Daredevil – bohater Marvela nie znający strachu
Eh...i znowu będę się zastanawiać czy kupić w końcu "Odrodzonego" czy nie, chociaż...ta mam problem z kupowaniem historii z ciężkim klimatem (mocny przykład- już któryś raz odkładam kupienie "Ostatnich Łowów Kravena"). A i z tego co wiem "Shadowland" ma się pojawić w kontunuacji WKKM (czego jednak nie jestem pewien, bo ten komiks ma być wydany w Czechach i o ile teraz podążamy listą czeską to zawsze może się zdarzyć jakaś zmiana), po za tym Mucha Comics chyba wyda "Daredevil: Yellow", na pewno kupie ale głównie dla autorów.
@MarvelgamePL - nawet się nie zastanawiaj :) "Odrodzony" to spokojnie TOP3 pierwszej 60 WKKM.
@Czarny Wilk - znowu Millar się wkradł ze 2 razy ;P Poza tym fajny gryps żeby poznać/odświeżyć sobie bio i historię publikacji Daredevila.
Ale! Nie, nie zgodzę się z udawaniem, że "Daredevil" z 2003 nie istnieje. Będziemy udawać, że wersja kinowa nie istnieje. Kiedy ostatnio oglądałeś Directors Cut? I czy w ogóle, bo chyba kiedyś pisałeś o niej "ponoć"?
Ja w kinie nie byłem, do filmu zabierałem się jak do jeża - z ciekawością i ostrożnością - i z małpką na plecach, że miał tragiczne recenzje. Obejrzałem w końcu wczoraj i ... naprawdę mi się podobał. Wklepałem sobie później "daredevil directors cut reviews" w google i o dziwo - kilkanaście pierwszych wpisów bardzo pozytywnych - sypią się 7/10, 4/5 i określenia, że to film niedoceniony.
Mnie przekonał. Jest mocno komiksowy (czuć Franka Millera), choć rysowany bardzo grubą krechą, dramaturgiczna esencja postaci Murdocka jest rozwodniona w natłoku efekciarskich ujęć (kalki z Spider-Man) i poprockowych brzmieniach, ale da się ją wyłowić i to ogólnie naprawdę fajna wizja! Wersja reżyserska jest 30 min dłuższa, rozbudowuje postacie i minimalizuje wątek miłosny (scena łóżkowa jest usunięta), jest w tym fabuła i akcja. Seryjnie :)
A najzabawniejsze - Ben Affleck - za film został zmiażdżony, sam żałował, że wziął udział, otrzymał Złotą Malinę, a ... patrząc z perspektywy dzisiejszej, spełnionego, oskarowego twórcy - to jest ciągle ten sam Ben Affleck. Ta sama drewniana mimika, która stanowiła atut Gone Girl, te same posągowe gestykulacje, które pokazywał w Argo. Wtedy Afflecka krytykowano za wszystko (brał udział w gorszych filmach) i poniekąd oberwał rykoszetem i za Daredevila. Jasne, że mógł go zagrać ktoś lepszy, ale tak źle jak się słyszy nie jest. Serio. Jego nadchodzący Batman będzie pewnie co nieco podobny i wątpię, żeby tym razem ktoś go hejtował tak mocno.
Jeśli ktoś się waha - obejrzyjcie sobie teraz przed premierą i sami oceńcie. Hejty na Daredevila stały poniekąd miejską legendą. Daleko mu do "Spider-Mana" Raimiego, czy "X-Men 2", które wyszły w podobnym czasie, ale wersja reżyserska to kawał niezłego superbohaterskiego filmidła :)
Rwa mać, ja się nigdy nie nauczę nie mylić Millera z Millarem.
@Born Again: No cóż, jeśli faktycznie nie przepadasz za poważniejszymi klimatami, to faktycznie może Ci to nie podejść. Najlepiej jakbyś ogarnął kogoś kto ma, pożyczył i spróbował, bo generalnie to jest komiks który naprawdę warto poznać.
@Filmowy DD. Ja miałem to szczęście, że oglądałem go raz, bardzo dawno temu, kiedy jeszcze nie miałem wyrobionego gustu ani wiedzy komiksowej i wtedy przeszło to stosunkowo bezboleśnie. Od tamtego czasu jedynie kilkukrotnie puszczałem sobie wybrane fragmenty na YT, które wyglądały, no cóż, źle. Z treningiem Elektry na czele. Do tego opinie film ten ma jakie ma i doszedłem do wniosku, że lepiej zachować takie wspomnienia jakie miałem niż jeszcze raz się zderzać z tym filmem. Nawet z wersją reżyserską ;) Bo konsensus odnośnie niej jest taki, że bardzo poprawia jakość filmu, ale nie czyni z niego jakiegoś killera. Ot, z bardzo złego filmu udaje jej się zrobić przeciętniaka.
Rany, odpaliłem sobie teraz ten zwiastun filmowego DD i ... tragedia! Jakby do innego stylistycznie filmu się odnosił. Producenci, studio i marketingowcy zarżnęli ten projekt już u startu. Ja będę się jednak bawił w - nomen omen- adwokata diabła - i bronił wersji reżyserskiej :P Obejrzeć na pewno warto.
Jak kolega chciał coś wystukać z okazji zbliżającej się premiery drugiego sezonu Daredevila to trzeba było zwrócić swój wzrok w stronę postaci drugoplanowych i o nich napisać parę akapitów. A nie pójść na łatwiznę i z zamrażarki wyciągnąć dobrego acz starego kotleta. Nieładnie, nieładnie.