Menzoberranzan | PC
Do Ravenlofta ta gra nawet sie nie umywa. Widoczność w grze rozciąga sie tylko na kilka klatek a dalej obraz jest przyciemniony. Poza tym gra jest prostacka, walki są za łatwe, podróż do Menzoberranzanu przez nieproporcjonalnie duże i pustawe lokacje jest nudna jak flaki z olejem. Samo miasto to słabej jakości obrazek, na którym można kliknąć w celu zwiedzenia kilku małych miejsc. Fabuła może nie jest jakaś najgorsza i choć spotykamy kilku ciekawych NPC, np. Vonara (który jest humanoidalnym ptakiem), to przez większość czasu w tej grze nic się nie dzieje.
Gra oparta na tym samym silniku co Ravenloft: Strahd's Possession, z praktycznie identyczną rozgrywką i praktycznie identyczną fabułą -- pozyskaj artefakt i zniszcz zło (no i uratuj paru wieśniaków). Grało mi się ok i nawet nie wiedzieć czemu grze dałem aż 7.0. Być może od gier z końcówki AD&D SSI po prostu nie wymagam wiele. Spotykamy nawet Drizzta ale wpada w nastrój emo - prawdopodobnie z tego powodu, że w grze pojawia się tylko jako grab na cash fanów.
Grałem w wersję GOG.