Wielkie oczy - Tima Burtona zwykły film o niezwykłej historii
Ogólnie film bardzo przyjemny, lecz przeszkadzało przedstawienie głównych postaci w strasznie dwuwymiarowy sposób.
Mamy złego do szpiku kości Waltera (strasznie przerysowany) i niewinną, dobrą Margaret.
Może taki był zamiar scenarzystów by tak przedstawić bohaterów, z pewnością ma to jakiś urok i pasuje do burtonowego klimatu,
ale zabiera trochę z głębi i poczucia realizmu w opartej jakby nie było na faktach historii :)
Zgadzam się w 100% :) Tym niemniej oglądało się dobrze, miła odmiana po gotycko-cukierkowych klimatach.