Recenzja gry Hotline Miami 2: Wrong Number - zły numer dla mięczaków
na PC nie występują wspomniane błędy z konsoli (wersja Steam), a przynajmniej nie zauważyłem. ale obracające się psy są, a jakże :P
Jedynke masterowałem dwukrotnie, natomiast od dwójki na razie się odbiłem. Satysfakcje czerpałem głównie z tego, że etapy najczęściej przechodziłem z gołymi rękami płynnie przechodząc od jednego przeciwnika do drugiego co przypominało trochę taniec zawsze też dbając o efektowny finiszer. Broń palna nie sprawiała mi przyjemności i kojarzyła mi się z pójściem na łatwiznę, tak jak i z korzystaniem mechaniki wabienia przeciwników. Wydaje mi się, że takim sposobem nie da się grać w dwójkę albo przynajmniej jest to wielokrotnie trudniejsze. Rozumiem, że muszę się po prostu przestawić. Jedynym dla mnie poważnym mankamentem gry jest to, że przeciwnicy mogą nas ostrzeliwać zza pola naszego widzenia przez co niektóre etapy trzeba przechodzić "na czuja" co dla mnie jest niewybaczalne.
Nigdy nie rozumiałem "fenomenu" tej gry. A jeszcze ta grafika. A ocena... To takie Helldivers jest 100x lepsze pod każdym względem. A pro po. Gra jest od 18 lat, to co robi ten głos szesnastolatka na tym filmiku O.o ?
[4]
Chyba wszyscy maja podobne zdanie o HM2. Wymuszone uzywanie broni palnej i strzaly spoza ekranu.
Gra dla mnie jest zajebista ale faktycznie wymaga wytworzenia nowego stylu walki, kompletnie innego niż ten z jedynki. Ciężko mi powiedzieć czy to jest efekt zamierzony, czy efekt niedbalstwa (tzn to wymuszone używanie broni palnej i irytujace okna).
No i póki co bo niewiele przeszedłem (3 akt) i szczerze gdyby nie komiks wprowadzający to niewiele bym rozumiał z fabuły chociaż nadal nie mam zielonego pojecia gdzie to wszystko prowadzi. Wiem mniej więcej za to kto jest kim i jakie ma motywy.
Tak czy sie gra mi się wybornie głownie przez genialny soundtrack i wylewający się z ekranu klimat Miami i Florydy. (Tak byłem w Miami i na Florydzie i wg mnie w specyficzny sposób go świetnie oddaje).
Design poziomów jest dla mnie właśnie katorgą... Mnóstwo długich korytarzy gdzie non stop trzeba się kamerą wychylać, żeby móc w ostatnim momencie zobaczyć przeciwnika z bronią palną. Jedynka mi bardziej przypadła do gustu.
Chyba wszyscy maja podobne zdanie o HM2. Wymuszone uzywanie broni palnej i strzaly spoza ekranu.
Dokładnie, gra swietna, ale pierwsza czesc lepsza, chociaz soundtrack w HM2 wymiata. Jedynke ukonczylem i jeszcze raz zaczalem bo sie jaralem, z dwojka robie sobie przerwe.
Dla mnie 7,5/10, no w sumie 8 mozna dac, bo malo jest gier tak ostro psychoaktywnych :).
Chociaz dalej uwazam, ze trochę przekombinowali.
Jeszcze jak dodadza edytor to będzie swietnie.
Świetna gra, ale jedynka chyba jednak lepsza (jak już ktoś zauważył, za wymuszenie używania broni palnej powinni karać). Nadal to jednak soczysta dawka przemocy w nie-next-genowej oprawie. Ja tam bawię się świetnie :)
Moim zdaniem efekt jest zamierzony. Sporo ludzi nauczyło się naprawdę dobrze grać w Hotline Miami i gdyby "dwójka" nie zmieniła zasad, weterani nie mieliby w tej grze nic do roboty. Dobrze to widać w poziomie First Blood w piątym akcie, który jest zrobiony na modłę leveli z "jedynki". Efekt? Po kilku(nastu) próbach można go skończyć w minutę z combo x30.
Niestety czuje sie zawiedziony. Co najwyzej mozna nazwac to dodatkiem.
Wszystko to samo, nudna historia, ukonczylem dla ukonczenia.
Nic specjalnego.
Gra została zaprojektowana do wielokrotnego przechodzenia, więc można sądzić, że tak samo zrobiono z fabułą. Specjalnie ją zagmatwali żeby dopiero za drugim razem wątki połączyły się w całość. Też mi to na początku przeszkadzało. Wolałbym kilka osobnych kampanii dla wszystkich bohaterów, ale później doceniłem takie rozwiązanie. W zasadzie każdy element tej gry na pierwszy rzut oka wydaje się katastrofą, by później wyjawić swój geniusz.
Tak samo jest z zarzucanym wymuszaniem użycia broni palnej. Zagrajcie więcej, nauczcie się grać, poznajcie konstrukcję poziomów to zobaczycie, że to nie jest żadna wada.
Podoba mi się również ogromna różnorodność poziomów. Niemal każdy etap jest unikatowy. Jedynka pod tym względem była dosyć monotonna.
Gra jest bezpośrednią kontynuacją jedynki w pełnym tego słowa znaczeniu. Nie patyczkuje się z graczem i jeśli ktoś nie grał w pierwowzór może mieć problemy z przejściem chociażby pierwszego poziomu
Nie wiem, czy tylko ja mam ten problem, ale OST do HM2 nie mam na swoim dysku. Jedyne, co mam to sześć remiksów (co nie zmienia tego, że są świetne), ale samego soundtracku nie mam, mimo, że kupiłem droższą wersję.
gra jest tak samo dobra jak poprzednia część, jeśli komuś podobała się część pierwsza, to część druga także mu się spodoba.
Mi dwójka się podobała tak samo jak jedynka, nawet lepiej cieszy więcej krwi. Różnice w gameplay'u są odczuwalne chociaż dla mnie to wciąż te samo krwiste, chore Hotline Miami. IMO soundtrack po prostu bije na głowę ten z jedynki choć już raczej kwestia gustu.
UV bardzo cię proszę o opinię. Odpaliłem Wrong Number i myślałem że dostanę Hotline miami 2. A patrzę że to co sprawiało największy fun i uśmiech na mojej twarzy zostało zmutowane przez dziwne zmiany. Kamera nie centruje się na postaci, opcja "look" działa tak chybotliwie że przy bliskich starciach ekran lata, nie można zabijać dwóch wrogów stojących w tym samym miejscu jednym strzałem. Kurde... odpaliłem dla porównania od razu jedynkę i mięsność działania była zupelna inna, instynktowna, inprowizacyjna, nieplanowana. W Wrong Number muszę uczyć się poziomów na pamięć, rozmieszczenia, ten cholerny "look" działa jak paździerz... eh. Czy ta gra naprawdę została tak zdezelowana czy po prostu gra wymaga patcha. W Hotline Miami nie mam zamiaru czaić się na wrogów za winklem i być zmuszonym lockować celownik.
Nie, po prostu musisz nauczyć się grać. Być zmuszonym do lockowania przeciwników? Daj spokój, to nie jest gra dla Ciebie.
https://www.youtube.com/watch?v=c4Wgz2TbcfE
Niektore poziomy zbyt liniowe (wymuszaja okreslony styl gry), ale ogolnie muzyka i grywalnosc - pierwsza klasa.
Nie wiem czy dobrze mnie zrozumiałeś... Jak grałem w jedynkę, dopiero przy drugim przejściu dowiedziałem że w ogóle istnieje taka opcja jak lockowanie. I to co stanowiło dla mnie o Hotline Miami to "próbujesz przejść etap, giniesz kilka razy, próbujesz się czaić na przeciwników, dalej cię zabijają, aż w końcu wku*wiony wpadasz tam i instynktownie wybijasz ich jakimś "cudem" i czujesz że ta taktyka jest najlepsza". To mniej więcej powiedział twórca gry i tego oczekiwałem po dwójce. Po prostu nie rozumiem czemu, w mojej ocenie spartolono genialną mechanikę z jedynki, bo niby gra się podobnie ale pewne subtelne różnice niszczą mi tą wspaniałą grę. Być może masz rację i te zmiany sprawiają że Hotline Miami 2: Wrong Number nie jest grą której oczekiwałem. Spróbuję się przekonać, a jeśli nie to pozostaje zawsze powrót do pierwszej części... BTW w filmiku który podesłałeś gość używa w 0:50 lockingu bo czerwona strzałeczka pokazuje mu gdzie stoi gruby.
Po wyjściu drugiej części pomyślałem " może faktycznie coś w tej grze jest"... kupiłem część pierwszą, przeszedłem (2 razy). Gra niesamowicie mi się spodobała. Drugą cześć przechodzę i uważam, że zwyczajnie spartolili dobrą grę. Fabuła zagmatwana i poszatkowana, cześć poziomów moim zdaniem nieprzemyślana, tam zwyczajnie jest nasrane od ch... wrogów i se jakoś masz poradzić, muzyka także w pierwszej części była znacznie lepsza. No i to strzelanie wrogów zanim kogokolwiek zobaczysz... Nie jest to zła gra ale według mnie gorsza od pierwszej części
Widzę, że zdania są strasznie podzielone o kolejnej części Hotline Miami. Jedynka była prze-świetna. Dwójka jak widać, gdzieś straciła swój całkowity urok.
GRYOnline.pl
@Nolifer - nie, nie straciła. Jest trudniejsza, wielu to zraża. Jest też dłuższa, a jej pełne wymasterowanie trwa IMO minimum 2x dłużej niż jedynki. Ja jestem w pełni usatysfakcjonowany, UV jak widać w recenzji - również.