Zapowiedź Testujemy Dying Light – pierwszy hit 2015 roku?

No no już po obejrzeniu niedawno wypuszczonego zwiastuna fabularnego, jestem coraz bardziej przekonany o tym że Dying Light jednak nie będzie zwyczajnym klonem Daed Island na co z samego początku się zanosiło, a produkcją znacznie przewyższającą w wielu aspektach swojego protoplastę.

Pewnie będzie lekko i przyjemnie ale po parunastu godzinach czuję klasycznie pojawiającą sie już w wielu produkcjach nudę i monotonię :)

Powiem że nie mogę się doczekać, system walki wygląda rewelacyjnie względem poprzedniczek, tak samo jak rozwój, czy sam sposób poruszania się. Dochodzi do tego fabuła i całkiem ciekawa plejada postaci. Czekam z niecierpliwością na premierę !

@reqqq - na maksymalnych detalach i max rozdzielczości, gra działała w ok.25 FPS (drobne spadki podczas walki i przy dużym natężeniu zombie) na następującej specyfikacji

i5 3570K - 3,4 GHz
8 GB RAM
GeForce 670 2GB

Reszty nie ma sensu podawać ;)

Na średnich detalach (średnie tekstury, średnie cienie) oraz przy maksymalnej rozdzielczości, na identycznym sprzęcie, wszystko w stałych 30 FPS.

Jednocześnie pragnę zaznaczyć, że to iż gra przyzwoicie śmigała na takim sprzęcie przy wersji preview, nie oznacza że w full release będzie podobnie!

Będzie hit sprzedażowy jak nic, śmiem twierdzić że będzie to najlepiej sprzedająca się polska gra w historii, kto wie może nawet Wiedźmin: Dziki Gon nie przebije jej pod względem popularności.

@karvimaga - 30 FPS absolutnie nie przeszkadzało w rozgrywce i wszystko przebiegało płynnie. Zwróć także uwagę na to, że procesor nie jest wybitnie mocarny :) W wersji na PC zdaje się, że nie ma locka na ilość klatek (wersje konsolowe mają już 30 FPS narzucone odgórnie z tego co pamiętam), więc przy odrobinę mocniejszym sprzęcie z pewnością da się wyciągnąć więcej. A wiele wskazuje także na to, że nawet z odrobinę słabszym sprzętem po obniżeniu detali gra powinna być grywalna. Okaże się zapewne w dniu premiery :)

@PEEPer - w wersji, którą ogrywałem nie było możliwości zmiany poziomu. Minimapa i zasięg wzroku wrogów faktycznie jest oznaczony, ale niewielki z niego pożytek w momencie, w którym odrobinę zaczniemy hałasować - nawet jeśli przeciwnicy nas nie widzą, rzucą się błyskawicznie w naszą stronę. A wówczas wszelkie dotychczasowe plany ucieczki biorą w łeb.

Wielkich konsekwencji śmierci wprawdzie nie ma (cofamy się po prostu do najbliższego schronu), ale ucieczki mimo wszystko są całkiem emocjonujące - zwłaszcza jeżeli wybierzemy drogę prowadzącą przez dachy, rusztowania itd ;)

Uwielbiam zombie ale Dead Island zabił mnie nudą i monotonią, mimo że czekałem na grę mocno. Po to nawet nie sięgam, wygląda po prostu jak kolejna część.

Gry tworzą ludzie, którzy mają coraz bardziej zamulone umysły. Potwory i zombie są chyba w co trzeciej grze. Jak ktoś odkopie za 1000 lat naszą cywilizację, to wysnuje wniosek, że po Ziemi faktycznie biegało pełno takich stworów. Ja tym zrytym czachom programistów mówię "spieprzacie z tym dziadostwem". Lepiej zróbcie western.