Elite: Dangerous i podbój kosmosu – konkurent Star Citizen robi wrażenie!
Na jakim kontrolerze grałeś? Bo jak cena trochę spadnie to chętnie pogram a nie wiem czy jest grywalne bez jakiegokolwiek kontrolera...
Gdzie można kupić tą gierkę ?
Tu:
https://store.elitedangerous.com/elite-dangerous-cat/elite-dangerous.html
I chyba na Steamie ale nie chce mi się sprawdzać.
Tylko na ich stronie można kupić grę.
Filmik mógłby być trochę jaśniejszy. Większość filmików na yt tak właśnie robią i wyglądają lepiej, szczególnie widać to np. podczas lotu w nadprzestrzeni.
Poza tym materiał dobry i ciekawy (a może to gra...). Pokażcie w następnych stację typu Ocellus.
Albo chętni niech sobie zobaczą tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=SBeciczwhuY
tia jasne ... kilka sekund w Supercruise zeby doleciec gdzie sie chce he he dobry zart. Jako osoba ktora gra juz w ta gre od wczesnej bety musze powiedziec ze jak zalapiesz juz schematy i grind ktory rzadzi w tej grze (a nastapi to dosyc szybko)I zorientujesz sie ze ten zinstancjonowany swiat z otwartym swiatem nie ma nic wspolnego, a i to ze jest w dodatku niesamowicie statyczny i wbrew pozorom ilosc mozliwych aktywnosci jest b. uboga (zreszta wszystkie zawarles w filmiku) to szybko straci ona klimat i zacznie cie bardzo, bardzo, bardzo ale to bardzo .. nuzyc. Hed proponuje nastepnym pograc dluzej niz pare godzin (po Twoim stanie posiadania wnioskuje ze 12h nie przekroczylo) zeby moc ta gre ocenic.
To jest dopiero otwarty świąt fascynująca gra bardzo klimatyczna ;) Świetny materiał
ashiaron - zdaję sobie sprawę, że mój materiał nie pokazuje pełni obrazu, bo rzeczywiście grałem tylko kilkanaście godzin w pełną wersję i parę w kolejnych fazach bety. Zamierzam zrobić jeszcze jeden film za parę dni, więc pewnie będę mógł zweryfikować to, o czym piszesz. Schematyczność i grind już oczywiście widzę, ale na razie jestem w fazie zauroczenia. Pozostaje też pytanie, co i jak szybko będzie działo się ze strony Frontier.
Tak z ciekawości, rozumiem, że wsparłeś grę i nie jesteś z niej zadowolony?
Fryk - ja gram na padzie z xboksa (latanie), klawiaturze (dodatkowe funkcje) i myszce (na stacjach). Ciężko mi powiedzieć, czy na samej myszy się da - teoretycznie tak, ale dla mnie nie było to zbyt wygodne (z drugiej strony, pad też nie jest idealny). Na upartego pewnie będzie się dało.
Elite daje w tej chwili niesamowite podłoże pod dalszą rozbudowę gry. Myślę że w tej chwili można ją polecić raczej tylko zagorzałym fanom kosmosu, bo tak jak wspomniał @ashiarion gra może nieźle znurzyć bo nie ma jakiegoś większego celu.
Mi najbardziej przypomina ona DayZ - człowiek stara się jakoś przeżyć w tym nieprzyjemnym świecie, a nagrodą jest w sumie tylko satysfakcja że sobie poradziliśmy z przeciwnościami losu.
Co z tego, żę ten świat jest rzekomo taki wielki, skoro wszystkie systemy poza kilkoma planetami, stacjami i losowymi piratami są po prostu opustoszałe?
Ech, nie ma się czym fascynować.
hedasw - Na kicstarterze jej nie wspomoglem bo nie jestem fanem tej formy fundowania gier, ale faktycznie "troche" przeplacilem ;) zeby uzyskac mozliwosc zagrania w bete (niestety te sentymenty mnie kiedys zrujnuja). Z jednym sie z Toba Hed zgodze na poczatku mozna sie gra zauroczyc, klimatyczny kosmos, prawie nieograniczony swiat do zwiedzania (400 miliardow ukladow gwiezdnych), mozliwosc wybrania drogi kariery jaka sie chce podazac czyli jednym slowem robta co chceta. To nie jest tak ze ja mam pretensje do Brabena o to co zrobil, w sumie zrobil to co obiecal na Kickstarterze ,no moze jedynie pozatym ze gra musi miec caly czas dostep do neta nawet jak grasz solo, a wynika to z tego ze pewne eventy ktore zachodza w samej grze oraz zmiany cen na gieldach maja swoje odzwierciedlenie zarowno w Open play jak i w Solo. I wydaje mi sie ze tutaj zostal diabel pogrzebany. Pan Braben chcial dac ludziom za duzo w jednej grze i troche sie w tym chyba pogubil, bo ani tryb Open Play (czyli Multiplayer) nie dziala tak jakby pewnie wiekszosc ludzi zyczyla sobie aby dzialal (gildie, klany, przejmowanie systemow, wspolne latanie, wznoszenie struktur wokol planet jak i sama rozbudowa przejetych baz), ani tryb solo nie oferuje niczego innego poza tym ze wszystko jest to samo a jedynie nie widzisz statkow innych graczy. Wydaje mi sie ze powinien raczej wybrac jedna z tych mozliwosci i na niej sie skupic.
No i niestety po dluzszym lataniu pomiedzy ukladami nie masz juz ochoty sprawdzac zadnego USS, piraci generuja sie w takich ilosciach ze wystarczy tluc ich przy Nav Beaco-nie przez jakis czas zeby zarobic sporo kredytow i kupic sobie lepszy statek czy uzbrojenie, przy miningu mozna umrzec z nudow a odkrywanie nowych planet ? No w sumie mozna ale po co ? ot odnalazles nowa instancje ktora generalnie niczym sie nie rozni od tysiaca innych w ktorych juz byles. W sumie latanie we Frontierze to nic innego jak przechodzenie z jednej instancji do innej. Ja wiem ze Braben ma plany na przyszlosc zwiazane z ta gra (ladowanie na planetach, wyjscie ze statku) ale obawiam sie ze forma dystrybucji jaka jest obecnie nie przyniesie mu zbyt duzo klientow, i w wiekszosci raczej beda to ludzie tacy jak ja ktorzy wychowali sie na Elite i Frontierze , i wydaje mi sie ze w momencie kiedy wyjdzie Star Citizen (i chlopaki nie przegna z cenami) ta gra umrze smiercia naturalna (obym sie mylil). Aha i na koniec nalezy jeszcze wspomniec o dosc trudnym manewrze dokowania w stacji co dla niektorych moze byc problemem nie do przeskoczenia, szczegolnie jesli nie masz Joysticka z przepustnica i sterami kierunku (ew pada). Dlatego jedyna rzecz jak nie pozwala mi w tej grze zasnac to wlasnie jest obserwowanie ludzi jak probuja wleciec a pozniej zadokowac na stacji kosmicznej, przez co niestety tez gra traci jeszcze bardziej na klimacie.
Swoją drogą @ashiaron poruszył dość ciekawy temat, zarzucając Hedowi że nie wytłumaczył widzom że gra Elite jest w gruncie rzeczy uboga, nieklimatyczna itp.:
ile według Ciebie powinien spędzić przy pojedynczej grze dziennikarz? 50 godzin? 100? 1000? Według mnie od 5 godzin do maksymalnie kilkunastu jest w zupełności wystarczające. Jeśli Hed po np. 15 godzinach grania mówi że gra jest fajna i wciąga to dla mnie jest to już wystarczająca rekomendacja bo wiem, że sam nie będę miał kilkuset godzin czasu na granie.
Dodajmy że jeszcze ja, jako końcowy konsument mogę sobie kupić grę jedną na pół roku i w nią młócić, ale dziennikarz nie ma takiego luksusu i na niego czekają kolejne tytuły. Ty się jarasz Elite i być chciał widzieć jego test absolutnie rzetelny, ale ktoś inny już czeka na tak samo rzetelnny test np. nowego dodatku do WoW-a.
Jest garstka gier które wymagałoby znacznie głębszemu przyjrzeniu się (dlatego czasem powstają recenzje w stylu: "po trzech miesiącach grania"), ale wtedy raczej szukałbym informacji na stronach stricte poświęconych tym grom, ale nie ogólnym właśnie typu tvgry czy gry-online.
taranssj4 - nie, nie wymagam tego od niego, zdaje sobie sprawe ze czas jaki ma na przygotowanie materialu jest b. ograniczony. Zreszta program zostal przygotowany b. rzetelnie i pokazal prawie wszystko co mozna w tej grze zrobic. Tylko ze w pewnym sensie daje on poczucie ogladajacemu ze wszystko w tej grze jest super , tak jest super ale tylko przez parenascie pierwszych godzin, a potem ? Kosmiczna Pustka, a gry tego typu sa raczej nie po to tworzone zeby pograc w nie dajmy na to 15h. Wiec jako osoba ktora ma liczniku juz dosc sporo godzin wylatane staram sie pokazac ta druga strone Frontier-a - ta nie super. Oczywiscie zdaje sobie tez sprawe ze sa i beda ludzie ktorym ta gra bedzie sie podobac i beda sie w niej dobrze bawic przez dlugi czas. Ponizej link do polskiego forum o tej grze jak kogos gra zaciekawila
https://forums.frontier.co.uk/forumdisplay.php?f=57
Dzięki Hed za materiał ,
czekam na następny materiał jak polatasz/pozwiedzasz i będziesz mógł opowiedzieć swoje wrażenia po spędzeniu z grą więcej niż 20H.
Ja strasznie się waham z zakupem i zbieram opinie gdzie tylko się da .
Jednak troszkę to kosztuje a z tego co widzę malowane statki też są w cenie.
Tak się zastanawiam...
Czemu na tą grę jest taki hype jak od lat mamy uniwersum X (bez Rebirth) które z tego co widzę oferuje znacznie więcej, wcale nie dużo brzydziej i jak dla mnie bardziej klimatycznie? Co ma do zaoferowania Elite czego nie mają gry z serii X? Znacznie większy świat? Wole 100 dopracowanych w własną historią systemów niż miliardy copy paste. Gra online która ponoć z online nie ma wiele wspólnego? Jako fan gatunku przymierzałem się z kupnem ale widzę, że na razie trzeba wrócić do X3.
LuBeK - bo to historia. Kiladziesiat lat temu Braben upchnal na jednej dyskietce caly znany nam kosmos i jeszcze wiecej i dal graczowi nie bywala jak na tamte czasy oczywiscie swobode w tym co chce robic. Czyli poprostu wydal Elite (https://www.gry-online.pl/gry/elite/z7adb#pc) ktore jak i pozniejsze czesci ludzie ktorzy w nie grali pamietaja do dzis. Inna sprawa jest to ze ostatnio nie pojawialo sie zbyt wiele symulatorow kosmicznych (o ile wogole jakies) i Braben ze swoim Dangerous idealnie trafil w ta nisze na rynku, wiec wiekszosc graczy spragnionych takiej wlasnie rozgrywki potrafi wybaczyc b. wiele.
Zastanawiającym się nad zakupem polecam wątek na oficjalnym forum ED: "What's your first impressions of Elite Dangerous? Post in here and tell us"
Cytat IMO bardzo trafnego podsumowania z opinii ( https://forums.frontier.co.uk/showthread.php?t=24401&page=118&p=1341457&viewfull=1#post1341457 ):
"[...] So to sum it up at the moment, the galaxy is the size of an ocean but the majority of the game play has the depth of a puddle in comparison....its got my attention like a beautiful woman but sooner or later I'm going to need a little more than looks to keep my interest. [...]"
LuBeK - wyjąłeś mi te słowa z ust. Mam takie samo zdanie. Na razie wracam do X3 ;) grafika trochę gorsza (ale nie zła) ale ilość możliwości .... miód. Szkoda miałem nadzieję, że to będzie coś w stylu X3 tylko odświeżone, z lepszą grafą i jakimiś swoimi dodatkami. Po co producenci za wszelką cenę starają się wyważać drzwi? Przez tyle lat na rynku gier są już sprawdzone schematy które działają i cieszą. Czasem trudno coś lepszego wymyślić. Ja dalej jeżdżę na kołach - póki co jeszcze nie wymyślono nic lepszego. Więc dlaczego nie dadzą pomysłów już sprawdzonych i dodadzą do tego coś od siebie. Ja np. cenię w X3 możliwość budowania własnych kompleksów budowlanych itp. Tego jest ogrom możliwości. Sam zobaczę na razie jak będzie się rozwijał Elite (o ile będzie) bo jak nie to lipa. Sam grałem w oryginał na Amidze...ale dzisiaj chciało by się czegoś więcej niż tylko lepszej grafiki.
@LuBeK: jest X, jest E:D, będzie też Star Citizen - ale każda z nich ma nieco inny klimat, inny model lotu, więc każdy sobie może wybrać coś dla siebie, w zależności od upodobań. Albo i wszystkie pomacać, jak ma czas i ochotę. I jeszcze EVE Online na dokładkę, jeśli ktoś ma ochotę na PvP na większą skalę (floty, skrzydła, statki z dedykowanymi rolami, techniki w stylu spider tank itp.).
E:D podstawowe założenia ma bardzo podobne do poprzednich części - ze wszystkimi tego zaletami i wadami. Ja pamiętam Elite jeszcze z C64, przy Frontierze na Amidze też masę czasu spędziłem, i po prostu lubię ten klimat, więc w E:D wsiąka mi się bardzo przyjemnie :).
Co do online - główne założenia zdaje się były takie, żeby była globalna fabuła rozwijana przez autorów, ceny na rynku zmieniające się w zależności od akcji graczy, oraz możliwość wspólnego polatania z innymi ludźmi - czy to sobie pomagając w trudniejszych misjach, czy bawiąc się w PvP. IMO założenia spełnione :).
Jak ktoś jest ciekawy jak może wyglądać PvP, to tutaj całkiem spotkanie Sidewindera z Eagle sprzed kilku dni - 20 minut, ale warto obejrzeć, komentarze pilota jako napisy:
https://www.youtube.com/watch?v=1-dHqX5cFB0
Ja bardzo chętnie wsparłem E:D na KS - Braben to sprawdzona marka, gość który wniósł duży wkład w rozwój gatunku space-sim, i w momencie startowania kampanii na KS już mieli coś konkretnego do pokazania, więc IMO można i warto było mu zaufać. Nie żałuję, i bardzo się cieszę, że akcja się udało, a E:D ujrzał światło dzienne :).
Szczerze mówiąc to po obejrzeniu tego niedługiego materiału autorstwa Heda muszę przyznać że jestem zszokowany skalą i ogromem zawartości jaką ma do zaoferowani Elite: Dangerous.
Ta gra to totalna klapa odradzam zakup wydałem na ten krap 220 zl przez 7 godzin latam od planety do planety i nic ani jednej walki grafika nawet nie przecięta wręcz słaba klimat zerowy monotonia na każdym kroku to już nie to samo co elite z C64
Niestety wygląda na to, że to prawda. Sam miałem to kupić, ale jak poczytałem opinie w sieci, obejrzałem kilka filmów, to skutecznie odwiodło mnie od popełnienia tej głupoty. Nuda, wtórność, proceduralnie generowane systemy, które są w zasadzie takie same. Można tylko współczuć tym, którzy wydali na to dziadostwo po kilkaset złotych na Kickstarterze.
Najzabawniej wygląda mining asteroidów, gdzie do każdego drobnego kawałka skałki trzeba oddzielnie podlecieć, żeby wpadł do luku. Jego wypełnienie w małym stateczku trwa sporo ponad 10 minut. Widocznie autorom nie chciało się zrobić takiego rozwiązania jak w EVE Online, które jest zdecydowanie lepsze. Dokowanie do stacji to jeszcze większa parodia.
@Haszon
"Widocznie autorom nie chciało się zrobić takiego rozwiązania jak w EVE Online, które jest zdecydowanie lepsze. Dokowanie do stacji to jeszcze większa parodia."
No tak faktycznie EVE Online ma pod tym względem iście symulacyjne rozwiązanie (klik > klik > klik).
Ogólnie gra może i jest uboga w content ale uważam, że to bardzo dobry szkielet pod przyszłe dodatki i nawet cena nie jest tragiczna (zobaczycie jak wam SC dowali ceną jak wyjdzie za 100 lat) Jednym naszym problem w kwestii ceny jest fakt że musimy kupować za USD lub EUR a PLN nie jest taki mocny. Gdyby nasza waluta była chociaż trochę zbliżona do USD to nikt by na cenę nie narzekał.
pawlitos18: to ty w chyba jakimś alternatywnym wszechświecie grasz - kilka dni się bawię, i przynajmniej kilkadziesiąt walk mam na liczniku, jak nie kilkaset. Innych graczy też ciągle spotykam, nawet w systemach oddalonych o kilkadziesiąt lat świetlnych od Sol. I grałem w Elite i na C64, i w odświeżoną wersję na Amidze, i Frontiera, i FFE, i nie ma żadnego porównania, pomijając nawet świetną oprawę wizualną w E:D. Nawet samo dokowanie w stacji w E:D jest fajne, ze względy na chociażby model lotu (doszły przecież thrustery pionowe i poziome), czy możliwość nawigacji wewnątrz stacji :). Możliwość latania z wyłączoną asystą też bomba, tylko to już dla zaawansowanych :).
Haszon: EVE to zupełnie inne klimaty, kliki i ustawianie celu lotu czy odległości orbitowania. Jest to tytuł w większości aspektów dużo bardziej rozbudowany, ale jeśli chodzi o walkę 1 na 1, to mi osobiście dużo więcej frajdy sprawia styl Elite - nie ma tylu różnych modułów, ale po prostu czujesz się pilotem swojego statku :).
W E:D nie ma budowy stacji, systemów gildii, itp. Gra jest prosta. Kręci się głównie wokół handlu, walki, misji i zwiedzaniu wszechświata - i albo to się lubi, albo nie. To trochę jak z hack and slash - jednych to nudzi, a inni mogą wyrzynać tysiące potworów godzinami :).
#28 "[...]Gra jest prosta.[...]
#26 [...] Nuda, wtórność, proceduralnie generowane systemy, które są w zasadzie takie same.[...]
#13 [...] na początku można się grą zauroczyć, klimatyczny kosmos, prawie nieograniczony świat do zwiedzania [...] No i niestety po dłuższym lataniu pomiędzy układami nie masz już ochoty sprawdzać żadnego USS [...]
#25 [...]"monotonia na każdym kroku"[...]
Amen :-)
[...] EDIT [...]
Właśnie zakupiłem, bo to raptem kilka par skarpet mniej... Ale ciekawość wzięła górę. :)
Sterowanie, dokowanie... Mam HOTAS + rudder. Zobaczymy.
@SilentOtto: witamy w klubie :). Jakby co na start polecam rzucić okiem na filmy szkoleniowe od autorów gry:
http://elitedangerous.com/guide/training/
Razem około 30 minut wychodzi, ale są dobrze przygotowane - warto obejrzeć, żeby się potem nie motać z podstawami :).
A jak z grywalnością na myszy i klawiaturze?
Wiadomo że producenci projektowali gre z mysla o porzadnym kontrolerze, ale jak z frajda grania bez takiego sprzetu?
Maverick: znajomy specjalnie pod E:D sobie joystick dostawił, ale jak dla mnie mycha + klawiatura też są jak najbardziej OK. Na sprzęcie w stylu Hotas X pewnie całkiem przyjemnie się lata, ale IMO nie jest to konieczność, raczej kwestia preferencji. Tylko jak na klawiaturze chcesz śmigać, to jakąś normalną musisz mieć, żeby się np. nie blokowała jak 3 klawisze naraz wciśniesz.
Osobiście od zawsze we wszystkim preferowałem zestaw klawiatura+mysz jednak dla E:D specjalnie sprawiłem sobie Joya FLY5 i nie wyobrażam sobie latania na czymś innym poza Joyem z przepustnicą a jako dopełnienie na bokach mam klawiaturę i mysz (wszystko pod ręką i dobrze się uzupełnia). Warto zainwestować jeśli chce się grać w gry tego typu a sprzęt pokroju FLY5 czy THRUSTMASTER HOTAS X to wydatek rzędu 170zł (z przepustnicą taniej to już raczej nic wartego uwagi się nie znajdzie)
99% tego to pusta przestrzeń więc ciężko to porównywać do map które mają jakąkolwiek strukture.
Koniec koncow na razie latam na padzie, calkiem przyzwoicie sie sprawdza jesli ktos nie chec inwestowac w Joy'a. Jedyne co to trzeba go po swojemu ustawic bo wbudowane presety sa przynajmiej jak dla mnie makabrycznie nieintuicyjne i nie moglem opanowac latania.
Po przestawieniu troszeczke analogow lata sie calkiem przyjemnie.
Fly Safe ;)
Dodatek rozwija trochę skrzydła tej produkcji, ale myślę, że potencjał nie został jeszcze w pełni wykorzystany.
Gra ktoś z Was? :-) Może jakiś Sojusz golowy zmontujemy?