O nadmiernej przemocy w grach słów kilka
Zdanie o fabule i pornolach jest autorstwa Carmacka, a nie Romero. Paradoksalnie, to właśnie Romero chciał z Quake'a uczynić coś więcej niż zwykłą strzelankę, ale z różnych względów skończyło się na klonowaniu Dooma.
Dżony mi się pomyliły, poprawione, dzięki za uwagę.
Też ostatnio zauważyłem, że twórcy trochę przesadzają z ilością przemocy w grach. Taki Nathan Drake, który jest w sumie porządnym gościem w drodze po skarb zabija z zimną krwią 500 kolesi.
W rzeczywistości nawet jakbyśmy się wplątali w jakąś wojenkę, to przecież nie zabijalibyśmy kogo popadnie. Z częścią adwersarzy próbowalibyśmy się jakoś pogodzić, lub po pokonaniu ich dać im żyć. A gry nie dają takiego wyboru. Masz korytarz napchany mięsem armatnim i musisz go przejść, innej opcji nie ma.
Racja. Wszystko ma swoje granicy.