Trzech pasjonatów - sadomasochistów - zabrało się za ponowne nagranie albumu "St. Anger" z repertuaru zespołu Metallica. Zadanie to wydawać by się mogło karkołomne podobno przyniosło niezłe rezultaty, które można ocenić w linku:
[link]
Ja na razie jestem przy piątej minucie. Jakość brzmienia jest rzeczywiście nieco lepsza, szokuje mnie wokalista, bo w newsie jest napisane, że to zaśpiewał Dave C., ale to przecież wokal Hetfielda. Diabli już wiedzą! Pozostaje też żałować, że nie dołożyli solówek i nie popracowali nad większą ilość zmian w strukturach kompozycji.
Jak oceniacie?
Może teraz?
h ttp : / / w ww.magazyngitarzysta.pl/muzyka/newsy/17633-video-nowy-lepszy-st-anger.html
Na pierwszy rzut ucha bardzo fajna aranżacja. Nie słychać tego kubła na śmieci...
Zaaajebiooozaaa, jeden z moich ulubionych albumów (i to tylko ze względu na tytułowy kawałek hehe) w wersji, którą da się słuchać :D
Gdzieś tak w połowie dotarło do mnie, że Hetfield to jednak Hetfield. A mój ulubiony utwór z tego albumu, The Unnamed Feeling, jakby zupełnie spieprzony. Ale brak kubła to mega plus, mam nadzieje, że jak M zremasteruje tę płytę, to wezmą sobie uwagi fanów do serca. A ci kolesie wykonali kawał świetnej roboty.
mam nadzieje, że jak M zremasteruje tę płytę
To oficjalne info czy 'mam nadzieję, że to zrobią'? :)
Nie, no, goście zrobili to świetnie, ale ja i tak lubię oryginał, taka nu-metallica