Berserk - nie tylko dla fanów Dark Souls oczekujących na Bloodborne i Deep Down
W porównaniu do Berserka Soulsy to heroic fantasy, Geralt w porównaniu do Gutsa to postać skrajnie pozytywna.
Jednak mnie poruszyła wzmianka o Guin Sadze- 130 tomów w 35 lat? Autorka wydaje 4 tomy rocznie?
Wydawała, już nie żyje. To były bardzo krótkie książeczki, jak to pulpy. Wielu autorów wydawałoby to zapewne w antologiach.
Pozdrawiam,
Pita
@berial6
mam inne zdanie na temat Dark Souls i w porównaniu do Dark Souls Berserk to heroic fantasy. Publikowałem swoją interpretację lore Dark Souls 1 i 2 na różnych forach (o boże... jak o tym pomyślę :D) i nie wszyscy się zgadzają, co zrozumiałe, bo to sprawy subiektywne, aczkolwiek sprawa ma się mniej więcej tak: i) zakończenie Dark Souls 1 było interpretowane przez długi czas jako wybór między erą lordów (rozpalony ogień) a erą ludzi (ogień gaśnie, zwykłe "jasne" dusze tracą na sile, ale ludzie zasilani są jeszcze przez humanity, więc mogą przetrwać); ii) możliwe jest więc skończyć z erą ognia raz na zawsze; iii) wychodzi Dark Souls 2 i okazuje się, że nawet przy "mrocznym" zakończeniu w Dark Souls 1 wszystkie ważne wątki z odnawiają się: "Everything will crumble and waste away, so that something new may be born".
Żeby skrócić post, przejdę od razu do tego, że dusze stanowią źródło mocy po milionie lat jak dawniej w Dark Souls 1, a klątwa nieumarłych szaleje w najlepsze. W DS1 był budowany taki klimat, że wszystko zmierza tylko w jednym kierunku - żeby zginąć, ale mało kto to zauważył, że w rzeczywistości zakończenie DS1 nie ma znaczenia - jeżeli wybrałeś erę ognia, to ogień i tak wkrótce zgaśnie, a jeżeli erę mroku, to ogień rozpali się na nowo, tak jak na początku DS1 i wszystko potoczy się ponownie. W tych grach nie ma żadnego celu, który można osiągnąć. 1) nie jesteś w stanie nikogo uratować, 2) śmierć też nie uchroni cię przed cierpieniem, bo klątwa nieumarłych.
Cały sens tych dwóch gier polega na tym, że koło fortuny się toczy i tylko po to wznosi niektórych do życia, do objęcia tronu itd., żeby później przetoczyć się raz jeszcze i wszystkich obalić. Postaci w DS2 mają świadomość tego koła fortuny, dlatego zmieniają strategie w stosunku do swoich "odpowiedników" z DS1 ale to też nie pomaga. Przesłanie Dark Souls można streścić do absolutnego pesymizmu, że "Everything will crumble and waste away, so that something new may be born" i tak w nieskończoność.
Tymczasem w Berserku jest wiele przykładów, że jeszcze jest nadzieja, że może się udać. Guts wychodzi cało z każdej opresji właśnie w heroiczny sposób, na razie ma swoją drużynę i sojusznika skull knighta, ba nawet w najgorszym scenariuszu mógłby zdradzić i dołączyć do god hand i zyskać moce. Ta seria wciąż trwa, więc wiele może się zmienić, ale jak na razie...
Tak więc obie serie miażdżą cię na każdym kroku przez klątwę, ale tylko Dark Souls daje ci znać, że nie ma ucieczki od klątwy - nigdy, lepiej odinstalować grę - a Berserk wciąż walczy i kto wie, może kiedyś pokona god hand i wszyscy będą szczęśliwi.
Wiem, że wyszedł z tego bełkot, ale nie da się tego napisać w kilku słowach.
Z drugiej strony rozumiem, że chodziło bardziej o design niż jakieś ukryte lore obu serii. Tutaj faktycznie, Dark Souls wygląda jak heroic fantasy, podczas gdy Berserk to horror, gore itd. Tym bardziej wydaje mi się ciekawe, że Dark Souls (heroic z wyglądu) w lore przemyca bardziej nihilistyczny wątek niż Berserk (dark z wyglądu).
:D
[4]
DS2 moze wyglada jak heroic. DS1 troche mniej. Demons Souls? Nope.
Coz niestety mozemy zapomniec o Berserku :( autor zabral sie za inna mange.... :( teraz bedzie wychodzil 1 chapter na 2 lata pewnie....
Jeszcze ostatnia myśl (nie mogę edytować komentarzy): podsumowanie, podczas gdy Berserk sprawia wrażenie, że Guts ma jeszcze ochotę do walki i ma o co walczyć, lore w Dark Souls (szczególnie 2) daje ci jasno do zrozumienia, że żyjesz tylko po to, żeby odrodzić się na nowo przy ognisku i cierpieć więcej i że ta klątwa nie ma końca, nawet śmierć ci nie pomoże.
Zebranie koron trochę skomplikowało sprawę, ale absolutnie nie idzie na przeciw temu nihilistycznemu wątkowi, że wszystko umiera, a szczególnie zakończenie DS2 w SotFS pokazuje, że wszystko co cię czeka, to że koło fortuny przetoczy się po tobie raz jeszcze :)
@WhatRUCasul
Bardziej chodziło mi o samą stronę artystyczną- typowy Kowalski jakimś cudem może przebrnie przez klimat Soulsów. Ale czy uda mu się przeczytać choćby pierwsze parę rozdziałów Berserka? Wątpię.
Co nie zmienia faktu, że i Soulsy, i Berserk to podręcznikowe przykłady tego, jak tworzyć dark fantasy.
Ludzie marudzą na "Hatred", że brutalne- ciekawe jaka byłaby ich reakcja na pierwszy lepszy rozdział berserka...
Z perspektywy lat to jednak Demon's miał to coś. Dark był wciąż dobry ale musiał spełnić oczekiwania zachodu. Dark Souls 2 to już skok na kase.
@Ictius
Ogólnie mówiąc, niektórzy nie mogą zaakceptować lżejszej atmosfery ostatnich tomów (przygody "drużyny pierścienia"). Mi ta zmiana nie przeszkadza, a nawet pasuje. Poza tym większość osób, w tym ja, ma nieodparte wrażenie, że Miura zbyt odwleka ostateczną konfrontacją. Obawiam się, że manga nigdy nie zostanie ukończona.
Ictius ---> Ano slaby jest fakt ze autor aktualnie pracuje nad manga (nazwy nie pamietam, no z tym "gladiatorem/zapasnikiem" i jego "cyber" wrozka)
Chodz dzielo bardzo fajne.... odwleka go od rysowania "Berserka"
@MaKaB
Ogólnie mówiąc, niektórzy nie mogą zaakceptować lżejszej atmosfery ostatnich tomów (przygody "drużyny pierścienia").
Dla mnie to taka cisza przed burzą, należy pamiętać, że Guts cały czas nosi przy sobie Behelit (lub Beherit, w przekładzie JPF) i coś z tym 'jajkiem' jeszcze będzie. Golden Age też nie był cały czas taki ciężki. Według mnie zmiana zaczęła się dopiero po odejściu Gutsa, a punktem kulminacyjnym było Zaćmienie.
@MiniWm
Chodzi o to? http://myanimelist.net/manga/61027/Giganto_Makhia Jeśli tak to ta manga jest skończona. Nie wiem ile czytałeś, ale obecnie Berserk ma 337 rozdziałów. Szkoda, że od paru miesięcy nic nie wiadomo o dacie premiery rozdziału 338...
Poziom brutalności w pierwszych tomach może odpychać, rozumiem to doskonale — nie należę do specjalnie wrażliwych, ale sam miałem delikatny przesyt. Mimo wszystko to jeden z tych komiksów, który znać po prostu wypada; a dać mu szansę po prostu trzeba.
Filmy kinowe Berserk są wyraźnie lepsze od serii TV. Lepsza muzyka, więc chyba trzeba być głuchym żeby tego nie zauważyć. A wizualnie to przepaść. Jedynie to sztuczne 3D irytuje.