Recenzja gry Sunless Sea - upiorny rogalik dla fanów Lovecrafta
To jakiś exclusive? Pytam poważnie :D
"mapa wygląda identycznie przy każdym podejściu;"
Nie wiem jaką wersje recenzowaliście, ale wersja z którą gra debiutowała ma losowe generowanie map i poza kilkoma punktami (wybrzeżem), wyspy są porozrzucane losowo.
Także, recenzent się nie postarał :)
Overall, myślę że gra nie zasługuje na 7.5. Bliżej jej do 6.0, jest zbyt nużąca na dłuższą metę i niezbyt dobrze zbalansowana pod względem tempa rozwoju.
@Salko - to dosyć duże zaskoczenie, ale grę rozpoczynałem przynajmniej dobrych parę razy i wszystko leżało w tym samym miejscu. Począwszy od Froustfound aż po Varchas, wszystko znajdowało sie w tych samych lokalizacjach. Jedyna "losowość" to miejsce, w które rzucało mnie po dopłynięciu do skraju mapy, ale zdaje się, że bywał to po prostu najbliższy odkryty port.
Nie wiem czy po premierze pojawiały się jakieś patche, w grę od początku do końca grałem w trybie offline - niemniej, to dosyć poważna zmiana, jeżeli faktycznie mapa jakimś cudem zaczęła się rozkładać losowo. Postaram się to zweryfikować w najbliższym czasie i najwyżej wprowadzimy odpowiednią poprawkę.
Od premiery nie było chyba zbyt znaczących patchy.
Co do losowości, wklejam linki do mapy z dwóch startów (z użyciem texmoda, który pozwala ujawnić mapę):
http://voila.pl/index.php?f=1811438.jpg
http://voila.pl/index.php?f=1811437.jpg
Mimo wszystko się różnią :)
@Salko - Dzięki! Trochę pogrzebałem dodatkowo w temacie, zrobiłem właśnie krótkie testy i wiem chyba z czego wynikał brak losowości w moim przypadku. Prawdopodobnie jutro rano albo w innym najbliższym terminie wprowadzimy drobną erratę w tekście, a w dodatkowym komentarzu wyjaśnię skąd wzięło się całe zamieszanie ;)
Ok, drobne korekty już wprowadzone, pora teraz na krótkie wyjaśnienia.
Sytuacja wygląda w przypadku Sunless Sea następująco:
1. Mapa podzielona jest na kilka osobnych części - ta, najbardziej po lewo ZAWSZE wygląda identycznie, bez względu na to jaką rozgrywkę rozpoczynamy. Pozostałe mogą, ale nie muszą zmienić swojego układu.
2. Scenariusza A - nasz kapitan ginie/przechodzi na emeryturę, bez przekazania żadnego dorobku/testamentu swojemu następcy - wówczas wszystkie części (oprócz tej wspomnianej powyżej) ulegają lekkiemu wymieszaniu - z reguły są to przesunięcia w poziomie o jedną/dwie strefy, ale okazjonalnie trafiają się także ruchy wertykalne. Istotniejsze/ciekawsze lokacje zazwyczaj położone są jednak w stosunkowo podobnym miejscu.
3. Scenariusz B - nasz kapitan odchodzi na emeryturę i stać go wcześniej na spisanie testamentu, przekazujemy tym samym część osiągnięć następcy. Według relacji części graczy, którzy podążyli tą właśnie ścieżką, w takiej sytuacji dziedziczymy wygląd zwiedzanego świata. Oczywiście trzeba go odkryć na nowo i choć pewne wariacje w układzie poszczególnych lokacji wciąż są możliwe, prawdopodobieństwo "odziedziczenia" poprzedniej konfiguracji jest bardzo wysokie.
4. W podróż wyprowadziłem łącznie 7 kapitanów - 5 z nich zginęło już przy lewej części mapy lub jej krawędziach, czyli w miejscu, w którym absolutnie nic nigdy się nie zmienia. Szósty zawędrował bardzo daleko i nie chcąc tracić wypracowanego dorobku, przeszedłem nim na emeryturę, tak więc kolejny (i ostatni) z moich bohaterów odziedziczył po nim wygląd świata. Prawdopodobnie mniej istotne wyspy w jakimś stopniu zostały przesunięte, ale wspomniane w poprzednich komentarzach lokacje faktycznie znajdywały się plus/minus w tych samych rejonach, przez co odniosłem wrażenie pełnej statyczności mapy.
Reasumując - jeżeli giniemy i zaczynamy całkowicie od nowa, część z mapy ulegnie drobnemu przetasowaniu. Jeśli przechodzimy na emeryturę, istnieje szansa zachowania kluczowych lokacji w tym samym miejscu.
Niemniej - moja ocena produkcji pozostaje wciąż taka sama, bo nawet przy lekkiej zmianie położenia danej wyspy, wciąż wysłuchujemy tych samych opowieści. A to czy musimy wpierw pokonać 5 minut drogi czy też 10, w żaden sposób nie wpływa na ich odbiór.
@Salko - raz jeszcze dzięki za zwrócenie na to uwagi i jednocześnie przepraszam wszystkich za początkowe wprowadzenie w błąd odnośnie tego aspektu Sunless Sea ;)
Gra bardzo klimatyczna, to trzeba jej zdecydowanie przyznać. Ale rzeczywiście, po jakimś czasie słuchanie tych samych historyjek może się już nudzić, przez co chcemy jak najszybciej przeklikać się przez grę.