Witam serdecznie,
pytam na razie czysto hipotetycznie, bo mam nadzieję, że taka sytuacja nie będzie miała miejsca. Jestem póki co na piątym semestrze studiów (trzeci rok - ostatni). Zakładam hipotetycznie, że nie zdaję teraz, ani w sesji poprawkowej jednego przedmiotu (jest z niego egzamin pisemny). Co wtedy? Normalnie, gdyby to było na przykład na pierwszym lub drugim roku, to mam okazję wziąć egzamin warunkowy i zrobić to za rok.. No, ale jak to jest w przypadku piątego/szóstego semestru? Nie ma okazji tego poprawiać za rok, więc jak to wygląda? Pytam konkretnie o piąty semestr. Pani w dziekanacie "grzecznie" powiedziała mi, że jeszcze nie ma sesji, to się mam nie pytać, ale ja już jestem ciekawy, bo jest jeden taki niewdzięczny przedmiot z którego co roku było kilkadziesiąt warunków, ale przenieśli go z drugiego roku właśnie na trzeci...
Ktoś tak miał lub kogoś znajomy/znajoma tak mieli? Jak się rozwiązywało ten kłopot? Pytam was z własnego doświadczenia, bo często takie sytuacje najlepiej poznać na przypadku kogoś...
Pozdrawiam!
Nie tylko kazdy uniwerek, nie tylko kazdy wydzial, ale czasem i każdy rok ma osobny regulamin studiów. Musisz znaleźć ten regulamin i przeczytać.
Czemu nie możesz wziąć powtarzania przedmiotu? Rocznik niżej już go nie ma?
Myślę, że zwykłe powtarzanie przedmiotu, ewentualnie roku i tyle.
Edit:
Poza tym tak jak w poście drugim - nikt nie poda ci konkretów. Te znajdziesz w regulaminie. Atakuj dziekanat, dostają kasę za swoją robotę. Zazwyczaj są tam straszne gnidy, ale swoje zrobić muszą.
Czytałem w regulaminie, ale nic nie znalazłęm.. :D
Sage -> No właśnie o to pytam! :D Mogę wziąć powtarzanie przedmiotu? Chodziło mi o to, że wraz z tym rokiem kończę i myślałęm, że jak może nie zdam, to mnie wyrzucą.. Tylko wtedy co, płacę za powtarzanie roku normalnie tam około 1300 zł, te przedmioty, które mam zdane, mogę sobie przepisać i chodzić tylko na jeden? :P
Właśnie o to pytam :D
EDIT: ok, pójdę raz jeszcze do dziekanatu i będę pytał, aż mi powiedzą... :D
[4]
Wszystko zależy od uczelni. Powtarzanie jednego przedmiotu w następnym roku oraz chodzenie tylko na niego było możliwe na mojej Alma Mater (oczywiście za opłatą).
Ale co do rozpoczęcia mgr- już raczej nie. Formalnie nie zakończyłeś licencjatu aby starać się o przyjęcie na mgr.
Ok, dzięki! Mam wrażenie, że niemiłą Pani w dziekanacie mi odpowie. Łaski nie robi
Musisz sprawdzić w regulaminie/dziekanacie. Ja u siebie spokojnie mogłem wziąć powtarzanie przedmiotu. Oczywiście wtedy płaci się za ten przedmiot. Cenniki są różne na uczelniach, raz płaci się od pkt ECTS, innym razem od ilości godzin itp.
Na medycynie na UJ jest 37 zł za h, niektóre przedmioty wychodzą i po 6-7 tys za poprawkę. U siebie na prawie miałem 50 zł za pkt ECTS. Płaciłem swego czasu 1100 za powtarzanie. Na innych uczelniach znajomi płacili po 300-400 zł. Tutaj nie da się odpowiedzieć. To trzeba sprawdzić.
Ok, rozumiem, jasna sprawa, że cenę trzeba zapłacić. U mnie to jest 350 zł za taki egzamin (najwyżej punktowany ECTS). Czyli nie musiałeś chodzić na resztę przedmiotów, a jedynie na ten jeden? :) Bardziej chodzi mi też o to, czy jeżeli nie zdam czegoś na piątym semestrze, to mogę sobie nadal na szósty chodzić, bo obijało mi sie o uszy, że na piątym i szóstym semestrze nie mogę wziąć warunku :D I broniłeś się za rok, a pracę normalnie mogłeś napisać? :)
U mnie jest tak, że jak będziesz miał warunek, to jesteś normalnie na 6 semestrze, ale ten przedmiot musisz zdać w semestrze letnim no i wtedy będziesz mógł też obronić licencjat.
Akcja jaką opisujesz ma miejsce wtedy kiedy po sem 7 na inżynierskich i 6 na licencjackich możesz opuścić uczelnie. Rozumiesz? Na 5 sem. nie zdajesz przedmiotu, na 6 wszystko zdajesz, bierzesz papiery i baja bongo idziesz w świat a przedmiot masz niezaliczony! No niestety tak jest, co zrobić?