Jest sobie taka dziewczyna- w zaleznosci od preferencji z wygladu jest taka 4-ka lub 6-tka, w skali 1-10.
Czyli ot taka srednia, nic specjalnego.
Z o wiele ladniejszymi dziewczynami gadam na luzie i bez problemu, ale przy niej?
Jakby polowa mozgu mi sie wylaczala, totalne rozkojarzenie, brak normalnego toku rozumowania- najgorsze w tym to, ze nawet nie chcialbym zeby byla moja dziewczyna, wiec ja sie pytam- o co tu chodzi?
Dosypala mi jakiegos uroku do herbaty? To serio jest irytujace...
Spotkałeś na wiosnę żywą dziewczynę i w dodatku nie siostrę, jakie to urocze.