Ruszył Kickstarter Shadowrun: Hong Kong - cel minimalny osiągnięto w kilka godzin
Przydałoby się więcej rpg w tym crpg, przeszedłem jedynkę, ale szału zdecydowanie nie było. Klimat ok, fabuła nawet nawet, walka całkiem spoko ale za mało interakcji i ogólnie gameplayu. Kilka rzeczy do poprawki i będzie ok.
@Lothers -> To prawda. Kampania z podstawka jest faktycznie liniowa, mało interakcji i krótka. A więc cieszę się na wieść o projektu Hong Kong, który będzie nieliniowy według twórcy gier. Ostatnio dodatek Dragonfall był lepszy od podstawa, co poprawi moja wiara do tego projektu. Tym bardziej, że nie ma wielu RPG w klimacie cyberpunku + fantasy. Im więcej, tym lepiej. ;)
Szkoda tylko, że gra jest po angielsku, a ja jeszcze nie opanowałem j.angielski do perfekcji. Echh...
Nie rozumiem czemu ten kickstarter jest taki popularny. Żeby powstała jakaś gra musisz za to im płacić. Niedługo to wszyscy będą tworzyć gry poprzez kickstarter, bo niby po co np. ea miałoby tworzyć grę skoro da to na kickstartera i grę stworzy za free. Nie ogarniam tego.
@g@mers0ft EA wykłada grube miliony na swoje gry, więc nie ma szans. Chociaż kto wie, czy gdyby dali np. Battlefielda z progiem 25-30$ to nie uzbieraliby na niego. Kwestia w tym, że studia nie tworzą gier za darmo, dajesz kasę i dostajesz za nią swoją grę. Coś jakby preorder. To tak jakby stworzyli ją za swoje, a następnie sprzedali. Z tym, że tutaj mają pewność, że wyjdą na plus, bo tworzą za tyle ile uzbierali, a wszystko co się sprzeda dodatkowo, to już czysty zysk.
Wiadomo, że to loteria i pewnie w końcu przydarzą się jakieś grube wpadki...ale jako inwestor musisz się liczyć z potencjalną stratą. Zdarza się. Tyle, że ty nie wyskoczysz przez okno, jak niektórzy giełdowi maklerzy. :P
KS jest popularny, bo bez niego niektóre niszowe tytuły nigdy nie znalazłyby inwestora, a co za tym idzie pewnie by nie powstały. Shadowrun też mógłby nie istnieć...ja go ograłem i jestem zadowolony, że jest.
"Autorzy są w stanie samodzielnie sfinansować podstawową wersję gry, a dodatkowe fundusze potrzebne są im na lepsze dopracowanie produkcji oraz rozszerzenie jej zawartości..." He he tan cały Kickstarter to totalny absurd. W sumie to po co EA czy Ubisoft ma robić grę w całości za swoje pieniądze jak mogą rozpocząć zbiórkę społecznością na nową FIFE lub Assassyna które z całą pewnością ze względu na swoją popularność zgarnęły by kilkanaście grubych milionów.
JaspeR90k
O Divinity OS słyszał? U nich było to samo i wyszedł hit.
Bardziej mnie dziwi, że nie ma opcjy maksymalnej kwoty. Skoro potrzebują tylko 100 tysięcy to czemu można wpłacać dalej?
"Bardziej mnie dziwi, że nie ma opcji maksymalnej kwoty. Skoro potrzebują tylko 100 tysięcy to czemu można wpłacać dalej?" Bo jest coś takiego jak cele dodatkowe po osiągnięciu kolejnych progów finansowych a ludzie sięna to łapią?
"O Divinity OS słyszał? U nich było to samo i wyszedł hit." A co ma piernik do wiatraka?
A co ma piernik do wiatraka?
To jest analogiczna sytuacja. Co jest w tym niejasnego?
To że dana gra uzbiera więcej pieniędzy niż potrzebują deweloperzy nie jest gwarantem tego że będzie murowanym hitem o czym już kilkukrotnie można było się przekonać.
Oczywiście, że nie gwarantuje. Czy ty chcesz powiedzieć, że pieniądze się nie liczą podczas produkcji gry?
Pewnie że pieniądze odgrywają bardzo dużą rolę przy tworzeniu gry, ale w tym momencie zbaczasz z tematu bo tu nie chodzi o brak pieniędzy tylko o to że oni mają pieniądze na zrobienie gry tak samo jak EA czy Ubisoft a ta zbiórka dodatkowych funduszy to tylko pic na wodę bo gra i tak powstanie więc idea Kickstartera została w tym przypadku naruszona i oto głównie się tu rozchodzi.
Owszem, w Kickstarterze są nieudane projekty, nie brakuje również oszuści, ale nie można zignorować fakty o udanych projekty np. Divinity, Banner Saga, Shovel Knight i wielu innych.
A więc apeluję do każdego, kto nie chce wspierać Kickstarter, niech zignoruje i zatrzymuje swoje pieniędzy, a nie tracić czasu na pisanie nieprzemyślane bzdury typu "Kickstarter to WIELKI ZŁO I BEZSENSU" bez uzasadnione powody i podanie faktów 100%. Owszem, nie można wspierać KAŻDY projekt na oślep i trzeba najpierw sprawdzić, czy twórcy projektu są godni zaufanie.
W DragonFall sporo poprawili. Jeśli tu będzie podobnie to powinna się szykować przynajmniej przyzwoita gra. Może się dorzucę na samą cyfrową kopię.
w filmiku promującym kickstartera wszystko dokładnie jest wyjaśnione na co pójdzie dodatkowa kasa, tak więc nie ma tu niejasności
tak samo jak EA czy Ubisoft
No chyba nie do końca tak samo. Na pewno nie mają takiego budżetu jak EA czy Ubisoft.
"Na pewno nie mają takiego budżetu jak EA czy Ubisoft" Co nie zmienia faktu że pieniądze na grę mają plus to co napisałem w poprzednim poście.
@ JaspeR90k
Ok, może i mają kasę na stworzenie gry, ale chcą zrobić tą grę lepiej? To nie tylko kwestia posadzenia programisty, niech koduje, ale też zakup odpowiednich licencji itd. A na to potrzeba dodatkowych funduszy, których widocznie już nie mają.
@g@mers0ft, skoro nie ogarniasz to po co się wypowiadasz? Osoby wpłacające większe sumy otrzymują również grę (i to w niższej cenie). Każdy wpłacający dostaje jakieś bonusy. Nie widzę tutaj niczego nie-fair.
P.S. EA, Ubisoft nigdy nie zebrałoby minimum kilkunastu milionów dolarów na swoje produkcje w platformie Kickstartera.
Pieniądze z Kickstartera to darmowe pieniądze, z których w żaden sposób nie trzeba się rozliczać. Developerzy jak będą chcieli to wydadzą na wódę i panienki i nikt nic im nie będzie miał prawa zrobić(kto nie wierzy niech sobie zajrzy do ich regulaminu). Pieniądze wpłacamy w dobrej wierze, że deweloper nas wszystkich nie wydyma(jak to się już wielokrotnie zdarzało). Jednym z fajniejszych przykładów jest Homestuck Adventure Game. Projekt, który teoretycznie mógłby być zrealizowany za 200 dolców(docelowo miał być namalowany w Paint-cie) od 2 lat stoi w miejscu pomimo zebrania 2,5 mln $(docelowo 700K).
I nie rozśmieszajcie mnie tą niższą ceną. W cztery miechy po premierze będzie promocja na Steamie, grę kupimy za kilka euro.
Ale wiem też, że Kickstarter to często jedyny sposób na zdobycie mamony na ambitne projekty. Problem w tym, że jest notorycznie nadużywany.