Gra 2014 roku według blogerów gameplay.pl
Nikt normalny w te wszystkie gry naraz by nie grał, tylko skończony psychol mógłby je wszystkie przejść...
Mimo iż mógłbym godzinami na Titanfall narzekać... to jednak zeszło mi na tej grze już chyba 300 godzin i nadal gra się świetnie O_o.
Dla mnie też Obcy grą roku. Potem długo nic i Watch Dogs/Far Cry 4. Poza podium nowy Thief i Wolfenstein
Słaby rok
Titanfail? :O O ludzie. Jeszcze Destiny brakuje. Zdecydowanie grą roku 2014 Dragon Age. Zaraz za nim Risen 3 i South Park.
Unity stanowi pewien powiew świeżości w serii.
Aha. Powiewem świeżości w serii to był ACIV, Unity to znowu powrót do strych utartych schematów i nieudolna próba stworzenia ACII-2.
1.Obcy:Izolacja-najbardziej klimatyczna gra od czasu Bioshocka
2.The Wolf Among Us-świetna fabuła, postacie i klimat
3.Dragon Age:Inkwizycja-ogrom świata, ciekawa fabuła, dialogi
4.Dark Souls 2-kontynuacja doskonała ;)
5.South Park:Kijek Prawdy
Taka sobie ta lista. The Wolf among us na pewno nie zasługuje na drugie miejsce, to jest jakieś nieporozumienie. Gra-serial wyżej postawiona niż choćby Divinity :Original Sin, które wniosło trochę świeżości do gatunku RPG ze swoim systemem. Oczywiście na liście nawet nie ma wzmianki o niewyobrażalnie dobrej grze studia Numantian games, Lords of Xulima, która chociaż niedoceniana, zebrała bardzo pozytywne opinie. Nie wypowiem się na temat Inkwizycji, która na pewno powinna znaleźć się znacznie wyżej w rankingu (sam nie miałem przyjemności w ten tytuł jeszcze zagrać). Idąc tokiem myślenia panów z gameplay, mamy już murowane 1 i 2 miejsce gry roku 2015. Będą to kolejno Game of Thrones oraz Minecraft studia Telltale games. Smutne jest to, że tak mało miłości od was otrzymały tak świeże i wartościowe tytuły jak The War is Mine, czy chociażby Bayonetta 2. Taka jest moja opinia w tym temacie :)
1. Dragon Age: Inquisition
2. Wolfenstein The New Order
3. Middle-earth Shadow of Mordor
Trochę grałem w tego Mordora i szczerze to dziwię się jakimkolwiek zachwytom (jestem fanem gier monolithu - Fear i Condemned to 2 marki które po prostu kocham).
Fabuła jest tak nedzna, że aż boli, gameplay własciwie zerzniety z batmana i ac.
Gra mnie w ogóle nie wciągnęła i strasznie sie przy niej wynudziłem, ciągle to wrażenie że to już bylo lepiej gdzieś zrobione (mowa właśnie o batmanie i ac). Ogólnie nie przepadam za władcą pierscieni czy hobbitem wiec to moze tez kwestia tego. Dla mnie to raczej rozczarowanie (patrzac na oceny bo przed premiera na nic ciekawego nie liczylem) takie 6.5/10
p.s. nie przeszedłem calej bo po prostu mialem dosc, przeszedlem chyba 13 czy 14 misji glownych
Divinity bylo dobre ale nie TAK dobre. Rzucilem sie na gre jak dziki, m.in z powodu co-opa, bo coopy w rpgach to cholerna rzadkosc, a dzis malo ktore gry chce mi sie grac samemu.. wiec fajny oldskulowy erpeg + coop = o ku.. musze to miec.
Wszystko bylo super przez 1 akt i kawalek 2. Bylo swietnie. Niestety ewidentnie bylo widac, ze tworcom braklo czasu i/lub checi na stowrzenie reszty gry na podobnym poziomie. Zaczelo byc monotonnie, questy byly nudne jak cholera (z wyjatkami, ale nie bylo ich wiele) a mapy i rozmieszczenie na nich mobow tak sztuczne... Gra w pewnym moencie wygladala tak - Ej Ty, chodz poszukamy innych mobow, bo te maja lvl 15, a jeszcze nie tluklismy lvlu 13-14. Jak ominiemy teraz, to potem bedzie za latwo...
Przydaloby sie troche losowosci, troche wyzszego poziomu trudnosci (tylko 1 akt potrafil stwarzac jakies problemy) i zdecydowanie lepszebo balansu umiejetnosci (traitow czy jak to sie tam nazywalo), bo czesc byla kompletnie bezuzytczna, a czesc wlasciwie must havem. Musielimy sie dosc ograniczac, zeby nam postacie za mocne nie wyszly. Nie wiem jak bylo pozniej (skonczylismy grac jakos we wrzesniu), ale na wtedy to tak to wygladalo.
Zgadzam się w 100% z Rvn10. Wolfenstein: The new Order to również dla mnie gra roku. Posiada wybitną fabułę i świetny gameplay. Coś się niedobrego dzieje z tymi zestawieniami na koniec roku. W 2013 r. pominięto fantastycznego Bioshocka: Infinite, w 2014 r. nie doceniono wspaniałego Wolfensteina... Zamiast tego ostatniego nagrodzono Cień Mordoru, który jest po prostu solidnym rzemiosłem w rozgrywce, a fabułę ma nijaką.
Alien : Izolacja i Dragon Age Inkwizycja, ciężko byłoby mi się zdecydować, ale chyba jednak Obcy, bo te gry wniosły wiele dobrego do swojego Uniwersum. W 2014 gier wspaniałych było o wiele więcej, bo co najmniej 50 które warto było kupić i skończyć. Po prostu wspaniały rok, a ten zapowiada się jeszcze lepiej. Nominacje dotyczą tak naprawdę głośnych tytułów AAA, a było też sporo wybitnych gier z dużo mniejszym rozgłosem.
Nie dyskutuję o gustach innych ale dla mnie zwykłego growego prymitywa najwięcej frajdy dały trzy gry, o których nawet nie wspomniano: Far Cry 4 i Wolfenstein: The new Order oraz Risen 3. A grą dekady i tak będzie Skyrim :D
Titanfall to jak dla mnie MP roku! Powiew świerzości w bądź co bądź skostniałym i wtórnym gatunku. Brak Singla, położył niestety tą grę, bo potencjał jest i to olbrzymi! Ten świat można rozbudować. Mam nadzieję, że kolejne odsłony będą już pełną parą grami z kampanią i świetnym multi! Co do Aliena, świetna produkcja i klimat, klimat i jeszcze raz klimat!!! Osobiście, najbardziej przypadł mi do gustu DA: Inkwizycja i SP Kijek Prawdy, ale Aliena postawił bym zaraz obok Nowego Wolfa i Titanfalla właśnie :)
@A.l.e.X
Jesteś bogiem rodzina, firma, parę hobby i tniesz wszystkie gry :))). Nie piszę tego złośliwie jak Ty to robisz :).
Najlepsze gry (bardzo mało grałem w tym roku) to: Risen 3, Divinity OS, FC 4.
Kogoś jeszcze fascynują samograje od Telltale Games? Czy ktoś w końcu dojdzie do wniosku - "aha, sama historia to nie wszystko"? Skoro są to jakieś przygodówki, to ja się zastanawiam - gdzie Sherlock Holmes: Zbrodnia i kara, skoro w kwestii gier przygodowych, produkcja Frogware jest daleko z przodu przed tworami TG?
Tak jak ktoś wyżej zauważył - dziwi brak nowego Wolfensteina. Staroszkolny FPS, który oprócz ogromnej grywalności, niesie za sobą świetnie wykreowany świat w krzywej rzeczywistości.
Do pozostałych gier nie mam się co czepiać, choć tak wysoka pozycja Titanfall trochę zaskakuje - zważywszy, że produkcja dość szybko potrafi zanudzić.
Jeżeli uważasz, że Wolf Among Us, Walking Dead, Gra o Tron, Borderlands to wszystko ta sama historia to dowodzi tylko, że nie masz zielonego pojęcia o tych grach.
Porównywanie Sherlocka i seriali od TG też śmieszne.
W ogóle nie zrozumiałeś o czym piszę...
Mój błąd. Przeczytałem "ta sama historia", a tam nie ma słowa "ta".
Ale podtrzymuję swoje zdanie. Właśnie sama historia wystarczy. Te gry są zupełnie inne. W Sherlocku ważne jest rozwiązywanie zagadek, ale fabuła nie powala, przynajmniej w najnowszej części. W poprzednich częściach historia za to była baaardzo zawiła. Jednak mimo wszystko bardziej podobała mi się ta zawiła historia. Nowy Sherlock też się zrobił casualowy. Zagadki były bardzo proste. Pod względem trudności nie ma co porównywać do poprzednich części.
Za to seriale od TG to tylko fabuła. I to właśnie wystarczy, bo fabuła stoi tam na wysokim poziomie.
Wiem, że nowy Sherlock stał się znacznie prostszy. Struktura gry nie pozwalała na jakiś znaczący rozwój historii. Gry od TG mają właśnie tylko i wyłącznie fabułę, więc jak powinno się je oceniać? Jestem pewien, że wśród wielu developerów znajdują się "perełki", które są w stanie stworzyć bardzo dobry scenariusz, ale większość, obowiązuje jeszcze jakiś gameplay. Na przykład taki Bioshock: Infinite - świetny scenariusz, a w recenzjach wytykano dość ułomną rozgrywkę. Dlaczego w takim razie nie wspomina się o tym przy okazji, np. The Walking Dead? Sam się już powtarzam, bo od dawna jestem przeciwnikiem takich produkcji - raz, dwa razy można, ale TG podłapało, że ludzie zaczęli to chwytać, co powoli prowadzi do kuriozalnego trzaskania "odcinkowcami" na każdym kroku. Firma małym nakładem jest w stanie wyreżyserować w pełni oskryptowane bajki z iluzją wyborów - rzucając w twarz kłamliwą informację, że "WYBORY MAJĄ ZNACZENIE" - tak mają... za pierwszym razem, bo za drugim wyraźnie widać, że wszystko to było tylko sprytnie zamaskowanym zabiegiem, który na jaw wychodzi bardzo szybko. Ciekawe jak długo będą tworzyć te swoje filmy, to znaczy gry, aż formuła przestanie bawić. Przypominają mi się stare produkcje FMV, które wyglądają trochę podobnie, a ich upadek przyszedł błyskawicznie.
Sethlan
Cały Twój wywód o grach TG można skomentować dwoma wyrazami: "No i?". Jeżeli ich interaktywne filmy mają wyglądać jak do tej pory, to ja to w pełni kupuję i akceptuję. Dobra fabuła, genialne postacie i wybory budują niezwykłą immersję. I choć te ostatnie są mocno iluzoryczne, to dzięki świetnym scenariuszom potrafią wywołać presję i poczucie winy. Lepsza forma interaktywnego filmu niż pełny gameplay wciśnięty na siłę i psujący obraz całości.
Co do gier roku to świetny był również South Park: Kijek prawdy. Za to Wolfenstein to dla mnie dobra gra, ale zdecydowanie nie aż tak, jak pisze parę osób wcześniej.
Z Bioshockiem jest taki problem, że gameplay jest słaby i wytrąca z niezłej historii. Walking Dead nie ma słabego gameplayu, bo go w ogóle nie ma. I tak jest lepiej. Lepiej żeby nie było nic niż była taka bieda jak w Infinite.
"Lepiej, aby w grach nie było gameplay'u" - parafrazując. :P
Krytycy Bioshocka: Infinite przeważnie powtarzają w kółko kilka utartych sloganów: "Infinite ma dobrą fabułę ale słaby gameplay."; "W Infinite rozgrywka nie pasuje do fabuły", itd., itd... Tyle że to same ogólniki. Dlaczego niby rozgrywka w ostatnim Bioshocku ma być słaba? Co konkretnie jest w niej nie tak? Tego krytycy najczęściej nie potrafią merytorycznie uzasadnić. Jeśli podają jakiekolwiek konkrety, to przeważnie ich argumenty są raczej dosyć łatwe do obalenia.
Podobnie jak większość graczy (sprawdźcie recenzje graczy na metacritic, poczytajcie opinie pod grą na GOL-u) uważam, że Bioshock: Infinite miał przynajmniej bardzo dobrą rozgrywkę, jak i wspaniałą fabułę.
A tak po za tym, gra z definicji musi posiadać rozgrywkę (to nie oznacza, że rozgrywka jest w grach najważniejsza). Jeśli nie ma gameplay'u, to jest wtedy interaktywnym filmem. Rozróżniajmy te dwa pojęcia.
No nie przesadzajmy w drugą stronę. W TWD i TWAU trochę gameplay'u jest (szukanie przedmiotów, naciskanie danego klawisza). W poprzednim komentarzu nawiązałem do zarzutów i sposobu ich formułowania. Sam nie uważam ich tylko za interaktywny film, a raczej gry bliskie interaktywnym filmom.
Jeszcze nie przeszedłem nowego Wolfensteina, ale to materiał na grę roku jest faktycznie. Wspaniałe widoczki i grafika, a baza nazistów na księżycu jest niewiarygodna i wygląda jak poziom wyjęty z Mirrors Edge.
Też nie rozumiem niektórych narzekań na gameplay Bioshocka Infinite. Ot fps i tyle. Jakoś przy kolejnym Codzie czy BFie prawie nikt nie pisze o słabym gameplayu, a te gry fabuły nie mają wcale..