Co sądzicie o walce i tym, że Wilder w bardzo ładnym stylu przeboksował 12 rund nie dając większych szans Stivernowi? Na Władka za wcześnie, ale może Tyson Fury i zamknięcie mu jadaczki?
Walki jeszcze nie oglądałem, czekam na powtórkę w polsacie, ale co do obu zawodników mam wyrobione zdanie. Jak dla mnie ludzi za bardzo poniosła atmosfera tego pojedynku i patrząc na niektóre wypowiedzi/felietony miałem wrażenie, że to Ali z Frazierem walczą albo niedoszły rewanż Kliczko z Lewisem... Stiverne to żaden mistrz, miał farta, że Witalij zakończył karierę i dostał wypalonego Arreole za przeciwnika. Chowa się facet za podwójną gardą i człapie po ringu. Wilder poza siłą ciosu i warunków fizycznych nie ma żadnych argumentów na Kliczkę. Myśle, że Władzia jak poważnie zacznie walkę to czyste KO w 3-4 rundzie. Ostatnio z Pulewem się nie bawił i wszyscy widzieli jak się skończyło.
Niedługo zobaczę dzisiejszą walkę i wypowiem się co do Wildera, ale wątpię żeby mnie czymś zaskoczył.
Nie ma co każdego dobrego boksera stawiać od razu w ringu z Kliczko, dajmy mu jeszcze rok czy dwa. Przez ten czas powinien przeboksować parę rund tak jak pisałem z Tysonem Fury i zamknąc mu jadaczkę. Tyson jest jeszcze większy niż Wilder, mogłoby byc ciekawie.
Takie oczekiwania, a tak na prawdę z dużej chmury mały deszcze. Stivern nie wiedział jak się dobrać do Wildera, a ten o dziwo nawet inteligentnie zawalczył. Lewy nawet dobry, ale dalej przy ataku się odsłania, co taki Fury na pewno by wykorzystał. Potyczka z Tysonem pewnie byłaby ciekawa, tak samo jak konferencję przed walką ;). Tak czy tak, do Władzia nikt startu nie ma, niech Wilder nawet się nie pcha na Kliczkę i pocieszy się pasem. Oby tylko nie załatwiali mu jakichś bumów na obrony, byle tylko pas w ameryce trzymać...