mnie była ona zamknięta w sposób satysfakcjonujący i jak najbardziej zgody z gatunkiem.
Ech Alan... Łezka się w oku kręci. Jedna z moich ukochanych gier.
Początek gry zrobił na mnie priorunujące wrażenie. Zwłaszcza wspomniane lasy, światło księżyca, mgła i ciągłe zagrożenie. Świetny mechanizm walki, światło twoim sprzymierzeńcem. Jednak wady gry są aż nazbyt widoczne, zwłaszcza pod koniec. Gra przeciągana na siłę, pod koniec za dużo walki. Nie jasne zakończenie, dające pole do interpretacji zdecydowanie na plus.
Grę przeszedłem chyba z rok temu, ale dopiero teraz dowiedziałem się, że miał być otwarty świat. Wielka szkoda, że nie dane nam było zagrać w taką wersję.
Kiedyś wrócę do tej gry, ale nie prędko.
Pewne rzeczy w tej grze robią ogromne wrażenie i się nie starzeją. Na przykład początek. Inne sprawiają wielki zawód. To nierówny tytuł ze średnio udaną mechaniką. Fabuła tego typu zawsze jest okej. W grach liczy się strona techniczna, a tego grze brakuje.
Jedna z najlepszych o ile nie najlepsza gra w jaką przyszło mi kiedykolwiek zagrać.
Świetnie napisany tekst. Bardzo dobra robota. A że na dodatek oddaje sprawiedliwość jednej z moich ulubionych gier, tym lepiej. Oklaski :)
To gra mniejsza niż suma jej poszczególnych, wspaniałych elementów
Myślę, że nikt trafniej Alana nie podsumował.
Bardzo dobry tekst.
Ograłem tą gre na "raz" na 100% gra jest mega! Mam też kilka wersji kolekcjonerskich
Przeczytałem tekst.
Mam nieodpartą ochotę wrócić do gry, która kiedyś bardzo szybko mnie odrzuciła.
Wydaje mi się, że teraz będę w stanie docenić ją taką jaka jest.
To się nazywa krytyka gier.