Lords of the Fallen 2 | PC
Właśnie wczoraj dojechałem do jednego zakończenia i moim zdaniem gra jest wybitna. Na tle wszystkich soulspodobnych gier jest to absolutny powiem świeżości. Po pierwsze dwa przenikające się światy. Bardzo fajnie napisana fabuła oraz postacie poboczne. Dużo ludzi zawsze rozważało na temat fabuły w soulsach tutaj mamy świetnie opowiedzianą historię tła. Zakończenia w sumie są trzy. Pierwsze oczywiste, drugie mroczne a trzecie ukryte prawdziwe które wymaga wykonania paru różnych rzeczy. CIG jak dla mnie dokonał niemożliwego i stworzył grę która jest wzorem jakościowym dla innych. Wspaniała pozycja mam nadzieje że sprzeda się w wielu milionach abyśmy za jakiś czas dostali kolejną odsłonę ! Polski dev growy jak nigdy zasługuje na brawa na stojąco !
Ty na poważnie coś masz oderwanego. Ja gram dopiero drugą godzinę, ale od początku widać, że taka animacja postaci po prostu leży. Biegam tekturowym żołnierzem. To jest ten wzór?
Pograsz 50ta to zmienisz zdanie. Początek gry jest jej najsłabszym elementem bo ma wysoki próg wejścia + jeszcze nie wiadomo co do czego służy.
Ale ja nie piszę o tym, tylko o koślawej animacji i braku ciężkości postaci. To też się zmieni?
Albo to, że pauzy pomiędzy ciosem a odskokiem są za długie?
Ciężko postaci i animacje są zabranie 1:1 z gier FS, wszystkie dla broni, pancerzy czy też i tarcz. Jest to kopia 1:1. Pauza między ciosem i odskokiem zależy od twojego obciążenia.
No tak, odskok i turlanie się podwójna spacją, takie to FS.
Zresztą nawet mi się nie chce z tobą pisać, nasrali by ci na kompa i nadal byłbyś zadowolony.
Jaka ta gra jest kosmicznie trudna. Napieprzone przeciwnikami pod korek, połowa z nich to snajperzy, których czasami zobaczy się dopiero w momencie dostania po ryju pociskiem.. Niektóre etapy po prostu przebiegam sprintem bo w mojej ocenie niemożliwym jest ogarnięcie wszystkich naraz. Jeśli późniejsze etapy są jeszcze trudniejsze to nie widzę tego kolorowo.
ABSOLUTNIE nie rozumiem patentu z atmosferą zaszczucia w drugim wymiarze. Gdyby jeszcze nie były tam poukrywane elementy konieczne do przejścia, tylko jakieś sekrety itp. to ok. Ale wymiar, który z założenia odwiedzamy gdy jesteśmy na minusie na zdrowiu ma milion podstawowych przeciwników, plus nieskończenie wiele respawnujących się nowych mobków, plus jakichś hunterów pojawiających się po 5 minutach. A ty biegaj w tym i szukaj dźwigni..
W ogóle mam wrażenie, że gra nie miała betatestów bo są takie disagnerskie babole, że aż kuje w oczy. Dlaczego nasz estus jest taki nijaki, bez żadnego kolorka, nic co wpadałoby w oczy podczas walki. Dlaczego po użyciu przedmiotu zamyka się nam inwentarz? Tak było w DS te 15 lat temu.
naucz się grać a nie marudzisz :) wczoraj poobcinałem ok. 200 rąk dla gamoni
bo w mojej ocenie niemożliwym jest ogarnięcie wszystkich naraz oczywiście że jest bez żadnego problemu
plus nieskończenie wiele respawnujących się nowych mobków, plus jakichś hunterów pojawiających się po 5 minutach. możesz wyjść z tego wymiaru bez problemu na wiele różnych sposobów + tam są też czasem opcjonalni bossowie. Dodatkowo czas jaki ci pozostał wynika od twojej lampy włożonych oczu.
Dlaczego po użyciu przedmiotu zamyka się nam inwentarz nie zamyka w jaką ty wersje grasz gry może od tego zacznijmy ? druga kwestia że masz duży pasek na skróty do przedmiotów.
LoF ma super wykonany balas dowodem jest m.in. to że sam grę ukończyłem bez żadnego problemu a teraz poznaje inne możliwości.
alex oczywiście znów strzał ślepakiem. Już nie mówię, że w każdej recenzji jaką widziałem pojawia się zarzut nawalenia dodtkowych mobów, tonawet nadchodzący patch ma zmniejszyć ilość przeciwników.
Nie rozumiem narzekania na poziom trudności. LotF jest dużo prostszy od takiego Elden Rings. Owszem, pierwszy poważny boss Pieta może być problematyczny, jednak kolejni padali u mnie do 10 podejść, może z wyjątkiem Tankreda i Strażniczki Kapłanki, z którą męczę się cały czas- jednak jest to prawie koniec gry.
Narzekania na poziom Umbral także nie rozumiem, bo zawsze w miarę prędko można się stamtąd ewakuować, owszem, są miejsca, gdzie robi się sporo przeciwników (szczególnie po pewnym czasie), jednak jest to taka wizja twórców, żeby to miejsce było nieprzyjazne oraz by gracz czuł się tam niepożądanym gościem.
Psioczenie na słabą animację to moim zdaniem wydziwianie i szukanie kija do d... . Grafika i animacja są na bardzo wysokim poziomie. Ani przez sekundę nie pomyślałem, że coś jest zrobione po taniości albo kulawo.
Cóż, może ty nie rozumiesz, ale tak jak napisałem, ważne że twórcy zrozumieli i mają w planach zmniejszyć i ilość mobów i ich zacietrzewienie jeśli chodzi o pogoń za tobą. W niektórych sytuacjach wokół gracza bywa 20 kilka przeciwników, których nie da się odtrącić.
Bossowie akurat w tej grze nie sprawiają mi kłopotu, za to miliony razy zginąłem przez zwykłe mobki.
Ja tam swoje zdanie o umbral podtrzymuję. Da się tam grać ale wg mnie nie jest zamysłem twórców, żebym pierwszą myślą jaką tam miał jest to, że muszę się wydostać albo to, że krzywię się jeśli muszę tam w ogóle wejść.
Dodatkowo - nie rozumiem zamysłu tego wymiaru. Jesteśmy w normalnym świecie, tamci przeciwnicy nas nie widzą, nie ma też np. sklepikarza. My też ich nie widzimy. Przenosimy się do umbral i przeciwnicy z normalnego świata nas widzą. Gdzie tu jest sens?
Zdecydowanie, ale to zdecydowanie najgorszym elementem jest namierzanie przeciwników. Jest to jeden wielki babol, który w takiej formie nie powinien ujrzeć światła dziennego. A to nie chce w ogóle namierzyć (np. siedzącego moba), a to zamiast platformy obok ciebie namierzy moba oddalonego o 50 m, a jak chcesz tego moba namierzyć, to gra potrafi gracza zupełnie odwrócić do kogoś innego. Jeśli chcę namierzyć snajpera w oddali to muszę podejść na odległość bliższą, niż on potrzebuje do namierzenia mnie. Jeżeli uważacie, że to nie jest zrobione po taniości to mamy zupełnie różne oczekiwania.
Druga rzecz to natychmiastowej zmiany jest konieczność samodzielnego zbierania dusz. Gdyby to jeszcze działało dobrze, tj. dusza była zbierana zawsze gdy się obok niej przebiegnie, to jeszcze pół biedy. Ale tak to trzeba wziąć ten lampion i je ssać. Tak, jest to pół sekundy roboty, tylko po co? Jakoś wszystkie inne gry miały normalną mechanikę i nikt tego nie kwestionował.
O grafice nikt się negatywnie nie wypowiada.
Pozytywnie można też ocenić ilość broni i pancerzy. Z drugiej jednak strony grając tym mnichem światła mając 30 punktów blasku i 20 siły mogę użyć DOSŁOWNIE dwóch młotów i jednego miecza. Każda inna broń wymaga czegoś więcej.
Bossowie są całkiem fajnie zrobieni, w przeciwieństwie do mobów, którzy po prostu się powtarzają. W tym aspekcie niestety FS ma palmę pierwszeństwa i ostatnio tylko Lies of P zbliżył się do tak dobrego poziomu zróżnicowania przeciwników.
Tankreda - można przytankować jak masz dobrą tarczę (a na tym etapie masz już solidne ciężkie dodatkowo można je ulepszyć) + można wezwać komputerowych pomocników lub znajomego.
Strażniczka Kapłanki to inna bajka bo po pierwszej fazie która jest dość prosta poza strzałami obszarowymi wchodzi druga o wiele mocniejsza i tam ja np. ją zabiłem mając ciągły buff na leczenie + używanie kamieni życia i many. Oczywiście też grałem na tankowanie.
Od niej do końca gry jest jeszcze z 30% bez opcjonalnych bossów więc nie jest to takie "już koniec".
Gdyby to jeszcze działało dobrze, tj. dusza była zbierana zawsze gdy się obok niej przebiegnie, to jeszcze pół biedy. Ale tak to trzeba wziąć ten lampion i je ssać - to nieprawda. Po prostu dusze zostają czasem w miejscu jak pokonałeś przeciwnika który wpadł do przepaści i musisz tylko przebiec obok tego miejsca. Zassać musisz ewentualnie tylko z miejsc mocy. W jaką ty wersje grasz pytam na poważnie bo napisałeś już kolejny raz o czymś co nie ma miejsca. Gra do dzisiaj dostała z 30 patchy w tym właśnie taki który nie lockuje przeciwników poza bliskim zasięgiem.
Jezu, aż sprawdziłem bo może faktycznie nie patchowana, ale ponownie, może to ty masz lepszą wersję gry niż ja. W wersji 240 ileś tam nadal po zabiciu trzeba przebiec koło metra od ciała, żeby zassało duszę. Nadal lockuje we wszytko, tylko nie tam gdzie się chce - najbardziej widać to w momentach, gdy trzeba odblokować przejście, a obok gracza jest 20 przeciwników. No ile razy ja się musze naklikać, żeby trafiło w to ciało na filarze, to jest nieporozumieniem. Mogę stać pół metra od niego, ale jeśli ktoś jest obok mnie, to na 90% gra wybierze przeciwnika niż filar.
A propos ilości przeciwników
Lords of the Fallen 2023: 9/10
Platforma: PC
Czas ukończenia: 50h
Nowe Lords of the Fallen było dla mnie mega pozytywnym zaskoczeniem od pierwszych sekund gry, aż po jej sam koniec. Przyjemna rozgrywka z dynamicznym systemem walki i piękną oprawą graficzną sprawiły, że wsiąknąłem w ten tytuł na maksa. Nie rozumiem skąd tyle negatywnych opinii na temat tej gry, bo sam przeszedłem mnóstwo gier typu soulslike i tym tytułem jestem zachwycony. Oczywiście gra nie jest bez wad, bo optymalizacja w dniu premiery była słaba, bez sensu dodane elementy Platformowe, a brak tłumaczeń pewnych mechanik sprawiało, że trzeba było poznawać pewne elementy gry poprzez metodę prób i błędów, co czasem było irytujące. Na pochwalę zaskakuje równoległy świat Umbral, który świetnie wpasował się w klimat gry. Dla mnie jedno z największych i pozytywnych zaskoczeń w tym roku. Polecam.
zapewne ukończyłeś z dobrym zakończeniem, każde odblokowuje nową klasę których jest razem dwadzieścia. Ja zaliczyłem dwa a mam zamiar zaliczyć te prawdziwe ukryte czyli Umbral + w końcu skończyć zadania z postaciami bo udało mi się tylko z trzema. Poza tym dokładnie tak samo jak napisałeś uważam LoF za jedną z najlepszych gier tego typu a pierwszego Demons Soulsa ściągałem na PS3 jeszcze z Azji kiedy to ludzie w europie w ogóle nie znali tego typu gier ;)
Narzekania głównie były na stan techniczny i to głównie po premierze. Czasem chodziło tragicznie albo w najgorszych przypadkach psuło zapisy.
...
po pokonaniu pewnego 4rękiego typa róbcie wszystko inne, tylko nie wsiadajcie do windy za nim bo zamkniecie sobie drogę do jednego z lepszych sklepów w grze.
edit
w ogóle jeśli FS zasługuje na jednego plaska to za zrobienie mody na jakieś dziwaczne teleportujące się nie wiadomo gdzie i nie wiadomo po co npc. Jeszcze zrozumiałbym, gdybym zrobił coś faktycznie istotnego dla tej postaci, ale wjechanie windą na piętro. No kurna.
Via Tenor
nie zamknięcie sobie drogi tylko sprzedawca się przeniósł ;) co do teleportów to są to kapliczki poległych. Z twoich postów rysują się trzy możliwości :
a) grasz po pijaku lub po aplikacji innej używki i nie wiesz co się dzieje
b) gra przerosła cię intelektualnie ale raczej nie wierzę bo jest skierowana do przeciętnie rozgarniętych
c) z zamiłowania do gier FS i kultu postanowiłeś grać z włączonymi napisami w języku chiński tradycyjny
Alex, powiedz mi, jak to jest praktycznie non stop gadać bzdury? Ty w ogóle zastanawiasz się nad sensem tego co czytasz, czy też twoją intencją jest po prostu pisanie bez sensu? Bo gdzie ja pisałem cokolwiek o moich teleportach? A może po prostu trolujesz w każdym wątku, bo aż nie chce mi się wierzyć, żeby ktoś był aż tak dużym aroganckim ignorantem.
wybolduje ci
NOTE: Don't use the elevator after defeating the Skinstealer. If you return to Upper Calrath without informing Byron of Winterberry's true intention, then Byron will move near the Vestige of the Forgotten Guardian while Winterberry disappears from your world forever,
A może powinienem przetłumaczyć?
Widzę 3 opcje
1. masz jakieś adhd i nie potrafisz doczytać zdania do końca
2. nie rozumiesz tego co czytasz
3. jesteś zadufanym w sobie bucem
NewGravedigger - tylko że ja akurat mam zaliczony ten quest NPCa zresztą mam też i inne nie wszystkie ponieważ nie wszystko jest tak oczywiste jak linia zadaniowa Byrona :) Najzabawniejsze jest jednak że dwóch głąbów którzy nie mają pojęcia o co chodzi i tak dało ci plusa dla zasady bo są głąbami ;)
Człowiek z wielkim ego patrzy na malutkie plusiki.
News flash - nikogo twoje questy nie obchodzą. Nie umiesz nawet przyznać, że jebnąłeś kolejną bzdurę
Nic dodać, nic ująć! Najlepsza recenzja oczywiście od Quaza :)
https://youtu.be/PJdawxHA82c?si=nSDyF4BecyCnNTw2
nikogo nie obchodzą przeciętne recenzje przeciętnych osób :) Najlepsze recenzja jest oczywiście tylko i wyłącznie MOJA lub TWOJA jeśli tak wolisz :)
nikogo nie obchodzą przeciętne recenzje przeciętnych osób
samokrytyka?
Niestety mocno zawodzi.
Mierna optymalizacja na PC.
Umbral niesamowicie jednolity stylistycznie z ciągle odradzającymi się wrogami (a twórcy ciągle karzą nam tam wchodzić).
Grafika mocno nierówna.
Motoryka postaci mocno dyskusyjna. Jednym może podejdzie, mi po ograniu setek godzin w Soulsy (mówiąc łagodnie) nie podeszła.
Niesprawiedliwość gry. Wrogowie w określonych sytuacjach stają się nieśmiertelni, co przy zwykłym przeciwniku jest po prostu irytujące to w przypadku Bossów jest kretyńskie. Gracz nie może anulować wymachu mieczem w połowie, aby wykonać roll, ale NPC w trakcie takiegoż mogą zmienić kąt ataku nawet o 90 stopni w stronę gracza.
Ogólnie nie polecam kupować LOTF w cenie jak za Elden Ring (249,99zł). Kiedy dostanie obniżkę do przynajmniej 80zł można się wtedy spróbować zainteresować.
Długa przygoda.
Gra nie jest zła, ma elementy bardzo dobre, ale i tragiczne.
+
mapy są bardzo ciekawe, spokojnie mogą konkurować z grami FS
sama gra jest bardzo długa, po części wynika to z poziomu trudnośc ale i levele są długie, pokręcone i zachęcające do szukania rzeczy
dużo przedmiotów, broni, pancerzy itd.
całkiem ok historia, podzielona na 3 tak jakby rozdziały, które wymagają odrębnych podejść
+-
alternatywny świat wygląda fajnie, ale w mojej ocenie mógł być ciekawiej wykorzystany, z własnymi npc, a nawet całymi mapami.
- na minus ale pewnie usprawnią z biegiem czasu
tragiczna kamera, która momentami nie pozwala zobaczyć co się dzieje w dynamicznych starciach
TRAGICZNE lockowanie przeciwników, jest to największy boss tej gry
tragiczna detekcja przedmiotów, np, na podłodze.
tak naprawdę mało przydatna magia, większość z czarów jest średnia
mało miejsca na pierścienie - nie wiem dlaczego nie ściągnęli od FS 4 slotów
wydaje mi się, że rynek w grze jest trochę nieprzemyślany, np. są bardzo drogie grudy metali
strasznie duża ilość przeciwników i ich zawziętość jeśli chodzi o pościg
szereg pomniejszych potknięć
-- na minus, czego na bank nie naprawią
mało przeciwników, tak naprawdę na początku i na końcu walczymi z tymi samymi mobami
napieprzenie bossów jako zwykłych mobków w dalszej części gry, w zamku praktycznie walczymi z samymi minibosami
niektórzy z tych przeciwników są x-menami, którzy widzą przez ściany, a co więcej mają ataki dystansowe, które potrafią cię zabić poza zasięgiem wzroku np. spod podłogi
AI leży
walka z adyrem mnie po prostu wynudziła, to już mogli zakończyć na królu i dać sobie spokój za takimi popłuczynami.
Trochę jeszcze pozmieniają zanim będzie można grać
Gra jest jak najbardziej w porządku. Po przebrnięciu przez Żerdź Pielgrzyma, czyli dość męczącą lokację pełną drabin i skakania po platformach, jest już znacznie lepiej. Co ciekawe, bossy nie są przesadnie trudne, więcej problemów może sprawić wpadnięcie w zbyt dużą grupę mobków - zwłaszcza w Umbralu. No bossach zazwyczaj sprawdza się taktyka ostrzeliwania ich z kuszy, używania czarów zasięgowych i obszarowego zatruwania. Można też od razu na bossie zginąć po to, aby na następną walkę wezwać jednego z pomocników, który będzie robił za przynętę. :-) Gra ma ponadto bardzo ładne widoki. Jak dla mnie, ocena 8/10.
Dużo mechanik do nauczenia już od samego początku.
Bieg pod v i skok pod f-kto to wymyślił?
Brak wskaźnika przy duszach że już można lvl wbić.
Graficznie bardzo ładnie. Projekt lokacji też na duży plus.
Póki co Pinokio zrobił lepsze pierwsze wrażenie.
Ta walka z Adyrem to jakiś śmiech na sali a takie dobre miałem zdanie o tej produkcji. W sumie ta wcześniejsza dużo nie lepsza-wystarczyło stać i rzucać młotkiem:-P
Najwięcej się męczyłem na Piecie Sędzi i Żelaznym Wędrowcu.Reszta nie była ciężka.
Co do bugów to ich nie było i na te 42h gra raz wywaliła do pulpitu. Optymalizacja może być ale jak używałem włóczni która świeci po wbiciu w ziemię to ostro zamulało.
Daję 7+ ale był potencjał na więcej.
Ta gra jest tak mroczna że souls'y wąchają tej grze jaja, to żaden soulslike to lords of the fallen, fabuły nie czytasz z notatników...
Zacznę od tego, ze to bardzo dobra gra i chyba najlepszy do tej pory soulslike spoza From z klimatem soulsow a szkoda.... bo mógł być grą wybitną.
Grafika, muzyka, lore, klimat, pomysł z Umbralem to wszystko jest super. Owszem jest pewna monotonia krajobrazu, ale jest to konsystentne. Design poziomów całkiem w porządku.
Teraz sprawy przykre, naprawdę przeszkadzające: lock na przeciwnikach działa często tragicznie z wieloma bugami psując przyjemność gry. Druga sprawa to hitboxy - nie działają niezawodnie co w przypadku sekwencji ciosów licząc na załamanie postury bywa tragiczne. Strzały i wybuchy przez ściany to też zadna frajda. Trzecia optymalizacja. Najtrudniejszym przeciwnikiem okazał się dla mnie żelazny wędrowiec (grałem na steam deck) - burza ognia powodująca klatkowanie potrafi doskonale utrudnić walkę.
Co nie całkiem mi się podobało to "zespoly robocze" przeciwników i trudne moby w które trzeba zdrowo się natłuc szczególnie pod koniec rozgrywki z wymaksowana bronią i sensownym buildem. Nie ma tu często tego soulsowego poczucia sprawiedliwej rozgrywki. Daję wysoką notę, ale podkreślę, ze widać niedopracowanie.
Ps. Gra w żadnym razie nie zasługuje na 6.5, czy nazwanie ja crapem a jeśli miałbym porównać do lies of P. to ta druga to liliput w porównaniu z ogromem lordsow i to zarówno pod względem wielkości świata jak i lore.
Pół roku minęło, a gra jest w fatalnym stanie technicznym z kompletnie spieprzoną kamerą i system namierzania przeciwników - w sumie nie tylko przeciwników, bo celownik potrafi przeskoczyć na przedmiot fabularny w ogniu walki XD Nie zliczę ile razy miecz mimo trafienia wroga, nie zliczał obrażeń. Wyjątkowo frustrujące doświadczenie.
Szkoda, bo gierka ma potencjał i momentami wygląda niesamowicie - może za rok albo dwa będzie naprawiona do tego stopnia, że ukończę ją drugi raz.
LORDS OF THE FALLEN
OSTRZEŻENIE! :P
Gra jest jednym wielkim technicznym bublem.
System (świeżo postawiony): Intel i7-13700K, RTX 4080, 32 GB RAM, gra zainstalowana na SSD, Windows 11.
Zakupiłem na Steam. Uruchomiłem. Bach! Gra padła już przy starcie. Komunikat: za mało pamięci (sic!). Próbuję jeszcze raz. To samo. Wchodzę do Sieci. Znany problem. Łatki, która by naprawiała zwiechę przy kompilacji shaderów - wciąż brak. Szukam rozwiązania. Oto komunikat deweloperów:
https://store.steampowered.com/news/app/1501750/view/5320498334855760830
No to postępuję zgodnie z zaleceniem. Uruchamiam grę korzystając ze sposobu nr 3 (w trybie zgodności z Win 8). Poszło. Ale coś straaaasznie długo wczytują się shadery, a menu główne klatkuje. Wchodzę do gry... dramat. Nie da się grać. Klatka po klatce klatką pogania. No to próbuję sposobu nr 4 (dezaktywacja PSO). Gra się uruchomiła. Działa. Ale, zgodnie nawet z tym, co piszą deweloperzy, wydajność jest tragiczna. Na każdym kolejnym obszarze wszystko się wczytuje od nowa i pojawiają się drastyczne mikroprzycięcia.
Pograłem 2 godziny. Gra jest nawet całkiem, całkiem, ale wszechobecne mikroprzycięcia (rwanie) odbierają całą przyjemność z zabawy.
Nie jest to z pewnością wina sprzętu. Tym bardziej że raz gra się uruchomiła normalnie (kiedy usunąłem właściwości pliku po zmianach wedle sposobu nr 4, a nie użyłem jeszcze sposobu nr 5) i wszystko działało poprawnie. Idealna płynność. Ale kiedy uruchomiłem ponownie, znowu nie udało się nawet wczytać shaderów i musiałem przejść na sposób nr 5.
Tak czy inaczej, wydawanie tak wybrakowanego produktu woła o pomstę do nieba. I przeczy tezie Aleksa, że na porządnym sprzęcie "wszystko działa". ;)
Gra jest jednym wielkim technicznym bublem.
No właśnie czytałem opinie i są podobne, na razie kupiłem bo była promocja, ale jeszcze nie uruchamiałem, bo mieszane troche odstrasza ocena na steam, na razie i tak jest w co grać to niech łatają to jeszcze, jeśli w ogóle łatają.
Obawiam się, że już nie załatają. Gra wyszła kilka miesięcy temu, a podstawowe kwestie (związane z uruchamianiem gry) nie zostały naprawione.
Grałem w grudniu i śmigało jak głupie. Z dwa razy wywaliło do pulpitu na 45h grania.
Fajnie, że u ciebie działa. Ale u mnie się nawet nie chce normalnie uruchomić.
to nie wiem jak to nie jest wina sprzetu, to moze cos nie tak z twoim swiezym systemem albo nie wiem co ci tam w tle windy lata.
Kupilem na premiere i mialem przez jakies 50 h moze z 4 wyrzutki do pulpitu i to po 2-3 patchu, ktore nie byly najlepsze, na sama premiere mialem troche przyciec ale bardzo malo - wiem, ze duzo osob online na to narzekalo... moj config to na tamten czas 13700k z rx7900xt - przeszedlem cala gre, 2gi raz robie na 14700k z ta sama grafa i inna lepszymi pamieciami i dalej mam 0 problemow. gram wszystko na fulla i mam 100+fps a w umbralu wyciagam troche mniej klatek.
To nie była wina systemu. Gra zaczęła normalnie działać po ostatniej łatce (choć wciąż pojawiają się mikroprzycięcia). Dopiero wtedy udało się skompilować shadery. Prawdopodobnie poprawili współpracę oprogramowania z procesorami pod pełnym obciążeniem.
Już LotF ukończyłem. 8/10. Polecam.
Mam nadzieję że CI Games zakończy swoją przygodę z lotf, jedynka słaba a druga część jest tragiczna. Słaba optymalizacja, zepsute hitboxy, ciągły recykling pięciu tych samych przeciwników przez całą grę, bossowie to jakaś kpina każdy z nich posiada dwa ataki, najlepszy boss nie równa się nawet najgorszemu z serii DS. Gra ceni się jak za grę AAA a powinna na premierę kosztować max z 50 zł za to co oferuje graczowi.
Kupiłem ta grę zaraz po premierze. Odpaliłem i po 15 minutach ją wyłączyłem - strasznie mnie irytowała mechanika tej gry. Poczekałem do teraz na kluczowe poprawki. Po aktualizacji zupełnie inna gra. Szkoda, że nie wystartowali z tym od samego początku - byłaby hitem. Piękna grafika, nic nie przycina. Bardzo dobrze się gra mimo początkowych problemów z pozbyciem się nawyków nabytych w Dark Souls'ach i Elden Ring. Gra mocno wciąga i nie nudzi tak jak banalnie łatwy Elden Ring
Gra w końcu trafiła do game passa więc mogłem sprawdzić z czym to się je.
Grę usunąłem po dwóch może trzech godzinach gry. To jest jakaś abominacja gatunku soulslike.
Walka jest tragiczna, postać dziwnie pływa, wyprowadza ataki nie tam gdzie chcemy jakby gra rejestrowała tylko cztery kierunki ruchu. Uniki są tak samo tragiczne jak walka, a ataki przeciwników to zwykły aimbot ustawiony na sztywno gdzie często gęsto przeciwnik teleportuje się do nas i trafia.
Nie polecam, najgorszy soulslike na rynku.
Podchodziłem dobrej gry kilka razy , dostałem ja od kumpla za darmo na premierę ale jako że jestem zboczony na punkcie optymalizacji to stan w jakim gra była na premierę nie nadawał się do dalszej gry . Teraz po wielu łatkach gra w 4k chodzi płynnie na ultra i trzyma u mnie 70+ klatek więc wziąłem się za nią i wsiąkłem bez reszty.
Według mnie lepsza od pierwszej części która to splatynowalem . Pozdrawiam
wole przejsc 10 x elden ring niz raz falena .
Ta mechanika, ta dretwosc masakra
Podeszłem do tej produkcji, ale nie wiem czy jest sens ładować w to siły i czas. Doszedłem do Piety i masakruje mnie jak śmiecia - po prostu świetny pomysł ze strony twórców, że pierwszy poważny boss dysponuje atakami jak ci spod koniec Soulsów, kiedy tak naprawdę uczymy się grać w to. Eksploracja też nie wydaje się interesująca - te zabawy latarniami po chwili fajności zaczynają męczyć, gdy musimy co chwilę wszędzie przyświecać. Warto zacisnąć zęby, czy olać to i lepiej pograć w taki Demon's Souls Remake?
Jestem w szoku jak można było tak zepsuć grę z takim potencjałem ?! To mogłoby być Dark Souls 4 ( i pewnie by było gdyby to robiło FS...) To jest niewiarygodne i wygląda jakby ktoś tam kasę chciał wyprać puszczając to na rynek. Już nawet nie czułem wk.... grając w te grę ( niestety do końca) ale tylko smutek i żal
Chwilę pograłem i powiem tak: jako osoba, której wersja z 2014 roku się podobała, najnowszą oceniam raczej przeciętnie. Na każdym kroku czuć tu próbę skopiowania większości pomysłów z Elder Ringa czy generalnie Soluls’ów (i to nie jest niewinna inspiracja, a perfidne zgapianie), i to próbę w zasadzie nieudaną. Samo to jednak nie oznacza, że gra jest tragiczna. Gra się w to nawet ok, ale wszędzie czuć brak mistrzowskiego sznytu From Software. Przeszkadza tu nieprecyzyjna walka, mocno przeciętna grafika, przekombinowania w postaci Umbralu, przeładowanie mechanik itp. Można pograć, ale jeśli graliście w którąś z gier From Software, będzie to dla Was ciężka przeprawa. Co ciekawe, w mniej przekombinowaną wersję z 2014 roku jeszcze kiedyś chętnie zagram, w najnowszą - raczej nie wrócę. Nowe Lords of the Fallen jest jak te Souls’y, o których mama mówi, że mamy w domu… 6/10