Montogomery świetnie wyjaśnił kwestie zasadności rozpatrywania możliwych wpływów
demonicznych, wypływających z symboli satanistycznych zawartych w grach, i nie tylko.
To jest nasza wiara, i wielu egzorcystów i demonologów, powie to samo. Żaden wymysł.
Niestety często doświadczenie. Sam czytałem historię uwolnienia jednego człowieka od
gier RPG i odmian karcianych, które rozbrajały mu całkiem obiecującą karierę zdolnego
matematyka, który potrafił stoczyć się ze stopnia olimpijczyka. Na płaszczyźnie
uwolnienia przeciwstawiamy temu pokonany wpływy zła. To taka zależność.
Chciałbym się odnieść też do tych wypowiedzi wyżej. Od początku
Gjakowicz
As12s, mój znajomy jest praktykującym katolikiem - wierzącym w opętania - służąc
opieką w domu starców, a jednak nigdy mu nie przeszkadzało deptać po krzyżach w
Assassin's Creed, czy oglądanie kart erotycznych z pierwszej części Wiedźmina. Przy
odpowiednim dystansie, gra pozostanie jedynie wirtualną rozgrywką, gdzie jakiekolwiek
czyny nie zaburzą naszych praw moralnych.
To dąży do relatiwizmu. My generalnie mamy jasne klarowne podejście do grzechu. Nie
relatywne. Pornografię uważa się w kręgach katolickich za destrukcyjną i grzech.
Koniec.
baksleszek, przecież poświęcili cały artykuł o uzależnieniu od gier, i akurat
egzorcyści czepiają się wszystkiego, co ma związek z diabłem i mocami przeklętymi.
Tak, bo uważają to za jeden z wektorów powodujących grę szkodliwą, a może nawet na
płaszczyźnie demonicznej, uzależniającą.
jaalboja
To jest jak z aborcją. Powinna byc legalna, bo katolik sam powinien wiedziec ze
jego wiara mu zabrania to zrobić.
Tak po mojemu, a sam jestem wierzący, to obawiam się co by zrobili Ci mniej
refleksyjni. Po co otwierać furtkę złu.
Dla katolika zabijanie 2 człowieka w grze powinno byc złe. A wy chcielibyscie by
tak nie było.
To bardzo szczytne to co mówisz. Ale widzisz, mnie ruszają nabardziej obrazy tej
najbardziej okrutnej śmierci w grach, z jakimś rozczłonkowianiem, dużą ilością krwi
itd. Jeżeli ktoś to lubi, to w pewnym stopniu utracił swoją wrażliwość, i ja bym się
bał takich ludzi. Choć nie zawsze upodobanie sobie dużego gore jest związane odrazu z
jakąś dewiacją. Sam to czasem lubię w UT3, i to nie zawsze, ale są ludzie których
prowadzi to dewiacji i nadmiernego zainteresowania takimi brzydkimi rzeczami, które są
odrażające.
Aarzriel
Już sam fakt, że w XXI wieku nadal istnieją ludzie, którzy wierzą w brednie, że
demony opętują ludzi, jest kuriozalny.
Naprawdę uczulam na nie nazywanie naszej religii bredniami. Bo to trochę obraża. A jak
potrzebujesz empirycznego dowodu na istnienie diabła, to zapraszam do zgłębienia
tematu z perspektywy takich wspolnot jak "MIMJ" lub "Mamre", gdzie na własne oczy
widziałem opętanego, który odstawiał słynne sceny rodem z filmów, w stylu plucia
gwoźdźmi. Na pewno coś znajdziesz sfilmowane. Serio.
Choć rzadko podobne rzeczy rejestrują.
jaalboja
Bo nie gambrii, darcie sie na siostre o to że zajeła kompa to nie to samo co darcie
sie bo łazienke zajęła. Bo łazienka często nie poczeka(sikuuuu, kolega czekaa w
aucie), gra może.
Nie wiem w sumie czy jesteś graczem po tym co mówisz, ale: nastolatek, Tibia i krzesło
chyba wszyscy znają. Są momenty w grach niczym łazienkach. Są też długotrwałe zmiany
emocjonalne i destrukcyjne postawy w stosunku do otoczenia, które warunkują
przedawkowania gier. Typy ludzi które nie widzą świata poza swoimi levelami, i jedyny
temat z nimi to jakiego tam stworka wczoraj ubiłem. Choć to też trochę stereotyp.
Nerdzi tacy jak ja są gorsi.
Dziecko rodzi sie czyste, cała reszta to kwestia co my, otoczenie mu pokazemy.
Pewnie, granie w gry nie musi oznaczać, ze dziecko bedzie robiło to samo w realu. Ale
skad ono ma wiedziec co dobre a co złe skoro coraz mniej sie rozmawia a coraz wiecej
zostawia samego sobie?
Piękna synteza odpowiedniej postawy wychowawczej młodego człowieka!
frycek18:
jaalboja:
"1. Czy kiedykolwiek kłociłem sie o dostęp do komputera mimo że dużo z niego
korzystam?"
Czy nie zdarzyło Ci się posprzeczać z żoną o to jaki film oglądniecie w popołudnie?
"2. Czy kiedykolwiek wkurzałem sie bo przegrałem w grze?"
Czy kiedykolwiek zdrzaźniłeś lub zasmuciłeś się gdy podczas czytania książki lub
oglądania filmu ulubiony z bohaterów zginął
"3. Czy kiedykolwiek czułem złość na kogoś bo kazał mi skonczyć grać, korzystać z
internetu?"
Nie zdenerwowałeś się nigdy jak podczas ogladani meczu żona wysłała Cie po cukier do
sklepu...
4. Jaka byłaby twoja reakcja gdybyś stracił w tym momencie internet?
Było by mi trochę szkoda.
5. "Co robiłbyś gdybyś od dziś nie miał internetu?"
Czytał bym więcej książek i oglądał filmów. Choć było by to dla mnie nieco uciążliwe
bo lubię kupować książki i filmy na DVD za pośrednictwem sklepów internetowych, bo
niestety dobrych sklepów z płytami i książkami w mojej miejscowości niema
Dobry racunek sumienia, ale i dobre kontr-argumenty. Do tych drugich bym się doczepił,
z racji na zbyt dużą łatwowierność, i zbytnią wiarę we własne ja. Życie wiele rzeczy
weryfikuje. To coś w stylu "ale ja nie chciałem.. ".
Odwołam się też do wypowiedzi berial6
z której wynika w końcu że wszystko jest złe, że każda czynnośc w końcu jest zła. To
jest trafne spostrzeżenie przedemonizowania pewnych kwestii w ustach i myśleniu
niektórych ludzi, nie mówię o pewnym stanie nazwałbym to naszej katolickiej logiki
duchowej.
Uważam że w podejściu do siebie w zakresie profilaktyki przed uzależnieniami, na które
każdy z nas jest tutaj podatny, potrzeba w takich wypadkach pokory, i odpowiedniej
samodyscypliny. Inaczej rzeczy wychodzą w cały świat. Nie tak jak sobie założyliśmy.
Jeśli cokolwiek założyliśmy.
Generalnie jeszcze mówiąc o wpływie gier, najwiekszą troską powinno się otoczyć
najmłodszych. Oni najmocniej chłoną, i mogą być najbardziej narażeni na pewne
szkodliwości z tym związane. To jest tak jak z uzależnieniem od alkoholu lub
papierosów. Czym później zaczniesz, tym mniejsze prawdopodobieństwo uzależnienia.
jaalboja
Pamietam jak Rojo znany vloger, gracz bla bla bla prawił wywody jak to gry nie są
szkodliwe, jak to nie wpływaja negatywnie na dzieciaki itd. Szkoda ze w każdym swoim
materiale filmowym rzuca przeklenstwami, wczuwa sie w grę w zabijanie w grze itd.
To także hype, marketing, i popularność. Nawet kiedyś znany tutaj dobrze Gonciarz, po
zrobieniu swojego vloga bardzo zniżył loty. Zmienił się target.
frycek18
Od wszystkich technicznych spraw jesteśmy uzależnieni wyobrażasz sobie brak np
samochodów
W stosunku do gier, podoba mi się ta argumentacja. To takie logiczne. Życie nie
skażone fatalizmem konsekwencji biegnących dookoła. Chyba życzę Ci żebyś jak najdłużej
się nie przejechał. Bo bywa czasem boleśnie, i życie nie jest zawsze takie proste.
Co nie znaczy że w ogóle tak nie jest. I to jest szkopuł.
jaalboja
"Bo widzisz kolego punkt siedzenia zmienia postrzeganie. Dla ciebie to ze sie
pokłocisz z zona o cukier, film czy cokolwiek moze byc ok, ale np dziecko widzące to
pomysli ze sie nienawidzicie, rozwodzicie albo pobijecie. To sie nazywa znieczulica:
sprowadzanie problemów i zachowan złych do rangi neutralnych albo normalnych bo nam
tak pasuje. Bo przecież alkoholik nie powie ci ze jest uzaleznio ..."
Cierpisz na trochę zapatrzenia w swoje, ja uważam że jesteś z trudnego i poranionego
domu i dużo demonizujesz, ale masz dużo racji. Ja uważam że potrzeba Ci
zdroworozsądkowego rozgraniczenia co rzeczywiście jest dobre na chłopski rozum, bo
choć masz dużo racji, to widzę po Twoich wypowiedziach, że jesteś nadmiernie
uwrażliwiony. No i z drugiej strony mamy fircka który gloryfikuje każde zachowania o
pozorze zła, zgrabnie odrzucając piłeczki, że nie dzieje się nic dobrego. A prawda
jest po obu stronach. Bo dojdziemy do momentu w którym nie zrobisz nic, nie podejmiesz
się niczego, a świat to jedna wielka buka z szafy która cię pożre. Na prawdę człowieka
samego w sobie stać na więcej. I aż z ateistą się po troszę muszę zgodzić w kwestiach
racjonalności.
Zdzichsiu
A co do tego, że gry przyczyniają się, że na podwórzu bawi się coraz mniej dzieci
to śmiem się nie zgodzić. Codziennie, gdy jest ciepło na placach zabaw widać jakąś
gromadkę dzieci. Przynajmniej u mnie w mieście.
Nie zauważyliście że struktura demograficzna w naszym kraju zmieniła się od czasów
przemian ustrojowych, i to co pamięta poprzednie pokolenie, nie będzie się pokrywało z
realną skalą problemu. Choć istnieje, i tendencja się zwiększa. Tak po krótce.
Kriszo
Nie czytuje pisma Egzorcysta, natomiast jeśli wszystkie artykuły tam zawarte są
pisane tak, jak ten o grach, to zdecydowanie można nazwać tą gazetę tendencyjną. Tak,
jak tendencyjni są tzw. katotalibowie.
Katotalibanizm zalicza tendencje wzrostowe. Czytając wcześniejsze numery stwierdzam że
zdarzają się nie tylko numery, ale również artykuły lepsze i gorsze. Nie pisze ich
jedna osoba, i to nie jest aż nagminne znowu. Często nawet w kościele nie odróżniany
jest w prawidłowy sposób tendencjonizm. To bardziej szeroki problem. Takie jest moje
zdanie.
gry komputerowe nie wysuwają się wcale na prowadzenie. Niestety, szukanie w nich
szatana całkowicie odwraca uwagę od istoty problemu[i/]
Mówi się często, że jedną ze sztuczek szatana jest to, żeby ludzie myśleli że go nie
ma.
jaalboja
Dlaczego o każdych innych uzależnieniach są dyskusje, zgadzamy się że alkohol,
papierosy czy narkotyki są złe bo uzalezniaja, bo niszczą organizm, i najlepiej jakby
ich nie używać mimo ze smakują(jak wiekszość złych rzeczy).
Ostatnio byłem na spotkaniu katolickiej odnowy na którym osoba została uwolniona od
narkotyków.
Uzależnienia mają podłoża fizyczne, jak też mogą mieć duchowe. Tak w skrócie.
jaalboja
Btw dziwisz sie że kosciół czepia sie pottera? Maja swoje wierzenia, potter jest im
przeciwny wiec mówia co mówia.
To nawet nie tak że jest przeciwny, tylko przestrzega się przed występującymi
symbolami demonicznymi, o możliwych konsekwencjach z tego wypływających już mówiliśmy
w grach. A także możliwością popadnięcia w gloryfikowanie magii i czarów, co może
prowadzić do zainteresowania tymi rzeczami, które są kategoryzowane jako grzech, a w
konsekwencji niebezpieczne dla duszy. Oby czytelnicy J.K. Rowling nie sympatyzowali z
magią.
Widzisz mamy taką religie hipokrytów. Niby przykazania, jakieś wartosci katolickie
są, ale wiekszosc wierzacych poza jak to ich nazwałes katotalibami maja je gdzieś.
Prawdziwi wierzący to nie tylko katotalibowie, zapamiętaj to.
Ateisci którzy sami nie wierzą, ale zamiast zajac sie swoja niewiarą i zyciem
podkopują wiarę innych. Gdzie tu sens?
:
Etosem myślenia ateisty jest poza umiłowaniem wolnej myśli, również pewnego rodzaju
głębkoa wiara, w niewiarę. Przy czym pierwsze wprowadza nawet pewną równowagę między
Wami dwoma, tu zwłaszcza w dyskusji o grach, to z drugim, ateizmem samym w sobie,
ciężko sympatyzować, po tym co sam widziałem na oczy. No żesz, nie chce w diabła, to
niech chociaż w Boga wierzy.
Otóż niektórzy ateiści wierzą, że religie są szkodliwe społecznie, np. w takim
sensie, że tępią zdolność racjonalnego myślenia, bo są, powiedzmy, niedorzeczne.
Wówczas ateiści korzystają ze swojej wolności słowa i wypowiadają się na ten temat.
Mnie pomimo katolickich poglądów właśnie spodobała się pewna równowaga w rozstrząsaniu
kwestii gier, jaką wprowadził wpis owego jegomościa, bo właśnie przemówił zdrowy
rozsądek, i można by rzecz, co jest moją subiektywną opinią, że prawda tam leżała po
obu stronach barykady.
jaalboja
Ale kto daje ateistom prawo oceniania i wyrokowania co jest racjonalnym mysleniem a
co nie? I tu mamy problem. Bo jesli wartosci wiary wpajane nam od pokolen sa
niedorzeczne i złe, to co jest dobre? Może to co pokazują media?
Pamiętaj że ateita też człowiek, i ma prawo do wypowiedzi jak każdy inny. Używa po
prostu niesztampowych argumentów. Z tym wielce racjonalizmem, to wiadomo że nie wielcy
naukowcy, ale właśnie oni lubią się obnosić. I zasadniczo chyba nawet nie użył na
religię słowa "niedorzeczna" co już jako określenie jest dla nas z lekka obraźliwe.
Ateisci nie wiedza jak ma wyglądać ich pogrzeb. Ale wiekszosc chciałoby byc
pochowanych na .... cmentarzu.[i/]
Jest jedna rzecz która nie podoba mi się w podobnych dyskusjach, że zaczęliśmy od
dyskusji o grach, a skończyliśmy na ateiście. To go na przyszłość chyba ne będzie
pozytywnie do nas nastawiać, nie sądzisz? Bardzo po staroświecku szufladkujesz
wszystkich, jakby nigdy nie mieli szansy się zbawić.
A nawet rzeczony dziennikarz zmarły niedawno, z deklaracji matki wynika, że miał
przyjąć przed śmiercią ostatnie namaszczenie, i "miał mieć w przeszłości wszystkie
sakramenty" nie będę może wynosił nikogo na piedestał, ale uważam że każdy ma szanę.
Kriszo
Sam napisałem, że problem uzależnienia od gier istnieje, tylko jego istotą nie jest
szatan, więc pisanie tego typu artykułów nic nie da.
Tak jakbym się czepiał faktów, to w teologii katolickiej masz: "Szatan jest głównym
sprawcą grzechu". Grzechem można by nazwać sytuacje uzależnienia, sytuacje związane z
nim, i nieuporządkowane przywiązania niszczące życie społeczne na różnych
płaszczyznach czy zainteresowanego, czy jego domowników. Czyli tam gdzie zacierają się
granice, a występują typowe sytuacje uzależnieniowe.
Weźmy ich walkę z otwartymi w niedzielę hipermarketami. Czy rzeczywiście chodzi o
rodziny, które nie mogą być razem w ten dzień? Jeśli tak, to powinni też zabiegać o
zamknięcie restauracji i stacji benzynowych, a nie robią tego.
To nie jedyny wektor, ale również mówi się o tym, dla uczczenia dnia Pańskiego, którym
jest niedziela. Troska o to, a by katolik mógł przeżyć ten dzień odświętnie. Przecież
można by zrobić kościoły w supermarketach, ale wyobrażasz to sobie? Były już
spowiedzi. Ale istnieje coś takiego jak sacrum. Wszystkie inne podmioty też zasługują
na dzień wolny od pracy, jeśli tylko ich specyfika zawodowa na to pozwoli, np.
lekarze. Nikt nie powiedział nic przeciwnego, ale do supermarketów chodzimy jednak
częściej, i jest to bardziej zbędne od reszty usług, bo mozemy je zrobić w inny dzień.
No właśnie, spowiedź, kolejny wymysł duchownych, bo przecież nie Boga. Po co?
Wiadomo, dla kontroli owieczek.
"Którym odpuścicie grzechy są im odpuszczone, którym zatrzymacie są im zatrzymane"
Wymysł Jezusa. Pudło.
Spotykam się z takimi ludźmi, których podejście do Pana Boga trochę skrzywiło
patrzenie przez pryzmat nadmiernego przeczesywania różnych źródeł typu wiki na hura,
gdzie podejście do religii jest wysoce spaczone. Potem sam sobie zrobi taki syntezę, i
wychodzi że to wszystko Ci wredni, źli księża, normalnie drugie masoństwo kontrolujące
światem. Przywodzi mi to wręcz na myśl, tych po naszej stronie, miłośników teorii
spiskowych. Pamiętaj że owieczki to nie jest bydło. Różni je traktowanie.
petru9333
multiplayer, wiąże się to głównie z podstawowym dążeniem człowieka do udowodnienia
innym że jest lepszy, a naturalnym jest, że praktyka czyni mistrza. Trochę jak ze
sportem. Jeżeli czujesz że jesteś w czymś dobry i sprawia ci to przyjemność to szukasz
każdej wolnej chwili aby potrenować.
Uważałbym jednak na to czy w pewnym momencie sprawy nie zachodzą po ludzku za daleko,
i wtedy mamy odpowiedź na to, dlaczego gry czasami bardziej wciągają. Po prostu są za
dobre. Tak rozbrajająco muszę często stwierdzić. Przy dobrej grze mniej odczuwasz
zmęczenie, daje Ci odprężenie, możesz się zrelaksować, wchodzisz do innego świata,
odpowczywasz od obecnego, Twoich problemów, czy tego że Ci się nie układa. To jest
bardzo śliska granica kiedy człowiek mniej skupia sie na rozwiązywaniu problemów, a
bardziej używa giercowania, jako panaceum na bolączki. A uzależnienia mają to do
siebie, że przechodzą przez różne facy, i nigdy nie wiesz co będzie na początku, a co
za parę lat, jeśli sam się nie pozbierasz. Ile ludzi, tyle przypadków, dlatego
całkowitego zakazania gier, ciężko zabronić. Można by rzec wszystko dla ludzi, ale z
umiarem. Nauka wypływa jedna. Obyś nigdy nie musiał uczyć się na własnych błędach.
Stare porzekadło mówi "Uderz w stół, nożyce się odezwą" ;)
I dokładnie tak się stało, jak chodzi o temat. Co mają obawy czy zastrzeżenia pisma "Egzorcysta" do świata gier?
Tak naprawdę nic ;) Pismo poszukuje atrap demonicznego czy diabelskiego opętania, obecnych w otaczającym nas świecie, niekoniecznie w grach ;) Gry operują symboliką (jak w horrorach) od których odbiorcy powinien zjeżyć się (co najmniej) włos na głowie - takie są przyjęte w współczesnej kulturze kanony (poprzez wszystkie media rozrywkowe).
Symbolika złego (jej atrapy) obecne w grach, to przed wszystkim wtórność, epatowanie czymś, co w takiej lub innej formie, istnieje od dawna w kulturowych wzorcach. Gry, co prawda, umożliwiają wchodzenie w interakcję z tymi formami, lecz czy przez to stają się szczególnie niebezpieczne, n.p. dla wartości prezentowanych przez "Egzorcystę" ?
Używając języka kaznodziei, mógłbym napisać - już samo spoufalanie się z diabłem, to trochę tak jak zabawy dzieci z zapałkami (kiedyś ;)) Właśnie - kiedyś ;) Jak wielu dyskutujących w tym temacie ( w tym także pisujących w "Egzorcyście") używa starych pojęciowych wzorców, do oceniania zła czającego się w grach?
Jak wielu, widzi dzięki temu, zło tam, gdzie go nie ma?
Nawet się zgadzam. Zbytnie demonizowanie, a pewna wrażliwość że może jednak gdzieś to zło się zaczai to różne rzeczy. Głównie chodzi o to drugie.
Jak dla mnie religia i teorie ludzi powiązanych z nią na temat gier są nieuzasadnione. Dzieci nie są agresywne po grze, chyba że trafi im się trudny etap, ale takie dziecko ma brać przykład z rodziców jesli oni nawet komputera nie dotkneli nigdy a bluzgają jakby nagrali się w Battlefielda? Religia nie jest mądra jesli wirtualna rzecz może ujawniać cechy demoniczne (wogóle nie ma czegoś takiego jak demon, zły duch, 21 wiek i kościół tkwi w takim średniowiecznym przesądzie?). Taki diabeł w Diablo powymachuje sobie mieczem i zatłucze jakieś stworki, i co z tego? Sam gracz stanie się opętany? Albo, że w grach jest przemoc - i także, co z tego jak sobie postrzelam, pobije kogoś, a taki alkaidczyk czy inny terroarab grał wtakie coś że tak niszczy wszystko na świecie? Albo co zrodziło przemoc we władcach, carach, hitlerowcach, gry? Nie ma czegoś takiego jak przemoc wirtualna. Przemoc to może być grupka kiboli, dresów nie mających sie czegoś czepić, zachowanie kierowców, kłotnie w szczególnosci w obecnosc dzieci czy zastraszanie, znęcanie i inne haracze.
Jedyne na co gry wpływają to stracony czas i co za tym idzie zbyt długie wpatrywanie się w ekran - chociaż jesli ktoś inteligentny zadba o przerwy, odpowiednie mruganie, oświetlenie pokoju i jasnośc ekranu to na pewno nic mu się nie stanie ze wzrokiem, w przeciwieństwie do niektórych co faktycznie bez mrugnięcia, 20 cm przed ekranem potrafią całą noc w ciemnym pomieszczeniu przegrać. Gram całe wieczory (uprzednio wszystko robiąc co mam do zrobienia w domu) w całą game strzelanek, zabijanek aby się wyżyć po długich godzinach w pracy, szkole, ale nie czuje że jakakolwiek agresja, przemoc się we mnie rodzi - nikogo nie pobiłem, nie pokłociłem się nigdy tak jak wszystkich których znam co grają nocami - nie różnią się zachowaniem niczym od tych co nigdy klawiatury/pada w ręku nie mieli, nie są agresywni czy nerwowi. Oczywiscie gier jakichkolwiek nie mozna dawac dzieciom <13 powiedzmy, nauczyc je od początku że niech się pobawią pare minut, a potem niech sobie spędzą czas na dworze, bo na komputerze spędzą reszte życia, czy to w pracy czy w szkole czy przy zabawie w domu.
PS Dlaczego nie mozna komentować pod filmikiem o tym egzorcyscie?
Widzisz, nie na każdego to tak działa jak choćby na Ciebie. Z pewnych powodów również i wiara jest pomocna w pokonywaniu uzależnień. Co to mogą być za min. powody, to już się wypowiedziałem.
Warto zadać tylko jedno pytanie. Czy miesięcznik "Egzorcysta" chce oddemonizować pewne "sfery" naszego życia czy je zdemonizować?
p.s. dobra muzyka w tle heh... :)
Czemu miałby oddemonizować? Czemu katolik miałby się nie dowiedzieć o zagrożeniach duchowych?
I nie mówimy tu o pewnych tezach psychologicznych które zostały przedstawione, choć kilka było mniej trafionych. Tekst pani doktor, bodaj.
@FanGta PS. Temat zablokowany. Może prewencyjnie.