Witam w kolejnej części wątku poświęconemu grom Paradoxu.
Powoli zza horyzontu wyłania się premiera HoI IV, zobaczymy czy lipiec okaże się trafną datą.
Mam nadzieję, że teraz gdy Paradox wydał Cities: Skylines zaczną wrzucać więcej informacji względem HoI. ;)
Poniżej garść informacji z GOLa jeśli ktoś jeszcze nie czytał.
https://www.gry-online.pl/S022.asp?ID=10300
Link do poprzedniej części:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13355008&N=1
co to za dziwna moda z zamykaniem watkow?
no to ja mam teraz focha i nie odpowiem na ostatnie pytania z tamtego watku :p
Jaka moda? Raczej właściwa kolej rzeczy, tam już trzeba było przewijać długo. :P
To mam nowe pytanie w nowym wątku :)
Mam zamiar wywalić eksplorację (w sumie już nie kolonizuję, tylko podbijam) i na to miejsce dać inną idee.
I tu pytanie - zastanawiałem się nad Maritime ale przez myśl mi przeszło Espionage. Tylko czy, poza pierwszym (bonus do korsarzy i embarga) pozostałe rzeczy ze szpiegostwa są w miarę przydatne? Ktoś się tym bawił? Bo mam wrażenie (i z tego co czytałem) to trochę lipne są.
Znowu Maritime, z mojego pktu widzenia, wydaje się być przydatne, a to tego można wprowadzić Thalassocracy. Tyle żeby to wprowadzić, to trzeba mieć strongest trade power w paru nodach. Jak gdzieś wyczytałem to ma być min 50% trade power a to już trochę wysiłku wymaga.
I jestem w kropce :)
Swoją drogą - widzieliście że idea ofensywna nie ma już bonusu marszu forsownego tylko przyspieszenie odzyskiwania morale o 5%
tak, force march to teraz za free na 9tym poziomie admina :p
50% w nodzie to bulka z maslem, jak chcesz miec zabawe to zrob wenecja 90+ w aleksandrii i Konstantynopolu posiadajac mniej niz 10 prowincji :p
Epi jest swietne jak ktos lubi dyplomacje i minimalne podboje. Fajne to jest bo mozna destabilizowac rozne kraje sasiedzkie dosc konkretnie ale na dluzsza mete nudne i zbedne przy ekspansywnym stylu grania. Osobiscie jedyny sens tej idei dla mnie to w kombinacji z Trade Republic przy niklych podbojach. Wez pod uwage ze akcje szpiegowskie sa dosc kasozerne.
idea ofensywna nie ma już bonusu marszu forsownego
Niech to. Już myślałem że jeszcze ktoś próbuje sił w March of the Eagles.
Rzeczywiście przez jakiś patch nie można dokończyć gry, cholera. Chciałem skończyć rozgrywkę Prusami i takiego wała, wszystko się wyzerowało. ;(
Trzeba zaczynać od początku...
Widzisz co narobiłeś, gdybym tego nie widział to dalej trwałbym w błogiej nieświadomości. :P
Swoją drogą na upartego dało by radę kontynuować rozgrywkę, całkowicie nowy start z ustrojem "nogovernment", tylko idei nie mógłbym wybierać ponieważ po wybraniu zakładki gra się zwiesza.
jak ktos chce na szybko kilka achievementow:
- BArbarossa - marokiem: wyslij pposiadane statki na piratowanie sevilli, doprodukuj 6-7 lekkich w tym celu i achievement gotowy.
- Utworzenie Persji - Zacznij tabarastanem, uwolnij wasala Persje i zaznacz opcje ze chcesz gran nowo utworzonym panstwem
- MArshy March - Zacznij Litwa, uwolnij wasala Kiev i zmien ich na March
phi, republika? tez mi wyczyn :p
Granie NL czy wenecja jest OP i niedlugo to sie zmieni, tak jak zmienilo sie granie Austria.
No wlasnie to nieszczesne HRE, z grani gdzie mozna bylo sie zrelaksowac zmienilo sie z male piekielko, gdzie maly blad ma duze konsekwencje.
Mam rok 1486 i dopiero koncze zbierac IA na druga reforme :o.
Na poczatku pomyslelm ze bedzie spoko jak zabiore Wenecji jakies prowincje, przeciez nie sa w HRE i nikt nie powinien sie za bardzo krzywic. Prawie zbankrutowalem aby korone HRE utrzymac.
Ani razu jeszcze nie zostalem wezwany do wojny gdzie agresorem jest nie-HRE, zrodelko IA suche.
Z negatywnych pozytywow:
- PU z wegrami prawie na poczatku gry z wegierskiego eventa bez interesowania sie wegrami.
- Burgundia padla bez walki z Francja, nowe bogate tereny, co zaowocowalo brakiem chetnych na tereny HRE.
- Skoro juz bylem mocny to DOW Francje i uwolnienie Burgundii francuskiej
- DOW i PU Burgundie
- Olewalem Aragorn odrzucajac ich prosby o sojusz od poczatku gry i ni z gruszki ni z pietruszki dostalem oferte wojny z Hiszpsznia o PU nad Aragorn. Po namysle sie zgodzilem i juz mam 3cie PU a za chwile bedzie 4te PU nad Bohemia :/
I znow nie uda mi sie przeporwadzic wszystkich reform, moglem tego achievementa zrobic przed 1.7.
Czyli atak z zewnątrz na członka HRE nie jest jednoznaczny z atakiem na cesarza?
Jak jeszcze byłem Burgundią to przy wypowiedzeniu wojny zawsze wypowiadałem też aktualnemu cesarzowi z automatu (akurat Austria).
wlasnie to w EU4 najbardziej mnie wku***a.
Inne zasady dla gracza a inne dla AI.
Jak gralem krajem poza HRE to za kazdym razem Austria mi sie do wojny dolanczala.
Teraz gram Autria i Burgundia wojowala z HRE bez mojego udzialu, Polska wojowala z HRE bez mojego udzialu, Papal State mi podbil ksiestwo pozbawiajac mnie 10IA tez bez mojego udzialu.
Nie bardzo rozumiem ja jakos nigdy tak nie mialem, Austria dolaczala sie do wojny tylko wtedy gdy byla sojusznikiem albo wtedy gdy nie mialem casus beli na danego czlonka HRE.
@Interior666
Mylisz się, cesarz zawsze dołącza do wojny w celu obronienia członka HRE. Najpewniej sam grałeś państwem HRE, wtedy Austria nie ingeruje.
Alcatraz :)
Swoja droga musze kiedys zagrac z wylaczonymi szczesliwymi panstwami - Austria mi sie juz na pol kontynentu rozplenila..reszta cziterow zreszta podobnie
Tak z czystej ciekawości - jak gracie to jednym państwem od początku do końca i dopiero następne bierzecie po skończonej rozgrywce, czy równolegle kilkoma?
ja 1 EU4 mam ponad 1k godzin wygrane, teraz gram tylko danym panstwem do momentu uzyskania jakiegos achievementa(ow) :)
@Wismerin: Masz racje, pomylilem sie. Wlasnie sprawdzalem na szybko i jednak ta austria zawsze sie dolacza :/
jako ze po ostatnim paczu jakakolwiek agresywna gra na starym kontynencie jest niemozliwa to postanowilem poeksperymentowac.
Zaczalem gre jako Gelre a celem bylo jak najszybsze zdobycie terenow Burgundii (tych polnocnych rzecz jasna).
Niestety sytuacja sie skomplikowala i Francja zdarzyla mi uciac 3 walonskie prowincje podczas mojej pierwszej wojny z ktorej wynioslem 3 prowincjie o kulturze Dutch.
Podczas drugiej wojny bylo latwiej bo Burgundia dzieki chaosowi w jakim ja zostawilem miala bunty i wyzwolily sie Flandry, ktore zwasalizowalem sila (rzecz jasna). Potem dodalem im pozostale prowincje Burgundii.
W efekcie AE z niektorymi panstwami Europy mialem -200. Wiecie co to oznacza prawda?
Jak przetrwalem (bo rzeczywiscie przetrwalem)?
Otoz od samego poczatku sojusz z Austria i jak tylko moglem sojusz z Francja. Dwa konie pociagowe ktore robily brudna robote dla Gelre pociagajacego za sznurki. Oczywisice przy wojnach agresywnych nie jest latwo przekonac sojusznikow do pomocu ale obronne to inna para kaloszy i tu sojusznicy raczej na lodzie cie nie zostawia.
Permanentna wojna trwala 36 lat. Podczas pierwszej wojny z Koalicja bonusowo sobie wzialem Utrecht pograzajac sie jeszcze bardziej.
W pewnym momencie bylem w stanie wojny ze wszystkimi oprocz Polski i Portugalii. Straty ludzkie Francjii i Austrii poszly grubo w miliony, jako ze jechali pozniej juz na samych najemnikach. Niestety Austria wypowiedziala sojusz i 2 ostatnie Punitive Wars mialem za plecami juz tylko Francje.
Na chwile obecna mam juz 5 lat pokoju mimo AE nadal a poziomie grubo powyzej 100 z wiekszoscia panstw, ale chyba poki co nie maja ochoty na kolejne baty od Francji i Austrii. Tak, Austria sama szybko poprosila o sojusz z poteznym Gelre (5 prowincji).
Narazie najwieksze wyzwanie to utrzymac Francje i Austrie w sojuszu bo sie skurczybyki rywalami zrobili co przy wysokim AE nawet z sojusznikami nie jest proste.
Teraz pora na rozbicie sojuszu Hiszpania-Portugalia-Anglia. Nie moze to trwac w takiej postaci, bo zanim bede mogl kolonizowac to same ochlapy mi zostana a plan jest taki ze caly dochod z Azjii bedzie trafial do skarbca Holandii. W londynie juz pewnie przygotowywuja tabliczki z nazwami ulic na okazje podboju przez Gelre (NL).
przez zakichanych tubowych zagrajmerow EU4 staje sie nudniejsze z patcha na patch bo Paradox poprawi wszelkie mechanizmy ktroe byly wczesniej zainplementowane w grze.
W ostatnim patchu nie tylko zwikszyli AE do niebotycznych rozmiarow, teraz dostajesz takie samo wysokie AE nawet jesli wasalizujesz czy tez dajesz prowincje wasalowi w trakcie negocjacji pokoju.
Zajebiscie sie gra teraz: Podbij 2 prowincje a potem czekaj 30-50 lat az ci AE zniknie. W sumie granie wolniej niz speed 5 nie ma sensu bo mo mozna usnac :/
30 lat po akcji opisanej powyzej, wiekszosc Europy na mapie Koalicji nadal czerwona :/.
Na początku jak grałem to zrobiłem Niderlandy też jakimś małym państewkiem (chyba Fryzja) a nie z Burgundii i zagrało mi się całkiem nieźle - mam wrażenie, że nawet lepiej niż teraz z Burgundii. Bez problemu zajmowałem prowincje, nawet chyba misje tak się ustawiały w kierunku tworzenia Niderlandów.
Teraz to mało co podbijam bo mi się sojusze posypały i muszę nad nowymi popracować. Hiszpanii znowu się odmieniło i mam wrogość, Brandenburgia wplątała się w 3 wojny, mnie zaprosiła do dwóch (które wygrałem) a w trzeciej, do której nie przystąpiłem (z Saksonią) dostała taki łomot że już chyba po Brandenburgii (i marzeniu o Prusach), Rosja zaczęła rosnąć w siłę, zawarłem sojusz i dostała taki łomot od Turcji że hej.
Austria się nie liczy, Saksonia mnie nie lubi, jest cesarzem a ja kiedyś tam jedną czy dwie prowincyjki zająłem i nie mogą o tym zapomnieć i jeszcze dostałem unlawful territory.
Następnym razem zagram Rosją i się nie będę pierniczyć jakimiś subtelnościami :)
A więc nie ma co liczyć, na to że Paradox w końcu się opamięta i trochę złagodzi chory system AE. Cholera oni to sukcesywnie podnoszą już od bardzo dawna i ciągle im mało...
Jak już chcą się bawić w tak wielkie wojny koalicyjne niech chociaż poziom AE się mocno zmniejsza po wygranej wojnie.
Zresztą ja nie wiem dlaczego im tak zależy na hamowaniu rozrostu terytorialnego. Co kolejne patche zwiększają koszty aneksji dyplomatycznej czy corowania prowincji, sam nie wiem po co.
[24] mozesz wierzyc lub nie, ale sami tworcy gry nie znaja dokladnie calej mechaniki gry. Przy okazji streama z prezentacji ostatniego dodatku koles z Paradoxu zblaznil sie jak swinia nie wiedzac podstawowych rzeczy.
Oni sami sie przyznali ze sledza tubowych zagrajmerow i na podstawie ich rozgrywem dokonuja modyfikacji. Jesli te zakichane zagrajmery naduzywaja jakiegos elementu mechaniki EU4 to zaraz wychodzi poprawka do patcha i jeb, juz cos co bylo fajne nie dziala.
Generalnie grajac panstwem europejskim to obecnie sraczka i padaka, wiecej czasu czekasz bezczynnie niz grasz. Zabralem Anglii Kent wramach reparacji wojny Koalicyjnej i teraz mam 12 lat siedzenia na dupie bo ze wszystkimi dookola mam rozejm. Ba nawet nie moge kolonii Hiszpanii pozabierac bo zaraz cala Europa na mnie sie rzuca, jakby jakies zapyzialy skrawek ladu na drugim krancu swiata mial znaczenia dla jakies Szwecji :/. Dopiero jak dotrzesz poza Europe to mozna cos wiecej podzialac, oczywiscie pod warunkiem ze jaks Orissa czy inne indiany nie maja nagle military tech level podobnego do twojego.
Nie pozostaje nic innego jak tylko ściągnąć moda na obniżenie AE i grac przez jakiś czas na normalu. Chociaż szkoda bo to zupełnie inne wrażenia niż ironman. ;(
Grafika atomówki w HoIu, --->
Ja tam nie rozumiem dlaczego większość ludzi narzeka na mapy, imo w cale tak źle nie ma, grafika przyjemna dla oka a i z czytelnością nie ma problemu. Ostatecznie zawsze można włączyć uproszczony wygląd prowincji.
Ostatnio grałem niemal rok temu i miałem nadzieję, że gra znormalniała w międzyczasie i można się znowu bawić w wojaczkę, ale widzę, że próżne moje nadzieje. W pierwszej połowie ubiegłego roku po kilku przymiarkach w celu ogarnięcia mechaniki zabrałem się na serio i w ciągu kilku miesięcy doprowadziłem do stanu, w którym World Conqueror zrobił się dość prawdopodobny. Tyle, że potem zaczęli wprowadzać te głupie zmiany i odstawiłem grę na lepsze czasy, które najwyraźniej nigdy nie nadejdą. Ech...
Poniżej parę screenów z postępów, ostatni jeszcze z lipca.
PU z Danią po wojnie z Moskwą - zaczęło się z czapy okienkiem, czy chcę się w to bawić. Najcięższa wojna w grze, dostałem na dzień dobry masakryczny wpier... mimo, że dopadłem sporo mniejszą armię moskiewską. Wydymałem ich ostatecznie wojną na wyniszczenie - kretyńskie AI ganiało armiami po 20-30 tys. za moimi partyzantami po polskim terytorium tak długo, aż im się skończyli ludzie w państwie. Niedobitki wytłukłem.
O ile dobrze pamietam Polska jest tu już imperatorem. We wcześniejszych wersjach był fajny sposób na dołączenie do HRE (chciałem mieć ciekawszą, bardziej rozbudowaną grę, może to zresztą nadal działa) - trzeba było sprzedać wszystkie prowincje poza czterema Mazowszu, jako małe państwo można było dołączyć do HRE, po czym anektowało się Mazowsze. Poszła na to cała masa punktów dyplomacji, ale opłaciło się bardzo. Potem stopniowo przeciągałem elektorów na swoją stronę, a w pewnym momencie ktoś tam kogoś podbił i zaprzyjaźniony austriacki cesarz mianował mnie na miejsce zwolnionego elektora. Potem była już bułka z masłem, bo wystarczyło mieć 2-3 elektorów za sobą plus siebie, żeby zwyciężać każdą elekcję.
Po anektowaniu Danii i dobraniu się do złota w Tyrolu i Samarze. Austria się trochę obraziła, ale w końcu wybaczyła.
Zmiana skali i okres intensywnych wojen z Turcją. Wykorzystałem system sojuszy na niekorzyść tych ostatnich. Ponieważ oczywiście Turcja była liderem swojego sojuszu, atak bezpośredni oznaczałby bardzo długą i ciężką wojnę z kilkoma państwami na raz (sama Turcja była dla mnie na tym etapie megaciężkim przeciwnikiem). Całe szczęście bardzo uparcie obstawali przy sojuszu z Krymem. Atakowałem więc w kółko Krym i Turcja dołączała do wojny solo, bez wzywania sojuszu, ufna we własne siły (ofkoz byli liderem militarnym na świecie). I w końcu za każdym razem dostawała łomot, choć niełatwy do osiągnięcia. Krym po takim zabiegu nie tracił prowincji, więc stosunki nie pogarszały się zbytnio i albo nie dołączał do koalicji w ogóle, albo na krótko i dzięki temu już po kilku latach mogłem tłuc się z Turcją ponownie.
Zajęci po raz kolejny. W międzyczasie dałem ciała z Tunisem, bo nie znając jeszcze dokładnie mechaniki, zwasalizowałem ich zupełnie niepotrzebnie. Anektować nie mogłem, więc w końcu ich zwolniłem i straciłem trochę czasu i punktów. Chlip.
Po 70 latach nieustannego tłuczenia, Turcja odchodzi w niebyt. Z każdą wojną było oczywiście coraz łatwiej. Cośtam też trochę działo się w międzyczasie z Moskwą, bo mnie denerwowało, że jest taka duża, poza tym trochę zbyt żwawo pchali się na wschód i trzeba było ich co jakiś czas nieco przetrzepać.
Gdzieś na tym etapie wskoczyło mi PU z Francją, co wzbudziło mój głęboki zachwyt. Ogólnie w Europie przez cały czas dbałem o dobre stosunki, Polska była silna, miała sporo mariaży zwłaszcza z dużymi państwami i stopniowo Jagiellonowie obsiedli przez 200 lat niemal wszystkie ważniejsze trony - we Francji (i w Austrii) nawet całkiem szybko. W tej skali bezdzietna śmierć była i okazała się dość prawdopodobna, ale to był istny dar od niebios. Nie dosyć, że dostałem megaboosta do ekonomii, to jeszcze sam wpadł mi jednen z najpotężniejszych krajów świata pod każdym względem, w tym militarnym. Od tego momentu zacząłem mieć nadzieję na wspomnianego achievka. Oczywiście cały czas były prowadzone intensywne działania co do Anglii, Hiszpani i Portugalii, ale udało się w końcu tylko z Anglią (z kimś tam się tłukłem ostatecznie o tron, chyba z jakimś angielskim pretendentem, ale na tym etapie gry, to już była oczywiście formalność i wystarczyła może z 1/3 sił wojskowych - ze 3-4 armie maks.)
Kolejna zmiana skali i Blitzkrieg w Południowej Azji. To bogate prowincje i byłem bardzo zdziwiony tempem, w jakim mogłem je połykać. Jedyna pozytywna niespodzianka tego rodzaju w skali gry. Tybet poszedł praktycznie na raz + dobitka, Manchu - prawie połowa terytorium w jednej wojnie. Oczywiście głupie ruskie przeszkadzały jak mogły, bo im też się znowu zebrało na ekspansję.
Anglia ma wymuszony PU, jest już niemal gotowa do anektowania. Moskwa jest wielka, ale zostało im może z 15-20 cennych prowincji, reszta to tanie w zajmowaniu pustkowia. Chiny i Indochiny zajmowało mi się w zaskakująco szybkim tempie. W Afryce blokuje mnie Hiszpania i Portugalia. Ameryka Pólnocna w większości powinna wpaść w moje brudne łapki po anektowaniu Anglii (o ile się nie mylę, w achievement wliczają się terytoria zależne) i bardzo bym chciał, żeby udał mi się PU z Hiszpanią, ale mimo, że miałem już 4, albo 5 razy taką szansę to nic z tego nie wychodzi i mam wrażenie, że włączyła się jakaś blokada w grze - może przez to, że Hiszpania jest drugą potęgą w grze i została uodporniona na PU? W każdym razie siedzą tam na tronie Jagiellonowie, władca zmarł bez potomka i zamiast, jak przystało według mechaniki, stworzyć PU z Polską, gra wygenerowała sobie jakiegoś małoletniego Jagiellona z dupy i moje nadzieje szlag trafił. Bez sensu, nie ogarniam tego.
A teraz przez te kretyńskie koalicje, które trwają po 500 lat wojny przedłużają się tak bardzo, że mi po prostu zabraknie czasu na podbój wszystkiego - bo nie dość, że muszę zgnoić wszystkich członków na raz (bez problemu, ale dość czasochłonne), to jeszcze nie mogę podpisywać osobnych pokojów i od każdego wykroić kawałek tortu, tylko muszę zająć 100 prowincji po to, żeby zaanektować 5-7, bo inaczej mam overextension i mi wariuje państwo. Tragedia.
[edit]
Przypomniało mi się, o co chodzi z tą Hiszpanią. Naczytałem się swego czasu i chyba blokuje mnie ich wysoki prestiż, przez co nie ma szans na PU (mam realnie jeszcze 50-60 lat, żeby zdążyć ich zaanektować). Najłatwiej byłoby ich przetrzepać ze dwa razy, tyle, że się na mnie obrażą, dołączą pewnie do koalicji i PU i tak nie wejdzie.
Alternatywnie - podbój, ale wtedy na 100% dołączą do koalicji i też mogę nie wyrobić z czasem. Optymalnie byłoby najpierw wyczyścić Azję i przede wszystkim wykończyć ruskich, a potem tłuc się z Zachodem, bo niewiele już zostanie państw na świecie i koalicja będzie siłą rzeczy malutka. Tyle, że na to też, po zmianach raczej nie wystarczy mi czasu.
Macie jakieś pomysły?
jakby jakies zapyzialy skrawek ladu na drugim krancu swiata mial znaczenia dla jakies Szwecji :/
A tu Tlaxcallanie z zapyzialego skrawka ladu przygotowuja sie do desantu w Szwecji ->
@Ezrael
Też mi się to zdarza, spowodowane może to być niskimi stosunkami z danym krajem lub właśnie przez prestiż. Szukałem info czy istnieją jakieś specyficzne blokady, ale chyba żadnych nie ma no chyba, że jest to kolejny perfekcyjnie ukryty cheat komputera. :P
Zawsze możesz poczekać do odpowiedniej chwili, kiedy mają słabego następcę i wywołać wojnę o sukcesję.
Co do Polski w HRE od jakiegoś czasu nie można tym sposobem się dołączyć. Chyba jedyną opcją na ten moment jest zmiana kultury głównej na pruską.
Tak w ogóle, się ciesz, że może kontynuować starą rozgrywkę, większość moich saveów po ostatnim patchu szlag trafił...
A tu Tlaxcallanie z zapyzialego skrawka ladu przygotowuja sie do desantu w Szwecji ->
Ta gra zadziwia mnie coraz bardziej. :P
Ezrael - nie martw sie, twoj sej juz byl bezuzyteczny przy okazji poprzedniego patcha ktory dodal nowe prowincje. Twoja Polska byla dziurawa jak ser szwajcarski :)
Od jakiegos wrzesnia/pazdziernika jedynym sposobem na world conquest bylo granie Austria/HRE. w grudniowym patchu to naprawili i w chwili obecnej nie ma szans na world conquest, tzn ja zadnego sposobu nie znalazlem.
Ale Paradox w zaparte trzyma te glupie nieosiagalne achievementy.
Potrzebuję porady. W CK 2 po raz pierwszy gram pagan nordem. Utworzyłem Królestwa Danii i Pomorza. Jednak mój król ma już prawie 60 lat i trzeba myśleć o sukcesji. Aktualnie mam gravelkind succession, którego warunki nie są akceptowalne. Nie mogę tego zmienić, nie chcę także tracić terytorium.
Miałem w planach zabicie najstarszego syna, tak aby wszystko otrzymał drugi (przy okazji najbardziej udany). Niestety ten złośliwie umarł.
Jedynym chyba w tej chwili rozwiązaniem jest zabicie wszystkich męskich potomków, za wyjątkiem pierworodnego syna. Tylko czy będzie to skutkować odziedziczeniem przez niego całości mojego terytorium?
Kolejni synowie są zbyt młodzi, żeby brać ich pod uwagę (1 i 2 lata).
mój król ma już prawie 60 lat [...]
Tak trochę obudziłeś się z ręką w nocniku. To jest cała esencja grania poganami. Jedna z recenzji The Old Gods na steamie:
Spend 50 years building up your kingdom just to have it fracture on your death,
Spend another 50 years uniting the kingdom again, gets fractured again,
10/10 would rebuild again
Na przyszłość:
możesz wybrać starą żonę aby nie rodziła dzieci, jedynie żeby jej statystyki podbijały Twoją postać. Potomków zyskujesz dzięki konkubinom, jak się pojawi pierwszy męski potomek to odsyłasz wszystkie konkubiny.
Można zreformować pogańską religię i odblokować nowe systemy dziedziczenia (i dostęp do kamiennych zamków), ale zreformowane pogaństwo traci kilka bonusów chyba między innymi możliwość grabieży sąsiadów, zmieniają się też wszystkie dostępne działania dla ministrów.
@Alvarez
Dziedziczą wszyscy nawet ci najmłodsi. Ich wiek ma znaczenie tylko w przypadku wybierania postaci dziedziczącej główny tytuł, tutaj musi być pełnoletni, więc musisz wybić wszystkich żeby zachować terytoria, lub odebrać siłą już po sukcesji.
kzwwdo dobrze radzi, jeśli nie chcesz mieć takich sytuacji, pilnuj aby potomstwo nie było zbyt liczne.
Przez niezreformowany ustrój państwo jest cholernie zacofane, ja tam bym to rozwinął jak najszybciej, ale z tym jest trochę kłopotów.
Generalnie jednak gra poganami nudzi się dość szybko. W zasadzie najwięcej radochy daje możliwość dokonania inwazji na któregoś z chrześcijańskich/muzułmańskich władców. Maksymalny limit domeny przy którym inwazję można szykować jest na tyle niewielki, że właściwie można zorganizować ją raz w ciągu gry. Ponadto (w szczególności wśród skandynawów) władca ma takie kary w relacjach z 'wasalami', że wszystko egzystuje w permanentnej wojnie domowej. Z tej przyczyny zazwyczaj po dokonanej inwazji (najczęściej Fryzja lub Brytania) decyduję się na przyjęcie chrześcijaństwa. Inny ciekawy wariant jaki kiedyś sobie rozegrałem to władztwo w Bretanii. Tę zdobyłem którymś z norskich władców, po którego śmierci starszy z synów odziedziczył księstwo na północy a drugi właśnie w Bretanii. Przełączyłem się na tego młodszego, przyjąłem chrześcijaństwo i złożyłem hołd Karolingom. Nie potrzeba było wiele czasu by brat stracił władzę w swym skandynawskim księstwie w wyniku wewnętrznej ruchawki, linia bretońska zasiadła natomiast ostatecznie na królewskim tronie, chociaż nie oszukujmy się - nie jest to w CK nadzwyczajnym osiągnięciem.
Pod tym względem gra jest jednak stosunkowo łatwa, zatem kariera od hrabiego do cesarza jest absolutnie realna. Obecną grę zacząłem np. jako lombard, hrabia Orvieto (dlatego Orvieto, że akuratnie delektowałem się wyśmienitym wytrawnym białym winem z tegoż regionu). W mniej niż 10 lat hrabia zdetronizował władcę na rzecz jakiegoś nieletniego bękarta, po kilku kolejnych latach samemu objął tron. W trzecim pokoleniu dynastia z Orvieto zasiadała już na tronie cesarskim. Wyczyn ten dokonałem właściwie bez użycia siły. Wyjątkiem było pozbycie się króla Lombardów, bo ten pomimo zorganizowanej przeze mnie ligi (w tym potężniejszego nawet ode mnie księcia Benewentu) nie chciał oddać korony.
kzwwdo - Chcesz mojemu dzielnemu Wikingowi dawać jakieś stare, jałowe c*py? Skandal. ;)
Rzeczywiście zapomniałem o konkubinach. Czy nieślubne dzieci konkubin ciągle są "naszej krwi"? Nigdy nie produkowałem bękartów.
Co do reformy, to już wcześniej zacząłem fudalizację kraju. Jednak z tego co się mi się wydaje, dopiero mój wnuk będzie mógł wprowadzić High Crown Authority, potrzebne do uchwalenia zmiany sukcesji.
Wismerin - Obawiałem się, żeby nie zostać bez potomka. Stare przyzwyczajenia.
Czyli muszę zabić wszystkich synów, za wyjątkiem najstarszego. Dzięki.
Alvarez - albo starucha albo rozbicie dzielnicowe - wybieraj. :D
Dzieci z konkubin są jak najbardziej legalne, to jest inny krąg kulturowy. Jedyna wada - dostają trait który odejmuje -1 dyplomacji.
Czyli muszę zabić wszystkich synów, za wyjątkiem najstarszego. Dzięki.
Na twoim miejscu zostawiłbym tego najbardziej kompetentnego, czyli standardowo grey eminence z jak najlepszymi statystykami. Najlepiej jakbyś miał jeszcze jakiegoś geniusza. ;)
A mówią, że to GTA jest pełna przemocy i okrucieństwa :)
Cel uświęca środki. :P
hmm, ale z tego co pamiętam to któryś z ostatnich patchów wprowadzał wśród pogan coś w rodzaju elekcji w obrębie jednej dynastii. Bardzo mi się ten pomysł podobał, gdyż zdecydowanie bardziej odpowiada on realiom. Od tego momentu stało się możliwe desygnowanie następcy, chociaż pozostali synowie również dzielą się spadkiem. W każdym razie dzięki temu zdecydowanie łatwiej jest utrzymać integralność państwa i (co najważniejsze) wybrać samemu następcę.
albo starucha albo rozbicie dzielnicowe - wybieraj. :D
przecież żaden rajd wikingów nie może być uznany za udany, jeśli wśród łupów nie znajduje się córka bądź młoda żoncia któregoś z władców, którego prowincja została splądrowana. Takie w pierwszej kolejności bierze się za konkubiny, w szczególności że claimsy dalej pozostają dziedziczne!
A mówią, że to GTA jest pełna przemocy i okrucieństwa :)
dlatego prowadząc grę w bizantyjskim kręgu cywilizacyjnym można być nieco bardziej humanitarnym i załatwiać kwestie dziedziczenie poprzez gilotynowanie ptaszków :D
A najwięcej okrucieństwa to chyba w wyniku słynnego eventa o numerze SoA.3000. Kto ma sons of abraham ten wie co mam na myśli. Poniżej link to jednego z najlepszych AArów z nim związanych.
Generalnie w serii EU jest tak, ze czym dalej jestesmy od danego panstwa sterowanego przez AI tym lepiej ono sobie radzi :)
Graniczac z panstwen kontrolowanym AI bardzo czesto poprzez nasze dzialania doprowadzamy do sutuacji kiedy AI nie potrafi sobie poradzic i w kiedy raz wpadnie w problemy to juz tam zostaje.
Tylko, że to nie są moje działania, w tych grach Albania i Biz to też AI :>
Poza tym mam wrażenie, że jest zupełnie na odwrót - jak grałem Persją to Turasy przeorali mi pół kraju, a teraz przegrali wojny z mięchem armatnim mającym jedną prowincję :D
Czy akcja Send Papal Legate w wersji 1.9.cośtam nie byla zbugowana? Caly czas mi wywala teologów...
Tak było zabugowane, nie jestem tylko pewien czy patch 1.9 się pod to łapał, ale skoro wywala Ci co chwilę teologów to zapewne tak.
To mi się podoba :>
Najpierw CoT w Livonii, potem Czechy jak przechodzą na husycyzm, a jak Austria nie patrzy to Węgrów po kawałku. Resztę diplo.
Goście z paradoxu potrafią wszystko zepsuć. Niedawno wprowadzili nowe forum i jak się okazało moje stare konto wyparowało. Teraz muszę się użerać z pomocą techniczną aby mi przywrócili dostęp...
Mi za to przepadł dostęp do tech supporta, ale z tego co widzę to tak ma być!!! lol
Wszystko wymienili na jakiegoś zendeska czy tam helpdeska, który tak czy owak jest w fazie beta. Zanim wszystko ogarną pewnie trochę czasu minie. :P
Ktoś ma info o nowej wersji Elder Kings do CK2?
Albo chociaż jakieś przecieki o nowym DLC do CK2?
@tomcio006
Czyżby bunt szlachty po próbie ograniczenia praw? ;)
@Adam1394
Mają wydać 3 duże dlc, ale jak dotąd nie ma szczegółów.
Tak! Z jakiegoś eventu wyszło - właśnie rozkręcałem spore zamieszki na kontynencie ale widząc jak postępuje proces oblężenia musiałem wycofać całe wojo do kraju bo bym się obudził w innej RP.
Istnieje jakiś myk na to aby utrzymać Jagiellonów na tronie Polski? Gram już drugi raz odkąd wprowadzili chory system monarchii elekcyjnej i znowu nie udało mi się uzbierać odpowiedniej ilości legitymacy dla potomka.
[63] nie powinno byc z tym problemu, poprostu ladujesz cale legitimacy w swojego nastepce tronu i to powinno zapewnic mu wygrana w czasie elekcji.
Nie jest to jednak najlepsze rozwiazanie bo non stop grasz z low Legitimacy. Ja osobiscie daje wygrac innym europejskim rodom, co dodatkowo daje mi mozliwosc throne claim na innych panstwach gdzie sa wladcy z tego samego rodu. Calkiem fajny mechanizm dla lubiacych grac dyplomatycznie bo spora czesc Europy mozna wciagnac nosem :)
Up
Problem w tym, że po przejęciu tronu i startem z 20 legitymacy inni kandydaci zawsze mnie prześcigają. Nawet jak dobije do 100 to i tak tamci są już daleko w przodzie.
Chyba, że istnieje jakiś sposób szybkiego nabijania tej wartości.
czegos nie rozumiem, czy ty po objeciu tronu z Legitimacy na poziomie 20 zaczynasz zbierac to legitimacy aby dobic do 100?
Jesli tak to: Zle ZLE zLE!!!
Legitimacy wydajesz na zwiekszenie poparcia swojego kandydata. Kazde 5 punktow Legitimacy zwieksza poparcie o 5%. Inne rody nie powinny cie przegonic do tronu a jedyna wada tego jest niskie (bliskie zeru lub zerowe) legitimacy.
Hmm, szczerze powiedziawszy właśnie tak robiłem. :P Jest różnica między ciągłym wydawaniem legitymacy a chomikowaniem i wydaniem pod koniec całej puli?
koniec moze przyjsc niespodziewanie :)
To ja nie wiem czemu Ci nie szlo, moze miales zbyt maly przyrost legitimacy. JA nie mialem problemu z utrzymaniem Jagiellona do momentu kiedy przestalo to byc oplacalne.
Pogrywam sobie z przyjemnością w EU III choć trochę irytują mnie te trwające miesiącami bitwy.
Ktoś może mi powiedzieć w krótkich żołnierskich słowach co nowego i lepszego jest w EU IV (w porównaniu do EU III) i czy bitwy też tam trwają tak długo?
Bitwy też mogą trwać długo, szczególnie kiedy każda ze stron ciągle posiłki dosyła przez co mogą one przeciągnąć się na kilka miesięcy aczkolwiek nie jest to zbyt częste.
Czwórka jest na pewno przystępniejsza, ma prostszą mechanikę i przyjemniejszy interfejs ale wydaję mi się, że jest trochę trudniejsza, szczególnie po ostatnich patchach.
Na plus na pewno zmieniona całkowicie mechanika handlu, lepszy system idei narodowych i co jest kwestią gustu monarchy points.
Nie ma bata musisz się sam przekonać czy Ci odpowiada, ale wydaję mi się, że nie pożałujesz. Czwórka jak dla mnie jest dużo lepsza od poprzedniczki. ;)
Mi trójka wogóle nie podeszła. W czwórkę mam na steam 185h, wszystkie duże DLC i licznik dalej bije ;-)
Jedyne co mi przeszkadza to konieczność wydawania monarch points do budowy budynków i masakryczne kary za agressive expansion. Ale może poprostu za cienki bolek jestem.
@Wismerin, Pewnie spróbuję pograć w IV ale nie odpowiedziałeś czy tam bitwy też trwają miesiącami jak w III, bo - proooszę Cię, nie mów mi że bitwy w rzeczywistości tyle trwały, a jeśli to podtrzymujesz, to podaj mi choć jedną bitwę, która w tamtych czasach trwała kilka miesięcy.
(Nie mówimy tu o wojnach i o oblężeniach, bo te mogły trwać latami.)
Bitwa pod Grunwaldem (duża, bo wojna państw), poprzedzająca okres EU III trwała 1 dzień.
Bitwa pod Borodino (okres końcowy dla EU III), jedna z największych bitew tego okresu, trwała 2 dni (z jednodniową przerwą).
[72] dlugie bitwy w serii EU4 to kompromis w pewnym sensie. Owszem mogli zrobic tak ze Bitwa toczy sie w jeden dzien a gracz pauzujac gre moze sobie zobaczyc filmik symulujacy bitwe (cos jak mamy teraz i co dzieje sie rownolegle do uplywajacego czasu w grze).
Bylo by to calkiem niezle rozwiazanie ale pozbawilo by graczy waznego elementu - strategii. Jak wiemy w wielu bitwach uczesniczyly wojska ktore nie docieraly na pole bitwy dokladnie w tym samym czasie. Obecny system pozwala nam zasilic bitwe posilkami oraz pozwolic naszym sojusznikom kontrolowanym przez AI uczestniczyc w bitwie. Jesli bitwy rozgrywalyby sie w ciagu jednego dnia ten element nie mialby szansy zaistniec.
Przedzial czasowy gry w EU nie pozwala niestety zaimplementowac systemy z HoI.
@Zyga
Przecież napisałem. :)
Bitwy też mogą trwać długo, szczególnie kiedy każda ze stron ciągle posiłki dosyła przez co mogą one przeciągnąć się na kilka miesięcy aczkolwiek nie jest to zbyt częste.
Chodziło mi oczywiście o IV, jak czas się przekłada względem trójki tego nie powiem bo po prostu nie pamiętam. W czwórce zwykle bitwa trwa jakiś miesiąc plus minus, zależy od terenu i ilości posiłków o których pisałem wcześniej.
No i tak jak napisał Drackula system jest nierzeczywisty, ale zrezygnowanie z niego spowodowało by wysyp wielu innych problemów. Trzeba po prostu przymknąć oko.
Zresztą to nie jedyne nierealne rozwiązanie, trzeba jednak pamiętać, że jest to tylko gra, która ma dawać przyjemność i trzeba zastosować pewnie uproszczenia w mechanice. Wykonanie super realnej gry jest raczej nie możliwe a rozgrywka cechowała by się drogą przez mękę. ;)
Przedzial czasowy gry w EU nie pozwala niestety zaimplementowac systemy z HoI.
Tam bitwy też mogą trwać nawet miesiąc. ;]
Chociaż do natury działań wojennych z tego okresu długie bitwy bardziej pasują.
Wismerin. W pierwszej chwili zrozumiałem, że odnosisz to do rzeczywistości.
Argument o podsyłaniu posiłków częściowo mnie przekonuje. Trzeba przyjąć co jest :-)
aby watek nie przepadl w czelusciach zapomnienia podbije go troszke.
Moje dotychczasowe osiagniecia ---> wiekszosc pozostalych wymaga jednej rozgrywki dla jednego achievementa wiec raczej marne szanse, ze kiedys 100 przekrocze :p
kolejnych kilka szybkich Achivkow, ktore wychaczylem wczoraj a z jakiegos powodu nie mialem wczesniej:
- Krabater - Zaczynasz Wegrami, najlpiej jakby Austria byla przyjazna i wrogo nastawiona do Wenecji, tworzysz wasala Transylwanie, dajesz im tyle prowncji aby moc zrobic Culural shift na chorwacki. Atakujesz Wenecje odbierajac im Dalmatie, zazwyczaj jest to latwe przy pomocy Austrii, podbijasz Raguze lub odbijasz od kogos kto ma, najczesciej Wenecja lub Bosnia. Tworzysz Chorwacje, dostajesz od Szwecji pozwolenie na przemarsz wojsk, wysylasz jeden oddzial kawalerii na jednym cogu do Sztokholmu, done.
Nobody wants to die - prostota, calkowicie idziesz w pozyczki, rekrutujesz max swojego wojska i troche najemnikow, atakujesz Timbuktu i carpet siege. Kasy powinno starczys na odparcie ich sojusznikow i zawarcie z nimi pokoju. Anektujesz i done.
Queen of Mercury - to samo, max pozyczek, budujesz 10 cogow, dostajesz pozwolenie na przemarsz wojsk od sasiada Gujaratu, ladujesz tam 30 tys wojska, najlepiej jak najwiecej najemnikow. Gujarat powininen byc w stanie wojny juz z kims. Atakujesz North konkan (musisz atakowac przez zaladujek i rozladunek wojsk ze statkow bo beda oflagowane na czarno). zazwyczaj wystarczy podbic 2 prowincje i jakas wygrana potyczka aby zgodzili sie oddac prowincje, done.
Electable! - Zaczynasz Ansbachem, sojusz z Austria, sojusz z krajami ktorych zrywalizowal Mainz, robisz claima na Mainz. Atakujesz Mainz, sojusznicy dolacza (oprocz Austrii ale dzieki sojuszowi nie zaatakuje Austria ciebie). Anektujesz Mainz i Asutra zaoferuje Ci Elektora o ile nie sa w stanie wojny z kims. Tu nawet nie trzeba kombinowac z pozyczkami itp. Podobno czasem trzeba ponowic probe bo Austria moze dac elektora komus innemu. Mi weszlo za pierwszym podejsciem.
bleh, troche nei gralem i znow odkrylem kolejny myk Paradoxu uniemozliwijacy podboj swiata. Nie da sie juz miec wasali, ktorzy sa przydatni. Posiadajac 5 wasali o terytorium znacznie mniejszym niz moje i wielkosci armii okolo 1/5 mojej zaczelo mi sypac komunikatami ze wasale sa nielojalni i daza do niepodleglosci :(. Nie dosc ze dawanie im terytoriow i potem anaksja kosztuje w uj punktow dyplomacji to jeszcze nie da sie ich utzymac w ryzach.
No i kolejny Word attempt w dupe.
Ale wiesz dlaczego to wprowadzili? Na horyzoncie wisi nowe DLC z większym wachlarzem opcji dotyczących państw podległych:
spoiler start
Placate Local Rulers
This can be done on both vassals and marches, and lets you pay prestige (if you have positive prestige), to reduce the liberty desire of that subject by 10%.
Embargo Rivals
This is a toggle you can put on any subject. If it is on they will embargo all your rivals as quickly as their diplomats can travel. However, this increases their liberty desire by 5% while active.
Place Relative on Throne
This can only be done on vassals, and only when they have a regency. You can replace the regency with a ruler from your own dynasty.
Enforce Religion
This can only be done on vassals, unions and marches. This is possible if the subject is in your religious group, have less than 50% of Liberty Desire, and you have positive relations. Of course, this increases Liberty Desire by 50%, so its something you have to evaluate when it is desirable to do.
Scutage
This is a toggle that can be set to on or off on a vassal. When it is on, they will not be called into wars, unless declared war upon. However, they will provide 50% more of its income to you.
Subsidize Armies
This is a toggle in marches, where if on, you will send up to 10% of your manpower to them each month, to fill up their manpower pool.
Fortify March
This allows you to build or upgrade a fort in a march, where you as overlord fronts the build costs.
Enforce Culture
This is the option if you got some diplomatic power to burn. You can swap the primary culture of a lesser union partner to your culture for a power cost, but this is only doable if they are below 50% liberty desire and it will increase it by 50% as well.
Siphon Income
Unions usually do not provide money to their overlord, but history is full of rulers who took from one part of their realm to provide for another. This action lets you take 50% of a lesser union partners yearly income if you have positive relations. It will increase liberty desire by 10% but also reduce relations rather dramatically.
Support Loyalists
Unions don’t have any local ruler that needs to be placated, so instead you have a toggle where you spend 10% of their monthly income each month, while reducing liberty desire by 20% as long as its active.
spoiler stop
Znając życie w dlc zmiany te zostaną zawarte a bez niego trzeba będzie użerać się z kolejnymi buntami.
Tak w ogóle nie wiem czy już to wprowadzili ale koniec z obleganiem każdej prowincji osobno. Teraz terytoria będą podzielone na "zony", w których występuje tylko jeden fort. A więc np. mamy 5 prowincji i tylko jedną trzeba będzie podbić.
Ogólnie 9 czerwca przywalą kolejnym dość dużym liftingiem.
ale sie bezsens z tymi zonami szykuje. Jak gralem jakimis ludami dzikimi to atakujacych anglikow czy hiszpanow dawalo sie wymanewrowac odbijajac podbite prowincje, teraz bedzie znacznie gozej utrzymac sie przy zyciu kiedy zaatakuje wrog majac +10 technology w stosunku do gracza :/
8 dni na skonczenie This is Persia! i That's a silk road.
UWAGA ostrzeżenie!
Po wejściu najnowszego dodatku, wywraca do góry nogami sejwy i rozgrywkę!
Nowy dodatek Common Sense wprowadza nowe budowanie w prowincji. Nie ma już jak przedtem, że musi być poprzedni budynek postawić żeby wybudować następny, ale ilość miejsc jest znacznie ograniczona (ilość budynków też). Nie wymagają też już monarch power.
Są to darmowe dodatki - wchodzą z nowym patchem. Super, tylko że stare sejwy idą się rypać (coś jeszcze widziałem, że zmianiają prowincje). Mam w prowincji jakieś niewiadomo co pobudowane, jak zburzę to nie mogę na ich miejscu nic pobudować i w ogóle lipa. Armia - mam 130 tys a mogę mieć 35 tys (jak poburzyło budynki to pewnie się pokurczyło). Z flotą podobnie.
Tak że jak macie jakąś rozgrywkę w toku to nie patchować! No chyba, że chcecie zaczynać od nowa.
Zapomniałem - ja dodatku nie kupiłem (jeszcze) i te zmiany to są bez dodatku.
widzialem i mnie wkurwili... znowu.
Gram tylko ironmode wiec sila rzeczy znow wszystkie sejwy poszly sie je.. walic :(.
I znow EU4 idzie w odstawke do momentu zanim nie kupie 2 ostatnich DLC za 75% ceny wyjsciowej. Nie bede gamoniom nabijal kasy za rabanie moich sejwow :/
Hie hie dostalem koda na dodatek od testera gry:p Eat dirt paradox :p
EU4 jest straszne teraz do grania, wszystko kosztuje kilka razy wiecej niz bylo to poprzednio. W 200 latach w Europie nie da sie terytorialnie rozpychac bo koszt corowania jednej prowincji jest ogromny i bazuje na poziomie rozwoju tej prowincji.
MAnpower nie ma zadnego znaczenia, 100k mozna spokojnie spalic w ciagu pierwszego roku wojny. AI grupuje cale wojsko w jeden stack i jesli gracz nei zrobi tego samego to przegrywa wojne. Dluzsze wojny bazuje na najemnikach. Widzialem Austrie posiadajaca 40k najemnikow.
wystepuje kilka usprawnien w rozgrywce ale generalnie zmiany z tego dodatku sa na wielki minus, powoduja duze znuzenie bo tylko siedzisz i czekasz na okazje aby wyrwac jedna prowincje, na wiecej cie nie stac :/
Ja się właśnie zastanawiam nad kupnem tego dodatku.
Z tego co widzę to rozwój prowincji to tylko z tym dodatkiem - bez niego nie można inwestować monarch power (a może można i jeszcze nie widzę).
Ciekawe czy można mieć 2 budynki z tego samego typu - np kościół i potem katedra - i czy katedra zastąpi kościół (zwolni się pole), można wybudować tylko jako upgrade, czy będzie można mieć 2 na raz (i kościół i katedrę).
W dodatku wprowadzili nowe zasady dla protestantyzmu - czyli tylko, katolicyzm czeka na nową mechanikę - chyba, że papiestwo to jest właśnie już wszystko.
No i ciekaw jestem jak wygląda system parlamentarny - szkoda, że nie ma jakiegoś żądania reform, w przypadku przestarzałej formy rządów (feudalizm w XVIII w to chyba trochę przeżytek). A może jest.
Może te zmiany mają na celu, w późniejszym etapie gry, ustabilizowanie granic i bardziej zabiegi dyplomatyczne oraz branie idei takich jak admnstracyjne, humanizm czy influence lub jakiś polityk?
Ciekawe czy można mieć 2 budynki z tego samego typu - np kościół i potem katedra - i czy katedra zastąpi kościół (zwolni się pole), można wybudować tylko jako upgrade, czy będzie można mieć 2 na raz (i kościół i katedrę).
Mozna tylko ulepszac.
W dodatku wprowadzili nowe zasady dla protestantyzmu - czyli tylko, katolicyzm czeka na nową mechanikę - chyba, że papiestwo to jest właśnie już wszystko.
dodatkowe rzeczy bazuja na religion power i mozesz miec 3 dodatkowe bonusy, np. 2.5% discipline, -1 revolt risk, 1% missionary power, itp.
No i ciekaw jestem jak wygląda system parlamentarny - szkoda, że nie ma jakiegoś żądania reform, w przypadku przestarzałej formy rządów (feudalizm w XVIII w to chyba trochę przeżytek). A może jest.
Grajac Anglia masz parlament i opcje reform co jakis czas.
Może te zmiany mają na celu, w późniejszym etapie gry, ustabilizowanie granic i bardziej zabiegi dyplomatyczne oraz branie idei takich jak admnstracyjne, humanizm czy influence lub jakiś polityk?
Tak, ale malpki z paradoxu nie widze nonsensu z achievementami, ktorych nie mozna osiagnac, dodatkowo wprowadzili 2 kolejne bezsensowne achivki: BBB - do roku 1500 posiadajac francja 100 (skorowanych chyba) prowincji. Meissen procelaine - Saxonia posiada wszystkie prowincjie z porelana :p
Gra z tym dodatkiem jest strasznie prosta. Ja, w roku ok. 1570 mam od 50 lat "commonwealth", Rosję na kolanach, bo zabrałem im kilka ważnych prowincji, administracyjnie i militarnie nie odstaję od zachodniej Europy. Mam już zresztą grupę technologiczną zachodnią, dochód miesięczny koło 30 dukatów, a koło 50 jak wyłączę utrzymanie zamków. Gra jest prosta jeśli nie robi się głupot. Zmiany ogólnie podsumuję na plus. Jedynie dużo punktów pochłania zmiana kultury na polską, oraz produkcja core 'ów, ale tak też było wcześniej.
Przy czterech opracowanych w całości doktrynach i prawie 200 k manpowera, Polska jest potęgą. Jedynie mocne koalicje mogą jej zagrozić, ale tutaj przydaje się dyplomacja. Ciekawy jest system Republiki, który niedawno się mi wprowadził.
Ten uczuć, kiedy nareszcie spełniasz wymogi na zmianę ustroju, ze skorumpowanej republiki na imperium.
https://www.youtube.com/watch?v=CZZHM8jRq1g
spoiler start
Nagrywane na DeI! IV, na poprzedniej wersji eu.
spoiler stop
[87] z punktu widzenia Ironman'a, to co piszesz jest nieprawda :).
w 1570 4 pelne drzewka technologiczne? nawet przy kompletrnym zignorowaniu rozwoju prowincji jest to malo prawdopodobne. Skoro piszesz ze corowales i zmieniales kulture to nawet pewne ze niemozliwe ;)
200k manpowera bez rozwoju prowincji? niemozliwe, ale nawet jesli zalozymy, ze jakims sposobem masz to 200k, to nic to nie znaczy bo tyle spalisz podczas kilku potyczek, attrition jest duzo wyzsze niz bylo.
Jest trudniej niz bylo i mowienie inaczej jest zaprzeczaniem matematyki. Wszystkie akcje wymagajace punktow monarchy sa duzo drozsze (corowanie, aneksje itp) rozwoj prowincji jest obecnie kilkukrotnie drozszy niz bylo to wczesniej, do tego wyparowalo kilka ciekawych budynkow z listy dostepnych budowli.
Male kraje sa znacznie skuteczniejsze w walce i twoja potezna Polska moze byc latwo rozlozona przez grupke 5ciu niemieckich ksiestw.
System fortow jest ciekawy, ale znacznie spowalnia postep w podboju wrogich terytoriow w czassie wojny i przeszkadza w wipowaniu wrogich stakow.
Tak naprawde jedyna zmiana na plus to zlikwidowanie tej opcji z przerwaniem przemarszu na dzien przed dotarciem do celu, troche latwiej planowac teraz bitwy.
Na steamie jest promocja na gry Paradoxu, ogólnie szału nie ma bo większość jedynie 50% rabatu chociaż jeśli ktoś chce zakupić jakiś pojedynczy unit pack za 4 zł, portrety do CK za 2 zł czy convertera za dychę to imo warto.
Najnowszy dodatek do EU4 nic nie obniżyli :(
Ale już CK2, HoI III czy Victoria II to już 75-80%
On jest za świeży, wyszedł tydzień temu więc nie dziwota, że nie ma rabatu. Zapewne najwcześniej jakaś promocja pojawi się przy okazji jesiennej wyprzedaży. Chyba, że serwisy takie jak Muve zaoferują coś wcześniej.
Drackula----> ok, gram na normalu, nie na ironmanie. Manpowera mam około 150 k, jak teraz sprawdziłem. Może też dlatego tak łatwo mi idzie i z pieniędzmi nie mam kłopotów bo to poziom normal.
kzwwdo------> kolo na filmiku ma ten system jeszcze wcześniej niż ja i "commonwealth'a" tez wcześniej niż ja:)
na poczatku rozgrywki mozna odniesc wrazenie ze jest latwiej bo nagle sie okazuje ze przeciwnik nie ma wiecej manpowiera na zasypywanie nas kolejnymi oddzialami wojska itp. Ale czy dalej w las tym gozej. Ja nowe dodatki lubie testowac moim ulubionym typem rozgrywki: Polska-Prusy-Niemcy. Tym razem bylo najgozej.
Nie warto wasalizowac krajow po koszty dymplomatyczne sa duzo wyzsze niz administracyjne po podbiciu.
Wielkie terytoria, ale slabo rozwiniete sa praktycznie bezuzyteczne, dlatego mozna odniesc wrazenie ze kierunek wschodni expansji jest tak latwy bo tam sa prowincie w wiekszosci 10< poziomu rozwoju, nawet w poznej fazie gry.
Kierunek zachodni to droga przez pieklo. NAwet aneksja badz wymuszona wasalizacji jednoprownjonalnego panstewka to zawiazanie sojuszu. w 18tym wieku takie panstewko moze miec nawet 40 rozwoju i posiadac armie 20-30 tysiecy, walczysz przeciwko kilku takim liliputom i nagle musisz stawic czola armii 150-200tys w jedym staku. Biorac pod uwage ze AI nadal oszukuje z attrition to moze byc twarda bulka do zgryzienia. Corowanie takich panstewek to nawet 400 Admin points a bonusy na znizki sa raczej mizerne w porownaniu z porzednimi wersjami gry.
Jako Niemcy, w roku 1720 nadal nie posiadam pod butem calej rzeszy bo zajecie jednej prownicji konczy sie kolejna wojna przeciwko sojuszowi. Niby mam 370tysiecy Manpoweru a starcza to raptem na jakies 3-4 lata wojny, potem moja armia sklada sie z 100 tysiecy najemnikow. 370 tysiecy mam kosztem wielu wyzeczen i ciezkieego inwestowania w rozwoj militarny wielu prowincji co zaowocowalo opuznieniem technologicznym wzgledem innych panstw. Ale cos za cos.
Duze kampanie militarnw wymagaja teraz wiecej micromanagmentu aby zminimalizowac straty liczebne wojska i zachowac zdolnosci bojowe na dluzej.
Jak ktos chce podbic Europe to musi to zrobic w pierwszych 100 latach gry, potem jest to matematycznie niemozliwe.
ten kolo na filmiku gra na modzie zmieniajacym mechanike rozgrywki. Normalnie Rzeczplitej nie da sie miec wczesniej niz Admin tech 10.
Ekhem, kolo na filmiku to ja. Mod to Divide et Impera IV (jestem fanem już od wczesnej wersji na EUIII). W podstawkę na ironmanie już dawno przestałem grać, wanilia jest taka uboga że szok, no i po kilkuset godzinach grania też już ma się dość tych wszystkich cheatów SI, słynne (a)historyczne państwa (lucky nations) etc.
To prawda, komp oszukuje niemiłosiernie na manpower. Całe szczęście, że nie zamierzam podbijać całej Europy :-). Pognębię jeszcze trochę ruskich i skoncentruję się na ujednolicaniu etnicznym i rozwoju wewnętrznym.
Kzwwdo - - - - filmik fajny, dałem do ulubionych ;-) Czy ten mod chodzi z common sense?
[96] na manpowerze nie oszukuje ale na attrition juz tak :)
Moje polskie niemcy maja 50 lat do konca rozgrywki i nadal tylko 650tys manpowera :/. Z mozliwego rozwoju prowincji nie wyciagne wiecej niz 80tys do konca gry wiec nie pozostaje nic innego niz dziki ramapage przeciwko Austria+Francja+GB+Szwecja celem podbicia jak najwiekszej illosci prowincji a na sam koniec utworzenie 21 wasali i moze, jakos uda mi sie osiagnac ostatnie 2 zalozone achievementy na ta rozgrywke:
- The decent reserves
- Black Jack
btw, widzieliscie ile prowincji w ameryce polnocnej dodali? Teraz grajac Anglia nie ma juz sensu pchac sie do Azji, za duzo sie w amerykanskich koloniach dzieje :)
Tak czytając opisy można rzecz iż mocno urealnili rozgrywke. Co prawda działania w stylu laczenie wszystkich armii w 1 i oszustwa na attrition nie sa może zbyt ciekawymi rozwiązaniami. Jednak cala reszta nie wygląda zle.
Faktem jest iż historycznie nigdy nikomu nie udało się podbic całej Europy, było to zwyczajnie niemożliwe. Kazde bardziej agresywne działanie, jakakolwiek proba zdobycia dominacji przez kogokolwiek, zawsze powodowala powstawanie wrogich sojuszy i w taki czy inny sposób te plany były powstrzymywane.
Wiem, ze sa osoby, może nawet większość, lubujące się w totalnych podbojach wszystkiego wszędzie i im to może się niezbyt podobać. No i sa maniacy achi z których niektóre wymagają takiej wlasnie rozgrywki.
Ale ja nigdy nie lubowalem się w takich totalnych podbojach. Zawsze raczej ograniczałem do, z pewnymi zmianami i rozszerzeniami, historycznych stref wplywow. Może wolalem sam decydować o tym co, kiedy i jak podbije niż być "przymuszanym" przez ograniczenia nakładane w grze ale jednak takie ograniczenia mi szczególnie nie przeszkadzają.
A jak slysze o rozgrywkach, i achievmentach z nimi związanych, w stylu "rozbijania" Polski by dostać niemiecka kulture i z niej utworzyć Niemcy to mi się robi "niedobrze". Jak ktokolwiek mogl wpaść na pomysl, i jak ktokolwiek może prowadzic tak bezsensowna rozgrywke, by Polacy rezygnowali z własnego kraju i tworzyli Niemcy? Jak to niby ma dzialac. Rozumiem, ze mechanizmy gry na to pozwalają i dzięki temu tworzy się "potwor" o znaczącej sile. Ale biadolenie, ze takie karkołomne nierealistyczne manipulacje staja się trudniejsze? Nie posune się do twierdzenia, ze powinno to być uniemozliwione przez mechanizmy gry, chociaż po kiego to w ogole wprowadzali, bo jak ktoś lubi takowa rozgrywke to niech ma. Jednak szczególnie mnie nie martwi wprowadzanie do tych absurdalnych rozwiazan ograniczen, utrudnianie masowych podbojow.
A jak slysze o rozgrywkach,....., w stylu "rozbijania" Polski by dostać niemiecka kulture i z niej utworzyć Niemcy to mi się robi "niedobrze".Jak ktokolwiek mogl wpaść na pomysl, i jak ktokolwiek może prowadzic tak bezsensowna rozgrywke, by Polacy rezygnowali z własnego kraju i tworzyli Niemcy? lolo, jeszcze WSI na mnie naslij ze dzialam na rzecz interesow wrogich krajow, do tego zamow u papierza ekskomunike bo w grze przyjalem protestantyzm :o. Gram tak na ile pozwala mi gra i jej mechanika aby uzyskac maksimum korzysci dla kraju ktorym gram, a czy to bedzie nazywal sie Polska, Germany czy ZuluGula to nie ma wiekszego znaczenia.
i achievmentach z nimi związanych Dla mnie achievementy sa jakims celem, pod ktory przyjmuje konkretna strategie dla danej rozgrywki. Cos w tym zlego? ;)
Ale biadolenie, ze takie karkołomne nierealistyczne manipulacje staja się trudniejsze? nie rozumiesz, chodzi o to ze Paradox wprowadza ograniczenia co do podboju (to mnie akurat najmniej boli) ale nadal trzyma achievementy, ktore wymagaja tego podboju a z obecna mechanika jest on niemozliwy. Achievementy jednak nadal sa aktywne i nikt nie pomyslal aby je usunac lub zmienic. Troche to nie fair ze na poczatku EU4 ludzie mogli osiagnac pewne achievementy a jak ktos chcialby to zrobic teraz to nie ma na to szans,
Przykladem jest ten nowy BBB achievement, jeszcze nie testowalem ale podbic i skorowac 100 europejskich prowincji Francja do 1500 roku jest malo realne.
Polska była akurat przykładem, bo i opis akurat takiego działania był umieszczony tutaj, ale pewnie więcej takich bezsensownych rozgrywek można prowadzic. Ale akurat Polska w tym wypadku jest zdecydowanie chyba najwyrazniejszym absurdem. Tego typu działania jak opisujesz sa czyms nie tyle mało realnym co zwyczajnie absurdalnym.
Notabene przykładowo prowadzac Polske tez bym nie miał nic przecw protestantyzmowi. Historycznie rzecz ujmując uważam za jedna z większych tragedii naszego narodu, ze pozostal katolicki i reformy do niego nie dotarly. Katolicyzm uważam za czolowy problem dla każdego narodu i nieprzypadkowo katolickie kraje zawsze były bardziej zacofane i biedne niż protestanckie. Jak widze tych spasionych kaplanow w kapiacych od zdobien szatach ...
Wiec prowadzac nasz kraj i rozwijając go w grze z pewnoscia nie popelnie "bledow historii" i postaram się je naprawić ;).
Jednak zwyczajnie sa granice poza które się nie posune bo strace cala przyjemność z gry i stanie się ona jakas abstrakcyjna rozgrywka z jakims dziwacznym, pozbawionym jakichkolwiek podstaw istnienia, tworem z którym trudno mi się będzie utozsamiac.
Jeśli Paradox wprowadzil możliwość prowadzenia tak absurdalnej rozgrywki, ale dającej realna przewagę temu naszemu tworowi państwowemu, to pewnie można z niej korzystać i mogę zrozumieć ta chec.
Jednak dla mnie gry z tej serii to możliwość prowadzenia konkretnego historycznego państwa a nie jakiegoś tworu bez nazwy, czy raczej z nazwa zmieniana w zaleznosci od tego co przyniesie w danym momencie więcej korzyści.
Tworzenie z jakiegoś niemieckiego państewka Wiekich Niemiec jak najbardziej, swietny pomysl. Tworzenie z Polski Niemiec... WTF ^^
Jeśli ktoś ukierunkowuje się na robienie achi to zapewne, im większe utrudnienia rozgrywki tym nawet bardziej, musi tworzyć takie absurdalne twory by mieć na nie szanse.
I jakos nie sadze by achi były zmieniane wraz z nowymi dodatkami, wiece będziesz musial się z nimi coraz bardziej meczyc ;)
I jakos nie sadze by achi były zmieniane wraz z nowymi dodatkami, wiece będziesz musial się z nimi coraz bardziej meczyc ;) word conqueror to nawet nie bede probowal, bo juz zostalo potwierdzone ze jest niemozliwe w poprzednim dodatku, inne trudne achievementy to masochizm to i niestety wymagaja takich sztuczek mechanicznych ktorych ty nie lubisz. Z tych najtrudniejszych achivkow mam tylko Jihaad, innych pomimo prob nie zdobylem bo najczesciej kolejny patch pozbawial mnie mozliwosci kontynuowania poprzedniej rozgrywki.
Ja EU4 lubie wlasnie za te rozne mechanizmy, ktore pozwalaja kombinowac i elkperymentowac. W koncu ile razy mozna grac Polska kozystajac z tej samej taktyki i doktryny? :)
[96] Nie jest jeszcze przystosowany do Common Sense, w chwili obecnej działa tylko na poprzedniej wersji EU. Polecam pobrać, zobaczyć, jest na workshopie steam, więc można łatwo usunąć jak nie przypasi. http://steamcommunity.com/sharedfiles/filedetails/?id=297966809
To chyba nie jest kwestia czy chodzi z common sense tylko z patchem.
Jeśli nie jest dostosowany do danego patcha to się nie wgra.
Ciekawe, że mam zasubskrybowany mod na steamie a i tak musiałem go ściągnąć i nagrać łopatologicznie, bo mi z automatu nie zaktualizowało.
Co mnie wkurza w EU3, to bitwy. A właściwie przedobrzone znaczenie kostki w bitwach. Mam lepsze technologicznie wojsko, wyższe morale, 2 albo 3x tyle wojska co przeciwnik potrafię, dzięki kostce 9:0 (a taki układ przy moim pechu zdarza mi się b. często) ponosić kilkukrotnie wyższe straty niż przeciwnik.
Normalnie, to przeciwnik by się od razu poddał albo zwyciężyłbym przy wielokrotnie niższych stratach.
Uważam, że z kostką jest przegięcie. Jej wpływ oczywiście powinien być, ale powinien mieć przynajmniej 2 lub 3x mniejszą wagę.
Bawi si ktoś z was w modowanie? Ja kompletnie tego nie ogarniam, a bardzo chciałbym pograć Albanią władaną przez jedynego prawowitego króla Popka. Podejmie się ktoś zrobienia takiego moda? :P
katolickie kraje zawsze były bardziej zacofane i biedne niż protestanckie.
przecież było zupełnie odwrotnie !!!
Busy with achievements :)
W ostatnim czasie:
Rozgrywka 1): White elephants i Land of the Eastern Jade. Generalnie dosc prosta rozgrywka a rozpad Ming jeszcze to ulatwia. Do Ameryki Lacinskiej da rade doplynac przed 1550 wiec duza szansa na bezstresowe zalozenie kolonii tam.
Rozgrywka 2) Big Blue Blob, All trade is Ours i Better than Napoleon. Jedyny problem to pierszy, zrobilem za trzecim podejsciem dopiero bo wymaga to dobrego ulozenia sytuacji geopolitycznej w zachodniej europie a w szczegolnosci HRE i potencjalnych masowych wojen koalicyjnych. Jakby ktos sie meczyl bezskutecznie to moge napisac wiecej co i jak.
Rozgrywka 3) (w trakcie): Drugie juz podejscie do WC jako Ottomani. Po 130 latach gry rozciagam sie (wliczajac wasali) od Indii do Austrii, posiadam wiekszosc polnocnej Afryki, prawie polowe Hiszpanii, duzy skrawek Wloch i przyczolki we Francji oraz Anglii. Kolejny krok to masowy atak na Indie, konsumpcja marnych prowincji wschodniej afryki, Dotarcie do Baltyku, Iberia na wlasnosc, Francja pod butem i zawlaszczenie wschodnich Chin. W roku 1700 jest plan ze w Europie bedzie istnialo tylko HRE i Skandynawia. Narazie uklad geopolityczny w Europie nie byl taki zly wiec szansa na sukces istnieje. JAkby ktos chcial tez sprobowac to sluze pomoca.
jakby kogos interesowalo:
WC rev2 failed.
Dalem sobie spokoj z ta proba, zbyt duzo czsu stracilem na niespodziewanej braterskosci Europy. Pomimo dosc dobrego poczatku splot wydarzen poprostu uniemozliwia mi szybki wystarczajaco podboj.
- Na wschodzie Timurydzi sie rozpadli i prowincje defektuje do mojego wasala co jest tragiczne dla mnie bo pozbawia mnie kontroli na dosc duzym obszarem na wiele wiele lat.
-Ruscy w jakis dziwny sposob sie rozlosli w zaledwie 20 lat siegaja juz Oriatu. Niby nie problem ale potrzeba kolejnych duzych wojen i stracony czas.
- Kastylia jednak zdobyla PU nad Aragonia mimo moich usilnych staran aby tak sie nie stalo.
- Anglia zdobyla cale wyspy zanim tam dotarlem :O
- Burgundia sie rozsypala w efekcie czego Francja zjadla prawie caly tort.
- Austria ma ponownie PU na Wegrami pomimo ze juz jedno PU rozbilem :0, oraz nadal jest imperatorem pomimo tego ze nadal nawet pierwszej reformy nie ma.
A teraz najlepsze:
- wszystkie wieksze kraje Europy sa z soba w sojuszu! Wypowiadajac wojne komus nagle mam wojne przeciwko calej Europie :0. Nie to ze nie dam rady, jest to zbyt czasochlonne.
Wisienka na torcie jest wojna religijna.
- Prawie cala Europa dolaczyla do Ligii Katolickiej i wypowidajac wojne jakiemus podmiotowi mam wojne z cala liga oraz sojusznikami lidera, sweet.
Juz rozpoczalem WC rev3 i poki co po 62 latach gry sytuacja jest znacznie lepsza. Pomimo tego ze cala zachodnia Europa i HRE sa w koalicji przeciwko mnie, kazde duze panstwo tak zdolalem okroic ze nie sa w stanie wyprowadzic skutecznej kontr-ofensywy przeciwko mnie. Pomimo AE prawie 200 z niektorymi, jeszcze zaden nie odwazyl sie na wypowiedzenie wojny a w miedzyczasie zjadam owieczki co odlacza sie od stada.
Udalo mie sie tez skutecznie odgrodzic od Azjii i Afryki i dzieki temu am tam tanie corowanie jako distant oversees provinces dzieki czemu z wasalizowaniem i diplo anex (ktore jest kosztowniejsze) moge skupic sie w Europie.
Jedno czego sie obawiam to czy pochloniecie potek klolonizacyjnych da mi wystarczajaco duzo czasu na poznanie lokacji tych wszystkich malych plemionek w amerykach.
I znow mam wrazenie, ze ta czesc w największym stopniu oddaje realia. Za każdym razem w historii Europy gdy jakies państwo zaczynalo uzyskiwać przewagę pozostale się jednoczyly przeciw niemu. Im silniejsze takie imperium było tym wieksza ilość przeciwnikow miało. Wiec nie dziw iż to twoja mocarstwo trzesace całym swiatem spowodowalo powstanie sojuszu jednoczącego cala reszte, i wciąż słabszego od twojego mocarstwa...
To jest nie tylko realistyczne, to jest wręcz jedyne działanie jakie by się pojawilo w takiej sytuacji. I jest nawet przykład w postaci chociażby Francji Napoleona a nawet wcześniejszej Ludwika XIV, szczegolnie pod koniec jego rzadow.
Wiec rozumiem może narzekanie na ten wstrętny Paradox co to wprowadza takie straszne achi ale pod względem wyborow AI gra się prezentuje calkiem przyzwoicie ;)
mi sie system jako taki podoba, tylko ze przy probie WC jest sie w duzym stopniu uzaleznionym od rozkladu sil w Europie, czyli duzy wspolczynnik przypadku.
Tym razem potegi europejskie byly tak zajete soba ze mnie zauwazyly dopiero jako dobilem ponad 200 AE z kilkoma panstwami. Tyle ze tym razem sie pilnuje i kazdy rozejm jest krotszy niz 10 lat dzieki czemu mam szanse na ponowne udezenie przed zawiazaniem sie wiekszej koalicji. Dodatkowo uzywam tez maksymalnie najemnikow, a pelne manpower jest gwarantem na to ze koalicja nie wypowie wojny, szczegolnie w przypadku kiedy ma sie manapower Turcji z idea quantity.
Jedyny niesmak jaki mechanika pozostawia to takie, ze ja grabiac 2 prowincje od austrii dla zwasalowanej chorwacji dostalem jakies 60AE a Francja polykajaca flandy dostala tylko 16 od najblizszych sasiadow fladrow i czlonkow HRE :p
Pytanie dotyczy CK2 z najnowszymi DLC (z głównych nie mam chyba tylko Sunset Invasion).
Przyznam, że od dawna nie grałem w CK2 - ostatnio na poważniej grałem chyba przy okazji DLC The Old Goods.
I tak się zastanawiam, czy mając ustrój plemienny, warto wchodzić w feudalizm - i jeśli tak, to kiedy?
Jakie sa plusy i minusy plemienności vs feudalizm?
Z punktu widzenia siły militarnej w rejonie - po przejściu na feudalizm staje się chłopcem do bicia - z domeny zamiast 4k wojska, mam niecałe 2. Od wasali którzy w ustroju plemiennym podsyłali po 1-1,5k wojska każdy, w feudalizmie dostaję ~1k wszystkiego.
Macie jakieś porady, czy i kiedy wchodzić w feudalizm i jak pogrywać w pierwszych latach od zmiany?
Z góry dziękuję za porady.
Do przejścia na feudalizm trzeba się dobrze przygotować, podstawą jest zgromadzenie dużej ilości złota z inwazji oraz jak najlepsze rozwinięcie państwa (dobrze by było aby jak najwięcej wasali posiadało 4 poziom stone hillfort czy jakoś tak).
Ogólnie tribal jest dobry na początku rozgrywki, z czasem feudalni sąsiedzi będą stawać się coraz silniejsi przez co nie dość, że będą posiadać lepszej jakości wojsko to jeszcze może być ono liczniejsze.
A kiedy rozwinąć feudalizm ciężko powiedzieć, jedni przechodzą jak najszybciej gdy ich domeny są małe gdyż wiąże się to z małymi kosztami a inni trzepią jak najwięcej kasy z najazdów i rozwijają co się da. ;)
Cesarstwo Rzymskie v2 się rozrasta. :)
Krucjata w wykonaniu AI, nawet nie zwróciłem uwagi kiedy to podbili :o
1646-02-10 : March 11, 1646: Order of St. John declared war upon Tunisia.
1646-02-10 : March 11, 1646: Mamluks joined the war on the same side as Tunisia in their war against Order of St. John.
1646-08-16 : September 17, 1646: Tunisia accepted peace with Order of St. John on the following terms: Full Annexation of Tunisia by Order of St. John.
1655-08-09 : September 10, 1655: Order of St. John declared war upon Mamluks.
1657-01-29 : February 28, 1657: Mamluks accepted peace with Order of St. John on the following terms: Quattara to Order of St. John.
LOL
I tak się zastanawiam, czy mając ustrój plemienny, warto wchodzić w feudalizm - i jeśli tak, to kiedy?
Ale który rodzaj ustroju plemiennego masz na myśli - ten pogański czy ten od nomadów? W tym pierwszym przypadku, gra skandynawami jest tak prosta, że zawsze jestem pełen współczucia dla feudałów którym grabię włości i porywam córy. Ostatni przykład to kampania (ironman jak zawsze) jakimś nordyckim kacykiem startującym z jedną baronią w Bretanii. Po trzech latach był już księciem tejże prowincji a nim wyciągnął kopyta był już królem Francji z granicą na Renie. Nigdy nie zastanawiałem się nad tym w którym momencie przyjąć feudalizm. Zazwyczaj przenoszę zwyczajnie siedzibę do stolicy podbitego państwa i to tyle. Bardziej istotne jest imo kiedy przyjąć chrześcijaństwo, co w końcu i tak nastąpić musi.
W przypadku nomadów jest nieco inaczej. Mam wrażenie że zdecydowanie trudniej, chociaż gry nimi próbowałem chyba tylko raz. Początkowo gra jest bardzo wciągająca, jednakże 'państwo' rozrastało mi się tak dynamicznie, że po 100 latach miałem już serdecznie dosyć mikrozarządzania, buntów współplemieńców i wojen o pojedyncze hrabstwa z Bizancjum czy Bułgarami. Generalnie bowiem w drodze na zachód bardzo łatwo podbija się innych nomadów, jednak zderzenie z bardziej 'cywilizowanymi' ludami bywa dla gracza szokujące. Z drugiej jednak strony AI radzi sobie pod tym względem całkiem ładnie. Obecną grę Karolingami (start Charlemagne; coś koło 1100 obecnie) rozgrywam raczej spokojnie, chociaż na wschód od Odry dzieją się niesamowite historie. Ziemie słowian zachodnich zostały jeszcze w IX wieku zdobyte przez nomadów, którzy się na nich osiedlili i wyparli np. ludność polską całkowicie. Na Bałkanach podobnie chociaż z tą różnicą, że tam nomadowie sprawują jeno władzę zwierzchnią nad ujarzmionymi państwami jak np. Serbia.
Włoskie Niderlandy ->
Dziwnie się gra jak Burgundię w 1490 odziedziczają... Anglicy :P
Wiecie może co mam zrobić żeby zaczęło mi nabijać steamowe acziwmenty w CK2 i EU4? W obu tych grach steam nie chce mi zaliczyć ani jednego acziwmenta, mimo że warunki dawno spełniłem. Próbowałem (w CK2) reinstalować grę i zmienić język na angielski ale dalej nie nabija acziwmentów.
Dzięki, pomogło. Swoją drogą samemu w życiu bym na to nie wpadł, a informacje o tym jakoś udało mi się przegapić.
od 01.10 do 05.10 jest na steamie promocja na gry Paradoxu i sąprzecenione -75% i -80% (poza Pillars of Eternity - 50%).
Z okazji wspomnianej wyżej promocji rozważam zakup EU4 i/lub CK2. Subiektywnie - co byście bardziej polecili? DLC bardzo zmieniają i poprawiają rozgrywkę? Czytałem, że najnowszy (?) DLC do EU4 - Common Sense trochę psuje grę - naprawiono to już?
Swego czasu bardzo dużo grałem w EU2, więc wiem czego się spodziewać, ale serii Crusader Kings zupełnie nie znam.
CK II oprócz typowo strategicznego aspektu rozwijania państwa posiada też elementy RPG. W zasadzie to one grają pierwsze skrzypce gdyż w całej rozgrywce chodzi o przetrwanie twojej dynastii. Kontrolujesz dokładnie jedną postać hrabiego, księcia, króla lub cesarza i to właściwie od nich zależy jak silne jest twoje państwo.
Rozgrywka przeważnie wygląda tak, że na początku panowania próbujesz opanować swoich wasali a potem rozwijasz swoje państwo i przygotowujesz fundamenty pod przekazanie korony swojemu dziedzicowi.
Oczywiście masz mnóstwo narzędzi typu łapówki, zabójstwa, ustalasz polityczne małżeństwa itp.
Ogólnie rzecz biorąc symulator średniowiecznego władcy pełną gębą.
W CK gra się zupełnie inaczej niż w EU, ale sama przyjemność z gry równie dobra. :)
A co polecić ciężko powiedzieć, jeśli lubisz EU to na IV raczej się nie zawiedziesz, względem CK pytanie czy zainteresuje Cię taka specyficzna mechanika gry.
A jeśli chodzi o część pytania dotyczącą DLC? Bo zastanawiam się obecnie albo nad obiema grami w wersji podstawowej, albo nad jedną w wersji complete.
Jeśli chodzi o dlc to niestety polityka Paradoxu jest taka a nie inna a mianowicie podstawka jest okrojona, dlc dość znacznie uatrakcyjniają rozgrywkę. Bez nich też gra się dobrze, ale na dłuższą metę lepiej jest je mieć, przynajmniej taka jest moja opinia.
Względem ostatniego dlc do EU to się nie wypowiem bo niestety nie miałem czasu nawet przetestować.
Każda gra ma po 5+ znaczących dodatków, które realnie wpływają na gameplay. Osobiście wybrałbym jedną grę z najważniejszymi dlc, niż dwie ale wybrakowane. Obie gry mają dostępne demo na steamie.
edit: ja Common Sense nie mam, czekam aż zejdzie do <5€.
Common Sesne osobiście bym nie kupował. Z reguły czekam troszkę dłużej i interesujące dlc wyrywam nawet za 15- 20 zł. 40 zł jak dla mnie to wciąż za dużo chyba, że jakiś dodatek byłby naprawdę super.
Chyba nawet teraz Art of War na steamie jest za 2 dychy.
W skrócie EU to zarządzanie państwem a CK to zarządzanie dynastią.
Ja akurat ostatni dodatek do EUIV mam - dużo nie testowałem bo nie miałem jakoś czasu i weny na grę.
Nie wiem czy się nie mylę - jeśli tak to ktoś mnie sprostuje, ale przy okazji tego dodatku pojawił się patch przebudowujący mechanizm zarządzania budynkami w prowincji i w ogóle zarządzaniem prowincją.
Ilość budynków w prowincji zależy od poziomu jej rozwoju, a prowincję można rozwijać tylko mając Common Sense.
Ja zasadniczo w miarę na bieżąco kupuje dodatki - te co mnie interesują (np el dorado nie mam bo moim zdaniem mało co wprowadza). Wolę co jakieś parę miesięcy wydać te ok 50 zł niż czekać jak się uskłada więcej.
Oczywiście mowa o tych dlc co wprowadzają nową zawartość, a nie np nowe wdzianka dla żołnierzy.
Dzięki za porady, ostatecznie zdecydowałem się zostać przy znanej mi serii, czyli kupiłem EU4 z dodatkami Res Publica i Wealth of Nations (już planuję dokupić kolejne). Sama gra to bardzo pozytywne zaskoczenie - po EU3, która w większości kopiowała pomysły z poprzedniej części dodając brzydkie 3D nie spodziewałem się takiej liczby zmian i tak ładnej grafiki w czwórce.
Początkuję tworzenie Wielkiej Polski. :) Prusy i Austria zaskakująco godzą się na wszelkie pokoje ze mną, muszę tylko przed I Wojną Światową coś wykombinować i do kogoś się przyłączyć.
Można powiedzieć, że problem z I Wojną Światową jest już chyba zażegnany. :)
EU4: Common Sense 26 zł - www.sklep (dot) gram (dot) pl/digi/europa-universalis-iv-common-sense-dlc.shtml
Inne dodatki też są przecenione.
Gratulacje z praktycznego wygrania wojny. ;)
Grasz Włochami, tak? Cóż to za taka dziwna flaga?
Węgrami, dołączyłem do Niemców jeszcze przed wojną. Trochę mnie okantowali, bo wszystkie ziemie, które zdobyłem wzięli dla siebie xP
Fajne to HoI, kisiło się u mnie na dysku przez całą wieczność, bo 20 lat gry to krutkie i gupie, a jednak daje rade :>
Podejście nr 2 - tym razem Rzeszy pokazałem fakera
Ja sie już chyba nie doczekam, tyle razy przesuwają tą premierę, że szkoda gadać. ;(
I jak podboje? :)
To kiedy w końcu jest premiera HoI IV?
Opisze ktoś wrażenia z gry w HoT III? Jak to wypada w porównaniu do EUIV z modem na grę np. w 1939(Extended timeline).Czy gra jest w miarę historyczna i czy Polską są szanse na odparcie ataku III Rzeszy i czy zawsze w nas uderza?
Seria HoI jest wręcz oparta na ataku Niemiec na Polske w 1939 co rozpoczyna walke. Wszystkie wydarzenia historyczne z tego okresu zawsze w niej były zawarte.
No a odparcie tego ataku przez Polske tez jest historyczne, czyli co najmniej mało prawdopodobne ;)
A w czwórce powróci dyktowanie warunków kapitulacji? W trójce przeważnie był biały pokój albo z góry narzucone odebranie prowincji. :/
Czy gra jest w miarę historyczna i czy Polską są szanse na odparcie ataku III Rzeszy i czy zawsze w nas uderza?
Nie zawsze, jest wiele możliwości. Raz miałem taki przypadek, że grałem Włochami, dołączyłem do Osi i zacząłem wywierać wpływ na Polskę. Jakiś czas potem Polska dołączyła do Osi i wypowiedziała wojnę ZSRR, co ciekawe nie pomagając Niemcom w wojnie z Aliantami. :) A odparcie ataku jest możliwe, trzeba tylko zająć sąsiadów Polski i przyszłych sojuszników III Rzeszy (Węgry, Czechosłowacja, Rumunia itd).
Jest też event polegający na oddaniu Niemcom Gdańska (Gdańsk albo wojna - ostatnia szansa na pokój czy coś w tym stylu) i przyłączeniem się do ich sojuszu.
Albo piszemy o historycznej rozgrywce albo "fantasy"...
Jeśli dokonamy jakiejś zmiany przed 39 to oczywiście eventy się "posypia" i cala rozgrywka się zmieni.
Chociazby podbijanie Polska wszystkiego wokół z rzeczywistoscia nie ma wiele wspólnego ale z pewnoscia zmieni ten kraj w mocarstwo. Ale co to ma wspólnego z pytaniem czy da się obronić?
Notabene w HoI 2 takie podboje się mogly skonczyc wybuchem wojny przed 1939 tyle ze z Polska w roli Niemiec przeciw Aliantom ;)
Chociazby podbijanie Polska wszystkiego wokół z rzeczywistoscia nie ma wiele wspólnego ale z pewnoscia zmieni ten kraj w mocarstwo. Ale co to ma wspólnego z pytaniem czy da się obronić?
To, że obrona w przypadku zajęciu strategicznych miejsc III Rzeszy jest łatwiejsza.
Jeśli chcesz 100% historycznie, to wystarczy robić jak najwięcej piechoty, zająć najpierw Prusy, w międzyczasie wytrzymywać atak z zachodniej granicy, a potem przerzucać jednostki na front.
Kiedyś głowiłem się nad tym jak rozpracować III Rzeszę, ale teraz to kaszka z mleczkiem, niezależnie od tego w jaki sposób to robisz.
Btw czy tylko dla mnie przechodzenie gry zgodnie z historią jest nudne?
Wciąż nie rozumiesz. Nie chodzilo o to, ze Polska podbijesz "swiat" i wtedy kulisz się pytając z rezygnacja "dam rade się obronić?" ^^
Chodzi o podstawowa gre w której bierzesz to co masz i próbujesz wygrac nie tworząc do tego jakiejś fantastyki nie mającej nic wspólnego z jakimikolwiek realiami.
I tak, każdy gra jak lubi. I nie wiem czy tylko dla ciebie jest to nudne ale chyba większość graczy jednak korzysta z historycznych eventow. I oczywiście jakie przechodzenie historyczne? W HoI historyczne eventy w większości koncza się z momentem rozpoczęcia wojny w 1939, niewiele zostaje i glownie dla krajów które zaczynają walke później.
W tej serii zawsze miałeś 2 etapy. Pierwszy czyli przygotowanie do wojny kiedy raczej należy się trzymać historii, czyli "siedzieć cicho", i rozwijać swój kraj. No i później gdy się wojna zaczyna i nikt się historii nie trzyma bo niby w jaki sposób?
Twoje "dumne nietrzymanie się historii bo to nudne" oznacza tylko tyle, ze rezygnujesz z eventow i przygotowan i zaczynasz drugi etap wcześniej... Cala "przewaga".
Prawdziwa sztuką jest wygranie kampanii wrześniowej "tym co mamy".
Oczywiście rozpoczynając grę 1 września '39.
Broniąc się tym co mamy w '39 jest ciężko, bo praktycznie nie ma się wojsk pancernych, a piechota jest 100 lat za murzynami. Grając od tego scenariusza tylko raz udało mi się dojść pod Berlin, ale potem już zabrakło wojska i zostałem skontrowany. Tutaj przydałaby się właśnie możliwość zawierania warunków pokoju.
Wciąż nie rozumiesz. Nie chodzilo o to, ze Polska podbijesz "swiat" i wtedy kulisz się pytając z rezygnacja "dam rade się obronić?" ^^
Przecież napisałem, jak to zrobić nie atakując nikogo, z tym że przewidziałem początek gry od '36. Wtedy ma się dużo czasu na przygotowania.
No i później gdy się wojna zaczyna i nikt się historii nie trzyma bo niby w jaki sposób?
Jeśli mówimy o kampanii wrześniowej to w żaden. Ale ja miałem na myśli ogólne prowadzenie rozgrywki, chcąc stwierdzić, że działanie zgodnie z historią jest nudne, bo przeważnie wiemy co się wydarzy. I tak przejęcie USA grając Niemcami jest ciekawsze, niż trzymanie się standardów historycznych.
Twoje "dumne nietrzymanie się historii bo to nudne" oznacza tylko tyle, ze rezygnujesz z eventow i przygotowan i zaczynasz drugi etap wcześniej... Cala "przewaga".
Nigdzie nie napisałem, że rezygnuję z eventów. Po prostu występują one w innym czasie i z innymi krajami w roli głównej. Takie kwiatki występują często.
Jeśli kogoś interesują dziwne rozgrywki to prezentuję rozłam wśród faszystów :P
Dlaczego przejmujesz Austrię siłą? Nie lepiej czekać na event? Tak chyba bardziej się opłaca, przynajmniej w trójce.
EDIT: Dobra, nie skojarzyłem o co chodzi na początku z tym screenem. Już rozumiem. :P
Wie ktoś coś na temat HOI IV? Podobno nie wyrobią się z premierą w 1Q a od nieogłoszonych beta testów do premiery ma minąć 3-6miesięcy według twórców. Może ktoś porównać co większe zmiany w stosunku do HOI III? Paradox regularnie wypuszcza gameplay'e więc to co na pewno zauważyłem to lepszy interfejs i grafikę ale nie grałem dużo w III'ke więc ciężko resztę ocenić.
Grał ktoś kiedyś od Crusaider kings do HOI przenosząc save'y z gier?
Jak tam Victoria II , wrażenia. Mam zamiar pierwszy raz rozpocząć grę najpewniej Prusami więc wszelkie podpowiedzi jak najbardziej ma miejscu.
Względem HoI to ciężko powiedzieć kiedy wydadzą. Premiera była już tyle razy przekładana, że szkoda gadać. A co do zmian to czwórka na pewno będzie bardziej uproszczona. Dokładniej będzie można coś powiedzieć dopiero po premierze, teraz dużo może się jeszcze zmienić.
Z zapisami sprawa jest taka, na pewno bez problemu przeniesiesz grę z CK do EU używają oficjalnego konwertera. Podobno można przenieść dalej, ale nie próbowałem no i gdzieś czytałem, że mogą zaistnieć jakieś zgrzyty.
Tak czy owak pod koniec przeniesionej rozgrywki z CK do EU nie ma już co robić bo cały świat podbity. :P
Ehh zaczynam już tracić cierpliwość do EUIV
Zjednoczyłem sobie Japonię, miałem trochę przerwy, wyszedł nowy dodatek a za nim patch 1.16 i co - i spieprzyło sejwy. No po prostu krew mnie zalała. Nawet nie kupiłem dodatku.
Co prawda odpaliłem na nieaktualnych i widzę tylko Japonię i nic więcej, mam nawet sojusz i mariaż z Riukiu którego nie odkryłem, embargo na Koreę której nie odkryłem, no po prostu kaszana.
Tłumaczę to sobie izolacją Japonii od reszty świata - ale jak bym grał np Austrią?
Gra polega na siedzeniu i czekaniu aż się uzbiera ileś tam pktów dyplomacji, administracji czy wojska i inwestowaniu w rozwój prowincji czy technologię.
Kuźwa - Paradoxie - jak już wydajesz nowe dlc (które są taaak obszerne, że ściągają się szybciej niż spodnie) i nowe patche, to do jasnej cholery rób to tak, żeby dało się dalej grać a nie - jeb i od nowa.
I jeszcze - Paradoxie - nie bierz się za gry MMO przypadkiem, bo jak po każdym patchu trzeba będzie zakładać nowe postacie bo stare będą niekompatybilne, to będziesz miał przechlastane.
Tak zacząłem zastanawiać się nad dalszymi zakupami gier Paradoxu. Trochę się martwię nad Stellaris, bo liczyłem na tą grę, a teraz - może się okazać, że będzie od groma dlc i każde dlc = stare sejwy do kosza i zaczynamy od nowa. No chyba że to są te kataklizmy jakie zapowiadają, co się mają wydarzać w grze - to dziękuję.
i jak tam gracie w stellaris? ja już mam 11 godzin przegrane od wczoraj, co chyba samo w sobie wystarcza za ocenę:)
I jak porównanie do EU i CK?
Bardziej jest to gra Paradoxu tym razem w kosmosie czy jednak bliżej jej do np GalCiv?
Ja się właśnie zastawiam nad kupnem - mam na uwadze jeszcze Black Desert i właśnie Stellaris.
Z tego co patrzyłem to widzę duży potencjał na masę DLC :)
zaczyna się jak master of orion, kończy się jak eu4:) gra początkowa bardzo przyjemna i dość zróżnicowana (startowalem z trzy razy), w endgame właśnie powoli wchodzę moim najbardziej zaawansowanym sejwem i wygląda bardzo podobnie acz nieco prościej niż w eu4. potencjał na dlc jest jak to w grach paradoxu ogromny, ale równie wielki potencjał jest na mody ze steam workshop (twórcy chwalą się że gra jest bardzo modowalna, pierwsze mody już dotarły - ale nie sprawdzałem żadnego, podstawka jeszcze zbyt świeża).
wert [165] - odpowiedź miesiąc za późno, ale na przyszłość wiedz, że da się wybierać wersję na jakiej grasz (ja sam kończyłem grę z patcha 1.15 w ten sposób) ->
Wszystkie osiągnięcia poza tymi wprowadzonymi w nowszej wersji też działają, jeżeli ci na tym zależy :)
Tak mnie fantazja poniosła :)
Hoho, Hearts of Iron IV w dniu premiery z darmowym DLC poświęconym Polsce.
Więcej informacji tutaj https://www.gry-online.pl/newsroom/hearts-of-iron-iv-w-dniu-premiery-z-darmowym-dlc-poswieconym-polsce/za17f93