Niektóre magazyny, polskie i przede wszystkim zagraniczne, w różnych zestawieniach stawiają tego przykurcza w czołówce najlepszych perkusistów w rocku i metalu. Dlaczego? Na czym polegają jego osiągnięcia jeśli nie na rzemiośle, które przegrywa z wieloma (mniej znanymi) kolegami po fachu... daleko nie szukając... Tom Hunting, Charlie Benante, Gene Holgan, Andy Galeon...
Odpowiedź jest prosta. Bo gra w metallice. Poważnie, nie trzeba zakładać takich wątków w takim temacie, bo to rzecz jaśniejsza od słońca. Jeśli tego nie rozumiesz, to znaczy, że za dużo o tym myślisz i nie widzisz tego, co jest oczywiste.
Jason Newsted też grał w Metallice, a nie ma go w większości tego typu zestawień jeśli chodzi o bas.
Lars jest idealnym przykładem, jak wyjątkowo przeciętny instrumentalista może skorzystać na sukcesie swojej kapeli. Facet jest w czepku urodzony, to jego pierwsza kapela i od razu boom. Z innej wyleciałby z hukiem. Ot, szczęściarz i tyle. A miejsca w zestawieniach dostaje za to że gra w Metallice, a nie jak gra. Większym można więcej.
Jak mnie wkurzają takie określenia.
"Przegrywa z mniej znanymi kolegami po fachu..."
W czym przegrywa? Jest słabszy fizycznie ? Gorszy technicznie ?
Jaką masz wiedzę na temat gry na perkusji, że zwracasz komuś uwagę na temat jego "słabości"
Każdy perkusista już taki zawodowy osiąga pewien poziom umiejętności, ktoś jest lepszy w grovie ktoś ma silniejsze blasty. Różnią się miedzy sobą. Wypracowaną techniką i akcentami które są rozpoznawalne każdego muzyka z osobna. Mówienie, że jest słabszy to oznaka tylko i wyłącznie tego, że nie podoba Ci się jego gra czyli te wypracowane akcenty. Po prostu nie wpada Ci w ucho.
Aen ---> powiedzmy jeszcze, że wszyscy muzycy w metallice są słabi a wybili się tylko dlatego bo grał tam rudy.
Moim zdaniem metallica zapracowała na siebie i każdy muzyk włożył tam cząstkę siebie. Gdyby jeden element nie pasował to człowiek usłyszałby to i już by tego tak dobrze nie przyjął.
Mi w metallice wszysto pasuje. może zrobiła taką ogromną karierę bo wszyscy dobrze grają...
4 - zalozyl jeden z bardziej rozpoznawalnych zespolow na swiecie, napisal dla niego wiekszosc hitow i gral na perkusji. Zwykly przecietniak, ktorym nikt inny by sie nigdy nie zainteresowal.
tego przykurcza
Nazywanie przykurczem człowieka, który wraz z zespołem odniósł niekwestionowany sukces, a pierwsze albumy Metalliki (w składzie z Duńczykiem) nawet przez wybredną krytyką uznawane są za wybitne, niezbyt dobrze o tobie świadczy.
Jeśli on jest przykurczem, to kim ty jesteś?
Ok, ja gram na bębnach dość długo, nagrana płyta itp.
Temat Larsa i hejterów jest stary jak świat - i jak on nudny...
Lars jest bardzo rzadkim przykładem ewolucji wstecznej - prawie każdy się rozwija z czasem ale nie on, posłuchajcie 2 pierwszych płyt i tego co teraz gra na koncertach - masakra - ale dla wprawnego ucha - gra bardzo prosto, równo i zza ucha a to się sprawdza na kocertach;
Pamiętajcie, że to on jest Metallicą - jako współtwórca itp.
Inny wirtuoz na jego miejscu i Meta nie byłaby Metą - pasuje i eot;
Powiem, że u mnie w zespole by odpadł w przedbiegach...
a po co im lepszy? minimalistycznie sie sprawdza, petle perkusyjne nie musza byc wyszukane w tak komeryjnym/b.znanym zespole
4 - zalozyl jeden z bardziej rozpoznawalnych zespolow na swiecie, napisal dla niego wiekszosc hitow i gral na perkusji. Zwykly przecietniak, ktorym nikt inny by sie nigdy nie zainteresowal.
Nie odmawiam mu zdolności kompozytorskich czy osobowości, bo te cechy ma na wysokim poziomie. Pytanie było o grę na perkusji, a w tej Lars, jak już napisano, po prostu się uwstecznia. Na pierwszych albumach grał świetnie, teraz brzmi to na poziomie przeciętnego bębniarza z jakiejkolwiek metalowej kapeli.
Ahaswer --> Ja jestem wokalistą In Flames więc mogę się wypowiadać w ten sposób.
Czytałem wiele wypowiedzi od gości, którzy się znali, ewentualnie robili takie wrażenie, mówiących o tym, że Lars ma wiele braków technicznych. Że brak mu wyobraźni muzycznej. Że często idzie po najmniejszej linii oporu, uproszczając zagrania. Że dokonuje złych wyborów i że próbując eksperymentować z dźwiękiem (naciągami) zawsze wybiera złe rozwiązania.
Ale ja zaliczyłem trzy koncerty chłopaków i mam wszystkie płyty. Czyli co mnie do diabła interesuje zdanie specjalistów.
A cytując film o perkusistach - "Whiplash". Do kapel rockowych to trafiają same miernoty, które się nie miałyby szans w jazzie. :)
Aen ---> A skąd żeś wytrzasnął ten cytat w sygnaturce? o.O
Chyba mnie z kimś pomyliłeś.